Rzecznik o dostępie obywateli do informacji publicznej i zasadach pracy przedstawicieli mediów w Sejmie
Konstytucja gwarantuje obywatelom dostęp do informacji publicznej, w tym dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu – przypomniał rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar w czasie briefingu dziennikarskiego w sprawie zmian, jakie władze Sejmu chcą wprowadzić w parlamencie.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński zaproponował, by każda redakcja mogła mieć tylko dwóch korespondentów pracujących w Sejmie na zmiany (od 1989 r. redakcje mają sprawozdawców parlamentarnych, ale także dziennikarze zajmujący się konkretnymi dziedzinami – prawa, gospodarki – mogą wchodzić do Sejmu i zbierać tam informacje). Galeria, z której obradom przysłuchują się dziś wszyscy dziennikarze, będzie dostępna tylko dla akredytowanych korespondentów, ale „bez możliwości rejestrowania dźwięku i obrazu”.
Transmisję obrad ma zapewniać Sejm.
Do nagrywania polityków miałaby być wyznaczona specjalna strefa i studio „do rozmów z politykami na siedząco”.
Rzecznik podkreślił, że to właśnie przywołany tu art. 61 Konstytucji gwarantuje prawo wolności słowa i pozwala dziennikarzom informować o tym, co się dzieje w przestrzeni publicznej. Rolą dziennikarzy jest bowiem ie tylko odtwarzanie tego, co się dzieje w czasie obrad, ale także pozyskiwanie dodatkowych informacji, konsultowanie, zbieranie opinii
Dlatego możliwość wykonywania swojej pracy przez dziennikarzy jest fundamentem demokracji. Ta praca polega na służbie społeczeństwu i nie ma tu mowy o jakichś przywilejach – podkreślił.
Podkreślił, że podobnym problemem zajmował się już jego poprzednik, śp. Janusz Kochanowski, które w sprawie podobnych ograniczeń zwracał się do władz Sejmu w latach 2007 i 2008. Wtedy interwencja RPO okazała się – ostatecznie – skuteczna
- Obecnie też – nawiązując do tych stanowisk – RPO przygotuje kolejne wystąpienie. Trwają nad nim prace i analizy prawne, a punktem wyjścia jest Konstytucja – dodał uczestniczący w briefingu zastępca RPO Stanisław Trociuk.
Adam Bodnar podkreślił: Tak jak RPO Janusz Kochanowski uważam, że jest to sprawa dla Rzecznika Praw Obywatelskich. Rzecznik w takich sprawach zabiera głos – wystąpił niedawno w obronie fotoreportera „Super Expressu”, który zrobił zdjęcie posłanki bez butów i stracił za to prawo wejścia do Sejmu.
Trzeba też pamiętać o licznych wystąpieniach w interesie obywateli, którzy proszą RPO o pomoc, kiedy podobne ograniczenia (uniemożliwienie wstępu na posiedzenie rady czy komisji)dotykają ich lokalnie. - Zawsze interweniujemy i staramy się pomóc. A skoro wymagamy tego na poziomie lokalnym, to tym bardziej - na centralnym – dodał Adam Bodnar.
Rzecznik Trociuk dodał, że RPO stoi na stanowisku, że decyzja odmowy dostępu do posiedzeń kolegialnych organów władzy podlega kontroli sadów administracyjnych. I właśnie te sądy oceniały sprawy dostępu w sprawach organów samorządu terytorialnego, kiedy o to upominał się RPO.
Ważne linki:
Załączniki:
- Dokument
- Dokument