Spotkanie Adama Bodnara z wolontariuszami projektu Starszy Brat, Starsza Siostra w Szczecinku
Program „Starszy Brat, Starsza Siostra” od ponad stu lat wspiera dzieci na całym świecie. W Szczecinku od 1991 roku, dzięki Noe Livne, którą z lwowskiego getta uratowała Olga Zawadzka. Po latach Noe Livne odnalazła ją w Szczecinku, zajęła się nią, a jako uniwersytecka wykładowczyni pracy socjalnej rozpoczęła współpracę z MOPS Szczecinek i zapaliła jego pracowników do realizowania nieznanego wcześniej w Polsce Programu „Big Brother, Big Sister”
Spotkanie w Szczecinku odbywało się 19 kwietnia, w rocznicę Powstania w Getcie Warszawskim, dlatego ekipa Rzecznika miała ze sobą żółte papierowe kwiaty w ramach akcji #żonkile.
Młodzi uczestnicy spotkania z Adamem Bodnarem też przypięli sobie żonkile.
- Dziękujemy, że przyjęliście od nas znak żonkili. To niezwykle ważny dla nas, Polaków, symbol. Tak możemy uczcić tych, którzy nie mogąc żyć, postanowili zdecydować o tym, jak umrą - powstańców w Getcie Warszawskim w 1943 r. Jednym z jego przywódców, który wojnę cudem przeżył, był Marek Edelman. Przyjaciele przynosili mu w rocznicę Powstania żółte kwiaty, a on zanosił je pod pomnik Bohaterów Getta. Teraz – dzięki akcji Muzeum Historii Żydów Polskich Polin – możemy się tymi kwiatami dzielić wszyscy – powiedział na początek Adam Bodnar. – Opowiedzcie nam o swojej pracy. Będziemy mogli o tym mówić w całym kraju, promować to, co się udało w Szczecinku.
- Program "Starszy Brat, Starsza Siostra" zaczynamy od szkolenia. Dowiadujemy się podstawowych zasad współpracy z dziećmi, budowania zaufania, rozwiązywania kryzysów. Potem pomagamy dzieciom, które takiej pomocy potrzebują – jak prawdziwe starsze rodzeństwo (kto ma, ten wie). Razem spędzamy czas – wyjaśniła jedna z młodych wolontariuszek.
- Wolontariusze uczą się odpowiedzialności. To najważniejsza rzecz – mówią opiekunowie programu.
- Mnie te spotkania dają energię i kontakt z młodszymi - mówi wolontariuszka. – I zabawę - dodaje.
Program Starszy Brat, Starsza Siostra
Jego celem jest wspieranie dzieci przeżywających trudności w wieku 6-12 lat. Wolontariusz pokazuje dziecku świat właściwych wartości i zachowań. Spotyka się z "młodszym bratem albo siostrą" co najmniej raz w tygodniu, wspiera, pomaga w rozwiązywaniu codziennych trudności, daje poczucie bezpieczeństwa, przekazuje wzorce pozytywnych zachowań, proponuje atrakcyjne formy spędzania czasu wolnego, pomaga w nauce.
Dzieci i wolontariusze uczestniczą w spotkaniach integracyjnych z okazji świąt, w ogniskach, wycieczkach, wyjściach do kina. Nabór wolontariuszy odbywa się na początku roku szkolnego. Każdy wolontariusz ma dorosłego opiekuna, do którego może zwrócić się z problemami, wątpliwościami i pytaniami. Wolontariusze dwa razy w miesiącu uczestniczą w spotkaniach grupy wsparcia.
Pytania od młodzieży
Młodzi uczestnicy spotkania mieli do rzecznika praw obywatelskich bardzo wiele pytań. Jak zwykle Adam Bodnar zbierał je na karteczkach. Niestety, nie na wszystkie zdążył odpowiedzieć.
Jak często łamane są prawa obywateli w Polsce?
RPO: Wbrew pozorom jest tego sporo. Na przykład ludzie skarżą się na sytuację mieszkaniową, na działania sądów i prokuratury, na dostępność i wysokość zasiłków i emerytur, na trudności z dostępem do informacji publicznej, na konsekwencje inwestycji publicznych i prywatnych. Są, owszem, pewne problemy są wynikiem rozwoju kraju, ale są też takie rzeczy, które zdarzać się nie powinny – na przykład tortury na policji albo złe traktowanie osób pozbawionych wolności. Albo to, że dzieciaki mają kłopoty z dojazdem do szkoły.
Czy pracuje Pan po godz. 15? ( RPO: godz. 15 to połowa dnia pracy [uśmiech])
Czego Rzecznik się obawia w swojej pracy? (RPO: Obawa nie ma sensu, bo wtedy nie da się porządnie wykonywać obowiązków. Są rzeczy, których nie lubię – np. hejtu)
Dlaczego chciał Pan zostać Rzecznikiem? Dlaczego zainteresował się Pan prawami człowieka? (RPO: Prawnik, który potrafi dobrze stosowa c prawo, może pomóc bardzo wielu ludziom)
Jaki jest Pana stosunek do posiadania broni? (RPO: To nie jest prawo obywatelskie)
Czy zna Pan wszystkie prawa człowieka i obywatela? (RPO: Znam to, co jest w Konstytucji i prawach międzynarodowych. Ale cała sztuka to rozumieć, jak te prawa są interpretowane, jak są rozumiane – a to się zmienia. Trzeba więc na bieżąco śledzić ważne orzeczenia sądowe).
- Inicjatorką spotkania z RPO była Lidia Pieńkos. W spotkaniu uczestniczyli harcerze, uczniowie z Liceum Ogólnokształcącego im. ks. Elżbiety i wolontariusze projektu Starszy Brat Starsza Siostra.