Zawarcie ważnej umowy darowizny podczas porodu
Sprawa Anny z Warszawy
Rzecznik Praw Obywatelskich przyłączył się na etapie apelacyjnym do sprawy pacjentki Szpitala św. Zofii, która przed podaniem znieczulenia zewnątrzoponowego w czasie porodu musiała podpisać umowę darowizny na rzecz szpitala.
Stan faktyczny:
Pani Anna rodziła w warszawskim szpitalu w 2013 r. Na miesiąc przed porodem została poinformowana, że znieczulenie zewnątrzoponowe, bez wskazań medycznych, odbywa się w szpitalu odpłatnie. Podczas porodu, w momencie największego bólu spowodowanego dodatkowo podaniem oksytocyny, pani Anna poprosiła o znieczulenie. Przed jego podaniem, przedłożono jej do podpisu umowę darowizny kwoty 600 zł na cele statutowe szpitala. Po podpisaniu umowy, znieczulenie zostało podane. Jak ustaliły sądy obu instancji, z dokumentacji medycznej nie wynikały wskazania ani przeciwwskazania do podania znieczulenia, więc znieczulenie zostało podane w trybie „na życzenie pacjentki”. Po wyjściu ze szpitala, pani Anna złożyła oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych dokonanej darowizny, a następnie wniosła powództwo przeciwko szpitalowi o zwrot 600 zł wraz z odsetkami wskazując na wprowadzenie w błąd przez personel szpitala co do obowiązku zapłaty tej kwoty jako warunku podania znieczulenia. Sąd Rejonowy doszedł do wniosku, że umowa darowizny była bezwzględnie nieważna. Zgodnie z istotą umowy darowizny (causa donandi), korzyść osiągana przez jedną stronę umowy nie znajduje odpowiednika po drugiej stronie (art. 888 i nast. Kodeksu cywilnego). W żadnym wypadku pani Anna nie miała zamiaru wpłacać 600 zł na cele statutowe szpitala, bez związku ze znieczuleniem. Sąd uznał, że nie doszło do zawarcia innej ważnej umowy np. umowy sprzedaży usługi medycznej w postaci znieczulenia, gdyż pani Anna była pozbawiona swobody w podjęciu decyzji i wyrażeniu woli (art. 82 Kodeksu cywilnego).
Zespół, który prowadzi sprawę w Biurze RPO:
Zespół Prawa Administracyjnego i Gospodarczego
Wyrok sądu:
Sąd Okręgowy nie podzielił powyższych ustaleń, zmienił wyrok i oddalił powództwo. Sąd uznał, że swoboda wyrażenia woli u pani Anny nie była wyłączona na skutek porodu. Co więcej, skoro pani Anna na miesiąc przed porodem była informowana o odpłatności „znieczulenia na życzenie” i dostała formularz darowizny, zaś cennik usług szpitalnych był publicznie dostępny – zawarta umowa była umową pozorną, ponieważ ukrywała umowę sprzedaży. Zdaniem Sądu, obie strony miały pełną świadomość, że zapłata 600 zł na cele statutowe jest de facto opłatą za znieczulenie.
Dlaczego sprawa jest istotna dla RPO?
Celem przystąpienia Rzecznika było zwrócenie uwagi fakt, iż przedłożenie pani Annie do popisania umowy w trakcie akcji porodowej naruszyło prawa pacjenta do godnego traktowania. Co więcej, w opinii Rzecznika, wątpliwe było aby pani Anna miała możliwość swobodnego złożenia oświadczenia woli - w momencie składania oświadczenia woli rodząca znajdowała się w stanie silnego bólu. Intensywność bólu bez wątpienia ma zaś wpływ na stan psychiczny i zdolność podejmowania decyzji. Ważne jest, że mimo oddalenia powództwa, Sąd Okręgowy stwierdził w pisemnym uzasadnieniu, że niedopuszczalne i nieakceptowalne społecznie jest by w czasie porodu wymuszać na kobietach podpisywanie jakiejkolwiek umowy, niezależnie od jej treści
Skąd RPO wie o sprawie?
Publikacja prasowa
Argumenty prawne RPO
Patrz załączony dokument
Numer sprawy:
V.7010.6.2016