Przesłuchanie mec. Romana Giertycha budzi poważne zaniepokojenie RPO
- Sposób przesłuchania mec. Romana Giertycha budzi poważne zaniepokojenie Rzecznika Praw Obywatelskich
- Prowadzący je prokurator miał bowiem świadomość, że nie ma kontaktu z przesłuchiwanym
- Rodzi to wątpliwość, czy ogłoszenie zarzutów było prawidłowe i tym samym, czy mogło być podstawą postanowienia prokuratury o środkach zapobiegawczych
Rzecznik Praw Obywatelskich podjął z własnej inicjatywy sprawę zatrzymania Romana Giertycha przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
16 października 2020 r. na podstawie upoważnienia RPO w szpitalu, gdzie trafił Roman Giertych, wykonywała czynności zastępczyni RPO Hanna Machińska. Doszło do jej spotkania z zatrzymanym. Zachowanie mec. Romana Giertycha dało podstawę do oceny, że kontakt z nim był bardzo utrudniony (zasypiał w trakcie rozmowy, miał trudności z rozpoznaniem Hanny Machińskiej). W godzinach wieczornych od obrońców zatrzymanego Hanna Machińska uzyskała informacje, że z opinii lekarzy badających zatrzymanego wynika, że stan jego zdrowia wyklucza transport i wykonywanie z nim czynności.
Jak wynika z informacji w mediach, do zatrzymania doszło w związku ze sprawą prowadzoną przez Prokuraturę Regionalną w Poznaniu. W szpitalu, do którego został przewieziony nieprzytomny Roman Giertych 16 października 2020 r. doszło do wykonania przez prokuratora czynności ogłoszenia adwokatowi postanowienia o przedstawieniu zarzutów i przesłuchania go w charakterze podejrzanego. Ze wzmianek zamieszczonych w protokole przesłuchania podejrzanego wynika, że prowadzący czynność prokurator miał świadomość, że nie ma kontaktu z przesłuchiwanym.
Zagwarantowanie konstytucyjnego prawa do obrony (art. 42 ust. 2 Konstytucji) w sposób oczywisty zakłada, że osoba podejrzana jest w stanie zrozumieć stawiane jej zarzuty i wypowiedzieć się na ich temat, względnie świadomie podjąć decyzję o skorzystaniu z prawa do odmowy wyjaśnień.
Ocena, czy w konkretnych okolicznościach możliwe jest przeprowadzenie czynności, należy przede wszystkim do prowadzącego tę czynność. W sytuacji zatem, gdy prokurator dysponował (jak wynika z przekazów medialnych) opinią biegłych o możliwości przystąpienia do czynności, ale w trakcie czynności stwierdził brak kontaktu z osobą, której ogłaszane jest postanowienie o przedstawieniu zarzutów a następnie prowadzone jest jej przesłuchanie, jego obowiązkiem było rozważenie celowości czynności i samodzielne podjęcie decyzji co do jej kontynuowania lub przerwania.
Nasuwa to wątpliwość co do tego, czy ogłoszenie postanowienia o przedstawieniu zarzutów i przesłuchanie Romana Giertycha zostało przeprowadzone w sposób prawidłowy, a tym samym – czy mogło stanowić podstawę do wydania przez prokuratora postanowienia o zastosowaniu środków zapobiegawczych.
Rzecznik zwrócił się do Prokuratora Regionalnego w Poznaniu o wyjaśnienia w aspekcie przestrzegania prawa do obrony.
II.519.1487.2020