Koronawirus. Dramatyczna sytuacja w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym w Kaliszu
- W Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym w Kaliszu 56 pacjentów i 24 pracowników jest zarażonych koronawirusem
- Cały personel był zarażony, gdy opiekował się pacjentami
- Lekarz pracujący w placówce jest w szpitalu w stanie ciężkim
- Pacjenci zostali ewakuowani do szpitali zakaźnych
Ewa Goździewicz, dyrektorka Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego Salus w Kaliszu odpowiedziała na wystąpienie Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur z 16 kwietnia 2020 r. w sprawie sytuacji w placówce. W związku z doniesieniami medialnymi, KMPT pytał o działania podjęte w ramach epidemii koronawirusa.
Takie miejsca na co dzień wizytuje KMPT. Sprawdza wówczas czy w placówkach, gdzie osoby mogą przebywać wbrew swojej woli np. na podstawie sądowego postanowienia, nie dochodzi do okrutnego, poniżającego traktowania lub tortur. W związku z epidemią koronawirusa sytuacja pacjentów takich placówek wymaga szczególnej uwagi, ponieważ przebywają tam osoby z najbardziej narażonych na zakażenie grup – m.in. osoby starsze, schorowane, z niepełnosprawnościami.
Dyrektorka ZPO w Kaliszu wskazała, że w nocy z 9/10 kwietnia 2020 r. wykryto w placówce pierwszy przypadek zakażenia wirusem SARS-CoV-2. - Od tego dnia sytuacja z dnia na dzień ulegała pogorszeniu, zainfekowani zostali nie tylko pacjenci przebywający w naszej placówce, ale także personel i dyrekcja placówki – zaznaczyła Ewa Goździewicz. W sumie u 56 pacjentów z 82 zdiagnozowano koronawirusa. Zarażonych było również 24 członków personelu. Wszyscy pacjenci zostali objęci kwarantanną w ZPO Salus do 23 kwietnia br. Kwarantanną objęto również 67 pracowników, w tym 18 na terenie placówki. Dyrektor medyczny placówki będący lekarzem zlecił pobranie wszystkim pacjentom i pracownikom przebywającym w podmiocie wymazów na obecność koronawirusa.
Obecnie lekarz ten przebywa w poważnym stanie w szpitalu jednoimiennym w Poznaniu. Z personelu także jeden pielęgniarz jest hospitalizowany, a 2 fizjoterapeutki i 1 terapeutka są w izolatorium medycznym w Poznaniu. Ponadto 44 pacjentów zostało przekazanych do szpitala jednoimiennego w Wolicy k. Kalisza, a 29 pacjentów zostało przetransportowanych do szpitala jednoimiennego w Poznaniu.
Stosowano środki ochrony indywidualnej tj. kombinezony flizelinowe, fartuchy chirurgiczne, czepki, maseczki ffp3, ffp2 oraz chirurgiczne, przyłbice i rękawice ochronne. Zakład jeszcze przed pojawieniem się zakażenie został zaopatrzony w środki dezynfekcyjne. Środki były dostarczane też przez UM Kalisz, UW Poznań i UWM Poznań.
Pacjentów z wynikami dodatnimi izolowano od pacjentów z wynikami ujemnymi. Jednak m.in. z racji przebywania na kwarantannach domowych opiekę w placówce sprawowały jedynie 3 pielęgniarki, 6 opiekunek medycznych, 1 fizjoterapeuta, 2 salowe, dyrektor, 1 pielęgniarz (hospitalizowany pod 4 dniach), 2 fizjoterapeutki (izolowane po 3 dniach), 1 opiekunka, która opuściła miejsce pracy oraz 1 lekarz (hospitalizowany po 7 dniach).
- Niestety cały personel był zakażony i mimo apeli o wymianę na zdrowy personel musieliśmy opiekować się pacjentami, bo nie można było ich pozostawić bez opieki - zaznaczyła Ewa Goździewicz.
Wskazała, że ani pacjenci, ani personel nie mieli zagwarantowanej opieki psychologa. Psycholog świadczący dotychczas pomoc w placówce przebywał w kwarantannie, a nie zapewniono żadnego wsparcia z zewnątrz.
- Wojewoda nie słuchał naszych merytorycznych uwag i argumentów, które były popierane przez konsultanta ds. chorób zakaźnych, o konieczności pilnego odizolowania chorego personelu od pacjentów z wynikami ujemnymi – podkreśliła dyrektorka ZPO Salus. Zaznaczyła, że dopiero po wielokrotnych monitach i apelach o trudnej sytuacji kadrowej i przyrastającej liczbie zakażonych pacjentów Wojewoda Wielkopolski zdecydował 20 kwietnia o ewakuacji pozostałych 44 pacjentów do nowo utworzonego szpitala jednoimiennego w Wolicy. Dyrektorka wskazała też, że w mediach pojawiały się informacje, że do placówki skierowano 17 pielęgniarek i 5 opiekunek. Tymczasem do pracy stawiły się tylko dwie osoby i to w dniu ogłoszenia ewakuacji.
- W chwili obecnej sytuacja powoli normalizuje się, nasi pacjenci zostali przetransportowani do szpitala jednoimiennego w Wolicy koło Kalisza, personel przebywający na kwarantannie powoli wraca do sił i zdrowia - oceniła Ewa Goździewicz.
Wojsko ewakuowało mieszkańców DPS w Kleszczowie
Odpowiadając na pismo KMPT w sprawie sytuacji w Domu Pomocy Społecznej św. Barbary w Kleszczowie, Kazimiera Tarkowska – prezeska Zarządu Fundacji Servire homini prowadzącej placówkę - poinformowała, że 58 mieszkańców i 33 pracowników DPS poddano testom na koronawirusa. Dodatni wynik miało 54 mieszkańców i 12 członków personelu. Wszyscy mieszkańcy i pracownicy zostali objęci kwarantanną.
- Po informacji telefonicznej z Sanepidu w Bełchatowie i decyzji Sanepidu o zamknięciu Domu do 5 maja br. wszyscy mieszkańcy zostali ewakuowani przez służby wojewody we współpracy z 9 Brygadą Wojsk Obrony Terytorialnej w Łodzi. Następnie, po ewakuacji, 5 Pluton Chemiczny Wojska z Tarnowskich Gór przeprowadził dekontaminację i dezynfekcję budynku – wskazała Kazimiera Tarkowska. Mieszkańcy są obecnie hospitalizowani w szpitalach w: Zgierzu, Łodzi, Bełchatowie i Radomsku.
Prezeska fundacji oceniła, że współpraca ze służbami Wojewody Łódzkiego oraz wojskiem była sprawna. Służby wojewody zaproponowały także ewentualną pomoc psychologiczną dla osób będących w potrzebie.
KMP.071.4.2020