Wystąpienie rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara w związku z decyzją Prezydenta o zawetowaniu ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz ustawy o Sądzie Najwyższym.
24 lipca 2017 r. prezydent Andrzej Duda ogłosił, że nie podpisze dwóch ustaw – o KRS i SN. Powiedział, że bardzo ważna była dla niego opinia jego doradczyni, Zofii Romaszewskiej.
Adam Bodnar przedstawił swoje oświadczenie na konferencji prasowej.
Tekst wystąpienia Adama Bodnara
Pan Prezydent w sprawie ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym zachował się rozważnie.
Chciałem podkreślić moje uznanie dla tej decyzji i podziękować Panu Prezydentowi.
Chciałbym też zwrócić uwagę, że zadziałała tu polska Konstytucja. Sytuując Prezydenta jako głowę państwa - dając mu silną legitymację w postaci bezpośrednich wyborów - stworzyła możliwość wyhamowania złych ustaw i uwzględnienia woli obywateli.
To jest nasza przewaga na przykład nad Węgrami, gdzie nie ma w konstytucji tego typu „bezpieczników” i gdzie prezydent jest wybierany przez parlament, a nie bezpośrednio.
Chciałbym też złożyć wyrazy głębokiego szacunku Pani Zofii Romaszewskiej.
Wielokrotnie wyrażałem mój podziw dla Jej dorobku zakresie ochrony praw obywateli, szczególnie w latach 70. i 80.
Nawet kilka dni temu w Senacie mówiłem, że wychowałem się na ideach obrońców praw człowieka z lat 80. I że to właśnie te idee, które były promowane przez osoby odważne w tamtych czasach, wpłynęły na wybór mojej drogi życiowej i na postawę, którą staram się prezentować.
Cieszę się że obywatele wciąż mogą liczyć na Panią Zofię Romaszewska – Damę Orderu Orła Białego. Chciałbym w imieniu własnym i tych wszystkich, dla których prawa obywateli są bardzo ważne, podziękować.
Do tej złej reformy tak naprawdę nie dopuścili obywatele.
Ich masowe i stanowcze protesty. Przyznaje to również Pan Prezydent, który je usłyszał te protesty i docenił.
Jestem zbudowany taką postawą Polaków.
Tym, że nie pozwolili, aby bez ich woli łamano podstawowe prawa obywatelskie
Aby zmieniano ustrój państwa bez zmiany Konstytucji.
Jeśli teraz wielu mieszkańców naszego kraju może poczuć się bezpieczniej, to dlatego, że działa społeczeństwo obywatelskie. Że obywatele sami są w stanie się zorganizować i strzec demokracji.
Tych protestów prawdopodobnie by nie było, gdyby w Polsce funkcjonował normalnie Trybunał Konstytucyjny, gdyby Trybunał cieszył się zaufaniem.
Gdybyśmy mieli normalnie funkcjonujący Trybunał, to prawdopodobnie posłowie, parlamentarzyści nawet nie proponowaliby ustaw, które z natury swej są sprzeczne z Konstytucją.
Ubolewam także, że proces legislacyjny dotyczący ustawy o Sądzie Najwyższym był niezwykle pospieszny
W tym przypadku, jak to określił [w czasie debaty w Senacie] sędzia [i prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego Stanisław] Zabłocki, przy przyjmowaniu ustawy mieliśmy do czynienia nie tylko z „tempem pendolino”, ale także z całą masą różnych błędów legislacyjnych.
W zasadzie każdego dnia znajdowaliśmy kolejne błędy, pojawiały się kolejne wątpliwości dotyczące treści ustawy.
To miało być przedmiotem dzisiejszej konferencji prasowej, ale szczęśliwie w tym momencie nie musimy o tym rozmawiać.
Zdaję sobie jednak sprawę, jakie to ma znaczenie dla opinii publicznej. Dlatego przygotuję też raport poświęcony właśnie tym błędom legislacyjnym i błędom proceduralnym, które nastąpiły w kontekście przygotowywania i procedowania ustawy o Sądzie Najwyższym. Wydaje mi się, że to jest bardzo ważne na przyszłość by takich błędów się ustrzec, by baczniej patrzeć władzy na ręce.
Pan Prezydent nie zawetował jednej z ustaw.
Przynajmniej na to wskazują słowa Pana Ministra Łapińskiego – rzecznika prasowego Pana Prezydenta. Chodzi o ustawę Prawo ustroju sądów powszechnych.
Nie ulega wątpliwości, że ustawa ta niesie cały szereg niebezpieczeństw.
Minister Sprawiedliwości-Prokurator Generalny zyska możliwość odwoływania prezesów sądów. Będzie miał wpływ na powoływanie przewodniczących wydziałów, przenoszenie sędziów między wydziałami. Obawiam się również, że przewidziany w tej ustawie losowy tryb przydzielania spraw może być naruszany za pomocą różnych procedur. Te wątpliwości pojawiają się, gdy analizuje się tę ustawę.
Jak Państwo doskonale wiedzą, przedstawiłem wniosek do Pana Prezydenta, by zawetował także ustawę Prawo ustroju sądów powszechnych. Cały czas ten mój wniosek podtrzymuję.
Uważam, że dobrze by się stało, gdyby Pan Prezydent również trzecią ustawę zawetował.
Mój apel w tym zakresie jest cały czas aktualny. Zdaję sobie jednak sprawę, że tak może się nie stać. Pan Prezydent może się poruszać w jakiejś przestrzeni kompromisu politycznego i może uznać, że jednak jedna ustawa wejdzie w życie.
Jeżeli tak się stanie, to dla mnie najważniejsze jest, aby każdy krok i każda decyzja ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro była pilnie obserwowana i oceniania, a kiedy trzeba – by spotykała się z reakcją obrońców prawa - zwykłych obywateli.
Uważam, że wielka energia obywateli może być wykorzystana także w tym kierunku, aby kontrolować – na każdym szczeblu – decyzje personalne dotyczące sądownictwa: powoływania sędziów, prezesów, przewodniczących wydziałów, rzeczników prasowych itd.
Zabiegać o przejrzystość procedur, ocenę kwalifikacji kandydatów, wyjaśniać każdą wątpliwą decyzję. Organizacje pozarządowe wiedzą, jak to robić. Mają praktykę. Teraz ważne jest, aby ich doświadczenie powiązać z energią obywatelską wytworzoną przez protest.
Tylko w ten sposób będzie można zminimalizować ewentualne negatywne skutki Prawa o ustroju sądów powszechnych, jeśli słowa rzecznika Prezydenta o braku weta okażą się prawdziwe.
Kwestią do rozwiązania jest to, jak połączyć doświadczenie organizacji pozarządowych z energią obywatelską, która została wytworzona przez protest.
Moim zdaniem, tylko w ten sposób można zminimalizować ewentualne negatywne skutki Prawa ustroju sądów powszechnych, jeśli słowa rzecznika [Prezydenta Krzysztofa]Łapińskiego o braku weta w tym zakresie okażą się prawdziwe.
Bardzo poważnie powinniśmy także potraktować słowa Pana Prezydenta o konieczności reformy sądownictwa.
Ona jest potrzebna. Ona jest niezbędna. Potrzebują jej obywatele, potrzebują jej sędziowie. O tym powinniśmy dyskutować, taką wspólną, uzgodnioną i skuteczną reformę powinniśmy przygotować.
Cieszę się że aktywny udział zaproponował w tym zakresie Pan Prezydent. Swój udział deklarują także środowiska, organizacje społeczne, środowiska naukowe. Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie pewnie chętnie by się prawdopodobnie w taki proces zaangażowała – bo zawsze służy dobrą radą państwom przechodzącym trudne momenty.
W zakresie moich kompetencji widzę pewną, ale jednak ograniczoną rolę, dla Rzecznika Praw obywatelskich. Rzecznik moim zdaniem nie powinien być tym organem, który wychodzi z reformami. Powinien jednak oczywiście przedstawiać stanowiska, które mogą pozwolić na to, aby dane reformy były zgodne z przestrzeganiem praw i wolności obywatelskich.
Mam także nadzieję, że kiedy do tej debaty dojdzie, to na równych prawach uczestniczyć w niej będą zarówno przedstawiciele rządu, parlamentu jak i przedstawiciele tzw. pozaparlamentarnej opozycji, która przecież też ma dużo do powiedzenia, jeśli chodzi o reformę sądownictwa.
Moim zdaniem jest to jedyna szansa, aby wzmocnić państwo, aby obywatele utożsamiali się z jego instytucjami, szanowali jego struktury, w tym przede wszystkim władzę sądowniczą.
Liczę na to, że ta szansa zostanie wykorzystana. Oznaczała to jednak, że przed nami jest sporo pracy.
Chciałbym doniośle podkreślić, że nie jestem politykiem. Rzecznik praw obywatelskich musi stale to powtarzać.
Ale wydaje mi się, że najlepiej byłoby dla wszystkich, gdyby tej debacie nad reformą wymiaru sprawiedliwości przewodził Prezydent RP. To byłaby dobra polska tradycja, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że konstytucja czyni z prezydenta swego głównego strażnika – nie tylko w kontekście obrony niezawisłości sędziów i niezależności sądów, ale także art. 1 Konstytucji – mówiącego o tym, że RP jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.
Bo nie chodzi wyłącznie o reformowanie, ale także o te słowa Pana Prezydenta, które zachęcają do uciszenia sporów i do tego, abyśmy się wszyscy zdobyli na debatę ponad podziałami, debatę w trosce o nasze państwo.
Popieram postulat Pana Prezydenta, aby podnosić standardy etyczne w środowisku sędziowskim.
Ten postulat wielokrotnie zgłaszali moi poprzednicy, dr Janusz Kochanowski był szczególnie tym tematem zainteresowany.
Powinniśmy o to dbać, ale ważne jest, aby dbać o to inteligentnie i skutecznie. Żeby przy okazji dyskusji nad walorami etycznymi czy kwestią odpowiedzialności etycznej sędziów nie odbierać podmiotowości trzeciej władzy
Bo inaczej - jak zresztą wskazywał sam Pan Prezydent - nie zapewnimy ani bezpieczeństwa obywatelom ani sprawiedliwości.
Jednocześnie chciałbym podkreślić, że społeczeństwo polskie – poprzez masowy udział w protestach dotyczących niezależności sądów – udzieliło sądom bardzo dużego kredytu zaufania.
Czasami nawet niezasłużonego.
Społeczeństwo broniło idei niezależności sądów, ale przecież dostrzega wady funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Często są one wynikiem złej organizacji pracy oraz niewłaściwej komunikacji z obywatelami, adwokatami i radcami prawnymi. Jest sporo opracowań przygotowanych przez organizacje pozarządowe (takie jak Helsińska Fundacja Praw Człowieka, INPRiS, Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego, Fundacja Courtwatch, Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia) jak poprawić funkcjonowanie sądów, bez czekania na zmianę jakiejkolwiek ustawy. To jest kwestia podejścia indywidualnego sędziego, zrozumienia swojej roli w społeczeństwie, istoty swojej służby. Ten dług wobec społeczeństwa, sędziowie powinni jak najszybciej zacząć spłacać.
Sędziowie powinni sobie zdawać sprawę z tego, że taki dług istnieje.
Na sam koniec chciałbym powiedzieć, że w grudniu tego roku organizujemy Pierwszy Ogólnopolski Kongres Praw Obywatelskich.
To duża inicjatywa - dwudniowy kongres, ponad 30 paneli – organizowana z okazji 30-lecia urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich.
Na początku roku poprosiłem Pana Prezydenta, aby otworzył to spotkanie, które odbędzie się w Warszawe w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Byłem bowiem przekonany, że niezależnie od wszystkiego co się dzieje, powinniśmy w Polsce rozmawiać. Rozmawiać z obywatelami.
Cieszę się, że Pan Prezydent przyjął to zaproszenie. A dzisiaj swoimi decyzjami potwierdził, że istnieje duża przestrzeń do takiej rozmowy. Rozmowy o ważnych sprawach polskich obywateli. Dziękuję Panie Prezydencie – będziemy do tej rozmowy gotowi.