RPO w mediach o przyjęciu przez PKW sprawozdania PiS, wnioskach z raportu RPO po zatrzymaniu ks. Michała O oraz o sygnalistach
Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek 30 grudnia 2024 r. w Gościu Wydarzeń w Telewizji Polsat mówił o uchwale PKW przyjmującej sprawozdanie komitetu wyborczego PiS, wnioskach z raportu RPO po zatrzymaniu ks. Michała O., tymczasowych aresztowaniach, sygnalistach i likwidacji izb wytrzeźwień.
Uchwała PKW dotycząca sprawozdania komitetu wyborczego PiS
– Przepisy Kodeksu wyborczego mówią w jakich przypadkach partia jest pozbawiana subwencji tj. sytuacja, gdy dochodzi do odrzucenia sprawozdania przez PKW. Jeśli dochodzi do jego przyjęcia, a taka jest treść tej uchwały, to wówczas nie ma podstaw do nieprzekazania tych środków – mówił RPO i zaznaczył, że członkowie PKW działali w sytuacji dramatycznego kryzysu w polskiej władzy sądowniczej.
RPO stwierdził, że postanowienie komisji zamyka dyskusję na ten temat na poziomie prawniczym. – Uchwałę odczytuję w taki sposób, że mimo zastrzeżeń dotyczących sędziów SN powołanych od 2018 r. PKW uznała, że nie jest jej rolą rozstrzyganie, tylko jest to rolą ustawodawcy, parlamentu. Wydaje mi się, że daje to szansę na uspokojenie sytuacji – mówił.
– Nieuznawanie orzeczeń, czy nieuznawanie istnienia Izby Kontroli Nadzwyczajnej, czy twierdzenie, że Izba wydaje rozstrzygnięcia, które nie wywołują skutku prawnego mogłoby doprowadzić do ogromnego kryzysu – podkreślał M. Wiącek.
Rzecznik po raz kolejny mówił o kryzysie sądownictwa w Polsce:
– Polska władza sądownicza jest w sytuacji niezwykle trudnej. Wyroki trybunałów europejskich, które krytycznie odnoszą się do zasad powoływania sędziów od 2018 roku nie są wykonane i powinny być niezwłocznie wykonane przez parlament – zaznaczył Rzecznik.
Traktowanie ks. Michała O.
Rzecznik mówił, że pełna treść raportu RPO dotycząca traktowania zatrzymanych w tej sprawie została przekazana Ministrowi Sprawiedliwości i Ministrowi Spraw Wewnętrznych.
– Fakty, które ustaliliśmy pokazują obraz pewnych problemów systemowych dotyczących traktowania osób pozbawionych wolności w szerokim rozumieniu, czyli też osób zatrzymanych i tymczasowo aresztowanych. Są to problemy, które Rzecznicy Praw Obywatelskich wskazują od wielu lat. Są one związane z deficytami polskiego prawa, z lukami w polskim prawie, ale też z praktyką ich stosowania – mówił M. Wiącek.
Odnośnie do zarzutu, że w raporcie RPO znalazły się nieprawdziwe informacje dot. wyżywienia zatrzymanych Rzecznik mówił o standardach, które powinny być zapewnione.
– Zgodnie z jednoznacznym standardem wynikającym z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka państwo ma obowiązek zapewnić osobie zatrzymanej pełnowartościowy posiłek co kilka godzin. Z obowiązku tego nie zwalnia państwa fakt, że osoba ta np. samodzielnie wzięła z domu, czy zakupiła coś do jedzenia.
– Moim obowiązkiem jako RPO jest przypominanie o tych standardach instytucjom publicznym, funkcjonariuszom, nawet jeśli te standardy nie są wprost wpisane w polskim prawie.
– To państwo ponosi odpowiedzialność za człowieka, który jest pozbawiony wolności – podkreślił Rzecznik.
Stosowanie kajdanek podczas zatrzymań
– Niestety w Polsce stosowanie kajdanek jest regułą. Kajdanki stosuje się wobec każdej osoby zatrzymanej, co więcej stosuje się tzw. kajdanki zespolone, czyli zakładane na ręce i nogi – mówił M. Wiącek.
– Nie może być regułą stosowanie kajdanek wobec każdej osoby, która jest zatrzymana, a tym bardziej kajdanek zespolonych. Każde zastosowanie kajdanek powinno być uzasadnione okolicznościami takimi, że człowiek jest agresywny, istnieje podejrzenie próby ucieczki, bądź będzie próbował stosować przemoc.
– Przepisy polskiego prawa są do tego stopnia nieprecyzyjne, że pozostawiają dużo swobody funkcjonariuszom.
Rzecznik mówił, czy były podstawy do stosowania wobec zatrzymanych ks. Michała O i urzędniczek podczas konwojowania z aresztu śledczego do sądu kajdanek zespolonych:
– Nie było konieczności, żeby stosować wobec tych osób kajdanki zespolone, skoro w areszcie śledczym były one zwolnione z obowiązku zakładania kajdanek, czy że nie było wydarzeń, które by do tego uprawniały. Są to osoby oskarżone o popełnienie przestępstw urzędniczych. Całokształt tych okoliczności doprowadza do wniosku, że stosowanie kajdanek było wykroczeniem poza tę konieczność, niezbędność.
Azyl polityczny a europejski nakaz aresztowania
Rzecznik zapytany o to czy Węgry mogą nie wydać posła Romanowskiego powiedział:
– Azyl polityczny polega na tym, że jest to tzw. przeszkoda ekstradycyjna. Regułą jest, że jeśli państwo udziela azylu politycznego to nie dochodzi do ekstradycji, nie dochodzi do wydania.
Areszt tymczasowy
Rzecznik mówił o nadużywaniu stosowania w Polsce aresztu tymczasowego. – Jest to spowodowane przede wszystkim niejednoznacznymi i budzącymi ogromne wątpliwości przepisami kodeksu postępowania karnego, które w szczególności upoważniają do aresztowania człowieka wyłącznie z tego powodu, że grozi mu surowa kara za przestępstwo. Samo zagrożenie surową karą jest stosowane za domniemanie, że człowiek, któremu grozi surowa kara będzie dopuszczał się matactwa – mówił M. Wiącek i podkreślił, że konieczne jest wprowadzenie zmian w prawie. Wspomniał też o projekcie ustawy, który wdraża pewne standardy ETPC do kodeksu karnego.
Sygnaliści
Rzecznik podkreślił, że sygnalizację można zgłosić do wszystkich instytucji publicznych, a urząd RPO jest w pewnym zakresie urzędem subsydiarnym.
– Sygnalizację może zgłosić każda osoba, która pracuje lub współpracuje z instytucją i która dostrzega, że doszło do naruszenia prawa w działaniu takiej instytucji. Przedstawia ją odpowiedniemu organowi – mówił M. Wiącek i wyjaśniał, że jeśli osoba nie wie jakiemu organowi zgłosić sygnalizację może ją przesłać do RPO za pomocą odpowiedniego formularza znajdującego się na stronie internetowej.
– Zgłaszając sygnalizację należy pamiętać, że powinna ona być oparta na prawdziwych informacjach, ponieważ za świadome podanie zarzutu opartego na nieprawdziwych informacjach w ramach sygnalizacji ustawa przewiduje odpowiedzialność cywilną i karną – zwracał uwagę Rzecznik.
Likwidacja Izb Wytrzeźwień
– Likwidowanie Izb wytrzeźwień nie jest zjawiskiem pożądanym, aczkolwiek wynika z problemów finansowych jednostek samorządu terytorialnego. (...) Prowadzi do tego, że osoby, które stwarzają zagrożenie dla siebie czy dla otoczenia ze względu na stan upojenia alkoholowego kierowane są do policyjnych izb zatrzymań a policyjne izby zatrzymań to nie są miejsca w których pracownicy czy funkcjonariusze są przeszkoleni od strony medycznej w sposób odpowiedni aby się takimi ludźmi zajmować – zaznaczył Rzecznik.