Biuletyn Informacji Publicznej RPO

RPO w mediach o Trybunale Konstytucyjnym, Sądzie Najwyższym, wyborach i przeciwdziałaniu przemocy domowej

Data:

Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek w rozmowie z Grzegorzem Osieckim i Tomaszem Żółciakiem w podcaście Dziennika Gazety Prawnej „Z drugiej strony” mówił m.in. o Trybunale Konstytucyjnym, sądownictwie i Sądzie Najwyższym, prawie wyborczym oraz sprawie tragicznej śmierci dziecka – ofiary przemocy.

Trybunał Konstytucyjny i interpretacja przepisów o kadencyjności

Marcin Wiącek mówił o sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym i o swoich kompetencjach w tym obszarze:

– Mamy do czynienia z paraliżem, przynajmniej częściowym, konstytucyjnego organu państwa, który nie jest w stanie zebrać się w składzie takim, aby rozstrzygnąć sprawy, które można orzec wyłącznie w składzie pełnym.

– Jako prawnik mogę powiedzieć, że powinien zebrać się pełny skład Trybunału Konstytucyjnego – mówił Rzecznik i wyjaśnił kwestię różnych interpretacji przepisów dotyczących kadencji prezes TK Julii Przyłębskiej.

– Stoję na stanowisku, że w tego typu przypadkach, kiedy mamy wątpliwość co do treści, normy międzyczasowej należy tę wątpliwość rozstrzygnąć w drodze interpretacji. Dla mnie argumentem, który powinien przeważać w tej sytuacji jest argument odwołujący się do zasady kadencyjności. Jeżeli w momencie powołania osoby na określone stanowisko stan prawny określa jej kadencję w taki a nie inny sposób to w razie wątpliwości należy przyjmować, że kadencja trwa tyle jak określał ja stan prawny w chwili powołania - wyjaśnił.

– W chwili powołania pani Julii Przyłębskiej na prezesa Trybunału Konstytucyjnego nie było obowiązującego przepisu określającego 6-letnią kadencję. Ten przepis spoczywał w okresie vacatio legis.  Nie kształtował sytuacji prawnej w tym czasie. Ten przepis wszedł w życie w pierwszych dniach stycznia 2017 roku.

– Jeżeli jedna z tych interpretacji lepiej odpowiada zasadzie kadencyjności i stabilizacji kadencji organu państwa to należy ją przyjąć.

– Jeśli w momencie aktu powołania przepis określający kadencję nie był elementem wiążącego systemu prawa, to należy uznać, że ten przepis stosuje się do osoby, która będzie powołana już po jego wejściu w życie – mówił RPO.

– Organy władzy publicznej, odpowiadające za kształt polskiego prawa, powinny podjąć aktywność w tym zakresie – mówił i przypomniał, że problem jest wielowątkowy. RPO przypomniał m.in. o skardze Komisji Europejskiej do TSUE właśnie w sprawie TK.

– Trybunał Konstytucyjny powinien prawidłowo realizować swoje kompetencje. Powinien być ukształtowany w taki sposób, aby moc prawna jego orzeczeń nie była kwestionowana przez sędziów polskich, unijnych, sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – podkreślił Rzecznik.

Sąd Najwyższy i wybory do KRS

Zapytany o sytuację w polskim sądownictwie i Sądzie Najwyższym Marcin Wiącek podkreślił, że źródłem problemu jest ustawa o KRS. Przywołał także orzeczenia trybunałów europejskich, w których podważa się status sędziów i które podnoszą, że KRS jest organem w niewystarczający sposób chronionym przed wpływami władzy ustawodawczej i wykonawczej.

– Problem jest do rozwiązania przez nowelizację ustawy o Krajowej Rady Sądownictwa, bo tu jest źródło problemu – podkreślił M. Wiącek i dodał, że należy oceniać procedurę wyboru sędziów do KRS w całości. Przybliżył też konsekwencje zmian prawnych wprowadzonych w tym obszarze w 2017 roku.

– Organ stojący na straży niezależności sądów, niezawisłości sędziów sam powinien być organem niezależnym – podkreślił Rzecznik.

– Osoby wchodzące w skład Krajowej Rady Sądownictwa to powinny być osoby, którym prawo daje podstawy, do tego, żeby mówić o nich, że są reprezentacją środowiska sędziowskiego. Za nimi musi stać wsparcie środowiska sędziowskiego.

– Najsilniejszy mandat byłby wówczas, gdyby wybory do KRS były powszechne, ukształtowane na zasadzie równości – zaznaczył Rzecznik.

Prawo wyborcze

Rzecznik mówił o nowelizacji prawa wyborczego i opinii prawnej RPO:

– W opinii prawnej pokazaliśmy potencjalne problemy. Od tych związanych z liczeniem głosów w obwodach zagranicznych przez problemy np. odnoszące się do ochrony danych osobowych. Jedno z rozwiązań przewiduje możliwość utrwalania przez mężów zaufania przebiegu głosowania – mówił Rzecznik.

Rzecznik mówił także o kwestii zagęszczenie sieci lokali wyborczych na terenach wiejskich:

– Projektodawcy uzasadniali tę zmianę problemem wykluczenia komunikacyjnego. To zjawisko rzeczywiście istnieje i trzeba z nim walczyć, natomiast nie odnosi się wyłącznie do gmin wiejskich. I to może wzbudzić pewne poczucie nierównego traktowania w pozostałych częściach kraju – zaznaczył M. Wiącek.

RPO mówił również o liczeniu głosów oddanych w lokalach zagranicznych:

– Niedopuszczalna w państwie demokratycznym jest sytuacja, w której jest przepis, z którego wynika, że głosowanie jakiejś grupy wyborców uznaje się z mocy prawa za niebyłe. I to nie z ich winy, lecz z powodów „administracyjnych". Rozumiem, że te 24 godziny są wyznaczone po to, by uniknąć sytuacji, że np. w jakimś kraju będzie katastrofa naturalna i nie będzie możliwości policzenia tam głosów. Ale w takim razie wprowadźmy procedurę, która to uwzględni, pozwalającą na ocenę indywidualnych okoliczności.

– Powinniśmy podjąć dyskusję nad rezygnacją z instytucji uznania głosowania za niebyłe na rzecz wprowadzenia procedur, które pozwalają na zastosowanie tego środka, ale w warunkach konieczności na skutek indywidualnego rozstrzygnięcia odnoszącego się do konkretnego lokalu wyborczego, w którym zaszły nadzwyczajne okoliczności.

Marcin Wiącek zapowiedział również wizytacje pracowników RPO w lokalach wyborczych:

– Szykuję się do monitoringu dostępności lokali wyborczych dla osób z niepełnosprawnościami. To problem, o którym mówi się zbyt mało. Przez to duża grupa wyborców nie może zrealizować swojego prawa wyborczego. Dlatego pracownicy Biura RPO będą wizytować lokale wyborcze, aby zweryfikować, czy są odpowiednio dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami – podkreślił.

Śmierć dziecka będącego ofiarą przemocy domowej

Marcin Wiącek zapytany o działania BRPO w sprawie śmierci ośmiolatka z Częstochowy, który zmarł na skutek skrzywdzenia przez opiekunów:

– Moje biuro zwróciło się o dokumentację tej sprawy do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Częstochowie, prokuratury i do sądu. Weryfikujemy ją. Wiemy, że ta rodzina była otoczona opieką ze strony instytucji, tj. MOPS (i to dwóch, bo zmieniała miejsce zamieszkania), był asystent rodzinny, byli kurator i dzielnicowy, byli pedagodzy ze szkół, do których chodziły dzieci, wreszcie był sąd rodzinny.

– Mam wrażenie, że wystąpił ogólnosystemowy brak koordynacji i wymiany informacji między różnymi instytucjami, do których zadań należy przeciwdziałanie przemocy domowej.

– Faktem jest, że sąd nie skierował dziecka do pieczy zastępczej, choć informacje o problemach w tej rodzime pojawiały się już kilka miesięcy wcześniej. Dlaczego tak się stało? Ustalenie tego jeszcze jest przed nami.

W kontekście sprawy RPO mówił o propozycji wdrożenia do polskiego prawa koncepcji brytyjskiej:

– Będę wspierał postulaty wprowadzenia do polskiego systemu prawa koncepcji brytyjskiej, którą się określa jako serious cases review. Wdrożenie tego systemu w Wielkiej Brytanii doprowadziło do spadku takich dramatycznych przypadków o ponad 80 proc.

– Takie rozwiązanie wymusza szczegółową analizę każdego przypadku śmiertelnego skrzywdzenia dziecka na poziomie lokalnym i centralnym. Takich przypadków jest rocznie w Polsce ok. 30. Dziś z urzędu nie bada się takich sytuacji. Jest deficyt regulacji w tym zakresie, mimo że kilka lat temu organizacje pozarządowe przygotowały projekt ustawy, który mógłby być przedmiotem prac.

Ważne linki:

Autor informacji: Krzysztof Michałowski
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Krzysztof Michałowski