Rozprawy przed Trybunałem Sprawiedliwości w sprawie statusu nowych sędziów SN - z udziałem przedstawicieli RPO
- Przed Wielką Izbą Trybunału Sprawiedliwości 22 września 2020 r. odbyły się dwie rozprawy w sprawie zgodności z prawem Unii powołania nowych sędziów Sądu Najwyższego według procedury ukształtowanej w 2018 r., a także możliwych następstw prawnych dokonanych przez nich czynności lub orzeczeń – w przypadku ustalenia wadliwości powołań
- Wady procedury kwalifikacyjnej do SN zniweczyły skutek nominacyjny i odbierały legitymacją powołanym osobom do rozstrzygania sporów prawnych - ocenia RPO
- Wady te oraz postępowanie kandydatów podważyły również zaufanie co do możliwości zachowania przez te osoby standardów niezawisłości i bezstronności
Obie sprawy łączy to, że na pewnym etapie postępowania czynności dokonali w nich sędziowie Sądu Najwyższego wchodzący w skład nowo powołanych izb – Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (IKNiSP) oraz Izby Dyscyplinarnej. Są to organy, które zgodnie z ustawą o SN, mogą orzekać w sprawach objętych prawem Unii, zatem proces mianowania sędziów do nich musi spełniać wymogi prawa Unii, a w szczególności zasady skutecznej ochrony sądowej.
- W pierwszej ze spraw, C-487/19 (W.Ż.), sąd odsyłający (7-osobowy skład Izby Cywilnej SN) pytał, czy wymogom prawa Unii odpowiada jednoosobowy skład SN z udziałem sędziego Izby Kontroli Nadzwyczajnej, powołanego w nowej procedurze. Sprawa została zainicjowana przez sędziego Waldemara Żurka, który odwołał się do Krajowej Rady Sądownictwa od decyzji Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie o przeniesieniu do innego wydziału tego sądu oznaczającą jego faktyczną degradację. Z kolei od uchwały KRS umarzającej postępowanie odwoławcze, sędzia odwołał się do Sądu Najwyższego. Jednocześnie złożył wniosek o wyłączenie od jej rozpoznania wszystkich sędziów orzekających w IKNiSP, na właściwość której wskazywały przepisy uchwalone pod koniec 2017 r. Zarzucał wadliwość ich powołania rzutujący na brak gwarancji niezawisłości i bezstronności. Zanim Izba Cywilna SN ów wniosek rozpoznała, sprawę odwoławczą odrzuciła osoba nowo powołana do Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Rozważając dalsze kroki w tej sprawie, Izba Cywilna przesłała Trybunałowi w Luksemburgi pytanie dotyczące statusu tego sędziego.
- W drugiej sprawie, C-508/19 (Prokurator Generalny), sąd odsyłający (3-osobowy skład Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN) wniósł szereg pytań dotyczących statusu sędziego Izby Dyscyplinarnej oraz skuteczności podejmowanych przez niego czynności. Sprawa została wniesiona do Sądu Najwyższego z powództwa sędzi Moniki Frąckowiak przeciwko sędziemu Izby Dyscyplinarnej, który pełniąc obowiązki prezesa tej Izby wyznaczył sąd dyscyplinarny pierwszej instancji do rozpatrzenia jej sprawy. Sędzia uznała, że nie miał prawa tego uczynić, ponieważ nie został skutecznie powołany na stanowisko sędziego w Sądzie Najwyższy, i z tego powodu jego zarządzenie nie wywołuje wobec niej skutków prawnych.
Do obu spraw toczących się przed Sądem Najwyższym przystąpił Rzecznik Praw Obywatelskich, zgodnie z przysługującymi mu uprawnieniami ustawowymi, a tym samym stał się zatem również stroną obu spraw prejudycjalnych rozpoznawanych przez TS. W każdej z rozpraw uczestniczyli przedstawiciele łącznie pięciu stron: skarżącego w sprawie krajowej, Prokuratora Generalnego, RPO, Rzeczypospolitej Polskiej oraz Komisji. Pełnomocnikami RPO byli zastępca RPO Maciej Taborowski i Paweł Filipek z Biura RPO.
Wystąpienia RPO na obu rozprawach są załączone poniżej. RPO uznał, że pytania sądów odsyłających są dopuszczalne, a udzielenie na nie odpowiedzi przez TS niezbędne SN do rozstrzygnięcia kwestii objętych prawem Unii.
Z kolei przedstawiając argumentację na rzecz bezpośredniej skuteczności unijnej zasady ochrony sądowej (art. 19 ust. 1 akapit 2 TUE), RPO zwrócił się do TS o orzeczenie przesądzające o zgodności powołania nowych sędziów SN z wymogami prawa Unii (orzeczenie wynikowe), tak aby ewentualne wyroki TS nie mogły zostać ograniczone w swej skuteczności w podobny sposób, jak wyrok TS z 19 listopada 2019 r. w sprawie A.K. i inni.
Stanowisko RPO określało również relację między wymogami sądu „ustanowionego na mocy ustawy” oraz gwarancji niezawisłości i bezstronności. Podkreślono, że bez spełnienia któregokolwiek z nich, organ nie może być uważany za sąd, wskazując równocześnie na logiczną sekwencję, w której te wymogi powinny być badane. W szczególności, ustalenie, że organ nie spełnia wymogu ustanowienia na mocy ustawy, powinno zwalniać z badania dalszych jego przymiotów.
RPO dokonał również oceny procesu powołania nowych sędziów SN w świetle wymogów prawa Unii. Wskazał, że:
- Ukształtowanie i obsadzenie Krajowej Rady Sądownictwa na nowo, spowodowało, że KRS nie była niezależnym, obiektywnym inicjatorem wniosków do Prezydenta RP w sprawie powołania na stanowiska sędziowskie.
- Wady procedury kwalifikacyjnej do Sądu Najwyższego zniweczyły skutek nominacyjny i odbierały legitymacją powołanym osobom do rozstrzygania sporów prawnych.
- Wady te, oraz postępowanie kandydatów, w sposób zasadniczy i trwały podważyły również zaufanie co do możliwości zachowania przez te osoby standardów niezawisłości i bezstronności.
W ocenie Rzecznika, organy władzy ustawodawczej i wykonawczej tak ukształtowały procedurę wyboru sędziów SN, aby najpierw – doprowadzić do obsady SN osobami przez siebie popieranymi, a następnie – wybór ten wszelkimi sposobami zalegalizować. Zrobiono tak, nie po to – by zapewnić osobom powołanym niezawisłość i bezstronność, ale żeby organy władzy pozasądowej zapewniły sobie wpływ na treść decyzji sądowych.
RPO podniósł również, że naruszenie prawa krajowego i wymogów prawa Unii przy powoływaniu sędziego, dokonane w sposób rażący i dodatkowo intencjonalnie przez władze krajowe, powinno prowadzić do odmowy rozciągnięcia na te osoby ochrony wynikającej z gwarancji nieusuwalności sędziego. Z tego samego powodu nie powinna ona być objęta ochroną wynikającą z zasady pewności prawa.
Negatywną ocenę intencjonalności działania władz krajowych, potęguje ponadto systemowy wymiar zmian wprowadzanych w polskim wymiarze sprawiedliwości, przy braku realnej kontroli konstytucyjności prawa. Rzecznik stwierdził, ze Trybunał Konstytucyjny nie spełnia dziś roli sądu prawa, wykorzystywany jest natomiast do legitymizowania działań niezgodnych z Konstytucją
Skoro, z powodu naruszenia prawa, nie można uznać skutków procesu mianowania, a osoby powołane do SN, nie zostały ustanowione sędziami na mocy ustawy, to ich działania i akty pozostają bezskuteczne w sferze prawa Unii. Nie są orzeczeniami sądowymi, które miałyby korzystać z powagi rzeczy osądzonej, oraz wiązać inne sądy i organy państwa.
W razie potrzeby, sąd krajowy może zatem wprost odwołać się do prawa Unii, i w oparciu o zasadę pierwszeństwa, odmówić skuteczności aktu wydanego przez organ nie spełniający unijnych wymogów. Oznaczać to będzie pominięcie aktu takiego organu, zgodnie zaś z orzecznictwem TS, mechanizm bezskuteczności (pomijalności) aktu znajduje zastosowanie tak dla generalnych i abstrakcyjnych norm prawa krajowego, jak i aktów o charakterze indywidualnym i konkretnym. W podobny zresztą sposób sąd krajowy będzie zobowiązany pominąć zarówno przepisy ustawowe – w szczególności ustawy kagańcowej – stojące na drodze odmowie uznania statusu wadliwie powołanych sędziów, jak i orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 20 i 21 kwietnia 2020 r. (sprawy U 2/20 i Kpt 1/20) uznające niekonstytucyjność uchwały SN z 23 stycznia 2020 r.
RPO wskazał również, że kwestie dotyczące umocowania i przymiotów organu mogącego orzekać w sprawach objętych prawem Unii, mogą być rozpoznawane wyłącznie przez organy, które same te wymogi spełniają. W szczególności, w takich sprawach nie mogą orzekać ani składy Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, ani Izby Dyscyplinarnej. W takiej sytuacji organ właściwy należy określić zgodnie z przepisami obowiązującymi przed przyznaniem właściwości organowi nie będącemu sądem.