Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Konsekwencje abuzywnych klauzul spreadowych w umowie kredytu „frankowego”. Skarga nadzwyczajna RPO do SN

Data:
  • Państwo M. zaskarżyli swoją umowę „frankową” i sąd przyznał im rację: sposób wyliczania rat (klauzule „spreadowe”) był niedozwolony, bo to bank sam sobie ustalał kurs franka, po jakim raty przelicza się na złotówki.
  • Sąd uznał jednak, że umowa z bankiem jest do utrzymania – wystarczy tabelę kursową banku zastąpić średnim kursem NBP.
  • Rzecznik Praw Obywatelskich składa skargę nadzwyczajną w tej sprawie. Argumentuje, że sposób, w jaki sąd „naprawił” umowę, nie jest zgodny ze standardami ochrony konsumenta, jakie obowiązują w Unii Europejskiej.

Kilkanaście lat temu państwo M. zaciągnęli prawie milion zł kredytu waloryzowanego do franka szwajcarskiego. Chcieli kupić działkę i zbudować dom. Po prawie 10 latach zakwestionowali cało umowę: wskazali, że jej zapisy są abuzywne, gdyż sposobu przeliczania rat na podstawie kursu franka bank z nimi nie uzgodnił. Powołali się przy tym na przepisy unijnej Dyrektywy 93/13, które zapisane są w polskim prawie w postaci art. 3851 kodeksu cywilnego. Ich roszczenie dotyczyło tylko jednej raty kredytu (400 zł), ale zarzut faktycznie dotyczył całej umowy

W 2016 r. sąd I instancji oddalił ich powództwo. Nie znalazł podstaw do uznania zapisów umowy kredytowej za niedozwolone klauzule umowne z uwagi na niespełnienie przesłanek abuzywności zgodnie z art. 3851 k.c. W konsekwencji sąd uznał, że powodowie byli związaniu umową kredytu i nie można było uznać, że świadczenia spełniane przez powodów stanowiły świadczenia nienależne w rozumieniu art. 410 § 2 k.c.

Sąd II instancji częściowo uznał roszczenie państwa M.: rzeczywiście sposób naliczania rat przez bank był błędny, dlatego państwo M z raty, o którą toczył się spór (400 zł) powinni dostać 70 zł. Sąd jednak uznał, że kwestia ta nie dotyczyła istoty umowy. Klauzule spreadowe można zastąpić kursem średnim NBP, a umowa może nadal obowiązywać. Sąd opowiedział się – jak wyjaśnił – „za ugruntowanym w orzecznictwie poglądem, że postanowienia zawierające uprawnienie banku do przeliczenia sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej (klauzulę tzw. spreadu walutowego) nie dotyczą głównych świadczeń stron w rozumieniu art. 3851 § 1 zdanie drugie k.c.”. Dlatego w ocenie sądu II instancji abuzywność tego postanowienia nie mogła wywołać innego skutku, jak tylko taki, że ustalona została wartość świadczenia należnego pozwanemu w sposób nieabuzywny, co z kolei skutkowało zasądzeniem od pozwanego na rzecz powodów kwoty stanowiącej różnicę między tą wartością a kwotą faktycznie wypłaconą.

RPO przedstawiając Sądowi Najwyższemu skargę nadzwyczajną na rzecz państwa M. nie zgadza się z tym rozumowaniem:

  • Sąd badając sprawę nie trzymał się standardów obowiązujących w Unii Europejskiej, a więc także w polskim sądzie.
  • Sprawa konsumencka, a więc taka, gdzie spór toczy się między przedsiębiorcą mającym znaczną przewagę nad klientem (konsumentem), wymaga od sądu większej aktywności, bo to on ma wyrównać różnice między stronami, by spór był rozstrzygany sprawiedliwie.
  • Jeśli spór jest konsumencki, sąd ma więc za zadanie zbadać całą umowę – a nie tylko to, co jest przedmiotem sporu przed sądem.
  • Sąd powinien się też posługiwać orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wynika z niego, że klauzule dotyczące przeliczania kredytu są istotną częścią umowy, a mogą zostać uznane za nieabuzywne tylko wtedy, gdy przedsiębiorca jasno i w przystępny sposób poinformował konsumenta o ich konsekwencjach.
  • Jeśli tak nie było – jeśli konsumentom po prostu przedstawiono do podpisu wzorzec umowy z klauzulami bez informowania o ich skutkach – umowa zawiera klauzule abuzywne dotyczące istoty rzeczy.
  • Wtedy sąd powinien sprawdzić, czy są w polskim prawie przepisy, którymi da się zastąpić rozwiązania z klauzul abuzywnych (w tym przypadku RPO stoi na stanowisku, że takich przepisów w polskim prawie nie ma, umowę więc należy unieważnić).
  • Widząc konieczność unieważnienia umowy sąd musi jednak zbadać, czy nie spowoduje to skutków rażąco niekorzystnych dla konsumenta. Aby konsument był w stanie powziąć dobrowolną i świadomą wolę w tym względzie, sąd niewątpliwie powinien poinformować go o wszystkich prawnych i ekonomicznych następstwach, jakie wiążą się dla niego z unieważnieniem umowy.

- Sprawiedliwość społeczna wymaga takiego prowadzenia procesu sądowego, aby powodowie w sprawie, mogli rzeczywiście bronić swoich praw – stwierdza RPO. - W niniejszej sprawie tak się nie stało. Sąd nie sprostał spoczywającemu na nim obowiązku - wynikającemu z zobowiązań Polski jako kraju członkowskiego Unii Europejskiej - prounijnej wykładni prawa krajowego. Swoje ustalenia prawne oparł na niejednolitej linii orzecznictwa sądów polskich w zakresie orzekania co do abuzywności klauzul niedozwolonych. Ponadto odmownie rozpatrzył wniosek powodów, by zwrócić się do TSUE z pytaniem prejudycjalnym.

Zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, system ochrony ustanowiony przez Dyrektywę 93/13 opiera się na założeniu, iż konsument znajduje się w gorszym położeniu niż przedsiębiorca, zarówno pod względem możliwości negocjacyjnych, jak i ze względu na stopień poinformowania, i w związku z tym godzi się na postanowienia umowne sporządzone uprzednio przez przedsiębiorcę, nie mając wpływu na ich treść (wyroki: z dnia 28 lipca 2016 r. w sprawie C-168/15 Pohotovos, pkt 39 i przytoczone tam orzecznictwo; z dnia 30 kwietnia 2014 r. w sprawie C 26/13 Kásler i Káslerné Rábai, pkt 39 i przytoczone tam orzecznictwo, a także z dnia 17 lipca 2014 r., C-169/14 Sánchez Morcillo i Abril García pkt 22). Aby urzeczywistnić ochronę zamierzoną przez Dyrektywę 93/13, brak równowagi między konsumentem a przedsiębiorcą musi więc zostać zrównoważony jedynie poprzez czynną interwencję podmiotu niebędącego stroną umowy (zob. m.in. C-40/08 Asturcom Telecomunicaciones, pkt 31) – to jest sądu.

Dyrektywa 93/13 ma dwojaki cel, który zobowiązane są realizować państwa członkowskie, w tym sądy krajowe. Z jednej strony chodzi o przywrócenie równowagi między stronami poprzez usunięcie nieuczciwego postanowienia z umowy, a z drugiej strony - długoterminowo - eliminacja stosowania nieuczciwych postanowień przez przedsiębiorców. Artykuł 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 nakłada na państwa członkowskie obowiązek zapewnienia, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. Jednocześnie, zgodnie z motywem 24 Dyrektywy 93/13, sądy państw członkowskich muszą mieć do swojej dyspozycji stosowne i skuteczne środki zapobiegające stałemu stosowaniu nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Jak wskazuje Artykuł 7 ust. 1 zarówno w interesie konsumentów, jak i konkurentów, państwa członkowskie zapewnią odpowiednie i skuteczne środki mające na celu zapobieganie stałemu stosowaniu nieuczciwych warunków w umowach zawieranych przez sprzedawców i dostawców z konsumentami. Sankcja wynikająca z prawa unijnego ma więc spełniać również funkcję prewencji ogólnej – zniechęcać przedsiębiorców od tworzenia umów, zawierających postanowienia abuzywne. TSUE sprzeciwia się możliwości podejmowania przez sądy krajowe działań, które mogłyby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 dyrektywy 93/13, poprzez wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców (w kontekście możliwości zmian treści postanowień, patrz wyrok z dnia 30 kwietnia 2014 r., Kásler i i Káslerné Rábai, C‑26/13, pkt 79 oraz z dnia 14 czerwca 2012 r., Banco Español de Crédito, C-618/10, pkt 69).

W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich, sąd w sprawie państwa M. dopuścił się rażącego naruszenia przepisów prawa materialnego, tj. 3851 § 1 k.c. w zw. z art. 3851 § 3 k.c. i art. 58 § 1 k.c. poprzez ich błędną wykładnię oraz niezapewnienie standardów ochrony praw konsumenta wynikających z Dyrektywy 93/13.  

W ocenie Rzecznika, klauzule dotyczące waloryzacji zobowiązania do waluty obcej, umożliwiające jednostronnie bankowi na określenie kursu waluty CHF, po jakiej jest przeliczana kwota kredytu, a następnie każda z rat, budzą wątpliwości ze względu na ich nieuczciwy charakter.

Rzecznik chciałby wskazać, że w orzecznictwie Trybunału klauzule indeksacyjne, takie jak powołane powyżej, klasyfikowane są jako postanowienia dotyczące głównego świadczenia stron (C-26/13 Kásler i Káslerné Rábai pkt 68; wyrok z dnia 20 września 2017 r., Andriciuc, C-186/16, pkt 35-38, 41; C-260/18 Dziubak, pkt 44), podlegające reżimowi art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13. Postanowienia takie nie podlegają więc kontroli pod względem abuzywności, jeżeli są transparentne. Transparentność rozumiana jest przez Trybunał jako wyrażenie postanowienia prostym i zrozumiałym językiem (wyrok z dnia 3 czerwca 2010 r., Caja de Ahorros y Monte de Piedad de Madrid, C-484/08, pkt 32), który to wymóg – jak wynika z orzecznictwa TSUE - znajduje zastosowanie również do postanowień dotyczących „głównego przedmiotu umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 (Andriciuc i in. C-186/16, pkt 43; Kásler i Káslerné Rábai C-26/13, pkt 68). Ponieważ ustanowiony przez Dyrektywę 93/13 system ochrony opiera się na założeniu, iż konsument jest stroną słabszą niż przedsiębiorca, między innymi ze względu na stopień poinformowania, wymóg wyrażenia warunków umownych prostym i zrozumiałym językiem, i w konsekwencji zapewnienia przejrzystości, nie jest zawężony, zgodnie z orzecznictwem Trybunału, do zrozumiałości postanowień pod względem formalnym i gramatycznym. Wymóg ten podlega wykładni rozszerzającej (wyroki: Kásler i Káslerné Rábai, C-26/13, pkt 71-72; z dnia 9 lipca 2015 r., Bucura, C348/14, pkt 52; Andriciuc i in., C-186/16, pkt 44, z dnia 3 marca 2020 r., Gómez del Moral Guasch, C-125/18, pkt 47, 50). Oznacza to, że umowa powinna przedstawiać w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu, do którego odnosi się ów warunek, a także, w zależności od przypadku, związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach, tak by konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne (wyroki: Kásler i Káslerné Rábai, C-26/13, pkt 75; z dnia 23 kwietnie 2015, Van Hove, C-96/14, pkt 50; Andriciuc i in., C-186/16, pkt 45). Sąd krajowy zobowiązany jest więc ustalić, z uwzględnieniem ogółu okoliczności zawarcia umowy, do których zaliczają się formy reklamy i informacji stosowane przez kredytodawcę w procesie negocjacji umowy kredytu (wyroki: Andriciuc i in., C-186/16, pkt 46; z dnia 26 lutego 2015 r., Matei, C143/13, pkt 75), czy konsumentowi podano wszystkie informacje mogące mieć wpływ na zakres jego obowiązków i pozwalające mu ocenić, między innymi, całkowity koszt kredytu. W ramach tej oceny sąd krajowy zobowiązany jest sprawdzić po pierwsze, czy klauzule umowne zostały wyrażone prostym i zrozumiałym językiem, w taki sposób, że umożliwiają przeciętnemu konsumentowi (konsumentowi właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i rozsądnemu) na ocenę tego kosztu, i po drugie, okoliczność związaną z brakiem podania w umowie kredytu informacji uważanych w świetle charakteru towarów i usług będących jego przedmiotem za istotne (wyroki: Andriciuc i in. C-186/16, pkt 47; Bucura C-348/14, pkt 66). 10. Z utrwalonego orzecznictwa Trybunału wynika, że dla konsumenta fundamentalne znaczenia ma poinformowanie go przed zawarciem umowy o warunkach umownych i skutkach zawarcia umowy. To w szczególności na podstawie tej informacji konsument podejmuje decyzję, czy zamierza związać się warunkami sformułowanymi uprzednio przez przedsiębiorcę (wyroki: z dnia 21 marca 2013 r., RWE Vertrieb, C-92/11, pkt 44; Kásler i Káslerné Rábai C-26/13, pkt 70; Gutiérrez Naranjo i in. C-154/15, C307/15 i C-308/15, pkt 50; z dnia 20 września 2017, Andriciuc i in. C-186/16, pkt 48; Gómez del Moral Guasch C-125/18, pkt 49). Trybunał podkreślił, że w odniesieniu do kredytów w walutach instytucje finansowe muszą zapewniać kredytobiorcom informacje wystarczające do podejmowania przez kredytobiorców świadomych i rozważnych decyzji oraz powinny wyjaśniać co najmniej, jak na wysokość raty kredytu wpłynęłyby silna deprecjacja środka płatniczego państwa członkowskiego, w którym kredytobiorca ma miejsce zamieszkania lub siedzibę, i wzrost zagranicznej stopy procentowej (Andriciuc i in. C-186/16, pkt 49).

Oznacza to, jak wyjaśnił TSUE (Andriciuc i in. C-186/16, pkt 50), że, po pierwsze, kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu w obcej walucie, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Po drugie, bank musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, zwłaszcza w przypadku, gdy konsument będący kredytobiorcą nie uzyskuje dochodów w tej walucie. Do sądu krajowego należy zatem ustalenie, czy przedsiębiorca przedstawił zainteresowanym konsumentom wszelkie istotne informacje pozwalające im ocenić, jakie konsekwencje ekonomiczne ma dla ich zobowiązań finansowych warunek taki, jak ów rozpatrywany w postępowaniu głównym.

Co istotne z orzeczeń tych wypływa wniosek, że w ocenie TSUE nie jest możliwe odrywanie klauzuli ryzyka walutowego (wyrażonej czy to przez indeksację czy też denominację) od mechanizmu przeliczania waluty krajowej na walutę obcą. Trybunał Sprawiedliwości kwalifikuje bowiem konsekwentnie klauzule dotyczące ryzyka wymiany, do których zalicza także sposób ustalania kursu wymiany, jako klauzule określające główny przedmiot umowy kredytu zarówno denominowanego, jak i indeksowanego (wyroki: Dziubak C-260/18, pkt 44; Dunaj C-118/17, pkt 48, 49, 52; OTP Bank i OTP Faktoring C-51/17, pkt 68).

V.510.119.2019

Autor informacji: Agnieszka Jędrzejczyk
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Krzysztof Michałowski
Data:
Opis: Dochodzi informacja o odrzuceniu skargi
Operator: Krzysztof Michałowski