Świadek Jehowy objęty amnestią w latach 60. - a powinien być uniewinniony. Kasacja Rzecznika uznana przez SN
- Obywatel został oskarżony w 1964 r. o „udział w zdelegalizowanym związku Świadków Jehowy”, którego istnienie, ustrój i cel działalności miały pozostać tajemnicą wobec władz państwowych
- Następnie na podstawie amnestii jego sprawę umorzono, orzekając przepadek i zniszczenie należących do niego książek
- W swojej kasacji RPO podnosi, że amnestii udzielić można było jedynie, gdy nie ma wątpliwości, iż sprawca popełnił zarzucane mu przestępstwo. Tymczasem, w jego ocenie, oskarżony był niewinny
- AKTUALIZACJA: 23 listopada 2022 r. Sąd Najwyższy (sygn. akt I KK 373/22) uwzględnił kasację i uniewinnił podejrzanego
To kolejna kasacja RPO dotycząca sprawy związanej z prześladowaniem Świadków Jehowy w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Argumenty RPO
RPO w swojej kasacji zwraca uwagę na utrwalone orzecznictwo Sądu Najwyższego, zgodnie z którym nie jest możliwe odniesienie pojęcia „związku” w rozumieniu prawa karnego do wspólnoty wyznaniowej – zbiorowiska ludzi, których łączy nie więź organizacyjna, a religijna.
Ponadto, istnienie wspólnoty Świadków Jehowy również nie stanowiło tajemnicy dla ówczesnych władz państwowych, jako że jawnie funkcjonowała ona w Polsce już od czasów międzywojennych, a po delegalizacji wspólnoty w 1950 r. jej przywódcy aktywnie zabiegali o ponowną rejestrację.
Rzecznik przytoczył stanowisko SN z 19 stycznia 1995 r., które, w jego ocenie, trafnie diagnozuje bezzasadność wyroków wydawanych przez sądy PRL w sprawach Świadków Jehowy: „Uznawanie tajności struktur religijnych wyznania, któremu oficjalnie i bezpodstawnie odmówiono prawa do jawnego funkcjonowania, za wypełniające znamiona «tajności związku», było rażącym nadużyciem prawa karnego, w celu korzystania wyłącznie z jego represyjnej funkcji. Była ponadto w tym stanowisku hipokryzja - za tajne uznawano to, czego władza państwowa nie chciała przyjąć do wiadomości".
Najważniejsze motywy orzeczenia SN
Kasacja Rzecznika Praw Obywatelskich okazała się oczywiście zasadna, wobec czego podlegała uwzględnieniu na posiedzeniu w trybie opisanym w art. 535 § 5 k.p.k.
Na wstępie należy wskazać, że zgodnie z art. 36 m.k.k. zarzucane oskarżonemu przestępstwo, za które groziła kara więzienia, polegało na braniu udziału w związku, którego istnienie, ustrój albo cel miało pozostać tajemnicą wobec władzy państwowej. W realiach sprawy chodziło o przynależność do wspólnoty religijnej „Świadków Jehowy" oraz pełnienie w niej funkcji sługi obwodu. Trafnie wskazał skarżący, że umorzenie postępowania przeciwko oskarżonemu na podstawie art. 5 ust. 1 dekretu z 20 lipca 1964 r. o amnestii świadczy o przypisaniu mu odpowiedzialności za czyn z art. 36 m.k.k. Umorzenie w trybie opisanym w dekrecie było bowiem możliwe, jeżeli z okoliczności sprawy o przestępstwo określone w art. 3 wynikało, że należałoby za nie orzec karę, która uległaby darowaniu. Oczywiste jest, że możliwość wymierzenia kary sprawcy zakłada uprzednie przesądzenie o jego winie.
Tymczasem, jak zasadnie wywiódł Rzecznik Praw Obywatelskich, oskarżony nie popełnił przestępstwa z art. 36 m.k.k. Tym samym powinien on być uniewinniony od zarzucanego mu czynu. Uznaje się, że przynależność do tej wspólnoty i prowadzona w jej ramach działalność religijna, nie wyczerpuje żadnego ze znamion przestępstwa określonego w art. 36 m.k.k. (por. np. wyroki SN: z dnia 17 marca 2021 r., sygn. akt V K K 70/21; z dnia 14 czerwca 2013 r., sygn. akt IV K K 146/13, z dnia 27 stycznia 2011 r., sygn. akt I I K K 142/10; z dnia 9 listopada 2004 r., sygn. akt I I I K K 235/04; z dnia 27 września 2000 r., sygn. akt I I K K N 160/00).
W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest bowiem pogląd, zgodnie z którym pojęcie „związek" w rozumieniu art. 36 m.k.k. nie obejmuje zbiorowości wyznaniowej „Świadkowie Jehowy" ze względu na charakter tej wspólnoty. Wspólnota o charakterze religijnym - oparta zatem nie na więzi organizacyjnej, ale właśnie religijnej - nie powinna być rozumiana jako „związek" w rozumieniu prawa karnego (zob. np. wyrok SN z dnia 10 sierpnia 2006 r., sygn. akt III K 31/06).
Niezależnie od powyższego, na co również zwrócił uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich, nie sposób zasadnie twierdzić, jakoby istnienie wspólnoty „Świadków Jehowy", albo też jej cel lub ustrój, miał pozostać tajemnicą wobec władzy państwowej. Jak zauważono w orzecznictwie Sądu Najwyższego, już po odmowie rejestracji wspólnoty religijnej „Świadków Jehowy" decyzją Urzędu do Spraw Wyznań z dnia 2 lipca 1950 r., czyniono starania o uregulowanie sytuacji prawnej w celu umożliwienia swobodnego wyznawania religii. Pozwala to na przyjęcie, że zarówno istnienie, jak i forma działalności tej wspólnoty, polegające na publicznym głoszeniu zasad wiary, nic mogło stanowić dla ówczesnych władz państwowych tajemnicy. Utrzymanie w tajemnicy miejsc odbywania praktyk religijnych należało zaś uznać za motywowane wyłącznie obawą członków wspólnoty przed represjami ze strony państwa (zob. wyrok SN z dnia 17 marca 2021 r., sygn. akt V K 70/21).
Warto również zauważyć, że regulacja wprowadzona do rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 października 1932 r. - Prawo o stowarzyszeniach w drodze dekretu z dnia 5 sierpnia 1946 r. o zmianie niektórych przepisów prawa o stowarzyszeniach, określająca status związków religijnych prawnie nieuznanych, była sprzeczna nawet w ówczesnych warunkach ustrojowych i prawnych z obowiązującą zasadą wolności sumienia i wyznania (por. m.in. wyroki SN: składu 7 sędziów z dnia 12 stycznia 1995 r., sygn. I I K R N 232/94; z dnia 9 maja 2006 r., sygn. IV K 104/06).
W związku z powyższym zasadny w stopniu oczywistym był zarzut rażącej obrazy prawa materialnego w sprawie przeciwko (…), bowiem ani przynależność do wspólnoty religijnej „Świadków Jehowy", ani pełnienie w niej funkcji, nie mieściły się w zakresie regulowanym przepisem karnym art. 36 m.k.k. Z tego względu należało oskarżonego uniewinnić od zarzucanego mu czynu.
II.510.681.2019