Sądy uwzględniają zażalenia zatrzymanych demonstrantów. Rzecznik pyta, co na to KGP
- Policja, przynajmniej w Warszawie, bezzasadnie zatrzymuje uczestników protestów społecznych
- Prowadzi to do naruszenia konstytucyjnie chronionej wolności osobistej, a także niedopełnienia obowiązku respektowania godności ludzkiej oraz przestrzegania i ochrony praw człowieka
- Zwierzchnicy starają się zaś chronić funkcjonariuszy przed odpowiedzialnością dyscyplinarną za naruszenia prawa, potwierdzane prawomocnymi orzeczeniami sądów
- A zatrzymani mają wtedy prawo do skutecznego dochodzenia odszkodowania i zadośćuczynienia za niesłuszne zatrzymanie
To wnioski rzecznika praw obywatelskich Marcina Wiącka z analizy wyroków stołecznego sądu po zażaleniach na zatrzymanie, złożonych przez osoby zatrzymane podczas demonstracji w 2020 r.
W związku z tym RPO pyta komendanta głównego policji gen. insp. Jarosława Szymczyka, jaka była reakcja na przekazywane przez sądy zawiadomienia o uwzględnieniu zażaleń i czy wobec interweniujących funkcjonariuszy wszczęto czynności wyjaśniające.
Zatrzymania manifestantów w 2020 r.
Rzecznik z własnej inicjatywy podjął ocenę interwencji Policji, przeprowadzonych od 1 maja do 31 grudnia 2020 r. wobec osób uczestniczących w protestach społecznych – z punktu widzenia przestrzegania ich praw i wolności.
Zwrócił się do prezesów sądów okręgowych i rejonowych o informacje ws. zażaleń na zatrzymania uczestników protestów.
Z odpowiedzi wynika, że największa skala zatrzymań miała miejsce we właściwości okręgu Sądu Okręgowego w Warszawie. Do sądów rejonowych wpłynęło tam 597 zażaleń, z czego 562 zażalenia - tylko do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Dlatego RPO poprosił prezesa tego sądu o nadesłanie kopii postanowień, w których uwzględniono zażalenia.
Z ich analizy na połowę lipca 2021 r. wynika, że zażalenia uwzględniono w 343 przypadkach. W 331 przypadkach sąd uznał, że zatrzymanie było niezasadne, w 136 – że przeprowadzono je w nieprawidłowy sposób, a w 83 – że było nielegalne.
Na podstawie art. 246 § 4 k.p.k., sądy zawiadamiały prokuraturę oraz odpowiednie organy Policji o stwierdzonych nieprawidłowościach.
Orzeczenia te budzą poważny niepokój. Oznaczają bowiem, że podczas ubiegłorocznych działań Policji doszło do licznych naruszeń wolności osobistej, określonej w art. 41 ust. 1 Konstytucji. A takie orzeczenia rodzą konsekwencje w postaci prawa osób zatrzymanych do skutecznego domagania się odszkodowania i zadośćuczynienia za niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie.
Przykładowe stwierdzenia niezasadności zatrzymań przez sądy
„W ocenie sądu samo uczestnictwo w zgromadzeniu czy zbiegowisku nie stanowi przy tym, że uczestnik stwarza bezpośrednie niebezpieczeństwo dla czyjegokolwiek życia lub zdrowia, nawet w realiach epidemii. Obecność zatrzymanego w dużym skupisku ludzkim należy traktować raczej jako zagrożenie co najwyżej pośrednie, polegające na możliwości przenoszenia patogenów, które choć mogą to nie muszą doprowadzić do zachorowania innej osoby. W takiej sytuacji skarżący nie stworzył zatem bezpośredniego niebezpieczeństwa”.
„Mieć jednak na uwadze należy, iż Policja może zatrzymać tylko taką osobę, co do której istnieje uzasadnione przypuszczenie, że popełniła ona przestępstwo. (…) zachowanie skarżącej w chwili zatrzymania nie uzasadniało przypuszczenia, że skarżąca popełniła przestępstwo z art. 254 § 1 k.k. Z tych względów należało uznać, że zatrzymanie skarżącej było nielegalne w świetle obowiązujących przepisów prawa”.
„W niniejszej sprawie można było ustalić zarówno tożsamość skarżącego oraz miejsce jego zamieszkania, przebywa on stale na terytorium RP i nie zachodziła tym samym obawa, że nie można będzie przeprowadzić postępowania w trybie zwyczajnym, nie popełnił on wykroczenia w związku z imprezą masową, a także nie znajdował zastosowania żaden przepis szczególny pozwalający na prowadzenie sprawy w trybie przyśpieszonym.
Mając powyższe na uwadze, w sprawie nie zachodziły przesłanki pozwalające na zastosowanie przez Policję wobec skarżącego instytucji zatrzymania w oparciu o przepis art. 45 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Podsumowując powyższe, okoliczności zdarzenia nie wskazywały na to, iż w świetle obowiązujących przepisów zachodzi uzasadniona konieczność zastosowania zatrzymania wobec skarżącego. Czynność ta była zatem nielegalna i w tym konkretnym przypadku również niezasadna, albowiem nie sposób mówić o jej zasadności i proporcjonalności w świetle sprzeczności zastosowania zatrzymania z aktualnym brzmieniem stosownych norm prawa powszechnie obowiązującego”.
„Z relacji samego skarżącego jak również znanych powszechnie doniesień medialnych działania Policji sprowadzały się do otoczenia demonstrantów kordonem policyjnym i użyciu gazu pieprzowego. Jako niezrozumiałe, ale i nieprawidłowe należało uznać stłoczenie grupy osób na małej przestrzeni co w sposób oczywisty skróciło dystans między nimi, a nadto użycie gazu. Doprawdy trudno wytłumaczyć działania funkcjonariuszy Policji, którzy zatrzymując obywateli z powodu stwarzania przez niech, jak twierdzili, bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia z powodu stanu epidemii eskalują to zagrożenie stłaczając ludzi w zamkniętym kręgu uniemożliwiając tym samym zachowanie tzw. dystansu społecznego. Jako nieprawidłowe należy też uznać użycie gazu wobec tak stłoczonych osób. Nie trzeba posiadać wiadomości specjalnych by stwierdzić, że użycie gazu w takim wypadku wywoła skutek w postaci przecierania oczu, zdejmowania masek, potrzeby głębszego oddechu, a co za tym idzie większej emisji aerozoli, które jak powszechnie wiadomo są czynnikiem przenoszącym koronawirusa”.
Wnioski RPO
Opisane okoliczności mogą świadczyć o istnieniu w Policji – a przynajmniej w garnizonie stołecznym - problemu polegającego na bezzasadnym stosowaniu środka przymusu, jakim jest zatrzymanie. Prowadzi to do naruszenia sfery konstytucyjnie chronionej wolności osobistej (art. 41 ust. 1 Konstytucji RP). Prowadzi także do niedopełnienia przez nich przez nich obowiązku z art. 14 ust 3 ustawy o Policji, nakazującego respektowanie godności ludzkiej oraz przestrzeganie i ochronę praw człowieka.
Niepokój budzą także sprawy, na których podstawie można wysnuć wniosek, że zwierzchnicy dyscyplinarni starają się chronić podległych funkcjonariuszy przed odpowiedzialnością dyscyplinarną za naruszenia prawa potwierdzone prawomocnymi orzeczeniami sądowymi.
Jedna z takich spraw dotyczy nielegalnego, niezasadnego i nieprawidłowego zatrzymania 30 października 2020 r. na autostradzie pod Pruszkowem działaczy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza. Stwierdził to 26 stycznia 2021 r. Sąd Rejonowy w Pruszkowie. Jego postanowienie stanowiło podstawę do skierowania przez RPO pisma do Komendanta Stołecznego Policji, w którym zażądał wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec funkcjonariuszy.
RPO dostał odpowiedź, że materiał potwierdził, iż czynności służbowe wykonano nieprawidłowo. Zarazem, z uwagi na art. 135 ust. 3 ustawy o Policji odstąpiono od wszczęcia procedury dyscyplinarnej. W sprawie tej RPO zwrócił się już do KGP i oczekuje na informacje o wynikach podjętych działań.
Zastrzeżenia wzbudziła także interwencja wobec uczestników protestu 18 listopada 2020 r. w rejonie ronda de Gaulle'a, zwłaszcza używanie środków przymusu bezpośredniego (siły fizycznej, pałek teleskopowych) przez nieumundurowanych funkcjonariuszy, wyciągających z tłumu protestujących pojedyncze osoby.
Sytuację tę należy uznać za niedopuszczalną z punktu widzenia standardów ochrony praw jednostki. Jednak mimo to przełożeni dyscyplinarni uznali zachowanie funkcjonariuszy za „przypadek mniejszej wagi” i odstąpili od wszczynania postępowań dyscyplinarnych, ograniczając się do rozmów dyscyplinujących.
Pytania RPO do komendanta głównego
Dlatego RPO pyta KGP, jaka była reakcja na przekazywane przez sądy zawiadomienia o uwzględnieniu zażaleń na zatrzymanie, a w szczególności czy wobec interweniujących funkcjonariuszy zostały zainicjowane czynności wyjaśniających w trybie art. 134i ust. 4 ustawy o Policji.
Przedstawione fakty mogą świadczyć także o tym, że podczas planowania i dowodzenia akcjami dotyczącymi protestów społecznych w 2020 r. nie została uwzględniona dyrektywa art. 14 ust. 3 ustawy o Policji, nakazująca respektować sferę ochrony praw człowieka.
- Uprzejmie proszę o przeprowadzenie oceny także tego aspektu omawianego problemu oraz poinformowanie o poczynionych ustaleniach i ewentualnie podjętych działaniach – podsumowuje Marcin Wiącek.
II.519.207.2021