Czego się można nauczyć w gminie Płużnica? Spotkanie regionalne RPO w Nowej Wsi Królewskiej
Na spotkaniu z aktywistami z Płużnicy to rzecznik praw obywatelskich zadawał najwięcej pytań.
Gmina Płużnica ma 5 tysięcy mieszkańców. Szczyci się wspieraniem kapitału społecznego, rozwojem funduszy sołeckich, tym, że mieszkańcy wspólnie podejmują decyzje i nawet w najtrudniejszych sytuacjach czują się współodpowiedzialni za to, co dzieje się w samorządzie. Bo – jak mówi wójt Marcin Skonieczka – zawsze można sobie poradzić. Zawsze można porozmawiać o tym, co jest dla nas ważne, i jak się w związku z tym zachowamy.
Do remizy w Nowej Wsi Królewskiej przyszło 40 osób. W tym młodzi ludzie działający w Młodzieżowej Radzie Gminy, aktywiści ze stowarzyszeń seniorów, organizacji działających na rzecz mieszkańców, sołtysi. Ogłodzenie o spotkaniu z RPO Adamem Bodnarem wisiało na stronie internetowej gminy, ale także w ogłoszeniach parafialnych w kościele.
- Konstytucja gwarantuje nam wiele praw, a rolą Rzecznika Praw Obywatelskich jest dbanie o to, by te prawa były faktycznie przestrzegane – powiedział na wstępie Adam Bodnar. - Rzecznik dostaje rocznie ponad 50 tys. skarg w najróżniejszych sprawach. Wyjaśnia je i szuka sposobów, by dany problem więcej się nie powtórzył. Współdziała przy tym m.in. z władzami samorządowymi i z rządem, przedstawia im argumenty i analizy prawne ułatwiające poprawę sytuacji.
PŁUŻNICA PYTA RZECZNIKA
To jaka jest skuteczność Pana działania? Ile z tych spraw udaje się Panu załatwić?
RPO: Jak mówi moja poprzedniczka, prof. Ewa Łętowska, Rzecznik Praw Obywatelskich jest od tego, by „chodzić i miauczeć”. Jest niezależny od władz, a zatem nie ma na te władze wpływu - po jego stronie jest tylko siła obywateli i głosy obywateli. Często ma wsparcie mediów i organizacji pozarządowych. Prezentuje konsekwentnie pewną linię i nie daje sobie wmówić, że pewnych rzeczy nie można zrobić.
Jak się można bronić przed inwigilacją w świecie nowych mediów?
RPO: To nie takie łatwe, skoro sami, z własnej woli, zostawiamy w sieci wiele danych o sobie. Jednak innym problemem jest to, na ile po nasze dane może sięgać policja i służby specjalne. I polskie prawo dosyć słabo to reguluje. Nikt poważnie nie kontroluje działania służb.
(zobacz też:
- RPO prosi prezydenta o weto ustawy dającej służbom dostęp on-line do danych stanu cywilnego
- RPO wycofuje wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie inwigilacji
- RPO pyta Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o ustawę inwigilacyjną i udostępnianie danych telekomunikacyjnych
- Apel RPO do Prezydenta w sprawie ustawy antyterrorystycznej)
Co Pana najbardziej zdziwiło w pracy RPO? Jaki wniosek?
RPO: Powiem tak – cale życie zajmowałem się prawami człowieka, ale dopiero jako rzecznik praw obywatelskich dowiedziałem się o problemie słyszących dzieci niesłyszących rodziców (KODA/CODA).
(patrz – publikacja RPO „CODA – inność nierozpoznana”)
Okazuje się, że na spotkaniu jest młoda osoba, która ma niesłyszących rodziców. Opowiada o tym, jak musi im pomagać w załatwianiu spraw urzędowych, bo w urzędach nie ma tłumaczy języka migowego.
Barbara Imiołczyk, BRPO, współprzewodnicząca Komicji ekspertów ds. osób głuchych, przypomina, że władze publiczne mają obowiązek zapewniania takich tłumaczy, więc jeśli ich nie ma, to trzeba składać skargi do Rzecznika.
(zobacz: wizyta dzieci z Raczek zorganizowana z inicjatywy niesłyszącej mamy ucznia szkoły)
RPO PYTA MIESZKAŃCÓW GMINY PŁUŻNICA
Co robi Młodzieżowa Rada Gminy?
- Ostatnio organizowała w Płużnicy Forum Edukacyjne i zbierała informacje o oczekiwaniach wobec szkoły. Mamy problemy, ale nie są takie poważne, jak by się mogło wydawać.
Jak wygląda przebieg gminnego konkursu na minigranty?
Dostaliśmy 22 wnioski, 12 dostało dofinansowanie. Dodatkowo punktowaliśmy projekty zgłaszane przez młodzież. Sporo z nich dotyczy sportu i działań kobiet. Grupy nieformalne reprezentowane są przez opiekunów. (Wójt: Zależy nam, by wprowadzić takie sposoby rozliczania, żeby pokazać, że sobie ufamy).
Jak wygląda w Płużnicy sprawa inwestycji w farmy wiatrowe i przemysłowy chów zwierząt?
W sprawie wiatraków społeczność się podzieliła. Wójt akurat był za, ale ostatecznie gmina się z tego wycofała z powodów ekologicznych. W sprawie hodowli zwierząt wiemy, że ona nie przynosi gminie żadnych dochodów.
Jakie są największe problemy społeczne w gminie?
- Drogi powiatowe.
- Służba zdrowia (kolejki do lekarza, brak lekarzy, przyjeżdają tu tylko na krótkie dyżury).
- Brak komunikacji publicznej, co zagraża równemu dostępowi do edukacji (do liceów dowożą dzieci rodzice, autobusy szkolne jeżdżą długo i połączenia są niepewne, przez to trudno zorganizować zajęcia pozalekcyjne w szkołach).
- Budynki publiczne są właśnie dostosowywane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami (ale też rodziców z dziećmi – co podkreśla wójt Skonieczka).
- Jest problem z miejscami w przedszkolach. Likwidacja przedszkoli w latach 90. odpowiada – zdaniem mieszkańców – za późniejsze kłopoty dzieci w szkołach. Gmina ma punkty przedszkolne, buduje przedszkole, ale ciągle wielu rodziców uważa, że przedszkole „odbiera dzieciństwo”. Organizuje dzienne punkty opieki nad malutkimi dziećmi.
- Prawa seniorów - ale powstają w gminie kluby seniora, organizują po ok. 4 godziny zajęć dziennie (ćwiczenia pamięci, zajęcia sportowe). To wszystko z funduszy unijnych. Płużnica organizuje też wsparcie dla opiekunów seniorów.