Rzecznik uznał skargę skazanego na częste kontrole osobiste Służby Więziennej
- Skazany był poddawany częstym kontrolom osobistym przez Służbę Więzienną - nie tylko po widzeniach, ale także po rehabilitacji na terenie aresztu
- Ponadto w czasie pobytu w celi izolacyjnej nie miał możliwości telefonicznego kontaktu z obrońcą
- Rzecznik Praw Obywatelskich częściowo uznał skargę skazanego za zasadną i zwrócił się do Dyrektora Okręgowego SW o wyeliminowanie stwierdzonych nieprawidłowości
Wnioskodawca żalił się na sposób i częstotliwość przeprowadzania wobec niego kontroli osobistej przez funkcjonariuszy Służby Więziennej. Skarżył się również, że w czasie odbywania kary dyscyplinarnej w postaci umieszczenia w celi izolacyjnej, został pozbawiony prawa do telefonicznego kontaktowania się z obrońcą.
Administracja aresztu śledczego wyjaśniła, że miała informację o tym, iż skazany jest zainteresowany zdobyciem urządzenia do rejestracji obrazu i dźwięku. Funkcjonariusze podejrzewali, że podczas widzeń może dojść do prób przekazania mu takiego urządzenia. Dlatego dyrektor aresztu zdecydował o przeprowadzaniu kontroli osobistych skazanego po jego każdym kontakcie ze światem zewnętrznym.
Kontrole takie są mocno inwazyjne i potencjalnie upokarzające. To oględziny jamy ustnej, nosa, uszu, włosów oraz polecenia pochylenia się lub przykucnięcia w celu sprawdzenia jam ciała. Według RPO mogą być one konieczne ze względu na zapewnienie bezpieczeństwa w więzieniu oraz ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ale wymagają wiarygodnego uzasadnienia i muszą być przeprowadzone we właściwy sposób, z pełnym poszanowaniem ludzkiej godności.
Dyrektor Okręgowy SW zbadał sprawę i oddalił zarzuty skazanego, nie dopatrując się nieprawidłowości. Rzecznik nie podzielił tej opinii i uznał skargę skazanego za uzasadnioną.
Bezpieczeństwo a poniżające traktowanie
Zdaniem Rzecznika, kontrole osobiste w badanym przypadku były uzasadnione po każdym widzeniu z rodziną i innymi osobami, natomiast przeprowadzenie ich po rehabilitacji odbywającej się na terenie aresztu było niezgodne z prawem. Skazany od wyjścia z celi (gdy przebywał w celi izolacyjnej w związku z wymierzoną mu karą dyscyplinarną) do powrotu, nie miał kontaktu z żadną osobą spoza aresztu. Przez cały okres pozostawania poza celą był pod kontrolą funkcjonariusza, także rehabilitant był funkcjonariuszem.
Dyrektor okręgowy tłumaczył kontrolę przybyciem rehabilitanta do aresztu z zewnątrz. Ale przecież wszyscy funkcjonariusze rozpoczynają pracę w danym dniu po przyjściu z „zewnątrz” – wskazuje Rzecznik. Przyjmując argumentację dyrektora, należałoby przeprowadzać kontrolę osobistą skazanego po kontakcie z każdym funkcjonariuszem SW. Byłoby to nie tylko nieracjonalne, ale przede wszystkim świadczyłoby o nieludzkim, poniżającym traktowaniu skazanego.
Prawo do swobodnego kontaktu z obrońcą
W tej sprawie Rzecznik zauważył też inne działania administracji aresztu niezgodne z prawem. Gdy skazany w ramach kary dyscyplinarnej został umieszczony w celi izolacyjnej, nie zapewniono mu możliwości skorzystania z samoinkasującego aparatu telefonicznego, aby mógł się swobodnie kontaktować z obrońcą. Mógł jedynie jednorazowo przez 10 minut skorzystać z aparatu telefonicznego.
Dyrektor Okręgowy SW uznał tę decyzję za prawidłową. Rzecznik nie podzielił tego stanowiska. Konstytucyjne prawo do obrony musi być bowiem zagwarantowane na każdym etapie postępowania karnego, również w trakcie wykonywania kary. Skazany ma prawo do swobodnego porozumiewania się z adwokatem, z poszanowaniem tajemnicy i bez ograniczeń co do częstotliwości kontaktów oraz czasu ich trwania - nie wyłączając okresu przebywania w izolatce w ramach kary dyscyplinarnej.
IX.517.2465.2016