ZRPO Wojciech Brzozowski w mediach o sprawie nadużyć w Zakładzie Karnym w Barczewie oraz sytuacji osób osadzonych i aresztowanych
Zastępca rzecznika praw obywatelskich Wojciech Brzozowski w wywiadzie zamieszczonym w serwisie internetowym Fundacji Instytut Stanisława Staszica mówi o sprawie nadużyć w ZK w Barczewie, nadzorze penitencjarnym i przepisach kodeksu karnego wykonawczego, których konsekwencją są ograniczenia w kontaktach więźniów z bliskimi i urzędami.
Sprawa nadużyć w ZK w Barczewie
W. Brzozowski mówił, że sprawa jest obecnie badana przez prokuraturę.
– Nie jest też niczym dziwnym, że sprawa, o której mówimy, jest badana długo i dogłębnie, wszystko bowiem wskazuje, że zasięg nadużyć jest dość znaczny. Do Biura RPO wpływają kolejne doniesienia wskazujące, że skala problemu może być szersza, niż przypuszczaliśmy. Przekazujemy takie doniesienia do prokuratury.
System monitorowania nadużyć w aresztach i zakładach karnych
– Jeśli spojrzeć tylko na akty prawne, to wygląda on całkiem przyzwoicie – myślę przede wszystkim o nadzorze penitencjarnym. Sędzia penitencjarny ma szeroki zakres kompetencji w zakresie monitorowania wykonywania kary. Ma bardzo szerokie uprawnienia i w rażących okolicznościach może nawet doprowadzić do zawieszenia działalności bądź likwidacji placówki.
– W praktyce sędziowie penitencjarni nie korzystają ze swoich możliwości w stopniu, który uczyniłby z nich realny oręż w walce z nadużyciami.
Sytuacja więźniów i osób aresztowanych
ZRPO po raz kolejny zwrócił uwagę na przepisy nowelizacji kodeksu karnego wykonawczego, które utrudniają kontakt więźniów z urzędami m.in. z BRPO.
– Obecnie skazany samodzielnie ponosi koszty korespondencji, również urzędowej. Jedynie w „szczególnie uzasadnionych wypadkach” administracja może pokryć te koszty, ale to ona decyduje, co jest takim przypadkiem. To według nas jest niedopuszczalne.
– Nowe przepisy zmieniły także zasady korzystania z samoinkasującego automatu telefonicznego. Obecnie osadzony może z niego korzystać na własny koszt „co najmniej raz w tygodniu”. Wiele placówek uznało zatem, że raz w tygodniu wystarczy. A chodzi wszak chociażby o kontakt z dziećmi czy z obrońcą.
– W sprawach ograniczeń wpływa do Biura RPO bardzo dużo skarg. Nie zamierzamy tej kwestii zostawić i będziemy dążyć do przywrócenia należnych standardów w zakresie prawa do sądu i prawa wystąpienia do RPO – a więc praw zagwarantowanych w Konstytucji.