Wezwanie oskarżonego do sądu odebrała osoba niepełnoletnia. Kasacja RPO
- Oskarżony został wezwany na rozprawę do sądu. Zawiadomienie odebrała jego 14-letnia córka
- Tymczasem warunkiem skuteczności takiego powiadomienia jest, aby odebrała je osoba dorosła mieszkająca pod adresem podsądnego
- A przekazania wezwania niepełnoletniej nie można traktować jako doręczenie dorosłemu. W rezultacie oskarżony nie został prawidłowo zawiadomiony o terminie
- Tym samym pozbawiono go możliwości prawa do obrony, zwłaszcza że na tej rozprawie zapadł wyrok skazujący
Dlatego Rzecznik Praw Obywatelskich składa kasację w tej sprawie do Sądu Najwyższego. Wnosi o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy w tej części Sądowi Rejonowemu, który ma naprawić swój błąd.
Historia sprawy
Obywatel został oskarżony o oszustwa wobec różnych osób. W sprawie wyznaczane były kolejne terminy rozpraw (na które się nie stawił, będąc prawidłowo o nich powiadomiony). Zawiadomienie na następną odebrała córka oskarżonego. Sąd uznał, że podsądny został prawidłowo zawiadomiony o jej terminie.
Sąd zarządził postępowanie dowodowe, podczas którego zaliczył do materiału dowodowego dowody z akt sprawy, uznając je za ujawnione bez odczytywania, a następnie ogłosił wyrok.
Wymierzył oskarżonemu karę łączną roku i 2 miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok uprawomocnił się.
Powołując się na art. 523 § 1 Kodeksu postępowania karnego, prawomocnemu wyrokowi Sądu Rejonowego RPO zarzucił rażącą i mogącą mieć istotny wpływ na jego treść obrazę prawa procesowego, tj. art. 117 § 2 k.p.k., art. 132 § 2 zd. 1 k.p.k. oraz art. 374 § 1 zd. 1 k.p.k. - polegającą na przeprowadzeniu rozprawy pod nieobecność oskarżonego, w sytuacji, gdy nie został on prawidłowo powiadomiony o jej terminie, albowiem wezwanie odebrała jego 14-letnia córka, co w rezultacie doprowadziło do naruszenia jego prawa do obrony.
Argumenty RPO
Zgodnie z art. 374 § 1 zd. 1 k.p.k. oskarżony ma prawo brać udział w rozprawie. W świetle art. 117 § 2 k.p.k. czynności procesowej nie przeprowadza się, jeżeli osoba uprawniona nie stawiła się, a brak jest dowodu, że została o niej powiadomiona.
Powiadomienie o terminie rozprawy może być dokonane m. in. poprzez pozostawienie zawiadomienia o terminie tej czynności procesowej domownikowi adresata w czasie chwilowej jego nieobecności w miejscu zamieszkania. Warunkiem skuteczności takiego powiadomienia jest jednak, by domownik ten był osobą dorosłą.
W tej zaś sprawie zawiadomienie na termin 10 stycznia 2019 odebrała córka oskarżonego - urodzona w czerwcu 2004 r. Przekazanie jej zawiadomienia nie można zatem traktować jako doręczenie dorosłemu domownikowi. W rezultacie nie ma podstaw do przyjęcia, że oskarżony został prawidłowo zawiadomiony. A istotne jest, że na tym terminie rozprawy zapadł wyrok.
Nie ma przy tym większego znaczenia procesowego okoliczność, że zawiadomienia na poprzednie terminy rozpraw zostały podsądnemu prawidłowo doręczone, a nie stawiał się on ani też nie usprawiedliwiał swojej nieobecności. Również przy takiej postawie miał on bowiem prawo wiedzieć o kolejnym terminie rozprawy, na której będzie rozpoznawana jego sprawa.
Choć sąd nie wiedział, że osoba odbierająca wezwanie nie jest osobą dorosłą, to nie podważa to trafności zarzutu kasacji. Ustawodawca nie wymaga bowiem, ażeby rażące naruszenie prawa, o którym stanowi art. 523 § 1 k.p.k., było zawinionym uchybieniem sądu.
Konsekwencją takiej wadliwości procedowania było pozbawienie oskarżonego możliwości realizowania przysługującego mu prawa do obrony, w tym możliwości złożenia wyjaśnień przed sądem.
Dalszym następstwem niezgodnego z prawem prowadzenia rozprawy pod nieobecność oskarżonego było pozbawienie go możliwości wysłuchania w ramach końcowych głosów stron.
Sąd Najwyższy podkreśla, że udzielenie oskarżonemu ostatniego słowa nie jest jedynie czynnością porządkową, lecz stanowi jedną z gwarancji prawa oskarżonego do obrony w procesie karnym. Powinno być wzięte pod uwagę podczas narady nad wyrokiem i może mieć wpływ na jej wynik.
Uchybienie to nie było również obojętne dla poddania wyroku ewentualnej kontroli instancyjnej. Niewiedza o terminie rozprawy pozbawiła też oskarżonego możliwości złożenia zapowiedzi apelacji w ustawowym terminie.
- Dlatego uchybienie to miało rażący charakter i jednocześnie mogło mieć istotny wpływ na treść orzeczenia – podkreśla w kasacji zastępca RPO Stanisław Trociuk.
II.511.329.2019