O drodze z Chin do Portugalii przez nasze osiedle i o tym, co nas truje: spotkanie regionalne RPO w Dąbrowie Górniczej
- My nie mamy smogu. Nas truje przemysł. Ale nie wiemy, kto i jak. Koncentracja przemysłu w Dąbrowie Górniczej jest tak wielka, że bez porządnie zakrojonych badań, nie damy rady.
- Nie możemy dalej – jak od kilkunastu lat – pisać listów z błaganiami o zbadanie stanu środowiska – mówili uczestnicy spotkania regionalnego w Dąbrowie Górniczej
- Młodzi ludzie obecni na spotkaniu pytali o sprawę Pawła Adamowicza. I o koszulki „KonsTYtucJA”
"Ogłosiliśmy sukces gospodarczy. Polska jest krajem łączącym Chiny z Portugalią. A cały ten szlak transportowy wiedzie przez moją ulicę. Bo powstał obok terminal przeładunkowy kontenerów z kolei na samochody, ale nie zbudowano planowanych wcześniej obwodnic. Ruch idzie drogą przez środek osiedla domków jednorodzinnych, w których żyjemy od dawna, bo wcześniej była to wieś pod Dąbrową"
Przed południem na spotkanie z RPO Adamem Bodnarem przyszło do Urzędu Miasta ponad sto osób. Działacze organizacji pozarządowych, radni, mieszkańcy i uczniowie liceum.
- Zaprosiliśmy tu Rzecznika, żeby zobaczył, w jakich warunkach żyjemy w Dąbrowie-Strzemieszycach – mówił przedstawiciel stowarzyszenia Stop Truciu.
O problemach z zanieczyszczeniem środowiska RPO Adam Bodnar rozmawiał z organizacjami pozarządowymi w czasie Szczytu Klimatycznego COP 24 w Katowicach. Wtedy dostał od nich zaproszenie do przyjechania na Śląsk.
Skumulowanie przemysłu
- Skumulowanie przemysłu oznacza ogromny, nadmierny ruch ciężkiego transportu. Oznacza zapylenie i emisję odorów (smród), niska emisja (smog). Liczę, że nowy zarząd miasta wspólnie z nami zacznie te problemy rozwiązywać – a Pan będzie nas wspomagał.
RPO: Opowiem Państwu najpierw, co mogę zrobić. Nie zmienię prawa, nie nakażę niczego władzom – ale mogę naciskać, mogę przyłączać się do spraw w sądach, mogę sprawdzać, co się dzieje ze sprawami, które zgłaszają. Działamy wtedy, kiedy instytucje państwowe nie realizują swoich obowiązków wobec obywateli. To znaczy – sprawdzamy, czy władze działają zgodnie z przepisami.
Dyrektor Łukasz Kosiedowski z Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego BRPO (trafiają tam sprawy z zakresu ochrony środowiska) opowiadał o tym, jak Rzecznik działa w przypadku hałasu, smogu, odoru, problemów ze śmieciami, zanieczyszczenia wód – Rzecznik robi to na podstawie zgłoszeń od ludzi.
Prof. Danuta Mielżyńska z Instytutu Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu opowiadała o problemie z wdrożeniem programu badawczego dla Dąbrowy (Ocena środowiskowych zagrożeń zdrowia mieszkańców Dąbrowy Górniczej ze szczególnym uwzględnieniem dzielnicy Strzemieszyce Wielkie i Małe) – państwo nie jest do tego przygotowane organizacyjnie i finansowo. Sam zaś Instytut Pracy jest teraz likwidowany.
RPO: To znaczy, że państwo nie macie programu badawczego, który pozwalałby wam na podjęcie dialogu z władzami? Muszę się temu przyjrzeć. Jednak Rzecznik nie może wkraczać w politykę Ministra Nauki w sprawie organizacji instytucji naukowych – to wykracza poza tematykę praw człowieka.
- Tak, nie mamy badań, bo nasza sytuacja jest wyjątkowa na skalę europejską. Takiej kumulacji przemysłu nie ma nigdzie. Mamy fatalne wskaźniki stanu środowiska i zdrowia ludzi. Musimy to badać, sprawdzić, skąd to się bierze – nie możemy wskazać jednego truciciela i z nim rozmawiać – mówili uczestnicy spotkania.
- Musimy mieć sposób na to, by nowych dróg dojazdowych do fabryk nie prowadzić przez środek osiedla, bo wtedy rozjeżdżają nas TIRy.
- Ocena wpływu inwestycji na środowisko nie może być zamawiana przez inwestora. Trzeba zmienić przepisy.
RPO: W tej sprawie możemy dopytywać władze. Bierzemy od Państwa dokumenty, na tej podstawie możemy działać.
Problem hałasu
Przez naszą dzielnicę biegnie droga krajowa DK 1.Przebudowa ma ruszyć w tym roku, a hałas już jest bardzo uciążliwy. Władze powołując się na pomiary hałasu zrezygnowały z budowy ekranów chroniących przed hałasem z jednej strony trasy. Nie wiemy, co to za pomiary i nie ufamy im.
RPO: Dobrze, bierzemy dokumenty
Opłata adjacencka (pobierana z tytułu wybudowania infrastruktury technicznej)
Ludzie uważają, że te opłaty są niesprawiedliwe (w tym samym miejscu opłaty są różne, bo część postępowań o ich ustalenie zaczęło się przed zmianą przepisów, a inne - już po), a sposób pobierania ich i zarządzania zebranymi pieniędzmi jest niegospodarny.
Sprawy oszustwa
Jeden z mieszkańców opowiada o oszustwie, którego ofiarą padła jego firma - a oszust najwyraźniej ma dobre układy, bo prokuratura i policja nic z tym nie robi.
Mój majątek zniknął. Co mogę zrobić?
Bo nie wierzę ani prokuraturze ani sądom – chciałbym, żeby ktoś wyższy się tym zajął.
RPO: Nie ma nikogo wyższego. Mamy prokuraturę i sądy. Jeśli sprawa trafi do Prokuratora Generalnego, to ona i tak trafi do Pana prokuratury.
Rzecznik – po zakończeniu postępowania prokuratorskiego – może poprosić o akta i poprosić prokuraturę o ponowne zajęcie się tą sprawą.
Koła gospodyń
W ustawie o kołach gospodyń nie ma słowa o kołach gospodyń działających w miastach. A my mamy koła działające od 90 lat na terenach włączonych teraz do miast. I nie ma o nich słowa.
RPO: nie podzielam entuzjazmu wobec tej ustawy, bo ogranicza ona wolność zrzeszenia się. Pozwala na działanie jednego koła w danej miejscowości i tylko dla niego przewiduje wsparcie. Ale zwrócę uwagę na ten nowy aspekt, o którym Pani mówi.
Pytania na karteczkach od młodzieży
Licealiści, którzy przyszli na spotkanie, zadawali pytania na karteczkach (anonimowo)
- Co Pan uważa o sprawie śmierci Prezydenta Gdańska? Co Pan uważa o obrażaniu osób publicznych? Jak sprawca ataku na prezydenta ma być uważany za niepoczytalnego, skoro już jako poczytalny odsiadywał karę?
RPO: Śmierć Prezydenta to niepowetowana strata i budzi ogromny żal. Musi nas prowadzić do tego, by przekuć to w coś dobrego, u siebie, w lokalnej wspólnocie.
Prezydent Adamowicz był osobą niezwykłą i ważna dla społeczeństwa. Wspierał rozwój Gdańska jako nowoczesnego i otwartego miasta. Zajmował się problemami osób dotkniętych kryzysem bezdomności (a to jest dziedzina, którą RPO się zajmuje).
Osoby publiczne muszą być przygotowane na krytykę. T wynika z prawa do wolności wypowiedzi. Krytyka powinna dotyczyć jednak działań, a nie cech. Granice można wyczuć – kiedy krytyka staje się mową nienawiści, dotyczy wyglądu albo cech. Wiemy dziś, że ta mowa nienawiści dotyczy osób należących do mniejszości ale też do osób publicznych.
Musimy sobie to uświadomić - tego nas uczy tragedia Pawła Adamowicza .
Bardzo przestrzegam przed opowiadaniem, co kierowało zabójcą. O tym, czy był poczytalny, może ustalić sąd pytając o to biegłych. Nie róbmy tego sami! Proszę pamiętać, że poczytalność ustala się dla momentu popełnienia czynu (łac: tempore crimini)
Inna sprawa to to, czy ktoś był – będąc w więzieniu – właściwie leczony. Czy miał odpowiednią terapię i wsparcie. Ta sprawa pokazała już problem luk w prawie.
Dlatego takie przypadki trzeba analizować pod kątem błędów, jakie zostały popełnione – po to, by im zapobiec w przyszłości.
Mec. Rudzińska-Bluszcz z BRPO opowiedziała zebranym o patostreamingu (nadawaniu w internecie transmisji z zadawania bólu i innych przestępstw, na czym się zarabia) – o działaniach obywatelskich, o współpracy RPO z platformami internetowymi i władzami. W ten sposób udało się powtrzymać patostreamera, który szkalował pamięć prezydenta Adamowicza.
- Czy nauczanie indywidualne w domu nie jest naruszeniem praw do kontaktów z rówieśnikami (RPO: powinniśmy dążyć do edukacji włączającej)
- Czy jeśli nauczyciel zabierze mi telefon na lekcji, może zobaczyć, co na nim robiłem (RPO: art. 47 Konstytucji daje nam prawo do poszanowania prywatności. Ale to nie oznacza, że nauczyciel nie może zabrać telefonu, jeśli uczeń łamie regulamin. Ważne, by trzymać się zasad, a nie wymyślać je na bieżąco)
- Czy będzie zaostrzenie kar w sprawie przemocy domowej? (RPO: kary są stosunkowo wysokie. Ważne jest co innego: pomoc dla ofiar i oddzielenie ofiary od sprawcy, a także terapia dla sprawcy, by oduczył się pewnych nawyków).
- Gdzie jest sprawiedliwość, skoro pogróżki śmiercią (akty zgonu) nie są karane, a zakładanie koszulek na pomniki (nie bronię sprawców) – nie?
RPO: w sprawie 11 aktów zgonu prokuratura umorzyła śledztwo. W sprawie koszulek na pomnikach – nikt nie poniósł ostatecznie konsekwencji. Z tym, że ta ostatnia sprawa mieści się w ramach wolności słowa. W pierwszej kolejności – moim zdaniem prokuratura powinna się zająć sprawą w kierunku groźby karalnej. Być może to naprawi.
Bo mamy prawo oczekiwać, że prokuratura zajmie się dogłębnie takimi sprawami – tak jak pan, który opowiadał o oszustwach, ma prawo, by państwo tę sprawę zbadało.
Nauczycielka: Czy mogę ponieść odpowiedzialność za przyjście do szkoły w koszulce „KonsTYtucJA”?
RPO: Doszliśmy do tego, że mówienie o Konstytucji stało się polityczne. Działania kuratorów niekoniecznie są motywowane zaufaniem, poszanowaniem wolności słowa – ale także polityków. W razie kłopotów – mogę Panią zapewnić – że może Pani liczyć na pomoc prawników i ma ogromną szansę na sukces. Do Pani jednak należy decyzja, czy ryzyko podjąć.
***
- Mówicie o prawach człowieka - ale przez moją ulicę na osiedlu prowadzi ruch z Chin do Portugalii. Tak, bo przez Strzemieszyce prowadzi droga do terminala przeładunkowego w Sławkowie. Wybudowali terminal, wielki gospodarczy sukces, a dojazd prowadzi przez osiedle domów.