Sprawa marszu we Wrocławiu. Rzecznik pyta o konkretne powody zakazu zgromadzenia
- Rzecznik Praw Obywatelskich podjął z urzędu sprawę marszu niepodległości i jego zakazania przez władze Wrocławia
- W ocenie Rzecznika uzasadnienie decyzji Prezydenta Wrocławia nie wyjaśnia wszystkich kwestii istotnych z punktu widzenia wydanego zakazu
- Dlatego RPO zwrócił się do policji o pilne przekazanie materiałów, które stanowiły dla władz Wrocławia podstawę do wydania decyzji w sprawie marszu
- Nie można zakazywać zgromadzenia publicznego tylko dlatego, że istnieją obawy co do tego, jak przebiegnie. Wolność organizowania pokojowych zgromadzeń pełni fundamentalną rolę w społeczeństwach demokratycznych, musi być więc chroniona – podkreśla zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk.
Z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wynika, że niedopuszczalny jest zakaz zgromadzenia, jeśli nie da się wykazać w sposób nie budzący wątpliwości, że organizatorzy zgromadzenia w przeszłości naruszali prawo w przestrzeni publicznej i można to połączyć z planowanym zgromadzeniem.
Kluczem do oceny sprawy marszu we Wrocławiu jest więc ustalenie, czy istnieją takie nie budzące wątpliwości wskazówki z przeszłości. Uzasadnienie prezydenta Rafała Dutkiewicza jest na tyle ogólne i lakoniczne, że na jego podstawie nie da się tego powiedzieć. Stąd wystąpienie RPO do policji o przekazanie informacji, które były podstawą pisania uzasadnienia. Rzecznik nie przesądza na tym etapie czy doszło do naruszenia praw obywatelskich, ale jest zobowiązany do wyjaśnienia pojawiających się w tym zakresie wątpliwości.
Przy okazji RPO przypomina, że sytuacja wrocławska jest diametralnie różna od sytuacji w Lublinie, gdzie przed miesiącem władze miasta zakazały Marszu Równości. Tam powodem było to, że choć demonstracja miała przebiegać zgodnie z prawem, to zagrożenie dla jej uczestników stanowić mieli kontrdemonstranci. RPO podkreślał wtedy, że zapewnienie bezpieczeństwa osobom korzystającym z konstytucyjnego prawa do organizowania pokojowych zgromadzeń spoczywa na władzach, a ewentualne zagrożenie nie może być powodem do pozbawiania ich tego prawa.
Pogląd ten podzielił Sąd Apelacyjny w Lublinie, uchylając zakaz prezydenta Lublina.
We Wrocławiu władze miasta powołują się na fakt, że zgłoszone zgromadzenie będzie łamało prawo, gdyż jego organizatorzy dopuszczali się aktów takiego łamania prawa w przeszłości. Kluczowa jest więc tu ocena dowodów, jakie miasto przedłoży sądowi.