"Agonia psychiatrii dzieci i młodzieży”. Rzecznik apeluje o pilne działania Ministra Zdrowia
- Bardzo duże zaniepokojenie budzą doniesienia mediów o możliwości likwidacji oddziału psychiatrii dziecięcej w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie
- Oznaczałoby to całkowitą zapaść psychiatrii - nie tylko w stolicy, ale w całym województwie mazowieckim oraz podlaskim
- Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca się do Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego o pilne działania na rzecz zapewnienia najmłodszym pacjentom dostępu do tych świadczeń
Sytuacja w psychiatrii dzieci i młodzieży od lat jest wyjątkowo dramatyczna – brakuje nie tylko miejsc w szpitalach, ale przede wszystkim lekarzy specjalistów, którzy mogliby udzielać pomocy młodym ludziom. Wyjątkowo już trudną sytuację pogorszyła pandemia, w której zwiększyło się zapotrzebowanie na leczenie psychiatryczne wśród dzieci i młodzieży.
W konsekwencji dostępność do stacjonarnej opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży - która od lat nie była w stanie zaspokoić potrzeb młodych pacjentów - stała się jeszcze bardziej niewystarczająca. Dzieci leżące na dostawkach czy łóżkach polowych, a nawet odsyłane do domu w stanie zagrożenia życia, to już niestety codzienność.
W tym kontekście RPO przyjął z bardzo dużym zaniepokojeniem informacje o możliwości likwidacji 28-osobowego oddziału psychiatrii dziecięcej w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie (a w praktyce 40-osobowego, bo takie jest średnie obłożenie oddziału.
Likwidacja tego oddziału oznaczać bowiem będzie całkowitą zapaść psychiatrii nie tylko w Warszawie (dla której jest to jedyny oddział psychiatrii dziecięcej), ale w całym województwie mazowieckim i podlaskim.
Pozostałe, działające jeszcze oddziały psychiatryczne, nie będą w stanie udzielić świadczeń medycznych wszystkim potrzebującym pacjentom, gdyż już dziś nie mają takiej możliwości i są na granicy wydolności.
- Pragnę z całą mocą podkreślić, że nie można dłużej patrzeć na agonię psychiatrii dzieci i młodzieży, bo zaniedbania w tym obszarze, już wkrótce będą dotyczyć całego systemu opieki społecznej. Nieleczone dziecko to najczęściej chory dorosły, który nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować w społeczeństwie – podkreśla Marcin Wiącek.
V.7016.86.2021