Sędzia Igor Tuleya zachował immunitet. RPO wyrażał wątpliwości co do jego ścigania
- Sędzia Igor Tuleya nie będzie ścigany przez prokuraturę za rzekome przestępstwo nadużycia uprawnień w związku z ujawnieniem w 2017 r. informacji z umorzonego śledztwa ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej
- Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nieprawomocnie odmówiła 9 czerwca zgody na uchylenie jego immunitetu
- RPO miał poważne wątpliwości, czy w ogóle można mówić o przestępstwie sędziego, który zgodnie z przepisami zarządził jawność posiedzenia
Jak wynika z komunikatu Sądu Najwyższego, SN stwierdził, że niemożlie było zakwalifikowanie czynu sędziego jako przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków, tj. jako tzw. „przestępstwa urzędniczego” oraz jako ujawnienia wbrew przepisom ustawy informacji, z którą sędzia zapoznał się w związku z pełnioną funkcją. Sędzia był bowiem ustawowo uprawniony do wydania zarządzenia o jawności posiedzenia w przedmiocie rozpoznania zażalenia na postanowienie o umorzeniu śledztwa oraz do dopuszczenia do udziału w tym posiedzeniu przedstawicieli mediów. Uchwała nie jest prawomocna.
2 marca 2020 r. Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego o informacje z związku z jego wnioskiem do Izby Dyscyplinarnej o zezwolenie na pociągnięcie sędziego Igora Tuleyi do odpowiedzialności karnej. Ponadto RPO przedstawił Prokuratorowi Krajowemu wnioski zmierzające do zapewnienia skutecznej ochrony wolności i praw człowieka i obywatela w tej sprawie.
RPO miał poważne wątpliwości, czy w ogóle można mówić o przestępstwie sędziego, który zgodnie z przepisami zarządził jawność posiedzenia. Kierował się on bowiem ważnym interesem publicznym i konstytucyjnymi prawami obywateli do informacji o przeniesieniu obrad.
A wobec podejrzenia fałszywych zeznań posłów, sędzia miał społeczny i moralny obowiązek, by ujawnić sprawę opinii publicznej.
Prokuratorskie postępowanie za ustne uzasadnienie decyzji sądu jest zaś niezgodne z podstawowymi obowiązkami sędziego i może wywołać tzw. „efekt mrożący”
Rzecznik zwracał ponadto uwagę, że w tej sprawie po raz pierwszy zastosowano tzw. "ustawę represyjną” z 20 grudnia 2019 r. Pominięto zaś uchwałę trzech izb Sądu Najwyższego, która 23 stycznia 2020 r. wskazała, że Izba Dyscyplinarna SN nie jest niezależnym sądem.
A ewentualne uchylenie sędziemu Igorowi Tuleyi immunitetu i odsuniecie go od orzekania uniemożliwiłoby mu orzekanie w sprawach związanych z postępowaniami Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w których zdecydował się zadać pytania prejudycjalne.
4 czerwca 2020 r. RPO napisał do Pierwszej Prezes SN Małgorzaty Manowskiej i premiera Mateusza Morawieckiego, że mimo postanowienia TS UE o zawieszeniu Izby Dyscyplinarnej, nadal są w niej wyznaczane sprawy o uchylenie immunitetu sędziów. 9 czerwca ma ona decydować m.in. o zgodzie na ściganie karne sędziego Igora Tulei.
Tymczasem decyzja TS UE oznacza zaprzestanie wszelkiej działalności orzeczniczej Izby. A niezastosowanie się do środków zabezpieczających TS UE może oznaczać dla Polski karę pieniężną i dalsze podważenie zaufania do polskiego sądownictwa.
Sędzia Igor Tuelya podziękował Adamowi Bodnarowi za jego zaangażowanie w obronę niezależności sądow i niezawisłości sędziów.