Sejm powołał prof. Marcina Wiącka na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich VIII kadencji
- Za jego kandydaturą głosowało 380 posłów, przy 3 przeciw i 43 wstrzymujących się
- Aby prof. Marcin Wiącek objął urząd, musi się jeszcze na to zgodzić Senat
6 lipca 2021 r. jego kandydaturę pozytywnie zaopiniowała sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka
Marcin Wiącek – urodzony 28 marca 1982 r. Profesor Uniwersytetu Warszawskiego, doktor hab. nauk prawnych. Kierownik Zakładu Praw Człowieka na Wydziale Prawa i Administracji. Specjalizuje się w prawie konstytucyjnym i prawach człowieka.
Jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji UW oraz Centrum Prawa Amerykańskiego. W latach 2003–2007 był pracownikiem Trybunału Konstytucyjnego. Od 2007 r. jest zatrudniony w Biurze Orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego. W latach 2014–2018 był członkiem Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów. Autor ponad stu publikacji naukowych dotyczących w szczególności prawa konstytucyjnego, sądownictwa konstytucyjnego, sądownictwa administracyjnego oraz ochrony praw człowieka.
Został on zgłoszony przez grupy posłów: Klubu Parlamentarnego Koalicja Polska - PSL, UED, Konserwatyści, Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy, Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, Koła Parlamentarnego Polska 2050, Koła Poselskiego Polskie Sprawy.
Rzecznika Praw Obywatelskich powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika, Sejm powołuje na stanowisko rzecznika inną osobę.
To szósta próba wyłonienia nowego RPO po tym, jak 9 września 2020 r. upłynęła 5-letnia kadencja Adama Bodnara. Zgodnie z ustawą o RPO Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania następcy. 15 kwietnia 2021 r. Trybunał Konstytucyjny uznał jednak, że ten przepis ustaw jest niekonstytucyjny i straci moc 15 lipca.
Dwukrotnie kandydatką na RPO była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, której nie poparł jednak Sejm. Potem Sejm wybrał na to stanowisko posła PiS Piotra Wawrzyka, ale Senat nie zgodził się na jego wybór. Tak samo było później z posłem PiS Bartłomiejem Wróblewskim i niezależną senator Lidią Staroń.