Prokurator odmawia zgody na telefon aresztowanego do obrońcy z braku pewności, z kim będzie rozmawiał. Wystąpienie RPO do MS
- Prawo osób pozbawionych wolności do kontaktu telefonicznego z obrońcą nie jest w pełni respektowane - wskazuje RPO
- Odmowę zgody na taki kontakt prokuratura często uzasadnia obawą, że będzie on wykorzystany w celu utrudniania postępowania karnego
- Argumentuje, że areszty nie maja sprzętu umożliwiającego rozpoznanie głosu rozmówcy, co dawałoby pewność, z kim aresztant rozmawia
- Tymczasem to strażnik więzienny wybiera numer wskazany w zgodzie na rozmowę, identyfikuje osobę odbierającą i dopiero wtedy przekazuje słuchawkę aresztowanemu - głoszą przepisy
Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do Ministra Sprawiedliwości o podjęcie działań, które wyeliminują przypadki niezgodnego z prawem postępowania prokuratury i więziennictwa.
Chodzi o właściwą realizację prawa do obrony dla osób pozbawionym wolności w zakładach karnych i aresztach śledczych. Mają oni prawo do kontaktu z obrońcą we wszystkich przewidzianych prawem formach: korespondencyjnej, kontaktu osobistego oraz rozmów telefonicznych. Z wniosków wpływających do Biura RPO wynika, że dwie ostatnie formy doznają licznych ograniczeń.
Naruszenie prawa do obrony w ramach rozmów telefonicznych z obrońcą
Wiele wniosków dotyczy niewyrażania zgody przez organ dysponujący (najczęściej jest nim prokuratura) na kontakt telefoniczny aresztowanego z obrońcą.
Wcześniej Minister Sprawiedliwości odpowiadał w tych sprawach RPO, że odmowa takiej zgody nie może być zasadą. Powinna być wyjątkiem w szczególnie uzasadnionych wypadkach, w których jest niebezpieczeństwo bezprawnego wykorzystania tej formy porozumiewania się między oskarżonym a obrońcą.
Tymczasem, odmawiając zgody na kontakt telefoniczny, uzasadnia się to okolicznościami, które w świetle stanowiska ministra i obowiązujących przepisów nie mogą spotkać się z akceptacją – podkreśla Adam Bodnar.
Uzasadnia się to bowiem obawą, że zgoda zostanie wykorzystana w celu bezprawnego utrudniania postępowania karnego. Wskazuje się, że areszty śledcze nie mają sprzętu ani oprogramowania, które umożliwiałoby rozpoznanie głosu rozmówcy i określenie ponad wszelką wątpliwość, z kim aresztowany nawiązuje kontakt.
A ponieważ rozmowy te nie są kontrolowane, to istnieje możliwość nawiązania kontaktów przez aresztowanego z innymi osobami przez wskazany numer telefonu, bowiem Służba Więzienna nie jest w stanie sprawdzić, czy aresztowany przez cały czas rozmawia tylko z obrońcą.
RPO zwraca uwagę, że aby zapewnić, iż rozmówcą aresztowanego mógł być wyłącznie obrońca, przepisy wykonawcze szczegółowo regulują realizację połączenia telefonicznego. Mają one zapewmić, aby aresztowany uzyskiwał połączenie wyłącznie z numerem wskazanym w zarządzeniu o zgodzie. W praktyce funkcjonariusz Służby Więziennej wybiera numer, identyfikuje osobę, która odbiera połączenie i dopiero wówczas przekazuje słuchawkę telefonu aresztowanemu, blokując możliwość ponownego, niekontrolowanego użycia klawiatury.
- Należy przyjąć, że przepisy wykonawcze opracowane i wydane przez Ministra Sprawiedliwości regulują tę kwestię z odpowiednią dbałością o interes wymiaru sprawiedliwości, w sposób właściwy i wyczerpujący – podkreśla Adam Bodnar.
Dlatego wymaganie od aresztów specjalnej aparatury do identyfikacji głosu rozmówcy nie znajduje uzasadnienia i nie ma umocowania w przepisach. Nie można przystać na to, aby organ dysponujący uzależniał zgodę od zrealizowania przez areszt dodatkowych warunków - innych niż wskazane w przepisach.
A adwokat i radca prawny to zawody zaufania publicznego. Nie można zatem zakładać, że obrońca będzie dążył do wykorzystania kontaktu w celu bezprawnego utrudniania postępowania.
Oparcia w przepisach nie znajdują także decyzje, w których odmowę uzasadniano wcześniejszą zgodą na osobisty kontakt aresztanta z obrońcą. Skorzystanie z jednej z dopuszczalnych form kontaktu nie może być argumentem dla wykluczenia innej. Nie można też ograniczać czasu rozmowy.
Naruszenie prawa do obrony podczas widzeń z obrońcą
Do naruszenia prawa do obrony dochodzi również podczas widzeń aresztowanych i skazanych z obrońcą. Prawo do nieskrępowanego kontaktu ogranicza się udzielaniem widzeń w pomieszczeniu objętym monitoringiem. Przebieg spotkania jest obserwowany na monitorze przez funkcjonariuszy SW.
Organy więziennictwa argumentują, że monitoringiem objęty jest jedynie obraz, a nie dźwięk, co w ich ocenie jest dopuszczone. Dodają, że monitoring jest niezbędny dla zapobieżenia dostarczaniu pozbawionym wolności przedmiotów niedozwolonych przez obrońców i pełnomocników.
Sprzeciwia się temu Naczelna Rada Adwokacka. Uznała, że widzenia pod monitoringiem wizyjnym mogą prowadzić do naruszania tajemnicy adwokackiej i godzić w prawo do obrony, w prawo do swobodnego kontaktu z obrońcą oraz w prawo do rzetelnego procesu. A przepisy k.k.w. mówią o prawie do porozumiewania się skazanego i aresztowanego z obrońcą „podczas nieobecności innych osób”. Obecnością jest zaś zarówno możliwość słuchania rozmowy, jak i obserwowania jej uczestników.
Nie można też przyjąć argumentacji, że monitoring ma na celu zapobieganie dostarczania przedmiotów niedozwolonych. SW ma wszak uprawnienia do kontroli osób wchodzących do jednostki. Jeśli taki przypadek byłby ujawniony, to powinien być zgłoszony do samorządu adwokackiego i radcowskiego. NRA podała zaś, że w ostatnim roku nie było takiego sygnału od SW.
Opisane działania organów dysponujących i administracji jednostek penitencjarnych pokazują, że prawo osób pozbawionych wolności do kontaktu z obrońcą poprzez rozmowy telefoniczne oraz kontakt osobisty nie jest w pełni respektowane.
IX.517.2656.2019
Załączniki:
- Dokument