Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Sprawa kredytu "frankowego" rozstrzygnięta nie wedle standardów Unii Europejskiej. Zasadna skarga nadzwyczajna RPO

Data:
  • W czasach, kiedy kredyty „frankowe” były bardzo popularne, pewne małżeństwo wzięło 100 tys. kredytu indeksowanego do franka. Kiedy po kilku  latach przestali płacić, bank wypowiedział umowę i zażądał zwrotu 140 tys.
  • Sprawa trafiła do sądu, a ten przyjął wyliczenia banku i kazał spłacić. Postanowienie się uprawomocniło, bo nikt się nie odwołał.
  • RPO składa w tej sprawie skargę nadzwyczajną, argumentując, że sąd popełnił poważny błąd. Obowiązywały go standardy Unii Europejskiej, powinien był więc zauważyć, że spór dotyczy umowy konsumenckiej, a więc takiej, w której jedna strona jest słabsza od drugiej, i wyciągnąć z tego wnioski. Powinien był też sprawdzić, czy umowa nie zawierała klauzul abuzywnych. Zamiast tego sąd wziął wyliczenia prywatnej instytucji i uznał je za fakt. Zdaniem RPO sąd po prostu nie zbadał sprawy!
  • AKTUALIZACJA 4.12.2024 r. Sąd Najwyższy (sygn. akt II NSNc 47/23) uchylił zaskarżony wyrok w dwóch punktach i w tym zakresie zwrócił sprawę Sądowi Okręgowemu 
  • Według SN Sąd Okręgowy powinien ocenić wszelkie okoliczności związane z zawarciem umowy, jednoznaczności i precyzyjności jej sformułowań także z punktu widzenia prostoty użytego języka. Zasady postępowania sądu w takich przypadkach w sposób niezwykle precyzyjny zdefiniowane zostały w aktach prawnych i wyjaśnione w orzecznictwie sądów krajowych i TSUE. W każdym przypadku - nawet w sytuacji bezczynności strony - sąd ma obowiązek przestrzegać standardów ochrony konsumentów. SO nie sprostał też konstytucyjnym wymaganiom zapewnienia odpowiedniego standardu konsumenckiej ochrony pozwanej.  Skarżący nie wykazał zaś w sposób dostateczny związku orzeczenia z naruszeniem art. 64 ust. 1 Konstytucji RP; zarzut ten należało uznać za nieudowodniony.

Kilkanaście lat temu państwo X zawarli umowę o kredyt hipoteczny na 100 000 zł na zakup mieszkania na rynku wtórnym. Kredyt był indeksowany do franka szwajcarskiego, a spłaty miały trwać przez kilkanaście lat. Po kilku latach jedno z małżonków zmarło, a drugie przestało spłacać raty. Bank wypowiedział umowę kredytu i zażądał zwrotu pieniędzy: zaległość bank wyliczył na prawie 140 tys. i dodał do tego odsetki za opóźnienie spłaty.

Sprawa trafiła do sądu. Bank domagał się wydania nakazu zapłaty w trybie elektronicznego postępowaniu upominawczego, ale sąd w Lublinie, który prowadzi postępowania elektroniczne, nie znalazł do tego podstaw i przekazał sprawę na rozprawę do sądu w mieści, w którym mieszkali kredytobiorcy.

W 2017 r. po rozprawie sąd ten nakazał im oddać bankowi 140 tys. zł, zgodnie z wyliczeniami banku, tyle że odsetki ustawowe nakazał liczyć dopiero od 2017 r. Wyrok się uprawomocnił, bo żadna ze stron nie wniosła apelacji. Komornik zaczął egzekucję należności z mieszkania spółdzielczego małżonków.

RPO składa skargę nadzwyczajną wskazując, że wyrok został wydany z rażącym naruszeniem prawa: otóż sąd rozstrzygnięcie oparł na wyliczeniu banku i nie sprawdził samej umowy kredytowej. Nie zbadał, czy przypadkiem nie zawierała ona klauzul niedozwolonych (abuzywnych). Nie zauważył, że sprawa ma charakter konsumencki, tj. taki, w której jedna ze stron ma sytuację uprzywilejowaną ze względu na wiedzę i doświadczenie, a druga takiej wiedzy specjalistycznej nie ma (relacja bank-klient).

W tym kontekście Rzecznik Praw Obywatelskich ponownie podkreśla, że osiągnięcie na poziomie krajowym standardu ochrony konsumenta wymaganego Dyrektywą 93/13 nakłada na sądy krajowe konieczność realizacji obowiązków z niej wynikających. Chodzi tu w szczególności o dokonanie z urzędu kontroli abuzywności postanowień umownych, nawet bez wyraźnego żądania strony postępowania. Obowiązek ten nabiera jeszcze większego znaczenia w sytuacji, gdy sąd dysponował dokumentami umowy konsumenckiej przed wydaniem nakazu zapłaty, jak w niniejszej sprawie.

Sąd orzekając w tej sprawie, de facto wsparł działania przedsiębiorcy nakierowane na wykorzystanie słabszej pozycji konsumenta, który nie był w stanie skutecznie się bronić. Uwzględnienie skargi nadzwyczajnej pozwoli zatem przywrócić równowagę w stosunkach społecznych, zachwianą przez fakt nieuwzględnienia przez sąd ochrony konsumenta w postępowaniu sądowym.

Z uzasadnienia wyroku wynika, że sąd uznał roszczenie banku za zasadne w oparciu o dokumenty prywatne załączone do pozwu, tj. umowę kredytu, wyciąg z ksiąg bankowych i wypowiedzenie umowy kredytu. W swoich ustaleniach sąd nie odniósł się w ogóle do wyjaśnienia kwestii, czy sprawa miała charakter konsumencki oraz że umowa kredytu została zawarta w oparciu o wzorzec dostarczony przez bank. Sąd nie wskazał również, czy badał postanowienia umowy kredytu i stanowiącego jej integralną część regulaminu pod kątem ich ewentualnej abuzywności.

Wobec tego trudno jednoznacznie przesądzać, że w chwili zamknięcia rozprawy sąd prawidłowo ustalił konsumencki charakter niniejszej sprawy. Jednakże tak należy uznać, skoro powodem był bank, zaś pozwanymi osoby fizyczne, gdyż z treści dołączonej do pozwu umowy kredytu, nie wynikało nic innego. Ponadto cel, w jakim została zawarta umowa – na zakup lokalu mieszalnego na rynku wtórnym, przesądza o konieczności zakwalifikowania kredytobiorców jako konsumentów na tle art. 221 k.c., w świetle orzecznictwa TSUE (zob. m.in. wyroki TSUE z dnia 3 września 2015 r., Costea, C-110/14 pkt 22, 23; z dnia 21 marca 2019 r., Pouvin, C-590/17, pkt 26). Z ustalenia konsumenckiego charakteru sprawy sąd powinien był wyciągnąć określone wnioski i podjąć nakazane przepisami działania, czego zaniechał.

Jeżeli przedmiotem sporu jest treść postanowień umownych w sprawach konsumenckich, obowiązkiem sądu jest zbadanie z urzędu potencjalnie niedozwolonego charakteru postanowień tam zawartych. W sprawie tej była to umowa o kredyt hipoteczny. Niepodjęcie przez sąd działań wymaganych prawem, wynikających z faktu, iż pozwani byli konsumentami, mimo powinności dostrzeżenia tej okoliczności przez sąd, prowadzi Rzecznika do wniosku, że sprawa nie została rozpoznana co do istoty. Faktyczne zbadanie sprawy musiałoby prowadzić do konstatacji, że w sprawie konsumenckiej niedopuszczalne jest pominięcie przepisów Kodeksu cywilnego, których celem jest ochrona konsumentów, w tym art. 3851 § 1.

Wynika to z obowiązków nałożonych na sąd krajowy przez prawo unijne.

Ustawodawstwo Unii Europejskiej oraz orzecznictwo TSUE wywiera bezpośredni wpływ na kształt polskiego systemu prawnego. Od 1 maja 2004 r. polskie sądy są związane postanowieniami Traktatów, aktów przyjętych przez instytucje UE (w tym dyrektyw) oraz orzecznictwem TSUE (wyrok TK z dnia 11 maja 2004, sygn. akt K 18/04).

Stosowanie prawa unijnego przez sądy krajowe wiąże się z koniecznością przestrzegania zasad, na których oparta jest koegzystencja pomiędzy prawem krajowym a unijnym: zasady pierwszeństwa, zasady skuteczności oraz zasady efektywności prawa UE. Zasada skuteczności (effet utile) prawa UE jest immanentnie związana z wyrażonym w art. 4 ust. 3 TUE obowiązkiem państw członkowskich podjęcia wszelkich środków właściwych w celu zapewnienia wykonania zobowiązań wynikających z Traktatów lub aktów instytucji Unii oraz z zasadą pierwszeństwa prawa UE (zasada lojalności). Zasada efektywności prawa UE, ujęta w art. 19 ust. 1 akapit 2 TUE, nakłada na państwa członkowskie obowiązek ustanowienia środków niezbędnych do zapewnienia skutecznej ochrony prawnej (sądowej) w dziedzinach objętych prawem Unii, co potwierdza art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej.

Sądy krajowe zobowiązane są urzeczywistniać należytą ochronę konsumenta w świetle treści Dyrektywy 93/13, która jest aktem o fundamentalnym znaczeniu dla ochrony konsumentów w UE (zob. też SN w uchwale z dnia 19 października 2017 r., sygn. akt III CZP 42/17). Jak każda dyrektywa, wiąże ona państwa członkowskie i wyznacza cel (standard ochrony konsumenta), jaki państwa członkowskie mają osiągnąć. Zgodnie z art. 7 ust. 1 (oraz motywem 24) Dyrektywy 93/13, sądy państw członkowskich muszą mieć do swojej dyspozycji stosowne i skuteczne środki zapobiegające stałemu stosowaniu nieuczciwych postanowień w umowach konsumenckich.

Niezbadanie z urzędu klauzul abuzywnych w umowie zawartej między konsumentem i przedsiębiorcą stanowi rażące naruszenie obowiązku proceduralnego ciążącego na sądzie krajowym na mocy prawa Unii Europejskiej. W celu usunięcia tego naruszenia należy, w ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich, zgodnie z zasadą lojalności, wykorzystać wszystkie mogące mieć w danej sytuacji zastosowanie instytucje krajowego prawa proceduralnego, w tym instytucję skargi nadzwyczajnej. W wyroku w sprawie C-40/08 Asturcom Telecomunicaciones TSUE uznał, że art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13, jako przepis o charakterze bezwzględnie obowiązującym, powinien być traktowany na równi z przepisami stanowiącymi część krajowego porządku publicznego. TSUE stwierdził w tym orzeczeniu, że obowiązek zbadania z urzędu abuzywności postanowień umownych spoczywa na sądzie krajowym również wtedy, gdy sądowi temu przysługuje jedynie możliwość dokonania z urzędu oceny naruszenia przez zapis na sąd polubowny (zawarty w umowie) krajowych zasad porządku publicznego.

Aby urzeczywistnić ochronę zamierzoną przez Dyrektywę 93/13, jak wskazuje TSUE, brak równowagi między konsumentem a przedsiębiorcą może zostać zrównoważony jedynie poprzez czynną interwencję podmiotu niebędącego stroną umowy (zob. m.in. C-40/08 Asturcom Telecomunicaciones, pkt 31). Sąd krajowy zobowiązany jest więc do zbadania z urzędu, czy postanowienia umowne wchodzące w zakres stosowania Dyrektywy 93/13 mają charakter nieuczciwy i po dokonaniu takiego badania ma obowiązek zniwelować brak równowagi między konsumentem a przedsiębiorcą (zob. m.in. C-40/08 Asturcom Telecomunicaciones, pkt 32). Brak czynnej interwencji sądu przesądza o braku możliwości podjęcia przez konsumenta obrony przeciwko przedsiębiorcy, a zatem o braku możliwości należytego działania strony w procesie ze względu na rażące naruszenie obowiązków proceduralnych ciążących na sądzie krajowym. Konsument tylko wówczas nie zostałby pozbawiony możliwości działania i obrony swoich praw (wywiedzionych z Dyrektywy 93/13) w procesie przeciwko przedsiębiorcy, gdyby sąd krajowy zniwelował, poprzez swoją czynną interwencję, zgodnie z orzecznictwem TSUE, nierównowagę stron, która w świetle orzecznictwa TSUE występuje automatycznie między konsumentem i przedsiębiorcą w umowach wchodzących w zakres Dyrektywy 93/13.

W świetle tego sąd dopuścił się rażącego naruszenia krajowego prawa procesowego oraz standardów ochrony praw konsumenta wynikających z dyrektyw unijnych. Obowiązki te wynikające ze szczególnej rangi przepisów naruszonych przez sąd krajowy (Dyrektywa 93/13 i zasada skutecznej ochrony sądowej) w połączeniu z zasadą równoważności i obowiązkiem dokonywania prounijnej wykładni krajowych przepisów proceduralnych dotyczących rozpoznawania spraw konsumenckich, powinny bowiem prowadzić do wniosku, że brak przeprowadzenia z urzędu testu abuzywności postanowień umownych, niepoinformowanie stron o wynikach przeprowadzonej przez siebie kontroli postanowień umownych i w rezultacie uniemożliwienie konsumentowi przedstawienia stanowiska w przedmiocie abuzywności postanowień umownych, stanowi w świetle prawa krajowego – art. 316 § 1 k.p.c. – rażące naruszenie przepisów proceduralnych mających rangę porządku publicznego. Powinno to znaleźć odzwierciedlenie w odpowiedniej wykładni art. 316 § 1 k.p.c., umożliwiającej pozwanym podjęcie skutecznej obrony przeciwko klauzulom abuzywnym, co nie było możliwe ze względu na błąd popełniony przez sąd krajowy.

V.510.83.2020

Autor informacji: Agnieszka Jędrzejczyk
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Łukasz Starzewski