Jeden dom i dwie wersje, kto jest właścicielem. Skarga nadzwyczajna RPO uwzględniona przez SN
- W jednej z miejscowości na Podbeskidziu stoi dom ze sklepem podzielony tak, że nie wiadomo, kto jest właścicielem poszczególnych mieszkań i lokali
- Sąd rozplątując zagmatwane stosunki własnościowe pomylił się: podzielił współwłasność, nie zauważając, że niektórzy ze współwłaścicieli zdążyli już swoje udziały w domu sprzedać.
- Problem może naprostować tylko skarga nadzwyczajna, którą RPO kieruje do Sądu Najwyższego.
- AKTUALIZACJA: 24 listopada 2022 r. SN (sygn. akt I NSNc 236/22) uwzględnił skargę nadzwyczajną; uchylił zaskarżone postanowienie i zwrócił sprawę Sądowi Okręgowemu.
Sprawa domu w Ż. dotyczyła przede wszystkim zniesienia współwłasności. Na początku XXI w. nieruchomość należała do kilku rodzin, najwyraźniej przez lata ludzie dzielili się własnością po przodkach, ale nie formalizowali tego. W końcu postanowili jednak sprawy własności „wyczyścić” – choćby po to, by móc swobodnie dysponować poszczególnymi mieszkaniami i lokalami.
Był jednak jeszcze jeden problem: jedna z rodzin uważała, że należy się jej więcej niż pozostałym, bowiem należy jej się tytułem zasiedzenia cała działka (dom posadowiony był na dwóch).
Żeby znieść współwłasność, należało więc najpierw rozstrzygnąć tę sprawę: do 2007 r. sąd oddalił wniosek o uznanie własności przez zasiedzenie, a następnie zabrał się za znoszenie współwłasności. Nie zauważył, że – między orzeczeniem działowym w I instancji a wydaniem postanowienia przez sąd odwoławczy - rodzina domagająca się prawa do całej działki, sprzedała swój udział w nieruchomości.
Kiedy więc zostało wydane postanowienie o zniesieniu współwłasności, nie uwzględniało ono nowych nabywców. Ci jednak dysponowali ważnym aktem notarialnym.
Sprawa jest nierozwiązana do dziś – a tymczasem część (współ)właścicieli już nie żyje – teraz problem dotyczy ich spadkobierców i następców prawnych (w tym skarbu państwa). I nadal nie sposób ustalić, co do kogo należy.
Naprawienie tego błędu nie jest możliwe dziś inaczej niż za pomocą skargi nadzwyczajnej. Składając ją do Sądu Najwyższego RPO argumentuje, że sąd popełnił tu bardzo poważny błąd: orzeczenie w przedmiocie zniesienia współwłasności zostało wydane z pominięciem aktualnych współwłaścicieli nieruchomości.
Tymczasem w toku postępowania o zniesienie współwłasności może dojść do zmian podmiotowych w przypadku np. zbycia przez uczestnika postępowania przysługujących mu praw (udziału we współwłasności oraz ewentualnych roszczeń uzupełniających). Taka sytuacja zaistniała w przedmiotowej sprawie. W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich rozporządzenie przez jedną z osób udziałem w nieruchomości objętej wnioskiem w toku postępowania o zniesienie współwłasności było w pełni skuteczne, a nabywcy stali się pełnoprawnymi współwłaścicielami spornej nieruchomości.
W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich ujawnione uchybienia procesowe sądu doprowadziły do wydania zaskarżonego orzeczenia z rażącym naruszeniem prawa procesowego oraz prawa materialnego. Nie tylko więc nabywcy nieobjęci orzeczeniem zostali pozbawieni przysługujących im praw majątkowych, ale przede wszystkim – wszyscy uczestnicy postępowania nie uzyskali rozstrzygnięcia o ich prawie własności, a wydane w sprawie orzeczenie, zamiast rozstrzygać spór o zakres prawa własności rzeczy pomiędzy jej współwłaścicielami, stało się źródłem zupełnie nowych konfliktów i sporów.
Najważniejsze motywy rozstrzygnięcia SN
(…) Niewątpliwie już na pierwszy rzut oka orzeczenie merytoryczne Sądu Okręgowego skutkujące uprawomocnieniem się orzeczenia Sądu Rejonowego, wydane bez ustalenia kręgu uczestników, skutkujące tak negatywnie oddziałującym na właścicieli stanem rzeczy, uznać należy za rażąco naruszające prawo.
Zgodzić należy się z Rzecznikiem, iż w sprawie doszło do rażącego naruszenia prawa procesowego polegającego na wydaniu orzeczenia w przedmiocie zniesienia współwłasności z pominięciem aktualnych współwłaścicieli nieruchomości. Tym samym zaskarżone orzeczenie w przedmiocie zniesienia współwłasności wydane z naruszeniem art. 510 § 2 k.p.c., art. 355 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. oraz art. 623 w zw. z art. 617 k.p.c. nie odzwierciedla rzeczywistego stanu prawnego nieruchomości. W efekcie uchybień procesowych, do których doszło przy wydaniu zaskarżonego orzeczenia, powstał stan niepewności prawnej, który uniemożliwia zainteresowanym realizację uprawnień właścicielskich nabytych w toku postępowania o zniesienie współwłasności. Ujawnione w przedmiotowej sprawie uchybienia prawa procesowego mają charakter ewidentny, oczywisty, jasny i bezsporny. Zdaniem Sądu Najwyższego, RPO udowodnił, iż w przedmiotowej sprawie zaktualizowała się podstawa skargi nadzwyczajnej określona w ramach art. 89 § 1 pkt 2 ustawy o SN.
Biorąc pod uwagę to, iż wydane w postępowaniu o zniesienie współwłasności orzeczenie ma charakter konstytutywny ex nunc, tworzący nowy stan prawny dla wszystkich współwłaścicieli, Sąd Okręgowy bezwzględnie zobligowany był do ustalenia aktualnego kręgu uczestników. W toku postępowania o zniesienie współwłasności może dojść do zmian podmiotowych w przypadku np. zbycia przez uczestnika postępowania przysługujących mu praw - co miało miejsce w niniejszej sprawie. Prawo (….) do rozporządzenia udziałem nie było w jakikolwiek sposób ograniczone, doszło więc do skutecznego zbycia jej udziału i przejścia własności na (…). Spowodowało to z chwilą ich wejścia w krąg właścicieli nieruchomości nabycie przez nich statusu „zainteresowanych” w rozumieniu art. 510 § 1 k.p.c. w przedmiotowym postępowaniu, co uprawniało ich do uczestnictwa w sprawie w charakterze uczestników postępowania.
Sąd Okręgowy uchybił swoim obowiązkom i nie wezwał ich do wzięcia udziału w postępowaniu o zniesienie współwłasności w takim charakterze. Należy zgodzić się z RPO, iż do obowiązków sądu należy z jednej strony czuwanie, aby w postępowaniu nieprocesowym wziął udział każdy, czyich praw dotyczy wynik postępowania, a z drugiej strony - wyeliminowanie z udziału w postępowaniu osób, które utraciły status „zainteresowanego” - uchybienia Sądu Okręgowego działały więc „w dwie strony”. Przy czym art. 192 pkt 3 k.p.c. nie ma zastosowania do oceny skutków procesowych zbycia przez wnioskodawcę w toku postępowania o zniesienie współwłasności praw do rzeczy wspólnej (zob. np. postanowienia Sądu Najwyższego: z 20 października 2004 r., IV CK 91/04, z 13 marca 2002 r., III CRN 411/00) - stąd też aktywność wnioskodawcy czy pozostałych uczestników postępowania nie miała wpływu na dokonaną zmianę współwłaściciela.
Rzecznik Prawo Obywatelskich udowodnił również naruszenie prawa materialnego w sprawie. Należy przyznać za RPO, choć w sprawie doszło do wydania przez Sąd Okręgowy prawomocnego postanowienia co do istoty sprawy, to jednak wobec poważnych wad prawnych nie może ono zostać wykonane. Nie tylko więc nabywcy nieobjęci orzeczeniem zostali pozbawieni przysługujących im praw majątkowych, ale również wszyscy uczestnicy postępowania nie uzyskali skutecznego rozstrzygnięcia o ich prawie własności, a wydane w sprawie orzeczenie zamiast rozstrzygać spór o zakres prawa własności rzeczy pomiędzy jej współwłaścicielami, stało się paradoksalnie potencjalnym źródłem zupełnie nowych konfliktów i sporów.
Zgodnie z art. 210 zd. 1 w zw. z art. 211 k.c., każdemu ze współwłaścicieli przysługuje prawo żądania zniesienia współwłasności. W efekcie dochodzi do likwidacji stanu wspólności rzeczy, a więc konstytutywnego uporządkowania stosunków majątkowych pomiędzy współwłaścicielami rzeczy. Cel ten zostaje zasadniczo osiągnięty w sytuacji wydania orzeczenia merytorycznego, które będzie odnosić się zarówno do wszystkich współwłaścicieli, jak i odnosić się także do całości przedmiotu postępowania, którego sprawa dotyczy. Uczestnicy postępowania nie mogą bowiem legitymować się jednoznacznym i niebudzącym wątpliwości potwierdzeniem nabycia własności i innych praw majątkowych. W konsekwencji powstał stan niepewności prawnej, co w istocie skutkuje pozbawieniem uczestników możliwości skutecznej realizacji uprawnień właścicielskich nabytych w toku postępowania o zniesienie współwłasności. Uprawnienie do wyjścia ze współwłasności rzeczy i dysponowania własnymi wyodrębnionymi lokalami stało się na skutek wadliwości orzeczenia działowego prawem pozornym. Nadto wskutek zgodnego z prawem ujawnienia prawa własności w części ułamkowej nieruchomości (….) zaskarżone orzeczenie nie może zostać ujawnione w księgach wieczystych.
Naruszenie praw współwłaścicieli poprzez zniweczenie wydaniem zaskarżonego orzeczenia skutków prawnych w zakresie prawa rzeczowego jest ewidentne, skoro w sprawie nie sposób jednoznacznie ustalić zarówno podmiotu jak i przedmiotu praw rzeczowych wyodrębnionych w wyniku zastosowanego przez Sąd Okręgowy sposobu wyjścia ze stanu współwłasności. Należy tym samym zgodzić się z RPO, że poprzez wydanie orzeczenia działowego z pominięciem nabywców udziału we współwłasności doszło także do pozbawienia tych osób ich praw majątkowych, tj. należnej im części udziału we współwłasności. Taka sytuacja winna być kwalifikowana jako rażące naruszenie art. 210 zd. 1 w zw. z art. 211 k.c. oraz art. 212 §1 w zw.z art. 195 k.c.
Zasadnie również Rzecznik Praw Obywatelskich kwalifikuje stan prawny nieruchomości ujawnionej w księdze wieczystej, określany przezeń jako „podwójny”, który nie może zostać usunięty wobec wadliwości orzeczenia w przedmiocie zniesienia współwłasności, jako naruszenie zasad i praw określonych w Konstytucji RP. Stanowi to podstawę skargi nadzwyczajnej, określoną w ramach art. 89 § 1 pkt 1 ustawy o SN. Wskutek wydania przez Sąd Okręgowy postanowienia z 25 maja 2007 r., z pominięciem aktualnych współwłaścicieli nieruchomości (…) doszło do naruszenia konstytucyjnej zasady zaufania do państwa oraz zasady bezpieczeństwa prawnego - tym samym orzeczenie godzi w art. 2 Konstytucji RP.
Rację ma również RPO wskazując, iż orzeczenie naruszyło konstytucyjne prawo do sądu - określone w art. 45 ust. 1 ustawy zasadniczej. Uczestnicy postępowania - poza nabywcami udziału (…) - mimo, że posiadali formalny dostęp do sądu oraz brali aktywny udział w postępowaniu zachowującym wszelkie wymogi jawności i sprawiedliwości, to jednak nie uzyskali orzeczenia sądu rozstrzygającego o ich prawach majątkowych. Jak wskazuje RPO, zaskarżone postanowienie nie zakończyło sporu o prawo własności, a w zakresie aktualnego stanu prawnorzeczowego zarówno nieruchomości gruntowej, jak i wyodrębnianych lokali, spór ten został wręcz zaogniony, generując nowe konflikty pomiędzy właścicielami. Tym samym, w ocenie RPO, którą Sąd Najwyższy podziela, doszło również do naruszenia przysługującego uczestnikom postępowania konstytucyjnego prawa do sądu.
Nie ulega także wątpliwości, że doszło do naruszenia prawa własności w kontekście art. 64 ust. 1 i 2 Konstytucji RP - uczestnicy niewątpliwie wskutek wydania zaskarżonego orzeczenia pozbawieni zostali możliwości skutecznej realizacji uprawnień właścicielskich nabytych w toku postępowania o zniesienie współwłasności.
Biorąc wszystko powyższe pod uwagę, Sąd Najwyższy zgadza się z RPO, iż wskazane naruszenia prawa uzasadniają przełamanie w tej konkretnej sprawie zasady stabilności prawomocnych orzeczeń, zaś rozstrzygnięcie skargi nadzwyczajnej zgodnie z wnioskiem wnoszącego niezbędne jest również patrząc przez pryzmat przesłanki ogólnej tej instytucji tzn. dla zapewnienia zgodności orzeczenia sądowego z zasadą demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej.
Sąd Najwyższy tym sam dla dobra współwłaścicieli rzeczonej nieruchomości (wnioskodawcy i uczestników postępowania) w sprawie, z uwagi na wieloletni stan niepewności prawnej i brak możliwości wykonania prawomocnego orzeczenia, przychyla się do wniosku, zwraca jednak uwagę Rzecznika Praw Obywatelskich na liczne błędy i niedopracowania zawarte w treści skargi nadzwyczajnej.
Kilkakrotnie w treści skargi pojawia się informacja o „akcie notarialnym poświadczenia dziedziczenia” - nie ma w prawie polskim takiego instrumentu prawnego - jest „akt poświadczenia dziedziczenia”, który nie jest jednak aktem notarialnym.
Przyjęcie jako wyłączny dowód oświadczeń wnioskodawcy co do nazwiska noszonego przez innego uczestnika po zawarciu związku małżeńskiego lub też faktu pozostawania przy życiu innych uczestników stanowi wyraz dalekiego braku profesjonalizmu. W zasadzie powinno przesądzić to o zwrocie skargi i Sąd Najwyższy zapewne tak by uczynił, gdyby nie fakt, z jak istotnym patem orzeczniczym ma do czynienia w niniejszej sprawie. Utrzymywanie tego stanu dalej odbywałoby się z ogromną szkodą dla stron, stąd też decyzja składu orzekającego o rozstrzygnięciu kasatoryjnym, tym bardziej zasadna, że kwestia ustalenia kręgu aktualnych uczestników postępowania będzie obowiązkiem Sądu Okręgowego w ramach ponownego rozpatrywania sprawy.
(….) Wreszcie osobnej uwagi wymaga skierowanie przez Rzecznika Praw Obywatelskich sprawy do rozstrzygnięcia przez Izbę Cywilną Sądu Najwyższego. Należy przypomnieć, że stosownie do art. 208 Konstytucji RP, Rzecznik Praw Obywatelskich stoi na straży wolności i praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji oraz w innych aktach normatywnych, natomiast zakres i sposób działania Rzecznika Praw Obywatelskich określa ustawa. Jednym z instrumentów, jakie może wykorzystywać Rzecznik w realizacji swoich konstytucyjnych kompetencji, jest wprowadzona w ustawie o SN instytucja skargi nadzwyczajnej. Ustawodawca wprowadzając tę nową instytucję do porządku prawnego jednoznacznie przesądził, iż rozpatrywanie skarg nadzwyczajnych należy do właściwości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (obecnie art. 26 § 1 pkt 1 ustawy o SN). RPO wniósł natomiast skargę do Izby Cywilnej SN wyrażając opinię, jakoby postępowanie prowadzone przed Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN po dniu 23 stycznia 2020 r. dotknięte miałoby być wadą nieważności, a to ze względu na uchwałę Sądu Najwyższego z 23 stycznia 2020 r., BSA 1-4110-1/20. Należy jednak zauważyć, że Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z 20 kwietnia 2020 r., U 2/20, uznał, iż uchwała połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego jest niezgodna z art. 179, art. 144 ust. 3 pkt 17, art. 183 ust. 1, art. 45 ust. 1, art. 8 ust. 1, art. 7 i art. 2 Konstytucji RP, art. 2 i art. 4 ust. 3 Traktatu o Unii Europejskiej (Dz.U. z 2004 r. Nr 90, poz. 864/30 ze zm.) oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, sporządzonej w Rzymie 4 listopada 1950 r., zmienionej następnie Protokołami nr 3, 5 i 8 oraz uzupełnionej Protokołem nr 2 (Dz.U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284 ze zm.).
Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne (art. 190 Konstytucji RP), w związku z czym nie sposób wywodzić obecnie ze wspomnianej uchwały Sądu Najwyższego jakichkolwiek konsekwencji normatywnych, w tym w zakresie wykładni przepisów ustawowych. Działanie przeciwne naruszałoby Konstytucję RP oraz wiążące Rzeczpospolitą umowy międzynarodowe, z którymi niezgodność wspomnianej uchwały stwierdził Trybunał Konstytucyjny w wyroku U 2/20. Co więcej, jeśliby zdarzyło się tak, że skarga nadzwyczajna wpłynęłaby do Izby Cywilnej stosownie do sposobu, w jaki została zaadresowana, wówczas merytoryczne rozstrzygnięcie, jakie zapadłoby w Izbie Cywilnej byłoby nieważne, jako naruszające art. 379 pkt 4 k.p.c. w zw. z art. 94 § 1 ustawy o SN i to zarówno z uwagi na fakt, że kontroli nadzwyczajnej dokonuje Sąd Najwyższy w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, jak i z tego względu, że sąd orzeka co do zasady w składzie dwóch sędziów zawodowych i jednego ławnika. Tymczasem Izba Cywilna jest nie tylko niewłaściwa dla dokonywania kontroli nadzwyczajnej, ale też nie orzekają w niej ławnicy. Tym samym, działanie Rzecznika Praw Obywatelskich w zakresie skierowania skargi nadzwyczajnej do Izby Cywilnej nie zasługuje na aprobatę, jako w istocie naruszające prawo (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 2 grudnia 2020 r„ I NSNc 102/20).
Ponownie rozpoznając sprawę, Sąd Okręgowy ustali aktualny krąg uczestników postępowania o zniesienie współwłasności (ustalenia RPO są niepodparte dokumentami urzędowym ani dowodami, które mogłyby w sprawie stanowić podstawę w przedmiocie ustaleń z zakresu stanu cywilnego) i dokona wydania właściwie tożsamego w zakresie istoty podziału postanowienia, zmieniając postanowienie Sądu Rejonowego jeżeli chodzi o uczestników postępowania (dostosowując je do obecnego stanu własnościowego). Z punktu widzenia procesowego uchylenie postanowienia Sądu Okręgowego nie ma w swojej istocie prowadzić do uwzględnienia apelacji, bowiem zdaniem Sądu Najwyższego w niniejszym składzie, oddalenie apelacji uczestniczki (…) było zasadne, lecz do przeprowadzenia postępowania dowodowego jedynie w celu ustalenia aktualnego kręgu uczestników postępowania i wydania analogicznego w zakresie merytorycznym postanowienia jak to wydane 25 maja 2007 r. w sprawie (…), przy uniknięciu jednak błędów popełnionych wówczas przez Sąd Okręgowy, tzn. po koniecznym ustaleniu aktualnego kręgu uczestników postępowania. Sąd Okręgowy stosownie do wyników ustaleń stwierdzi przyznanie poszczególnych lokali i działek aktualnym uczestnikom postępowania, odnosząc się analogicznie do kwestii spłat, dopłat i odszkodowań.
Paradoksalnie uchylenie postanowienia Sądu Okręgowego w całości i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania wydaje się jedyną w obecnej sytuacji prawnoprocesowej możliwością rozwiązania problemu od ponad 15 lat uniemożliwiającego właścicielom nieruchomości objętej księgą wieczystą nr (…) skuteczne dokonanie zniesienia współwłasności.
BPK.511.98.2020