Kobiety protestowały przeciw faszyzmowi na trasie Marszu Niepodległości. SN uniewinnił je po kasacji RPO
- Celem kobiet protestujących na Marszu Niepodległości w 2017 r. było wzbudzenie w społeczeństwie kategorycznego sprzeciwu wobec symboli i haseł propagujących niebywale szkodliwą i niedemokratyczną ideologię
- Tak uznał Sąd Najwyższy, uniewinniając na wniosek RPO dwie kobiety, które w 2017 r. usiadły w proteście na trasie marszu. Ciążył na nich wyrok za "przeszkadzanie" temu zgromadzeniu
- SN podkreślił, że kilka kobiet nie mogło zakłócić zgromadzenia kilkudziesięciu tysięcy osób
Sąd Najwyższy 9 lutego 2021 r. (sygn. akt II KK 431/20) uznał kasację Rzecznika Praw Obywatelskich na korzyść obu kobiet za „oczywiście zasadną”.
Historia sprawy
11 listopada 2017 r. na trasie Marszu Niepodległości w Al. Jerozolimskich stanęła grupa kobiet. Trzymały transparent „Stop faszyzmowi”; wykrzykiwały też hasła „Stop faszyzmowi” i „Precz z faszyzmem”. Potem usiadły na jezdni.
W tej sytuacji uczestnicy marszu omijali siedzące kobiety. Wielu było agresywnych: szarpano je, obrażano i kopano. W końcu zostały wyniesione przez uczestników z ulicy. Kobiety zawiadomiły prokuraturę. Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła postępowanie w sprawie naruszenia ich nietykalności. Opinię społeczną zbulwersował zwłaszcza fragment uzasadnienia, że w ten sposób manifestujący "okazywali niezadowolenie". RPO interweniował w tej sprawie w prokuraturze.
Policja zarzuciła zaś kobietom wykroczenie z art. 52 § 2 pkt 1 Kodeksu wykroczeń. Zgodnie z nim kto przeszkadza lub usiłuje przeszkodzić w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.
27 września 2018 r. Sąd Rejonowy wyrokiem nakazowym (czyli bez rozprawy i wysłuchania obwinionych) uznał dziewięć protestujących za winne tego, że „wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami usiłowały przeszkodzić w przebiegu niezakazanego zgromadzenia w ten sposób, że usiadły na trasie przemarszu, czym utrudniały przemieszczanie się jego uczestników”.
W stosunku do dwóch kobiet wyrok nakazowy uprawomocnił się. Siedem pozostałych wniosło skuteczne sprzeciwy od wyroku.
24 października 2019 r. Sąd Rejonowy uniewinnił je. Podkreślił, że ich zachowanie nie było wykroczeniem. Stanowiło bowiem przejaw pokojowej manifestacji poglądów w przestrzeni publicznej. Sąd wskazał, że należy to oceniać w perspektywie konstytucyjnie gwarantowanej wolności wyrażania poglądów, co jest podstawowym prawem człowieka.
Argumentacja kasacji RPO
Zachowanie obwinionych, polegające na tym, że usiadły na jezdni wspólnie z innymi na trasie marszu, nie wyczerpywało znamion wykroczenia. Było to bowiem wypowiedzią symboliczną w ważnej kwestii społecznej i mieściło się w ramach wolności prawnie chronionej.
"Przeszkadzanie” lub” „usiłowanie przeszkodzenia” musi mieć charakter bezprawny. Dlatego wykładnia tego przepisu Kw musi uwzględniać istotę wolności wyrażania poglądów. A jest ona chroniona i konstytucyjnie (art. 54 ust. 1 Konstytucji), i konwencyjnie (art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności).
Zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wśród sytuacji chronionych w ramach wolności wyrażania poglądów i przekazywania informacji mieszczą się także: prezentacja symboli oraz wypowiedzi w formie zachowania wyrażającego protest.
W sprawach dotyczących wolności wypowiedzi ETPCz wielokrotnie stwierdzał, że kwestie będące w zainteresowaniu społecznym, stanowiące wyraz indywidualnych przekonań politycznych, mogą być wyrażane nawet poprzez działania kontrowersyjne i o prowokującym charakterze.
Czynu obwinionych, które usiadły na jezdni, nie można traktować jako oderwanego od zachowań bezpośrednio go poprzedzających, czyli trzymania transparentu „Stop faszyzmowi” oraz wznoszenia okrzyków: „Stop faszyzmowi” i „Precz z faszyzmem”.
W ocenie RPO każde z tych zachowań stanowiło wypowiedź o różnej formie. To, że kobiety usiadły na trasie marszu, było niewerbalną i symboliczną wypowiedzią stanowiącą protest przeciwko ideologii faszystowskiej.
W chwili wydawania wyroku nakazowego powszechnie znany był fakt, że wśród uczestników marszu były osoby niosące transparenty o treściach ksenofobicznych, flagi z tzw. „ krzyżem celtyckim" czy znakiem „czarnego słońca” - symbolami utożsamianymi z międzynarodowymi ruchami głoszącymi rasizm i supremację białej rasy.
Nie można zatem traktować zachowania obwinionych jako nakierowanego na utrudnianie przemieszczania się uczestników marszu. Celem tego zachowania było wzbudzenie w społeczeństwie kategorycznego sprzeciwu wobec pojawiających się w trakcie Marszu Niepodległości haseł propagujących niebywale szkodliwą i antydemokratyczną ideologię.
Dlatego też trudno mówić o jakiejkolwiek, nawet znikomej, szkodliwości społecznej działania obwinionych, co także przemawia za ich uniewinnieniem.
Oczywiste jest zaś, że obwinione nie dążyły bezpośrednio do przeszkodzenia w przebiegu marszu. Przeciwko faszyzmowi protestowało dziewięć kobiet, a w tym miejscu i czasie uczestników marszu było zapewne kilkanaście tysięcy.
Wyrok SN i jego uzasadnienie
Kasacja jako zasadna w stopniu oczywistym podlegała uwzględnieniu na posiedzeniu bez udziału stron w trybie art. 535 § 5 k.p.k. – orzekło troje sędziów SN. Uznali, że doszło do obrazy wskazanego w kasacji przepisu prawa materialnego.
11 listopada 2017 r. w Warszawie odbywało się zgromadzenie cykliczne „Marsz Niepodległości 2017”, na zorganizowanie którego zgodę wyraził 6 listopada 2017 r. Wojewoda Mazowiecki. Obwinione oraz siedem innych ustalonych kobiet, które również były obwinionymi w tej sprawie, początkowo szły w tym Marszu Alejami Jerozolimskimi, a około godz. 16.30, przed wejściem na Most Poniatowskiego, wszystkie odwróciły się, stanęły w szeregu i rozwinęły transparent „STOP FASZYZMOWI” oraz zaczęły wykrzykiwać hasła przeciwko faszyzmowi.
Obwinione, w wyniku agresywnego zachowania się wobec nich niektórych osób, usiadły na ulicy trzymając w dalszym ciągu transparent. Uczestnicy tego Marszu zaczęli omijać siedzące kobiety z obu stron, a po chwili zostały one usunięte z ulicy na pobocze. W Marszu tym uczestniczyło, jak podają różne źródła od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy osób. Wśród tych osób znajdowały się osoby niosące transparenty o treści ksenofobicznej, flagi z tzw. „krzyżem celtyckim” czy też znakiem „czarnego słońca”, a więc z symbolami utożsamianymi jednoznacznie z międzynarodowymi ruchami głoszącymi rasizm i neonazizm oraz wznoszące okrzyki nawołujące do nienawiści i supremacji białej rasy.
W tej sytuacji faktycznej, analizując zachowanie (…) należy stwierdzić, że ich czyn nie zawiera znamion wykroczenia z art. 52 § 2 pkt 1 k.w. Zgodnie z tym przepisem „kto przeszkadza lub usiłuje przeszkodzić w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia” podlega karze ograniczenia wolności lub grzywny.
Nie sposób natomiast potraktować zachowania obwinionych jako zmierzającego bezpośrednio i to w sposób bezprawny, do przeszkodzenia w przebiegu Marszu. Przy ocenie czynu obwinionych nie można bowiem pomijać tego, że ich zachowanie nie mogło w żaden sposób spowodować jakiegokolwiek istotnego zakłócenia w jego przebiegu skoro obwinione stanowiły zaledwie kilkuosobową grupę, a w zgromadzeniu brało udział kilkadziesiąt tysięcy osób. Uczestnicy Marszu bez żadnego też trudu omijali z obu stron siedzące na ulicy kobiety.
Przede wszystkim jednak należy uznać, że zachowanie obwinionych stanowiło przejaw pokojowej manifestacji swoich poglądów w przestrzeni publicznej, którego celem było wzbudzenie w społeczeństwie kategorycznego sprzeciwu wobec pojawiających się w trakcie zgromadzenia „Marsz Niepodległości” wskazanych powyżej symboli i haseł propagujących niebywale szkodliwą i niedemokratyczną ideologię.
Zachowanie to należy oceniać w perspektywie prawnie zagwarantowanej wolności do wyrażania swoich poglądów. Wolność wypowiedzi jest niewątpliwie jednym z najważniejszych praw każdego człowieka i bez niego trudno wręcz wyobrazić sobie funkcjonowanie jednostki w społeczeństwie i dlatego też znalazło swoje oparcie w art. 54 Konstytucji RP oraz ratyfikowanych przez Polskę umowach międzynarodowych, w tym w art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności czy Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej.
W swoim orzecznictwie również Europejski Trybunał Praw Człowieka zwraca uwagę na to, jak ważna jest dla każdego obywatela swoboda wypowiedzi w państwie demokratycznym i to nie tylko na gruncie prywatnym, ale też w sferze publicznej. Z uwagi na to, że (…) nie popełniły przypisanego im czynu, a zatem ich skazanie było oczywiście niesłuszne, konieczne było uchylenie zaskarżonego wyroku nakazowego Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie z 27 września 2018 r. i uniewinnienie ich od popełnienia przypisanego im wykroczenia z art. 52 § 2 pkt 1 k.w.
II.510.664.2020