Hałas z obiektów sportowych nie może być wyłączony spod norm. Pismo Rzecznika do MKiŚ
- Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce wyłączyć hałas z boisk, kortów, bieżni i skateparków spod rozporządzenia w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku
- Budzi to poważne obawy Rzecznika Praw Obywatelskich, który ma istotne wątpliwości co do zgodności projektu z Konstytucją
- Wskazuje także na coraz liczniejsze skargi obywateli na hałas dobiegający z obiektów sportowych i rekreacyjnych
- A sport nie powinien być uznawany za dobro nadrzędne wobec spokoju wypoczynku i niezakłóconego snu
- Wykluczenie obiektów sportowych i rekreacyjnych spod norm hałasowych trzeba uznać za wymagające ponownego przemyślenia - pisze Marcin Wiącek do minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski
Wystąpienie ma związek z pilnymi pracami legislacyjnymi MKIŚ w celu wyłączenia hałasu z boisk, kortów, bieżni i skateparków spod rozporządzenia Ministra Środowiska z 14 czerwca 2007 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku.
Wątpliwości konstytucyjne
Rzecznik wskazuje na istotne wątpliwości co do zgodności projektu rozporządzenia nowelizującego z Konstytucją RP.
Celem ma być realizacja obowiązku "popierania rozwoju kultury fizycznej, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży” (art. 68 ust. 5 Konstytucji). Dostrzegając jego wagę, RPO wskazuje, że promowanie aktywności sportowej nie może się odbywać kosztem prawa obywateli do ochrony przed hałasem. Rozwój kultury fizycznej nie może być celem samym w sobie – służy bowiem wartości nadrzędnej, jaką jest profilaktyka zdrowotna. Wykładnia ust. 5 nie może prowadzić do naruszenia gwarancji z ust.4 art. 68, który stanowi, że władze publiczne są zobowiązane do zapobiegania negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji środowiska.
Władze publiczne nie mogą tolerować np. emisji zanieczyszczeń do środowiska jako nieuniknionej konsekwencji uprawiania sportu. A nadmierny hałas – w myśl Prawa ochrony środowiska - jest rodzajem zanieczyszczenia.
Hałas jako czynnik destrukcyjny dla zdrowia człowieka
Szkodliwość hałasu potwierdzają specjaliści. "Hałas to nieprzyjaciel naszego zdrowia" - podkreśla prof. Henryk Skarżyński, dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu, twórca Światowego Centrum Słuchu i konsultant krajowy w dziedzinie otorynolaryngologii.
Za główne zagrożenie w obszarach zurbanizowanych i czynnik negatywnie wpływający na zdrowie jest uznawany hałas komunikacyjny. Wzmocnienie go innym rodzajem hałasu, z obiektów sportowych – przez wyłączenie go z jakiejkolwiek reglamentacji - budzi poważne obawy.
Na hałas z rozgrywek sportowych składają się m.in. odgłosy piłek, dźwięki gwizdka i okrzyki: trenera, zawodników i publiczności. Jest to hałas nagły, tzw. impulsowy. Według prof. Henryka Skarżyńskiego "hałas impulsowy jest znacznie bardziej niebezpieczny niż hałas ciągły. Dociera on bowiem często do ucha nieprzygotowanego na odbiór silnych dźwięków”.
Na co ludzie skarżą się RPO
Do BRPO wpływa coraz więcej skarg na hałas z obiektów sportowych i rekreacyjnych, a nawet placów zabaw dla dzieci. Niekiedy uniemożliwia on rozmowę, również w domu. Osiąga od 75 do 90 db, także w nocy.
Skarżący żyją w permanentnym stresie; sięgają po pomoc psychiatry w związku ze stanami depresyjno-lękowymi. Dzieci nie mają warunków do nauki, często budzą się w nocy. Przebywanie w ogrodzie czy na podwórku jest wykluczone, zwłaszcza latem. Skarżący muszą wtedy pozostawać w domach z zamkniętymi oknami.
Ponoszą też koszty wygłuszania mieszkań, wymiany okien na dźwiękoszczelne. Nie pomagają ani zatyczki do uszu, ani przenosiny sypialni w dalszą część mieszkania. A sprzedaż domu czy mieszkania nie opłaca się, bo takie sąsiedztwo zaniża jego wartość.
Zarazem skarżący nie sprzeciwiają się samemu istnieniu obiektów sportowych czy rekreacyjnych. Domagają się zaś egzekwowania przez ich zarządców regulaminów użytkowania i zabezpieczania przed korzystaniem z nich w celach niesportowych (np. spotkań przy głośnej muzyce i alkoholu).
Skarżący bez skutku proszą o pomoc służby porządkowe. Zgłoszenia są ignorowane albo nie dają rezultatu, gdyż po interwencjach sytuacje się powtarzają. Prośby do lokalnych władz o budowę stosownych zabezpieczeń nie są uwzględniane.
Ze skarg do RPO i praktyki wynika, że korzystanie ze środków sądowych - powództw o zaprzestanie niedozwolonych immisji (art. 144 Kodeksu cywilnego) lub o naruszenie własności (art. 222 § 2 Kc) - jest ostatecznością. Ludzie decydują się na to dopiero, gdy podmioty odpowiedzialne nie wywiązują się z obowiązków; gdy doniesienia mieszkańców do władz lokalnych są ignorowane, a prośby o polubowne rozwiązanie problemu oraz wprowadzenie rozwiązań zabezpieczających przed hałasem - bezskuteczne.
Doprowadzenie do zaprzestania lub ograniczenia korzystania z obiektu sportowego mocą orzeczenia sądu powszechnego jest dla przeciętnego obywatela bardzo trudne. Ciężar dowodu spoczywa na stronie powodowej, czyli mieszkańcach. Orzeczenie sądu musi zaś poprzedzać postępowanie dowodowe, często z opiniami biegłych.
Dlatego wykluczenie obiektów sportowych i rekreacyjnych spod norm hałasowych trzeba uznać za rozwiązanie wymagające ponownego przemyślenia. Sport nie powinien być uznawany za dobro nadrzędne wobec miru domowego - spokoju wypoczynku i niezakłóconego snu w miejscu zamieszkania. Stwarzanie warunków dla rozwoju kultury fizycznej i ochrona przed hałasem nie mogą być stawiane w kontrze do siebie, jako wartości konkurencyjne. Wartości te da się pogodzić i odpowiednio ze sobą wyważyć.
Dlatego należałoby zaproponować rozwiązanie prowadzące do zminimalizowania konfliktów społecznych, oparte na opiniach specjalistów od budownictwa, akustyki i zdrowia człowieka. Celowe jest także przeprowadzenie szerokich i realnych konsultacji społecznych, które pozwolą poznanie przyczyn konfliktów.
Tymczasem przy tworzeniu projektu - z uwagi na potrzebę jego pilnego wejścia w życie - konsultacje publiczne i opiniowanie skrócono do 7 dni. Niejasny jest powód nadania projektowi klauzuli pilności.
Niezgodność projektu rozporządzenia z upoważnieniem do jego wydania
Celem wykluczenia obiektów sportowych spod norm hałasowych ma być potrzeba dostosowania rozporządzenia do regulacji zawartych w UPOŚ przez ich doprecyzowanie - aby „jednoznacznie wskazać, że wykorzystanie boisk, kortów, bieżni i skateparków do aktywności sportowej o charakterze szkolnym lub rekreacyjnym, w zakresie tej aktywności, ma charakter powszechnego korzystania ze środowiska”.
RPO podkreśla, że to stwierdzenie jest niezgodne z aktualnym stanem prawnym o randze ustawy i nie może być założeniem rozporządzenia. Zgodnie z art. 2 ust. 2a UPOŚ w zakresie hałasu powstającego w związku z „powszechnym korzystaniem ze środowiska” Prawo ochrony środowiska nie znajduje zastosowania.
Zgodnie z art. 4 ust. 1 UPOŚ, „powszechne korzystanie ze środowiska”, które przysługuje z mocy ustawy każdemu, w celu zaspokojenia potrzeb osobistych oraz gospodarstwa domowego, w tym wypoczynku oraz uprawiania sportu, jest korzystaniem „bez użycia instalacji”. Pojęcie „instalacji” zawiera zaś i budowle sportowe. Są nimi boiska, korty, bieżnie i skateparki; wyjątkiem mogą być prowizorycznie boiska, korty i bieżnie o nawierzchni naturalnej, bez trybun i urządzeń.
Błędne jest zatem twierdzenie, jakoby wykorzystywanie boisk, kortów, bieżni i skateparków do aktywności sportowej o charakterze szkolnym lub rekreacyjnym, w zakresie tej aktywności i bez wyjątku, miało charakter „powszechnego korzystania ze środowiska” i tym samym było objęte wyłączeniem z art. 2 ust. 2a UPOŚ.
Tym samym wykluczenie emisji aktustycznych z obiektów sportowych spod reglamentacji ustawowej w zakresie dopuszczalnych poziomów hałasu nie może być dokonane w formie rozporządzenia do ustawy. Nie mieści się to w zakresie upoważnienia do wydania rozporządzenia. Zmiana zmierza zatem do modyfikacji treści norm z ustawy.
RPO prosi Panią Minister o uwzględnienie tych uwag i o stanowisko.
V.7200.67.2025