Nie będzie zmiany prawa co do zgwałcenia. MS odpowiada Rzecznikowi Praw Obywatelskich
- Brak zgody na obcowanie płciowe jest immanentną cechą przestępstwa zgwałcenia - twierdzi MS
- Ofiara przed sądem nie musi dowodzić stawiania oporu - w okolicznościach danego czynu sąd może uwzględniać jej brak zgody, rozumiany jako niewyrażenie akceptacji wprost
- A polskie przepisy co do przestępstw przeciwko wolności seksualnej spełniają standardy międzynarodowe, w tym "nadmiarowej" Konwencji stambulskiej, którą powinno się wypowiedzieć jako zbyt ideologiczną
- Tak wiceminister sprawiedliwości Michał Woś uzasadnia odmowę realizacji postulatu Rzecznika Praw Obywatelskich, aby za gwałt uznawać relację seksualną bez wyraźnej zgody
RPO Adam Bodnar zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego o poprawę standardów ochrony przed przemocą seksualną. – Musimy wspólnie zgodzić się na to, że do zgwałcenia dochodzi zawsze, gdy brak jest pozytywnej, tj. świadomej, wolnej, autonomicznej i nieprzymuszonej zgody na zbliżenie – napisał Rzecznik do premiera 13 lutego 2021 r.
Stanowisko RPO
W ocenie RPO prawo nie działa, gdy do sytuacji intymnej dochodzi bez zgody jednej ze stron. Pokazuje, że istota zmiany polega na wycofaniu się z teorii wolności seksualnej (brak sprzeciwu oznacza zgodę) na rzecz autonomii seksualnej (relacja seksualna bez zgody jest gwałtem). Zwraca uwagę, że na całym świecie w taki sposób zmienia się nastawienie do gwałtu.
Ponieważ przemoc seksualna dotyczy w nieproporcjonalnie większym stopniu kobiet i dziewcząt, ogranicza to, a niekiedy uniemożliwia korzystanie przez kobiety z pełni praw człowieka gwarantowanych tak Konstytucją, jak i wiążącymi Polskę aktami prawa międzynarodowego (np. Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet - CEDAW).
Przyjęta w polskim ustawodawstwie definicja zgwałcenia, a wraz z nią innych przestępstw seksualnych (art. 197 Kodeksu karnego), jest wyrazem teorii wolności seksualnej, która uwypukla konieczność wyrażenia sprzeciwu wobec niechcianych zachowań seksualnych. Współczesne standardy ochrony praw człowieka mówią natomiast w tym miejscu o teorii autonomii seksualnej, która kładzie nacisk na świadomą zgodę, wolną od przymusu, strachu i dezorientacji.
W świetle zastosowanej w Kodeksie karnym teorii wolności seksualnej działanie sprawcy nie jest przestępstwem, jeśli odmowa podjęcia czynności seksualnej była zbyt mało wyraźna lub oczywista, a więc wtedy, gdy nie ma widocznego oporu ofiary wobec zachowania sprawcy. Jeśli sprawca nie doprowadza ofiary do obcowania płciowego przemocą, groźbą lub podstępem, to nawet jeśli ofiara nie wyraziła zgody na obcowanie płciowe, czyn nie stanowi przestępstwa z art. 197 § 1 kk.
Tymczasem państwa są zobowiązane do skutecznego przeciwdziałania i penalizowania tego typu zachowań w oparciu o wymóg umieszczenia zgody w centrum normatywnej definicji przestępstwa zgwałcenia, na który wskazuje jasno prawo międzynarodowe m.in. ONZ, Rada Europy w Konwencji stambulskiej (o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowe)j - art. 36, Komitet ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet (Komitet CEDAW) czy Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Swoje prawo zmieniły już: Belgia, Cypr, Grecja, Niemcy, Irlandia, Islandia, Luksemburg, Szwecja i Wielka Brytania. Zmiany są przygotowywane w Hiszpanii, Danii i Finlandii. Jako przykład modelowego rozwiązania można wskazać przepisy kodeksu karnego Szwecji, obowiązujące od 1 lipca 2018 r. W ich świetle podjęcie czynności seksualnej bez zgody drugiej osoby stanowi zgwałcenie, nawet jeśli nie występuje przemoc czy groźba jej użycia.
Zmiana definicji przestępstwa zgwałcenia zapewni odpowiednią ochronę osobom doświadczającym przemocy seksualnej. Należy podkreślić, że nadal osobie oskarżonej trzeba będzie udowodnić zarzucany czyn w ramach postępowania karnego. Zmieni się jednak optyka postępowania dowodowego w oparciu o teorię dobrowolnej i świadomej zgody wyrażonej przez strony aktu seksualnego („Only Yes means Yes Approach”). Takie podejście koncentruje się na sprawcy przemocy seksualnej (ustaleniu, czy uzyskał zgodę partnera/partnerki), a nie ofierze (czy wyraziła sprzeciw), jak ma to miejsce w przypadku definicji zgwałcenia opartej na sprzeciwie.
RPO zauważa też, że sama zmiana prawa nie wystarczy: właściwa realizacja prawnomiędzynarodowego obowiązku penalizacji i przeciwdziałania wszelkim formom przemocy seksualnej, w tym zgwałcenia, może być osiągnięta jedynie, gdy wysiłki ustawodawcze wsparte są prawidłowym działaniem organów ściągania. To zaś nie nastąpi, o ile nie wyeliminujemy stereotypowych wyobrażeń na temat zgwałcenia, w szczególności roli ofiary w jego popełnieniu.
Odpowiedź MS
Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś odpisał w imieniu premiera, że uregulowana w art. 197 Kodeksu karnego penalizacja czynności seksualnych bez zgody pokrzywdzonego chroni wolność seksualną rozumianą jako wolność od nacisków w przedmiocie decyzji odnoszącej się do zachowań ze sfery życia seksualnego człowieka oraz przed przełamującymi opór pokrzywdzonego naciskami w postaci przymusu fizycznego, przymusu psychicznego i podstępnego doprowadzenia do czynności seksualnych.
Sprawcą zgwałcenia może być osoba, która sama nie jest uczestnikiem czynności seksualnej, a która przez zastosowanie wobec ofiary jednego ze środków oddziaływania, doprowadza ją do obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej.
Analizując postulat, wskazujący jakoby istniała potrzeba dostosowania krajowych znamion przestępstwa zgwałcenia do przepisów Konwencji stambulskiej - poprzez wprowadzenie przesłanki braku zgody ofiary - podkreślić również trzeba, że polski porządek prawny:
- faktycznie sankcjonuje zachowanie podjęte pomimo sprzeciwu ofiary (wprowadza przestępstwo zgwałcenia jako zachowanie polegające na przełamaniu oporu) – zatem podjęte pomimo zwerbalizowanego braku zgody.
- ustawowe unormowania przestępstwa zgwałcenia pozostają otwarte na interpretację zgodną z Konwencją i w danych okolicznościach faktycznych czynu sąd ma możliwość uwzględnienia braku zgody ofiary rozumianej jako niewyrażenie wprost akceptacji.
W krajowym porządku prawnym penalizowane jest ponadto doprowadzenie do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności poprzez wykorzystanie bezradności innej osoby, braku zdolności do rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem albo poprzez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia.
Reasumując, stwierdzić należy, że brak zgody na obcowanie płciowe jest immanentną cechą zgwałcenia z art. 197 § 1 k.k. Potwierdza ten brak stawianie przez ofiarę oporu, przy czym nie musi być to opór fizyczny. Pokrzywdzony nie musi się efektywnie bronić lub wyczerpać wszystkie dostępne środki obrony (wyrok SN z 8.10.1997 r., V KKN 346/96, Prok. i Pr. 1998, Nr 4, poz. 2).
Polska doktryna i orzecznictwo odeszły bowiem od wymogu ekspresyjności oporu. Trafnie nadto wskazuje się w judykaturze, że zgwałcenie nie musi łączyć się z powstaniem obrażeń ciała i o ile uzewnętrzniony jest brak zgody pokrzywdzonej, racjonalnie do proporcji sił, to mamy do czynienia z realizacją znamion tego przestępstwa.
Opór ofiary nie musi polegać na fizycznym przeciwstawieniu się użytym przez sprawcę środkom zmuszania i w zależności od sytuacji jego dostrzegane dla sprawcy uzewnętrznienie może sprowadzać się do innych form, np. płaczu, ustnych wypowiedzi, szarpania czy prób wzywania pomocy (wyrok SA w Katowicach z 8.4.2009 r., II AKa 72/09, OSA 2010, Nr 8, poz. 37).
W związku z przedstawionym przez Rzecznika Praw Obywatelskich postulatem nie sposób również pominąć wątpliwości, które mogą dotyczyć kwestii dowodowych w przypadku zmiany definicji zgwałcenia, bazującej na wyłącznym braku zgody, z uwagi na brak określoności tego pojęcia, w szczególności zaś wiążącego się z nim pojęcia sposobu wyrażenia zgody.
Należy również podkreślić, że wbrew twierdzeniom zawartym w piśmie RPO szereg ustawodawstw europejskich, m.in. w takich krajach jak Austria, Francja, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Hiszpania, Holandia i Portugalia w zakresie definicji zgwałcenia opiera się na znamionach modalnych charakteryzujących czynność sprawczą takich jak przemoc, groźba lub podstęp, tj. podobnie jak w polskiej kodyfikacji karnej.
W związku z powyższym można stwierdzić, że rozwiązania prawno-karne w zakresie przestępstw przeciwko wolności seksualnej w polskim porządku prawnym spełniają standardy międzynarodowe, a interpretacja tych standardów przedstawiona w piśmie jawi się jako nadmiarowa w odniesieniu np. do wymogów art. 36 Konwencji.
Trafnie podkreśla się bowiem w literaturze w komentarzu do art. 36 Konwencji, że „wymóg konwencyjny jest w pełni spełniony w polskim prawie karnym. Co prawda w przepisach rozdziału XXV k.k. - Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności nie mówi się wprost o „braku zgody”, jako znamieniu typu czynu zabronionego, to jednak nie ulega wątpliwości, że regulacja obejmuje wszelkie przypadki konwencyjne” (E. Bieńkowska (red.), L. Mazowiecka (red.), Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, teza 6 do art. 36, Lex).
Również w odniesieniu do problematyki poruszanej w przedmiotowym piśmie można zatem uznać, że regulacje tzw. konwencji stambulskiej są nadmiarowe, a w kontekście negatywnej oceny jej ideologicznej warstwy całkowicie zasadne jest jej wypowiedzenie, jako że pozostanie to bez żadnego negatywnego wpływu na poziom ochrony, gwarantowany przez narzędzia krajowe.
Podsumowując, wskazać zatem należy, że funkcjonująca w polskim porządku prawnym definicja przestępstwa zgwałcenia z art. 197 k.k. nie wymaga w chwili obecnej podjęcia działań legislacyjnych, we wskazanym przez Rzecznika Praw Obywatelskich kierunku.
Utrwalona wykładnia art. 197 k.k., która nie wymaga dowodzenia stawiania fizycznego oporu przez pokrzywdzonego, zapewnia należytą ochronę w zakresie ścigania przestępstw naruszających wolność seksualną jednostki i jest zgodna ze standardami przyjętymi w międzynarodowych aktach prawnych.
Niezależnie od tego Ministerstwo Sprawiedliwości podejmuje szereg działań mających na celu zapewnienie prawidłowego poziomu ochrony pokrzywdzonych przestępstwami rozdziału XXV Kodeksu karnego. W tym celu m.in. zlecono Instytutowi Wymiaru Sprawiedliwości przeprowadzenie szeroko zakrojonych badań aktowych dotyczących ww. przestępstw, które mają zobrazować stosowanie tych przepisów w praktyce organów postępowania przygotowawczego oraz sądów.
Intencją Ministra Sprawiedliwości jest również istotne podwyższenie ustawowego zagrożenia karą także w przypadku przestępstw skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, co będzie stanowić przedmiot osobnej inicjatywy legislacyjnej. Pragnę wyrazić nadzieję, że tego typu inicjatywa zasadniczego podwyższenia ustawowego zagrożenia karą za najcięższe przestępstwa na tle seksualnym spotka się pełną aprobatą i pozytywną opinią.
XI.518.88.2020
Załączniki:
- Dokument