Patostreaming narusza ludzką godność i prawo do prywatności. Rzecznik występuje do KRRiT, UODO i prokuratury
- Rzecznik Praw Obywatelskich podjął z urzędu sprawę osoby wykorzystywanej i poniżanej w jej domu przez patostreamerów
- Wykorzystując nieporadność życiową, chorobę i nieświadomość tej osoby, prowadzą oni transmisję w internecie - z czego czerpią zyski
- Budzi to zastrzeżenia RPO z punktu widzenia art. 30 Konstytucji, zgodnie z którym przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela
- Sprawę należy też postrzegać z perspektywy poszanowania prawa do ochrony życia prywatnego (art. 47 Konstytucji) i prawa do ochrony danych osobowych (art. 51 Konstytucji)
Dlatego RPO Marcin Wiącek występuje w tej kwestii do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Urzędu Ochrony Danych Osobowych oraz Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.
Rzecznik Praw Obywatelskich z urzędu podjął sprawę wykorzystywania znanej osoby przez tzw. patostreamerów. Sprawę przedstawiono 13 października 2022 r. w programie TVP „Sprawa dla reportera".
Zaniepokojenie RPO wzbudziło publiczne udostępnienie wizerunku pana K. w nagraniach i przedstawiania go w sposób bardzo niekorzystny, wprost pozbawiający godności.
Z analizy materiałów mediów wynika, że w mieszkaniu i na posesji tej osoby znajdują się kamery z nagrywaniem dźwięku. Wykorzystywane są one do transmisji internetowej życia tej osoby i współlokatorów. Treści nagrań często mają charakter wulgarny, przemocowy, a przede wszystkim uwłaczający godności tej osoby.
Nagrania są udostępniane na znanym kanale i w portalach społecznościowych zarządzanych przez osobę prywatną. Według mediów w niecało 2 lata było 77 mln wyświetleń, a wykorzystujący nagrania zarabiają na tym.
Osoba, której nagrania dotyczą, nie jest świadoma sytuacji, w jakiej się znajduje. Media podkreślają jej zależność od zarządzających kanałem i portalami społecznościowymi oraz nieświadomość zysków uzyskiwanych przez udostępniających jej wizerunek (osoby o ograniczonej poczytalności).
RPO, jako organ stojący na straży praw i wolności, od wielu lat podejmuje działania, które mają na celu zwalczanie mowy nienawiści w przestrzeni publicznej. Obserwując postępującą radykalizację języka debaty publicznej i nowe zagrożenia, RPO niezmiennie apeluje o szacunek dla godności drugiego człowieka, będącej nieprzekraczalną granicą wolności wypowiedzi.
Jednym ze zjawisk budzących szczególne obawy Rzecznika jest rozprzestrzeniająca się patologia w sieci. Coraz poważniejszym problemem, zwłaszcza w kontekście wychowania młodych ludzi, staje się publikowanie w przestrzeni internetowej materiałów patostreamingowych. Chodzi o wulgarne, poniżające, pełne przemocy fizycznej i słownej treści, nierzadko nagrywane pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających, z lekceważeniem prawa i zasad współżycia społecznego oraz niosące demoralizujący przekaz.
Opisywana sprawa budzi zastrzeżenia RPO, przede wszystkim z punktu widzenia art. 30 Konstytucji RP. Stanowi on: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela”. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. Jak wskazał Trybunał Konstytucyjny, konsekwencją konstytucyjnej deklaracji nienaruszalności godności człowieka jest jej bezwzględna ochrona. Naruszenie godności człowieka jest zatem z definicji nielegalne, a w razie jego stwierdzenia nie zachodzi konieczność oceny, czy można je uznać za usprawiedliwione w świetle art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Sprawę tę należy również postrzegać z perspektywy poszanowania prawa do ochrony życia prywatnego (art. 47 Konstytucji) i prawa do ochrony danych osobowych (art. 51 Konstytucji). Określają one dwa prawa podmiotowe: prawo jednostki do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz prawo decydowania o swoim życiu osobistym. Prawo do prywatności w aspekcie związanym z wolnością decydowania o sobie jest silnie związane z godnością człowieka. Rozwinięcie prawa do decydowania o swoim życiu osobistym zawiera art. 51 ust. 1 Konstytucji, który przewiduje, że nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby.
Pismo do UODO
Analizując sprawę z punktu widzenia poszanowania prawa do ochrony danych osobowych i prawa do prywatności, a także poszanowania godności człowieka, Rzecznik powziął poważne wątpliwości co do zgodności z prawem upublicznienia wizerunku osoby, o której mowa.
Zgodnie z art. 9 RODO zabrania się przetwarzania szczególnych kategorii danych osobowych, w tym danych biometrycznych (a zatem m. in. wizerunku twarzy), chyba że osoba, której dane dotyczą, wyraziła wyraźną zgodę na przetwarzanie tych danych osobowych. Zgoda oznacza dobrowolne, konkretne, świadome i jednoznaczne okazanie woli, którym osoba, której dane dotyczą, w formie oświadczenia lub wyraźnego działania potwierdzającego, przyzwala na przetwarzanie dotyczących jej danych osobowych.
Wydaje się wątpliwe, aby skuteczną podstawą przetwarzania danych osobowych w opisanym przypadku mogła być zgoda tej osoby.
W doktrynie wskazuje się, że traktowanie oświadczenia o zgodzie jako zbliżonego do oświadczenia woli prowadzi do wniosku, iż nieważna jest zgoda udzielona przez osobę znajdującą się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie woli (np. przez osobę chorą, niedorozwiniętą, znajdującą się pod wpływem alkoholu lub środków odurzających itp.), podobnie jak zgoda udzielona w wyniku istotnego błędu, podstępu lub posłużenia się groźbą bezprawną.
RPO zwraca się zatem do prezesa UODO Jana Nowaka o wszczęcie postępowania administracyjnego w przedmiocie naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych odnośnie do przetwarzania danych dotyczących osoby, o której mowa.
Pismo do KRRiT
W ocenie RPO audycja TVP mogła naruszać także art. 18 ust. 1 ustawy z 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji. Zgodnie z tym przepisem audycje i przekazy nie mogą propagować m. in. postaw i poglądów sprzecznych z prawem, moralnością i dobrem społecznym. W szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub przemocy lub dyskryminujących ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język, religię lub przekonania, poglądy polityczne lub wszelkie inne poglądy, przynależność państwową, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną. Szczególne obowiązki spoczywają tu na mediach publicznych, których programy zgodnie z art. 21 ust. pkt 5a ustawy „powinny sprzyjać integracji społecznej, w tym przeciwdziałać wykluczeniu społecznemu”.
Zgodnie z ustawą z 11 sierpnia 2021 r. o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o kinematografii, zwalczanie patostreamingu należy do zadań KRRiTV. Ustawa zabrania umieszczania na platformach udostępniania wideo stworzonych przez użytkowników lub innych przekazów m.in. zagrażających prawidłowemu fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi małoletnich, w szczególności zawierających treści pornograficzne lub w sposób nieuzasadniony eksponujących przemoc, bez stosowania skutecznych zabezpieczeń technicznych.
Rzecznik prosi przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego o zbadanie tej sprawy w ramach konstytucyjnych i ustawowych kompetencji.
Pismo do prokuratury
W piśmie do Prokuratury Rejonowej w Białymstoku Biuro RPO podkreśla, że patostreamerzy naruszają nie tylko dobra osobiste osób występujących w publikowanych nagraniach, ale także zagrażają dobrom ogólnospołecznym.
Wówczas zastosowanie znajdują przepisy prawa karnego, przewidujące odpowiedzialność za czyny zabronione. Wielu czynom realizowanym w ramach patostreamów przypisać można bowiem charakter chuligański (art. 115 § 21 Kodeksu karnego).
BRPO prosi prokuraturę o poinformowanie o postępowaniach prowadzonych w tej sprawie.
VII.712.3.2022