Polityka migracyjna Polski w dobie kryzysu
Od przeszło dwóch lat zagadnienie polityki migracyjnej poruszane jest głównie w kontekście kryzysu humanitarnego związanego z przybyciem do Europy uchodźców z Syrii, Afganistanu i Iraku.
Próby przedostania się uchodźców do Europy wzbudziły rozmaite reakcje. Z jednej strony byliśmy świadkami gestów solidarności i życzliwości wobec osób uciekających przed wojną, z drugiej – z niepokojem obserwowaliśmy zmiany nastrojów społecznych dotyczące akceptacji dla cudzoziemców. Echa kryzysu dotarły także do Polski – widzimy to m.in. analizując rosnącą liczbę rasistowskich ataków na cudzoziemców na polskich ulicach czy utrudnienia, z jakimi spotykają się cudzoziemcy podczas prób przekraczania granicy w Terespolu i w Medyce.
Polska nie ma kompleksowej strategii w zakresie migracji. Prace nad nową „Polityką migracyjną Polski” rozpoczną się dopiero w 2018 roku.
I Ogólnopolski Kongres Praw Obywatelskich był idealną okazją do rozpoczęcia merytorycznej debaty nad założeniami dokumentu, który będzie miał fundamentalne znaczenie nie tylko dla polityki ekonomicznej czy społeczno-demograficznej państwa, ale też dla ochrony praw cudzoziemców oraz realizacji międzynarodowych zobowiązań Polski w tym obszarze.
Do udziału w panelu Rzecznik Praw Obywatelskich zaprosił:
- dr hab. Witolda Klausa, kryminologa i badacza zjawiska migracji, prezesa Stowarzyszenia Interwencji Prawnej,
- dr Ewę Pogorzałę, specjalistkę w zakresie kształtowania polityki migracyjnej, absolwentka Wydziału Politologii UMCS w Lublinie, doktorat w Zakładzie Badań Etnicznych, członkinię Rady Fundacji na rzecz Różnorodności Społecznej,
- dr hab. Macieja Duszczyka - współtwórcę Polskiej Polityki Migracyjnej z 2012 r., przedstawiciela Rady Naukowej Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego
Zdaniem Macieja Duszczyka, obecnie prowadzona polityka migracyjna Polski jest dychotomiczna. Z jednej strony nadal jesteśmy państwem otwartym na migrację zarobkową z Ukrainy, co potwierdza liczba wydanych zezwoleń pobytowych i na pracę. Diametralnie inne jest zaś nasze podejście do uchodźców. W tym zakresie Polska prowadzi dzisiaj „politykę zamkniętych drzwi” i nie wypełnia swoich zobowiązań wynikających z ratyfikowanych umów międzynarodowych.
Zdaniem panelisty pożądanym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie selektywnej polityki migracyjnej, która zakładałaby przyjęcie z góry ograniczonej liczby uchodźców, którym Polska będzie w stanie zapewnić realną pomoc. Panelista podkreślił, że państwo, wyrażając zgodę na pobyt uchodźców na swoim terytorium, bierze odpowiedzialność za te osoby w zakresie uzyskania dostępu do edukacji, pracy czy wdrożenia w proces integracji. Należy zatem przyjąć tylu uchodźców, dla ilu Polska będzie w stanie przygotować kompleksową ofertę w zakresie pomocy i integracji. Wówczas migranci będą mogli wykorzystać w pełni swój potencjał, także z korzyścią dla Polski. Takie podejście, zdaniem panelisty, jest zatem uzasadnione nie tylko z punktu widzenia interesów państwa, ale także z perspektywy przyjmowanej osoby.
Dr hab. Witold Klaus zwrócił uwagę, że kryzys humanitarny w 2015 roku wywołał w Polsce szereg zmian w zakresie prowadzonej dotychczas polityki migracyjnej. Zmiany te możemy obserwować na trzech poziomach: w debacie publicznej, w legislacji i w praktyce, zwłaszcza w działaniu Straży Granicznej.
Dyskusja dotycząca imigrantów i uchodźców prowadzona jest w bardzo niesprzyjającym klimacie. Dominuje retoryka strachu, gwałtownie wzrastają nastroje niechętne wobec migrantów – obecnie 63% Polaków sprzeciwia się przyjęciu uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki. W dyskursie publicznym często powtarzają się „mity”, nierzetelne informacje, które uniemożliwiają podjęcie rzeczowej dyskusji. Niepokoją również ostatnie zmiany i propozycje legislacyjne, w tym przyjęcie tzw. ustawy antyterrorystycznej oraz projektowane zmiany ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP, które, w pierwszym przypadku, utrwalają wizerunek cudzoziemca jako potencjalnego terrorysty, w drugim, pod pojęciem procedur granicznych wprowadzają możliwość przyspieszonej deportacji cudzoziemców, wśród których mogą być osoby poszukujące ochrony. Są to rozwiązania, które zagrażają podstawowym prawom człowieka.
Panelista zwrócił uwagę na nieskuteczność instrumentów prawnych, które pozwalałyby pomóc osobom przekraczającym granicę na przejściu w Terespolu. Mimo uwzględnienia przez ETPCz skarg w 6 sprawach tylko 2 rodziny uzyskały zgodę na wjazd na terytorium Polski. Panelista podkreślił, że obecnie mierzymy się z kryzysem praw człowieka, które są łamane przy poparciu przedstawicieli kościoła katolickiego, rządu i części społeczeństwa.
Dr Ewa Pogorzała zaznaczyła, że włączenie imigrantów do społeczeństwa wymaga zapewnienia działań edukacyjnych nie tylko dorosłym migrantom i ich dzieciom, ale także zorganizowania zajęć z zakresu edukacji antydyskyminacyjnej dla wszystkich uczniów. Zwróciła uwagę, że przepisy oświatowe w tym zakresie są chaotyczne i mało przejrzyste. Mimo iż na poziomie ustawowym dzieci migrantów mają prawo do m.in. nauki języka polskiego, opieki psychologicznej czy zajęć wyrównawczych, ich wyegzekwowanie w praktyce jest niezwykle trudne. Często oprócz nieznajomości przepisów, barierą są także niewystarczające środki finansowe, którymi dysponują samorządy. W ciągu ostatnich lat pogorszyła się także atmosfera w szkołach jeżeli chodzi o możliwość prowadzenia zajęć z edukacji antydyskryminacyjnej przez organizacje pozarządowe, które nie są wpuszczane do szkół lub dyrekcje niechętnie się z nimi współpracują.
W dyskusji prof. Irena Rzeplińska wskazała, że niepokoi ją załamanie się kultury przyjęcia uchodźców w Polsce, które polega na budzeniu wśród społeczeństwa przekonania, że migrant jest zagrożeniem.
Zdaniem Piotra Tymy, przedstawiciela Związku Ukraińców w Polsce, obecna atmosfera wokół polityki migracyjnej i postępujący brak tolerancji może zniechęcić imigrantów do integrowania się ze społeczeństwem.
Zdaniem Roberta Smolenia z Fundacji Naukowej A. Frycza-Modrzewskiego obecny rząd prowadzi czytelną politykę migracyjną, której celem jest mobilizowanie wyborców obozu rządzącego. Jednocześnie, nie chodzi w niej o kwestie bezpieczeństwa, ponieważ państwo ma stosowne narzędzia i służby, które pozwalałyby na przyjęcie pewnej grupy uchodźców.
Z badań Fundacji wynika także, że bezpodstawne są także obawy o przesycenie rynku pracy wskutek przyjęcia uchodźców z Bliskiego Wschodu czy Afryki.
Dobrym podsumowaniem dyskusji była wypowiedź Barbary Błońskiej, która wskazała na etyczny wymiar obowiązku przyjęcia migrantów i prawnoczłowieczy walor możliwości wyboru bezpiecznego miejsca do życia.