Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Problemy służby żołnierzy na granicy. Marcin Wiącek sygnalizuje je MON po wizytacji Biura RPO

Data:
  • Trudna i stresująca służba na granicy jest dla wielu żołnierzy nowym doświadczeniem, do czego nie byli szkoleni
  • Zarazem wszyscy rozmówcy prezentowali wizytującym wysokie morale oraz świadomość wagi misji
  • RPO przedstawia MON problemy i wnioski zgłaszane przez żołnierzy 
  • Chodzi m.in. o doposażenie w kurtki puchowe i obuwie zimowe, bo nie wszyscy je otrzymali 
  • Wobec niskich temperatur powstawały improwizowane zadaszone posterunki, ogrzewane tzw. „kozą"

Od 7 do 9 grudnia 2021 r. pracownicy Wydziału ds. Żołnierzy i Funkcjonariuszy Biura RPO przeprowadzili wizytacje kilkudziesięciu posterunków na pasie granicznym - od okolic Białowieży, Dubicz Cerkiewnych, Czeremchy (Połowce), na Mielniku skończywszy. 

Zapoznano się z warunkami pełnienia służby przez żołnierzy skierowanych do ochrony granicy. Prowadzono rozmowy z żołnierzami i z ich przełożonymi na temat problemów w służbie oraz warunków bytowych. Poruszono też kwestie pomocy socjalno-bytowej i psychologicznej udzielanej rodzinom żołnierzy w miejscu ich zamieszkania. 

Należy podkreślić prezentowane przez wszystkich rozmówców wysokie morale oraz świadomość wagi misji. Z rozmów wynika też pozytywna ocena funkcjonowania Centrum Pomocy Rodzinom żołnierzy strzegących granicy (w jednostkach macierzystych), pomagających w trudnych sytuacjach życiowych typu: szpital, awaria w mieszkaniu, ale także poprzez robienie niezbędnych zakupów. 

Warunki zakwaterowania i jego koszty

Zapoznano się z warunkami zakwaterowania oraz zbiorowego żywienia (od zamieszkiwania w dostępnych hotelach, poprzez bazy kontenerowe do ogrzewanych namiotów). 

Najtrudniejsza sytuacja  była na zgrupowaniu w Mielniku, gdzie żołnierze 10. Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa zgrupowani zostali w części na podmokłym terenie, w bezpośrednim pobliżu Bugu. Największy problem stanowiły nagrzewnice do namiotów, które  często się psuły. W środku nocy trzeba było przenieść żołnierza do innego namiotu. Problem udało się ostatecznie rozwiązać - żołnierze zostaną przekwaterowani do kontenerów mieszkalnych w sąsiedztwie Placówki Straży Granicznej w Mielniku. 

Dowódcy zgrupowania Białowieża przedstawili wizytującym koszty zakwaterowania żołnierzy w hotelach w porównaniu z organizacją obozowiska w namiotach lub kontenerach. Wynika z nich, że po uwzględnieniu kosztów transportu elementów składowych obozowiska oraz związanych z eksploatacją, zakwaterowanie żołnierzy pod namiotami przewyższa koszt zakwaterowania w hotelach lub innych kwaterach. 

Zastępca RPO 15 grudnia 2021 r. interweniował w tej sprawie u Szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Z odpowiedzi wynika, że przeprowadzona analiza jednoznacznie wskazuje, iż miesięczne koszty zakwaterowania żołnierzy w kontenerach mieszkalnych w  Białowieży będą znacznie niższe od obecnie ponoszonych związanych z zakwaterowaniem w hotelach w Białowieży. 

Z informacji uzyskanych w trakcie wizyty wynika jednak, że wyliczone koszty nie uwzględniają odszkodowania, które poniesie Skarb Państwa w związku z wprowadzeniem w Białowieży zakazu przebywania w strefie przygranicznej. W ocenie żołnierzy łączny koszt zakwaterowania żołnierzy w hotelach w Białowieży okaże się wówczas niższy. 

Dostępna tam baza noclegowa powoduje, że żołnierze mogą odpocząć po ciężkiej służbie w bardzo dobrych warunkach, co pozytywnie wpływa na ich morale.  Dobre warunki służby oraz możliwość niezakłóconego wypoczynku powodują, że np. żołnierze 34. Brygady Kawalerii Pancernej z Żagania praktycznie w 100% wracają z powrotem na granicę – choć z uwagi na bagienny teren  to jeden z trudniejszych odcinków do zabezpieczenia. Z rozmów z żołnierzami wynika, że im gorsze warunki służby, tym chętniej korzystają oni ze zwolnień lekarskich po powrocie z rotacji. 

Trudny teren służby na pasie granicznym (lasy, bagna oraz rejony przyległe do Bugu), a także niskie temperatury i częste opady spowodowały budowanie przez żołnierzy zaimprowizowanych drewnianych zadaszonych posterunków (często ogrzewanych tzw. „kozą”), przed którymi dodatkowo palone są ogniska. Drewno opałowe zapewniają nadleśnictwa, samorządy i  poszczególne osoby; dostarczany jest też węgiel do piecyków. 

Czas służby 

Służby na granicy pełnione są w cyklu 8 lub 12 godzinnym (w zależności od zgrupowania) w patrolach dwuosobowych, w których skład wchodzi co najmniej jeden doświadczony żołnierz (wielu z nich ma za sobą misje wojskowe w Iraku czy w Afganistanie). Rotacja  zgrupowań odbywa się najczęściej co 14 dni. Po tygodniowym pobycie w domu – żołnierze wracają do służby na granicę. 

Natomiast niektórzy żołnierze 4. Pułku Przeciwlotniczego (Czerwieńsk) pełnią nieprzerwanie służbę w rejonie Dubicz Cerkiewnych od początku listopada 2021 r. W ocenie dowódcy, w odróżnieniu od innych jednostek wojskowych, wynika to z braku możliwości kadrowych  wymiany w tym samym czasie wszystkich żołnierzy. 

Żołnierze pełnią służbę na granicy z bronią długą i mają do niej nieograniczony dostęp, także po służbie. Jedynie żołnierze zgrupowania Białowieża po służbie przekazują magazynki z amunicją do depozytu, natomiast sama broń pozostaje pod ich opieką. 

Specyficzna służba na granicy w  trudnych i stresujących okolicznościach (prowokacje służb białoruskich, kontakt z agresją  imigrantów) jest dla wielu całkowicie nowym doświadczeniem, do którego żołnierze nie byli szkoleni. Brak wyćwiczonych metod działania w tak diametralnie różnej sytuacji, może powodować u niektórych poczucie niepewności co do poprawności podejmowanych w stresie działań. 

Posiłki

Jedzenie jest dostępne całodobowo dla wszystkich zmian bez ograniczeń. Gorące posiłki są podawane (w zależności od miejsca stacjonowania) w stołówkach lub wydzielonych ogrzewanych namiotach. 

W niektórych miejscach posiłki przygotowywane są przez kucharzy wojskowych i dostarczane do zgrupowania. Gdzie indziej  kucharze wojskowi korzystają z dostępnej infrastruktury, doposażonej sprzętem wojskowym. 

Jest możliwość zabierania jedzenia (chleba, kiełbasek, batonów energetycznych) na posterunki na granicy. Na „kozach” można  podgrzać posiłek, zaparzyć kawę/herbatę, a przy ognisku upiec kiełbasę. W ramach współpracy ze społecznością lokalną (koła gospodyń wiejskich, szkoły, samorządy) żołnierze otrzymują także ciasta, słodycze. W sztabach, stołówkach oraz wozach dowodzenia są wywieszane rysunki dzieci obrazujące ochronę granicy. 

Warunki sanitarne 

We wszystkich zgrupowaniach zapewnione są toalety przenośne i natryski z ciepłą wodą. Jest możliwość wyprania odzieży (pralnie i suszarnie w kontenerach lub korzystanie z pralni Straży Granicznej). 

W niektórych jednostkach żołnierze zgłaszali zastrzeżenia co do wydajności kontenerów prysznicowych. Przy zmianie warty na granicznych posterunkach zdarza się, że ciepłej wody nie wystarcza dla wszystkich żołnierzy. W celu uniknięcia takiej sytuacji po powrocie do obozu część żołnierzy udaje się na posiłek, pozostali zaś pod prysznic. 

Problemy i wnioski zgłaszane przez  żołnierzy

1. uwzględnienie w planach szkoleń tematów, jak np. „walka z tłumem”, podobnie jak w przypadku żołnierzy przygotowywanych do misji wojskowych (ostatnio na Bałkanach), 
2. doposażenie żołnierzy w kurtki puchowe (jakie mają wojska specjalne). Nie są one wprawdzie przeznaczone na tę strefę klimatyczną, jednak dolegliwe mrozy, a także fakt, że żołnierze ubierają się na tzw. „cebulkę”, a większość elementów nie stanowi regulaminowego umundurowania – powoduje, że normy umundurowania w tym zakresie powinno się zmienić,
3. dostarczenie obuwia zimowego, bo nie wszyscy, szczególnie młodzi żołnierze, je otrzymali (WOG 44 Krosno Odrzańskie); brakuje też małych rozmiarów gumofilców dla kobiet, 
4. doposażenie żołnierzy w tarcze i pałki oraz gaz łzawiący w plecakach (z uwagi na większy zasięg niż miotacze ręczne), 
5. skrócenie realizacji zamówień niezbędnego wyposażenia (np. mobilny maszt oświetleniowy i latarki o dużej mocy) i pierwszeństwo w ich realizacji dla żołnierzy pełniących służbę na granicy. Procedury zapotrzebowań są zbyt długie, żołnierze działają w warunkach zbliżonych do wojennych i w takich okolicznościach potrzeba jest „tu i teraz”, a nie „za jakiś czas”. Zarówno dowódcy jak i  żołnierze wyrażali stanowczą dezaprobatę dla procesu realizacji zapotrzebowań. 

Rzecznik przedstawia ministrowi problemy poruszone przez żołnierzy w nadziei, że przyczyni się to do ich rozwiązania. Marcin Wiącek prosi Mariusza Błaszczaka o stanowisko w tych sprawach. 

WZF.7050.8.2021

Załączniki:

Autor informacji: Łukasz Starzewski
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Krzysztof Michałowski
Data:
Opis: Dochodzi odpowiedź MON
Operator: Krzysztof Michałowski