W interesie ofiar. RPO Adam Bodnar ponownie upomina się w MS o zmianę definicji gwałtu
- Brak w polskim prawie przepisu uznającego za gwałt relację seksualną bez wyraźnej zgody godzi w podstawowe prawa człowieka ofiar przemocy seksualnej
- Gwałt nie może być usprawiedliwiony strojem czy spożyciem alkoholu przez osobę doświadczającą tej przemocy
- Skargi wpływające do RPO wskazują zaś na sceptyczne podejście organów ścigania do osób zgłaszających takie przestępstwa, w tym co do braku ich zgody na czynność seksualną
- Stygmatyzacja osób pokrzywdzonych w polskich realiach sprawia, że niewiele z nich zgłasza się do organów ścigania – a jedynie niewielki odsetek spraw trafia do sądów
Rzecznik Praw Obywatelskich ponownie prosi Ministra Sprawiedliwości o podjęcie dodatkowych wysiłków na rzecz wypracowania efektywnych mechanizmów przeciwdziałania i penalizowania przestępstwa zgwałcenia. Cel ten może zostać osiągnięty przez zmianę definicji zgwałcenia.
- Niezmiennie postuluję podjęcie stosownej inicjatywy ustawodawczej w tym zakresie. Jednocześnie apeluję o realizację pozostałych rekomendacji, które wskazałem – napisał Adam Bodnar.
Wyraził też głębokie zaniepokojenie przedstawioną w odpowiedzi MS jednoznacznie negatywną oceną Konwencji stambulskiej i wskazaniem na zasadność jej wypowiedzenia.
Wcześniejsze działania RPO
Rzecznik 13 lutego 2021 r. zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego o poprawę standardów ochrony przed przemocą seksualną. – Musimy wspólnie zgodzić się na to, że do zgwałcenia dochodzi zawsze, gdy brak jest pozytywnej, tj. świadomej, wolnej, autonomicznej i nieprzymuszonej zgody na zbliżenie – napisał.
Obecna definicja zgwałcenia i innych przestępstw seksualnych (art. 197 Kodeksu karnego) jest wyrazem teorii wolności seksualnej, która uwypukla konieczność wyrażenia sprzeciwu wobec niechcianych zachowań seksualnych. W ocenie RPO prawo nie działa, gdy do sytuacji intymnej dochodzi bez zgody jednej ze stron.
Ponieważ przemoc seksualna dotyczy w większym stopniu kobiet i dziewcząt, ogranicza to, a niekiedy uniemożliwia korzystanie przez kobiety z pełni praw człowieka gwarantowanych Konstytucją i wiążącymi Polskę aktami prawa międzynarodowego (np. Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet - CEDAW).
W świetle teorii wolności seksualnej działanie sprawcy nie jest przestępstwem, jeśli odmowa podjęcia czynności seksualnej była zbyt mało wyraźna lub oczywista, a więc wtedy, gdy nie ma widocznego oporu ofiary wobec zachowania sprawcy. Jeśli sprawca nie doprowadza ofiary do obcowania płciowego przemocą, groźbą lub podstępem, to nawet jeśli ofiara nie wyraziła zgody na obcowanie płciowe, czyn nie stanowi przestępstwa z art. 197 § 1 kk.
Tymczasem państwa są zobowiązane do skutecznego przeciwdziałania i penalizowania tego typu zachowań w oparciu o wymóg umieszczenia zgody w centrum normatywnej definicji przestępstwa zgwałcenia. Wskazuje na to jasno prawo międzynarodowe m.in. ONZ, Rada Europy w Konwencji stambulskiej, Komitet ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet (Komitet CEDAW) czy Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Istota zmiany polegałaby na wycofaniu się z teorii wolności seksualnej (brak sprzeciwu oznacza zgodę) na rzecz autonomii seksualnej (relacja seksualna bez zgody jest gwałtem). A nastawienie do gwałtu zmienia się w taki sposób na całym świecie.
Odpowiedź MS
24 maja wiceminister sprawiedliwości Michał Woś odpisał w imieniu premiera, że brak zgody na obcowanie płciowe jest immanentną cechą zgwałcenia. Potwierdza ten brak stawianie przez ofiarę oporu, przy czym nie musi być to opór fizyczny. Pokrzywdzony nie musi się efektywnie bronić lub wyczerpać wszystkie dostępne środki obrony.
Analizując postulat RPO dostosowania znamion tego przestępstwa do przepisów Konwencji stambulskiej - poprzez wprowadzenie przesłanki braku zgody ofiary – MS podkreśliło, że polski porządek prawny:
- faktycznie sankcjonuje zachowanie podjęte pomimo sprzeciwu ofiary (wprowadza przestępstwo zgwałcenia jako zachowanie polegające na przełamaniu oporu) – zatem podjęte pomimo zwerbalizowanego braku zgody.
- ustawowe unormowania przestępstwa zgwałcenia pozostają otwarte na interpretację zgodną z Konwencją i w danych okolicznościach faktycznych czynu sąd ma możliwość uwzględnienia braku zgody ofiary rozumianej jako niewyrażenie wprost akceptacji.
W związku z tym wiceminister Woś stwierdził, że polskie rozwiązania spełniają standardy międzynarodowe, a interpretacja RPO tych standardów jawi się jako nadmiarowa w odniesieniu np. do wymogów art. 36 Konwencji stambulskiej. - W kontekście negatywnej oceny jej ideologicznej warstwy całkowicie zasadne jest jej wypowiedzenie, jako że pozostanie to bez żadnego negatywnego wpływu na poziom ochrony, gwarantowany przez narzędzia krajowe - dodał.
Podsumował, że definicja zgwałcenia nie wymaga obecnie działań legislacyjnych.
Replika RPO
Rzecznik podtrzymuje przekonanie o braku tożsamości między art. 197 § 1 Kodeksu karnego a odpowiednimi przepisami prawa międzynarodowego i europejskiego. Chodzi zwłaszcza o art. 36 Konwencji stambulskiej. Pełna jej realizacja wymaga uregulowania kwestii zgwałcenia w oparciu o koncepcję braku zgody drugiej strony czynności seksualnej.
Takie ujęcie jest zgodne z przedstawionym opisem modelowej regulacji karnej dotyczącej naruszenia autonomii seksualnej, której elementy zostały zrekonstruowane w oparciu o szereg aktów prawa międzynarodowego w opracowaniu Specjalnej Sprawozdawczyni ONZ ds. Przemocy wobec Kobiet z 15 czerwca 2021 r.
W świetle art. 197 k.k. oraz bazującego na nim orzecznictwa, niewystępowanie dowodów oporu, takich jak fizyczne obrażenia ciała, nigdy sam w sobie nie powinno być traktowane jako dowód autentycznej zgody na akt seksualny. Jej brak może być natomiast wywodzony, gdy gwałt został popełniony przy użyciu siły, pod groźbą użycia siły lub przymusu.
Skargi wpływające do RPO wskazują m.in. na sceptyczne podejście organów ścigania do osób zgłaszających przestępstwa seksualne, w tym w odniesieniu do braku ich zgody na czynność seksualną oraz na deprecjację znaczenia ich zeznań i brak empatii.
Tymczasem gwałt nie może być usprawiedliwiony strojem czy spożyciem alkoholu przez osobę doświadczającą tej formy naruszenia jej autonomii seksualnej. Za gwałt odpowiedzialność ponosi bowiem wyłącznie sprawca tego przestępstwa, którego istota sprowadza się właśnie do jego zaistnienia bez przyczynienia się ofiary.
Za przykład oceny zachowania ofiary przestępstwa zgwałcenia opartego na stereotypach oraz ograniczającego skuteczne ściganie i karanie może służyć wyrok Sądu Najwyższego, w którym wskazano, że „uzewnętrznienie przez ofiarę oporu w postaci zachowania wyraźnie postrzegalnego dla sprawcy i jednoznacznego w swej wymowie ma szczególne znaczenie w sytuacjach, gdy sprawca może zakładać, iż opór jest nierzeczywisty i stanowi np. formę gry miłosnej”. Choć od tego czasu orzecznictwo nt. zgwałcenia nieco ewaluowało, sądy nadal wykorzystują to stanowisko.
Praktyka działania organów państwa prowadzi do wtórnej wiktymizacji pokrzywdzonych przestępstwem zgwałcenia. Tymczasem obowiązek jej przeciwdziałania wynika wprost z wiążących Polskę zobowiązań międzynarodowych, w tym art. 18 ust. 3 konwencji stambulskiej i dyrektywy 2012/29/UE. Wiktymizacja ta może wywołać skutki nawet bardziej dotkliwe dla osoby pokrzywdzonej niż spowodowane samym przestępstwem.
Stereotypizacja a nawet stygmatyzacja osób pokrzywdzonych przemocą seksualną powodują bowiem w polskich realiach, że niewiele spośród osób, które jej doświadczyły, decyduje się zgłosić sprawę organom ścigania. 92% osób po doświadczeniu zgwałcenia nie zgłosiło tego przestępstwa policji.
Ponadto jedynie niewielki odsetek spraw jest kierowanych do sądów. Według danych Komendy Głównej Policji, w 2020 r. wszczęto 2181 postępowań w sprawach dotyczących zgwałcenia, stwierdzono 1034 przestępstwa, wykryto – 894. Natomiast liczba prawomocnych wyroków skazujących od lat nie przekracza 400 rocznie (np. w 2015 r. było ich 379, w 2016 r. i 2017 r. – 393, zaś w 2018 r. – 368).
Adam Bodnar ponownie zwraca się o podjęcie dodatkowych wysiłków na rzecz wypracowania przez państwo efektywnych mechanizmów przeciwdziałania i penalizowania przestępstwa zgwałcenia. Cel ten może zostać osiągnięty przez zmianę definicji zgwałcenia.
Brak takiego przepisu godzi bowiem w podstawowe prawa człowieka ofiar przemocy seksualnej – autonomię seksualną oraz prawo do prywatności, ochrony zdrowia i życia. Rzutuje także negatywnie na możliwość wypełnienia przez państwo polskie jednej z podstawowych jego ról, jaką jest zapewnienie obywatelom poczucia bezpieczeństwa i zapobieganie przestępczości oraz nie pozwala na właściwą realizację zobowiązań prawnomiędzynarodowych.
Ponadto RPO wyraża głębokie zaniepokojenie przedstawioną w odpowiedzi Ministra Sprawiedliwości jednoznacznie negatywną oceną konwencji stambulskiej i wskazaniem na zasadność jej wypowiedzenia.
Takie wypowiedzi są także sprzeczne z założeniami Programu Sprawiedliwości, którego Operatorem jest Ministerstwo Sprawiedliwości, realizowanego w ramach Norweskiego Mechanizmu Finansowego 2014-2021. Działania podejmowane w jego ramach, zwłaszcza w obszarze „Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie i przemocy ze względu na płeć”, muszą być w pełni zgodne ze standardami konwencji stambulskiej. W związku z tym RPO zwraca się o przedstawienie zestawienia zrealizowanych działań oraz osiągniętych rezultatów projektu pre-definiowanego nr 2 „Zintegrowany system przeciwdziałania przemocy domowej” oraz tytułów wraz z opisem przedmiotów/celów oraz wskazaniem beneficjentów pozostałych projektów, wyłonionych do realizacji ze środków Norweskiego Mechanizmu Finansowego 2014-2021.
XI.518.88.2020