Stołeczna policja bezzasadnie zatrzymuje manifestantów. Rzecznik do Marszałka Senatu
- Stołeczna policja bezzasadnie stosuje wobec uczestników demonstracji środek przymusu, jakim jest zatrzymanie – a to narusza prawa i wolności obywatelskie
- Świadczy o tym fakt, że sąd uwzględnił zażalenia zatrzymanych podczas protestów przedsiębiorców w maju 2020 r.
- Zatrzymania te sąd uznawał przeważnie za niezasadne, a w niektórych przypadkach – wręcz za nielegalne
- Skala naruszeń konstytucyjnego prawa do wolności osobistej podczas działań policji 8, 23, a zwłaszcza 16 maja 2020 r. była zatrważająca
- A zatrzymani mogą teraz skutecznie domagać się odszkodowania i zadośćuczynienia - co obciąży budżet państwa
Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar w piśmie do marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego poddał pod rozwagę zwołanie posiedzenia odpowiedniej komisji senackiej w celu przeanalizowania tych działań policji pod kątem orzecznictwa sądowego.
RPO zbadał interwencje policji wobec uczestników protestów przedsiębiorców, które odbywały się w Warszawie 8, 16 i 23 maja 2020 r.
W odpowiedzi na pisma RPO Komendant Stołecznym Policji podał, że 8 maja w trakcie likwidacji „miasteczka przedsiębiorców” funkcjonariusze zatrzymali 62 osoby (w tym 58 osób na podstawie art. 15 ust. 1 pkt 3 ustawy o policji - tzw. zatrzymanie prewencyjne). W rejonie stacji metra „Centrum” i ul. Emilii Plater zatrzymali kolejne 62 osoby.
16 maja w rejonie Placu Zamkowego zatrzymano 386 osób (w tym 381 – na podstawie art. 15 ust. 1 pkt 3 ustawy). Osoby zatrzymane, z uwagi na ich znaczną liczbę, przetransportowano do różnych jednostek.
23 maja 2020 r. m.in. na Placu Defilad policjanci ponownie używali środków przymusu bezpośredniego. Wylegitymowali 347 osób, a 5 zatrzymali.
We wszystkich przypadkach powodem podjęcia działań było uznanie, że protesty jako zgromadzenia publiczne były nielegalne, bo zorganizowano je wbrew obostrzeniom z rozporządzeń Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.
Komendant Stołeczny Policji otrzymał z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia dane dotyczące rozpoznania 79 zażaleń na zatrzymania, dotyczących zdarzeń z 8 maja (4 przypadki), 16 maja (74 przypadki) i 23 maja (1 przypadek).
Sąd uwzględnił te zażalenia, uznając zatrzymania za niezasadne. W części przypadków sąd uznał zatrzymania także za nielegalne lub nieprawidłowe. W jednym przypadku uznano je za legalne, zasadne i prawidłowe (co do lidera protestów).
Sądowa kontrola zasadności zatrzymania polega na ocenie jego celowości, przy uwzględnieniu okoliczności faktycznych konkretnej sprawy, a także przestrzegania zasady proporcjonalności. Niezależnie zatem, czy zatrzymanie następuje na podstawie art. 244 Kpk (tzw. zatrzymanie procesowe), czy art. 15 ust. 1 pkt 3 ustawy o Policji (tzw. zatrzymanie prewencyjne) musi mieć ono podstawę faktyczną. Zachowanie osoby zatrzymanej musi się kwalifikować jako co najmniej podejrzenie popełnienia czynu zabronionego lub stwarzanie w sposób oczywisty bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia ludzkiego, czy mienia.
Orzeczenia sądu budzą niepokój. Oznaczają bowiem, że podczas działań policji 8, 23 a zwłaszcza 16 maja doszło do naruszeń jednego z fundamentalnych praw obywatelskich - prawa do wolności osobistej (art. 41 ust. 1 Konstytucji) - przy czym skala tych naruszeń była zatrważająca.
Orzeczenia sądu rodzą zarazem konsekwencje w postaci prawa osób zatrzymanych do skutecznego domagania się odszkodowania i zadośćuczynienia za niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie. Odszkodowania te obciążą budżet państwa – wszystkich podatników.
Zaniepokojenie RPO jest tym większe, że do podobnej sytuacji, gdzie jednak skala naruszeń była znacząco mniejsza, doszło 11 listopada 2017 r., kiedy przy ul. Smolnej w Warszawie policja zatrzymała 43 osoby. W przeważającej większości zażalenia sąd uwzględnił.
W sprawie tej RPO skierował wystąpienie do KGP, prosząc o podjęcie działań, mających na celu ustalenie osób odpowiedzialnych za opisany stan rzeczy i wyciągnięcia wobec nich konsekwencji. Komendant odpisał, że nie stwierdzono, by policjanci mogli naruszyć dyscyplinę służbową lub nie przestrzegać zasad etyki zawodowej.
Jedyną czynnością było wydanie przez Komendanta Rejonowego Policji Warszawa I polecenia omówienia treści uzasadnień sądu podczas szkoleń i odpraw służbowych.
- Opisane powyżej okoliczności świadczą, w mojej ocenie, o występowaniu w policji – a przynajmniej w garnizonie stołecznym - problemu polegającego na bezzasadnym stosowaniu przez policjantów środków przymusu, jakim jest zatrzymanie, a przez to naruszanie w istotnym zakresie praw i wolności obywatelskich – podkreśla Adam Bodnar.
W uchwale Senatu z 4 czerwca 2020 r., wzywającej do przestrzegania zasady równości wobec prawa, Senat zwracał uwagę, że policja z całą surowością, a nawet brutalnością, potraktowała demonstracje organizowane w ramach tzw. „strajku przedsiębiorców”.
Nawiązując do tej uchwały, RPO poddał pod rozwagę Marszałka Senatu zwołanie posiedzenia odpowiedniej komisji senackiej w celu przeanalizowania oceny działań policji z perspektywy kształtującego się w tym zakresie orzecznictwa sądowego.
II.519.549.2020