Odwołanie sędziego z delegacji w celach dyscyplinarnych to nadużycie prawa. RPO do MS na kanwie sprawy Pawła Juszczyszyna
- Możliwość odwołania sędziów z delegacji przez Ministra Sprawiedliwości może wywoływać „efekt mrożący" - skłaniać do unikania decyzji, które mogą się nie spodobać władzy wykonawczej
- Rzecznik Praw Obywatelskich jest zaniepokojony cofnięciem przez ministra Zbigniewa Ziobrę delegacji sędziego Pawła Juszczyszyna do Sądu Okręgowego w Olsztynie
- Takie swe prawo minister wykorzystał bowiem z powodów czysto dyscyplinarnych, niezwiązanych z polityką kadrową – co jest nadużyciem prawa
- W ocenie Rzecznika nie sposób też uznać zasadności zarzutu uchybienia godności urzędu przez sędziego Pawła Juszczyszyna
Na kanwie jego sprawy RPO Adam Bodnar uznał, że zarówno sam mechanizm odwoływania sędziego z delegacji do sądu wyższej instancji, jak i sposób korzystania z niego przez ministra, powoduje naruszenie zasady równowagi władz (art. 10 ust. 1 Konstytucji), niezależności sądów i niezawisłości sędziów (art. 173) oraz prawa obywateli do rozpoznania ich sprawy sądowej przez niezawisły sąd (art. 45 ust.1). Rzecznik wystąpił do Ministra Sprawiedliwości o wyjaśnienia w tej sprawie.
Sędzia Juszczyszyn wykonuje wyrok TSUE
20 listopada 2019 r. sędzia Paweł Juszczyszyn wystąpił do Kancelarii Sejmu RP o przekazanie list poparcia członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa (NSA nakazał je ujawnić, ale zostały utajnione decyzją PUODO). Decyzje nowej KRS, m.in. co do powoływania nowych sędziów, są kwestionowane.
Rozpatrując apelację od orzeczenia sądu I instancji z udziałem sędziego, o którego powołanie wystąpiła właśnie nowa KRS, sędzia Juszczyszyn zażądał od Kancelarii Sejmu tych list poparcia. W ten sposób zastosował wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada 2019 r. Orzekł on m.in., że każdy sąd w Polsce powinien zbadać stosowanie przepisów co do możliwości rozpoznawania spraw sądowych przez sędziów nominowanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa.
Po swej decyzji sędzia został odwołany przez Ministra Sprawiedliwości z delegacji do Sądu Okręgowego w Olsztynie. Z kolei prezes sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki zawiesił go w czynnościach. Rzecznik dyscyplinarny wszczął zaś wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Zarzucił mu przewinienie dyscyplinarne z art. 107 Prawa o ustroju sądów powszechnych. Według rzecznika dyscyplinarnego sędzia miał uchybić godności urzędu poprzez przyznanie sobie kompetencji do oceny prawidłowości, w tym legalności, wyboru członków KRS.
RPO: cofnięcie delegacji nie może być w pełni swobodne i arbitralne
Według komunikatu Ministerstwa Sprawiedliwości powodem odwołania sędziego z delegacji było to, że "w toku postępowania w sposób nieuprawniony podważył on status powołanego przez Prezydenta RP sędziego, który w tej samej sprawie wydał wyrok w pierwszej instancji”. W ocenie resortu takie działanie stanowi niedopuszczalną ingerencję w działania konstytucyjnych organów oraz prowadzić może do chaosu i anarchii.
Taki sposób uzasadnienia decyzji budzi zastrzeżenia Rzecznika. Jest on dalece zaniepokojony wykorzystaniem przez Ministra Sprawiedliwości prawa do odwołania sędziego z delegacji z powodów czysto dyscyplinarnych.
Co prawda nie ma żadnych przesłanek, na których podstawie Minister Sprawiedliwości podejmuje taką decyzję. Nie oznacza to jednak, że może być ona w pełni swobodna i arbitralna. Korzystanie z tego uprawnienia ustawowego nie powinno wykraczać poza wskazany cel polityki kadrowej i służyć, jak w tej sprawie, jako środek dyscyplinowania sędziów.
Wątpliwości co do możliwości wykorzystania uprawnienia do odwoływania sędziów z delegacji RPO wyrażał już wielokrotnie, m.in. w wystąpieniu z 25 września 2015 r. do Borysa Budki, ówczesnego Ministra Sprawiedliwości. Sygnalizował wtedy konieczność zmiany art. 77 § 4 Prawa o ustroju sądów powszechnych w zakresie, w jakim nie przewiduje on zaskarżenia decyzji ministra w przedmiocie odwołania sędziego z delegacji oraz w jakim nie wskazuje ministrowi przesłanek, jakimi powinien się przy tym kierować. Regulacja taka budzi poważne wątpliwości RPO z punktu widzenia art. 45 ust. 1 w związku z art. 78 oraz z art. 10 ust. 1 i art. 173 Konstytucji.
Pismo w tej sprawie ponowiono do Ministra Sprawiedliwości 19 stycznia 2019 r. Co istotne minister w odpowiedzi dla RPO z 4 marca 2016 r. podzielił te wątpliwości i wyraził przekonanie o zasadności przeprowadzenia odpowiednich zmian legislacyjnych.
Szczególne zastrzeżenia budzi możliwość wykorzystania uprawnienia do odwoływania sędziów jako formy kary lub nacisku na delegowanego sędziego. A sposób skorzystania przez ministra z uprawnienia do odwołania sędziego Pawła Juszczyszyna miał charakter właściwy postępowaniu dyscyplinarnemu. Zgodnie z wykładnią celowościową art. 77 § 4 Prawa o ustroju sądów powszechnych należy uznać, że skorzystanie z tego uprawnienia w sposób niezwiązany z polityką kadrową stanowi nadużycie prawa.
Przemawia za tym także konieczność zapewnienia realizacji konstytucyjnych praw obywateli. Z perspektywy gwarancji art. 45 ust. 1 Konstytucji – m.in. prawa do rozpatrzenia sprawy przez niezależny i niezawisły sąd – wątpliwości wywołuje sytuacja, w której organ władzy wykonawczej może w sposób zupełnie dowolny wpływać na skład sądu, o ile w jego składzie zasiada sędzia delegowany, oraz pośrednio na jego decyzje.
Nagłe - bez zachowania okresu uprzedzenia - odwołanie z delegacji sędziego, który ma już swój referat, uniemożliwia zakończenie spraw przez niego prowadzonych. Może to powodować opóźnienie w ich rozpoznaniu. A upływ czasu może powodować bezprzedmiotowość kontynuowania postępowania w innym składzie osobowym - np. z powodu przedawnienie karalności.
- Istnienie zagrożenia odwołania z delegacji, oparte na rzeczywistej praktyce Ministra Sprawiedliwości, może wywołać u sędziów delegowanych do sądów wyższej instancji tzw. „efekt mrożący" czyli może skłaniać, przynajmniej niektórych z nich, do unikania podejmowania takich decyzji, które mogą się nie spodobać władzy wykonawczej – wskazuje Adam Bodnar.
Jego zdaniem taki mechanizm odwoływania oraz sposób korzystania z niego powoduje naruszenie zasady równowagi władz, niezależności sądów i niezawisłości sędziów oraz prawa obywateli do rozpoznania ich sprawy sądowej przez niezawisły sąd.
Takie odwołanie budzi również poważne wątpliwości z punktu widzenia wymogów wynikających z art. 6 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności i orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. W sprawie Kinský vs. Czechy (skarga nr 42856/06) ETPCz uznał, że ingerencją w bezstronność sądu jest nie tylko wydawanie sądowi wyraźnych poleceń co do rozstrzygnięcia, ale również tworzenie wokół sprawy, wskutek dostępnych Ministrowi Sprawiedliwości środków nadzoru administracyjnego, swoistego nacisku psychologicznego, który może mieć wpływ na bezstronność sędziego.
Sędzia Paweł Juszczyszyn nie naruszył prawa
Niezależnie od zasadności wykorzystania instytucji odwołania sędziów z delegacji jako środka dyscyplinarnego, działania sędziego Pawła Juszczyszyna nie mogą zostać uznane za przewinienie lub naruszenie prawa. Czynił on zadość obowiązkowi sędziów do zapewnienia skuteczności prawa do sądu.
W wyroku z 19 listopada 2019 r. TSUE stwierdził bowiem, że zagwarantowane w art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej prawo do skutecznego środka prawnego sprzeciwia się temu, by spory dotyczące stosowania prawa Unii mogły należeć do wyłącznej właściwości organu niestanowiącego niezawisłego i bezstronnego sądu. Sąd rozpoznający sprawę powinien ocenić, czy obiektywne okoliczności, w jakich został utworzony dany organ, oraz jego cechy, a także sposób, w jaki zostali powołani jego członkowie, mogą wzbudzić w przekonaniu jednostek uzasadnione wątpliwości co do niezależności tego organu od czynników zewnętrznych, w szczególności od bezpośrednich lub pośrednich wpływów władzy ustawodawczej i wykonawczej, oraz jego neutralności. Jeśli zatem wymaga tego w danej sytuacji ochrona zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości, sędzia powinien podjąć odpowiednie środki dostępne mu w ramach rozpoznawania sprawy dla ustalenia, czy prawo do sądu jest realizowane oraz dla zapewnienia jego skuteczności.
RPO przyznaje, że wymagania etyczne wobec sędziów, m.in. co do treści, zakresu i formy ich wypowiedzi, są bardzo wysokie. Obejmują takie pojęcia, jak godność urzędu sędziego, niezawisłość sędziego i niezależność sądownictwa, bezstronność w pełnieniu obowiązków i nieskazitelność charakteru.
- Istnieje jednak taka kategoria publicznych wypowiedzi sędziów, które należy traktować zdecydowanie w inny sposób, przyznając im znaczny margines swobody wypowiedzi – ocenia Adam Bodnar. Warunkowany jest on potrzebą ochrony interesu publicznego i społecznego w zakresie ochrony niezależności sądów i niezawisłości sędziów oraz zasady podziału władz. Tym samym nie sposób uznać, że zarzut uchybienia godności urzędu sędziego przez sędziego Pawła Juszczyszyna jest zasadny. Podjął on bowiem kwestie dotyczące fundamentalnych kwestii wymiaru sprawiedliwości, pozostając jednak w granicach prawa oraz przedłożonego mu sporu.
Posłużenie się w tym postępowaniu odwołaniem z delegacji w charakterze środka dyscyplinarnego przekraczało zatem granice dopuszczalności tego środka, które wyznacza cel, jakim kierował się ustawodawca przy uchwalaniu Prawa o ustroju sądów powszechnych.
VII.510.167.2019