RPO Adam Bodnar przed Senatem o swojej pracy i stanie praw i wolności obywatelskich w 2020 [WYSTĄPIENIE RPO i UCHWAŁA SENATU]
- Na posiedzeniu plenarnym Senatu RPO prof. Adam Bodnar przedstawił Informację o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich w roku 2020 oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela.
- W wystąpieniu RPO przedstawił zadania, które pozostają doi wykonania, a odpowiadając na pytania senatorów - rekomendacje dotyczące odbudowy państwa po pandemii i kryzysie praworządności. Przestrzegł przed działaniami na skróty, zwrócił uwagę, że oprócz zmian legislacyjnych potrzebny jest prawdziwy powrót do wartości, tak aby obywatele mogli ponownie zaufać państwu i zaangażować się w jego naprawę.
- Informacja Rzecznika Praw Obywatelskich stanowi wykonanie art. 212 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. (Dz.U. Nr 78, poz. 483, ze zm.), który przewiduje, że Rzecznik corocznie informuje Sejm i Senat o swojej działalności oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela, jak również artykułu 19 ust. 2 ustawy z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich (Dz.U. z 2020 r., poz. 627) ustanawiającego obowiązek podania Informacji Rzecznika do wiadomości publicznej.
- Senat przyjął w środę uchwałę, w której wyraża podziękowanie i uznanie dla Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara oraz "stanowczy sprzeciw" wobec prób odsunięcia go od pełnienia obowiązków, zanim zostanie wybrany jego następca.
W czasie wystąpienia RPO z sali wyszli senatorowie PIS. Jak przekazał Polskiej Agencji Prasowej senator Marek Pęk stało się tak, "by pokazać nasz stosunek nie tylko do jego kadencji RPO, bardzo upolitycznionej, ale też do tego, jak zachowywał się w Senacie, oceniając nasze działania jako niekonstytucyjne, przekraczając swoje kompetencje".
Wystąpienie RPO Adama Bodnara - stenogram
Szanowny Panie Marszałku, Szanowna Pani Marszałek, Szanowne Panie i Szanowni Panowie Senatorowie!
Stoję przed Wysokim Senatem, aby przedstawić „Informację o działaniach Rzecznika Praw Obywatelskich w 2020 roku”, z uwagami o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela. Do tego zobowiązuje mnie Konstytucja.
Ale tak naprawdę to chciałbym dzisiaj opowiedzieć paniom i panom senatorom o świecie, w którym przyszło nam żyć w minionych kilkunastu miesiącach, jakie przypadły na ostatni rok mojej kadencji jako rzecznika.
Chciałbym opowiedzieć o tym świecie nie tylko z pozycji urzędnika państwowego realizującego ściśle określone zadania, lecz także, a może przede wszystkim, z pozycji człowieka żyjącego w środku Polski i europejskiej rzeczywistości, człowieka do głębi przejętego tym, co się dzieje z naszym losem, z naszymi indywidualnymi codziennymi problemami, ale także z naszym otoczeniem, z funkcjonowaniem prawa, instytucji publicznych, z naszym państwem i naszą rolą w międzynarodowym otoczeniu.
Dlaczego to jest takie ważne?
Ponieważ naród, państwo, nasza cywilizacja i wartości są tylko tam, gdzie jest człowiek, tylko tam, gdzie za najważniejszą zasadę stawiamy ochronę godności człowieka, która, tak jak stwierdza art. 30 Konstytucji, stanowi źródło wszystkich praw i wolności. A więc jeśli nie postawimy człowieka i jego godności w centrum widzenia naszego świata, to – proszę wybaczyć – będziemy tylko teoretyzować, a nie mówić o realnym życiu.
Zanim sięgnę do liczb, dat, statystyk, interwencji Rzecznika, chciałbym zwrócić Państwa uwagę na to, że mamy dzisiaj do czynienia z dwoma potężnymi kryzysami i z jednym cudem. Przepraszam za użycie słowa "cud", ale uważam, że funkcjonuje ono także w języku świeckim i jest najlepszym określeniem na zjawiska, które wymykają się naszej wyobraźni.
Pierwszy kryzys jest oczywisty. Dotyczy zagrożeń dla naszego zdrowia, dotyczy gwarancji naszego prawa do ochrony zdrowia. Zdominował nasze życie indywidualne i zbiorowe – wiąże się z pandemią, ale nie tylko, bo ma charakter znacznie głębszy, w pewnym sensie egzystencjalny, jak również dotyczy przyszłości całego globu. Postawił przed nami wiele dylematów, wiele trudnych wyborów, a przede wszystkim uświadomił nam, jak kruche jest nasze bezpieczeństwo zdrowotne, jak silne są ograniczenia, jeśli chodzi o naszą wiedzę, tempo i możliwości badań naukowych czy zdolność do reagowania na nowy typ zagrożeń w masowej skali. Ten kryzys zwrócił też uwagę, że żyjemy w świecie organicznym, współzależnym, ściśle związanym z naszym stosunkiem do innych ludzi, ale także do przyrody i do klimatu. Każe nam się zastanowić, jak wiele musimy zrozumieć, jak wiele zmienić, abyśmy w przyszłości nie byli już tak bezradni wobec masowych zgonów i ofiar koronawirusa bądź innego wirusa czy też wobec śmierci z powodu innych chorób, którym nie możemy zaradzić. I nie bez przyczyny, czytając stanowiska przedstawicieli różnych organizacji międzynarodowych – począwszy od sekretarza generalnego ONZ, przez szefów Komisji Europejskiej – widzimy, że oni dostrzegają w tym kryzysie w zasadzie najpoważniejsze zjawiska globalne od czasu II wojny światowej.
Drugi kryzys jest nie mniejszym wyzwaniem, bo wiąże się z funkcjonowaniem naszego zbiorowego życia. W minionych kilkunastu miesiącach znaleźliśmy się w środku gigantycznego crash testu – albo można by tu użyć terminu z języka finansów: stress testu. Nasze państwo, nasze prawo, nasze lokalne struktury, oprócz swych codziennych, niemałych przecież problemów do rozwiązania, z dnia na dzień znalazły się pod silną presją nowych potrzeb. Kolejne lockdowny, kolejne ograniczenia, zamykanie szkół, zakładów pracy, a także czasowo granic państwowych, ograniczenia w mobilności spowodowały, że wszystko zaczęło trzeszczeć.
Niewydolność państwa w wielu dziedzinach życia zaczęła być szczególnie widoczna, a każda błędna decyzja rządzących czy nieodpowiedzialna wypowiedź przekładały się na narastający chaos i dezorientację wśród obywateli. Gwałtownie zaczęły rosnąć koszty funkcjonowania państwa i koszty codziennego życia, przy czym mam tutaj na myśli nie tylko koszty ekonomiczne.
Dało o sobie znać m.in. nadmierne upartyjnienie struktur państwowych, mało wydajny system opieki zdrowotnej czy niewłaściwie reformowany system sprawiedliwości.
Zaobserwowaliśmy, jaki wpływ na nasze życie może mieć kryzys praworządności, ale także nurt antykonstytucyjny, o którym przecież mówiłem w swoim przemówieniu w Senacie 13 sierpnia 2020 r. Innymi słowy, zobaczyliśmy w przyspieszonym tempie, w jakim kierunku zmierzamy jako państwo, dostrzegło to zresztą także wiele dobrze nam życzących środowisk politycznych w Europie czy w Stanach Zjednoczonych. Wydaje mi się czy wręcz jestem przekonany, że wyjście z tego kryzysu jest obecnie zadaniem najtrudniejszym i najpilniejszym, ponieważ głównymi ofiarami tego kryzysu są obywatele, ci najsłabsi, których prawa i wolności wymagają od nas dzisiaj szczególnej ochrony.
Ale powiedziałem także, że jest to czas cudu. Otóż żyjemy… Co jest tym cudem? To, że żyjemy, funkcjonujemy, nie tracimy nadziei. Te 2 potężne kryzysy nie zmogły nas, a siły witalne i mentalne naszego społeczeństwa okazują się równie potężne. Szczególny i prawdziwy podziw budzi mobilizacja i zdolność racjonalnego reagowania różnych środowisk zawodowych i społecznych. Nie przestaje zadziwiać środowisko medyczne, ten społeczny fenomen radzenia sobie w skrajnie wyczerpujących warunkach. Chciałbym w tym miejscu wszystkim osobom związanym ze środowiskiem medycznym – nie tylko lekarzom i pielęgniarkom, ale także ratownikom, sanitariuszom, salowym, diagnostom laboratoryjnym, osobom zarządzającym szpitalami, placówkami medycznymi, osobom dostarczającym towary do szpitali i innych jednostek ochrony zdrowia, osobom, które dbają o pacjentów także w miejscach zamkniętych, takich jak domy pomocy społecznej czy zakłady opiekuńczo-lecznicze – bardzo serdecznie podziękować. (Oklaski) Ale chciałbym też powiedzieć, że heroizm pojawił się także w wielu innych środowiskach – wśród nauczycieli, wśród prawników, wśród ludzi z opieki społecznej, wspaniale zareagowało także wiele środowisk kościelnych. Pojawili się też niezwykli eksperci, tacy jak prof. Simon czy dr Grzesiowski, przeprowadzający nas przez zdrowotne trudny pandemii i przez próbę zrozumienia tego, co się dzieje – choć z tego tytułu spotkało ich sporo przykrości.
Ale ja chciałbym powiedzieć, bo to ma szczególny związek z Biurem Rzecznika, o osobie, która nas wszystkich zawstydziła – nas wszystkich tutaj, w tej sali, dziennikarzy, polityków, Ministerstwo Zdrowia, instytuty medyczne… Rzecznika Praw Obywatelskich także ta osoba zawstydziła. Jest to 19-letni Michał Rogalski, twórca potężnej bazy danych o koronawirusie, z której wszyscy zaczęliśmy w którymś momencie korzystać i zorientowaliśmy się, że to jest jedyna dobra, porządna baza danych. Nie bez przyczyny Michał Rogalski został laureatem nagrody RPO im. Pawła Włodkowica.
Członkowie kapituły jednomyślnie za nim głosowali, w tym wszyscy dotychczasowi rzecznicy praw obywatelskich. I to jest ten cud, który obserwowaliśmy. Dlaczego to jest cud? Bo wydawało nam się… Mnie jako Rzecznikowi wydawało się, że znam nasze społeczeństwo jak mało kto, bo przecież zajmuję się szczegółowo jego problemami, odbyłem mnóstwo wizyt, spotkań regionalnych, stale prowadzę dwustronną komunikację z obywatelami. A jednak czuję się zaskoczony tym fenomenem empatii, odporności na stres, mądrym zachowaniem, nawet w obliczu wojen ideowych i prowokacji ze strony rządzących. I to zaskoczyło moją wyobraźnię. Dzisiaj – i to chciałbym szczególnie podkreślić – jest to źródłem wielkiej nadziei na powrót do normalności, cokolwiek byśmy rozumieli pod tym pojęciem.
Kilka słów o faktach
W 2020 r. do Biura RPO wpłynęło 72,5 tysiąca pism i różnych innych sygnałów od obywateli. To był wzrost o 22% w porównaniu z sytuacją w roku poprzednim. Prawie 40 tysięcy osób zadzwoniło do biura po informację. Tych pism i telefonów było znacząco więcej niż w 2019 r., a wiązało się to ze stanem epidemii i ograniczeniem wielu podstawowych praw i wolności. Cieszę się, że obywatele w tym trudnym czasie zaufali Rzecznikowi. Rzecznik starał się odpowiadać na to zaufanie nie tylko poprzez liczne interwencje indywidualne, ale też poprzez kilkaset opinii, stanowisk i wystąpień do władz, poprzez przyłączenie się do 188 postepowań administracyjnych i sądowych czy do kilkunastu spraw, o których zresztą będę mówił później, które się toczyły i toczą przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.
Pandemia i jej konsekwencje
- Oczywiście dominującym tematem były ograniczenia praw i wolności obywateli w świetle wprowadzonych przepisami zakazów i nakazów wynikających z ogłoszenia stanu epidemii. Ustawy, ale także rozporządzenia, które przekraczały granice ustaw, zwiększały uprawienia władz kosztem praw obywateli i dlatego obywatele często skarżyli się, dopytywali o kwestie związane z zakazem gromadzenia się, przemieszczania, koniecznością poddawania się kwarantannie i izolacji, zwłaszcza po powrocie z zagranicy. Wiele kontrowersji wzbudzały kwestie – podejmowaliśmy w odniesieniu do nich interwencje –dotyczące np. zakazu wstępu do lasów i parków czy nakazu noszenia maseczek. Obowiązek noszenia maseczek został wprowadzony na poziomie odpowiednio regulowanym ustawowo dopiero jesienią zeszłego roku.
- Wiele pytań wiązało się z niejasnością przepisów, często zmienianych z dnia na dzień, czy z rozbieżnością wynikającą z przekazów medialnych a faktycznym egzekwowaniem tych przepisów przez służby porządkowe. Często widzieliśmy nierówność wobec prawa, to, że w odniesieniu do niektórych obywateli służby działają bardzo intensywnie, a w odniesieniu do innych przemilczają albo udają, że nie zauważają określonego problemu.
- Pojawiały się także skargi na działanie organów inspekcji sanitarnej. Wiele skarg dotyczyło pandemii i naruszeń zasad i norm bezpieczeństwa epidemicznego. Liczną grupę spraw stanowiły problemy związane z sytuacją w domach pomocy społecznej i w zakładach opiekuńczo-leczniczych, ale zajmowaliśmy się też grupami wykluczonymi i dyskryminowanymi w kontekście pandemii, które ucierpiały i cierpią szczególnie. Pomyślmy choćby o dostępie do edukacji dzieci z autyzmem. Nie da się prowadzić działań edukacyjnych za pomocą komputera dla dzieci z autyzmem, po prostu jest to prawie niemożliwe. Pomyślmy też o tym, jak się w tym trudnym okresie czuły osoby dotknięte kryzysem bezdomności, skoro z dnia na dzień nie mogły nawet przebywać na ulicy, bo nastąpił lockdown. Jeżeli już mówimy o tych, którzy są najbardziej dotknięci tym właśnie kryzysem… Mnóstwo skarg dotyczyło osób pozbawionych wolności, które przecież mają znacząco ograniczone jakiekolwiek kontakty z własną rodziną ze względu na zamknięcie miejsc pozbawienia wolności dla osób z zewnątrz, nie wspominając o mieszkańcach domów pomocy społecznej.
- Interweniowaliśmy też w różnych kwestiach związanych z zagwarantowaniem prawa do ochrony zdrowia, w kontekście przesuwania kolejek do świadczeń, w kontekście porodów rodzinnych, ograniczeń z tym związanych. Pod koniec 2020 r. apelowaliśmy o jasny i przejrzysty program szczepionkowy.
- Sporo interwencji dotyczyło zagadnień w systemie oświaty, w tym zwłaszcza problemu nierówności dostępu do edukacji oraz problemu tzw. znikania dzieci z systemu, tego, że dzieci były w szkole, a nagle, kiedy szkoły zaczęły posługiwać się aplikacjami, okazało się, że tych dzieci nie ma i nie wiadomo, jak to sprawdzić, nie wiadomo, kto powinien to sprawdzić, bo Policja zajmuje się innymi rzeczami i brakuje koordynacji działań poszczególnych organów państwa.
- Epidemia koronawirusa spowodowała także wpływ nowego rodzaju spraw, przynajmniej w kontekście działalności Biura Rzecznika, tj. skarg przedsiębiorców na sposób i podział środków w ramach pomocy finansowej państwa. Chciałbym tu wyraźnie podkreślić, że bardzo ważną rolę w tym kontekście odegrał i cały czas odgrywa Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, który, mam wrażenie, każdego dnia stara się być po stronie przedsiębiorców. Wydaje mi się, że to była dobra decyzja, żeby ten Rzecznik został powołany.
Organizacja wyborów prezydenckich 2020 r.
Gdy myślimy o pandemii, szczególnie teraz, gdy jesteśmy w kwietniu 2021 r., powinniśmy sobie przypomnieć, co się działo dokładnie rok temu, w kwietniu 2020 r. Wtedy została podjęta decyzja o organizacji wyborów korespondencyjnych, wyborów wyłącznie korespondencyjnych. Rząd nie ogłosił stanu klęski żywiołowej, a to spowodowało cały szereg różnych konsekwencji, związanych z procesem podejmowania decyzji. Wybory miały być przeprowadzone korespondencyjnie 10 maja, a gdy nie doszły do skutku – ostatecznie odbyły się w czerwcu i w lipcu – w tym czasie Biuro Rzecznika zostało dosłownie zalane skargami na i potencjalne, i konkretne naruszenie praw wyborczych, ponieważ zasady procesu wyborczego zmieniono w trakcie gry. Dobrze wiemy, że świętą zasadą jest to, że nie zmieniamy reguł wyborczych później niż na 6 miesięcy przed datą wyborów. Co więcej, obywatele czuli się zaniepokojeni tym, że na podstawie w zasadzie projektu ustawy poleca się Poczcie Polskiej przygotowanie i przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych. Doszło do bezprawnego przekazywania danych wyborców. To też spowodowało zainteresowanie Rzecznika, co zresztą zaowocowało wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, stwierdzającym bezprawność działania prezesa Rady Ministrów, wyrokiem, który, chciałbym podkreślić, jest fundamentem zasady legalizmu, bo nie można podejmować decyzji, gdy nie ma przepisu, który by na to pozwalał, antycypując, że ten przypis być może kiedyś zostanie przyjęty.
Wspomniałbym tu jeszcze o jednej sprawie, o tym, że w tym okresie wielu obywateli protestowało przeciwko takiej sytuacji i byli za to po prostu karani, także pojedyncza osoba, która stała i trzymała jakąś kartkę z jakimiś postulatami protestu. Już to dawało Policji podstawę do tego, żeby taką osobę spisywać i wykorzystywać do tego przepisy związane z pandemią. Pamiętamy też wydarzenia pod radiową Trójką, spisywanie obywateli, którzy się tam wtedy gromadzili, a następnie prowadzenie postępowań przez inspekcję sanitarną i rozpoznawanie tych spraw przez sądy administracyjne. Jeżeli wspominamy ten okres, to chciałbym też przypomnieć – a wiem, że dla Wysokiej Izby to jest ważny temat – że w kwietniu i maju obserwowaliśmy protesty przedsiębiorców, protesty, które były niezwykle dotkliwie rozpędzane przez Policję. Już wtedy Policja pokazywała różne mechanizmy działania, które mogą być uznawane za sprzeczne ze standardami praw człowieka.
Prawa osób LGBT+
Nasza rzeczywistość prawna i polityczna nie dotyczyła tylko i wyłącznie pandemii i wyborów, ich konsekwencji i tego szczególnego aspektu naruszenia, czyli naruszenia prawa do ochrony zdrowia, tego, że – jak myślę – wielu obywateli straciło zaufanie do systemu zdrowia, przekonanie, że ich ochroni.
Były także różne problemy dotyczące grup szczególnie traktowanych czy szczególnie dyskryminowanych. Chciałbym tu wspomnieć o prawach osób homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych, bo przecież zeszły rok to był rok dyskusji na temat słynnych uchwał samorządowych przeciwko ideologii LGBT. Zeszły rok to był rok homofobicznych wypowiedzi przedstawicieli władz, włącznie z prezydentem Andrzejem Dudą, na temat osób LGBT. Zeszły rok był rokiem podważania przez przedstawicieli władz konstytucyjnych gwarancji ochrony praw tych osób. To wszystko miało fundamentalny wpływ na debatę, na poczucie bezpieczeństwa, ale także na wydarzenia, które miały miejsce 7 sierpnia 2020 r., czyli na zatrzymanie 48 osób, wywiezienie tych osób na posterunki Policji, skandaliczne traktowanie tych osób. To wydarzenie, które przejdzie niestety do tej złej historii Rzeczypospolitej. To wszystko wywiązało się w kontekście demonstracji solidarnościowej po zatrzymaniu Margot i decyzji o tymczasowym aresztowaniu w sierpniu 2020 r. Cieszę się – bo mimo wszystko są pewne powody do radości – że w 4 przypadkach sądy administracyjne uchyliły uchwały przeciwko ideologii LGBT. To naprawdę, i wiem to z wielu źródeł, zostało dobrze odebrane, nie tylko przez środowiska osób LGBT, ale także przez społeczność międzynarodową, która dostrzegła, że może jednak sądy w Polsce są w stanie stać na straży normlanych, zwyczajnych wartości konstytucyjnych, które zakładają, że nie możemy kogoś po prostu arbitralnie wykluczać i mówić, że nie ma on prawa do tego, aby być równoprawnym obywatelem.
Prawa kobiet
W trakcie wakacji dyskutowaliśmy – także w Senacie odbywała się przecież debata – na temat groźby czy zapowiedzi wypowiedzenia konwencji stambulskiej. Ta groźba nie zakończyła się dobrze, ponieważ premier złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego i ten wniosek czeka na rozpoznanie. Kto wie, czy któregoś dnia nie zostanie podjęta decyzja, aby ten wniosek został rozpoznany. Ale przede wszystkim 22 października 2020 r. Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, który zaostrzył przepisy antyaborcyjne i który wywołał masowe protesty w całym kraju. Widoczna była wtedy stopniowo zaostrzająca się reakcja Policji wobec protestujących. Zatrzymania, brutalne stosowanie środków przymusu bezpośredniego, zamykanie w tzw. kotłach, wywożenie do komend poza Warszawą, tak aby tylko utrudnić kontakt z adwokatami, radcami prawnymi czy po prostu utrudnić nawet zwyczajne demonstracje solidarnościowe. Niestety, okres pandemii i związane z pandemią restrykcje zostały wykorzystane do tłumienia wolności organizowania pokojowych zgromadzeń.Jestem wdzięczny mojej zastępczyni rzeczniczce Hannie Machińskiej, ale także przedstawicielom Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, Nieludzkiego i Poniżającego Traktowania (KMPT), że w zasadzie w czasie każdego zatrzymania, które miało miejsce od 7 sierpnia w zasadzie do dzisiaj, a nawet do ostatniej niedzieli, ci przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur i pani rzeczniczka Machińska często osobiście byli na tych posterunkach i chronili ludzi, dbali o ich prawa.To pokazuje, jak ważne jest to, że urząd Rzecznika jest niezależny. Bo my nie zastanawiamy się, czy nasza interwencja komuś zaszkodzi, czy nie, czy demonstrant jest akurat związany z Marszem Niepodległości, czy jest akurat związany ze środowiskami kobiecymi. Dla nas ważne jest to, że gdy został on zamknięty i wiemy czy też możemy mieć podejrzenia, że Policja może nie stosować standardów praw człowieka, to nasi przedstawiciele w tym pomieszczeniu dla osób zatrzymanych mogą być obecni i mogą monitorować sytuację. I myślę, że naprawdę wielu osobom w tym czasie pomogliśmy albo przynajmniej uchroniliśmy je przed jakimiś gorszymi konsekwencjami.
Ale to nie była tylko obecność na komisariatach, bo także przystępowanie do spraw, szczególnie tych, które toczyły się w kontekście decyzji wydawanych przez inspekcję sanitarną, skarżenie tych decyzji do sądów administracyjnych, a także składanie kasacji od wyroków nakazowych, które były wydawane, a np. te osoby nie zdążyły ich zaskarżyć.
27 stycznia 2021 r. rząd w końcu opublikował orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Trzeba o tym pamiętać, bo od tego dnia kobiety nie mają prawa do decyzji o kontynuowaniu ciąży lub jej terminacji z powodu nieuleczalnych wad płodu. W mojej ocenie obecny stan prawny jest sprzeczny ze standardami międzynarodowymi, zwłaszcza z orzecznictwem i interpretacją Międzynarodowego paktu praw osobistych i politycznych. W zasadzie bardzo porównywalna do polskiej sytuacji jest sytuacja ze sprawy Mellet przeciwko Irlandii. Ten standard prawny oceniono i stwierdzono, że brak możliwości przerwania ciąży w sytuacji wady letalnej płodu narusza prawo dotyczące zakazu tortur oraz nieludzkiego i poniżającego traktowania.
To jest wyzwanie, z którym wszyscy będziemy musieli się prędzej czy później zmierzyć, i nasze prawo będzie musiało być pod tym względem zmienione.
Kryzys praworządności
Tym, co także nas wszystkich dotyczyło w 2020 r., był kryzys praworządności. Tych etapów, tych wydarzeń, tych aktów prawnych i działań, które były związane z kryzysem praworządności w 2020 r., było naprawdę sporo. Nie sposób ich wszystkich szczegółowo omówić, ale może zasygnalizowałbym tu kilka najważniejszych spraw.
Przede wszystkim na początku 2020 r. została przyjęta tzw. ustawa kagańcowa, która znacząco ograniczyła możliwość protestowania przez sędziów w obronie niezależności sądownictwa, a także uniemożliwiła czy utrudniła weryfikowanie procesu nominacji sędziowskich z punktu widzenia zgodności z prawem Unii Europejskiej. 8 kwietnia 2020 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał postanowienie zawieszające działalność Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co nie spowodowało, że izba przestała działać, bo wydane zostały postanowienia, które pozbawiały immunitetu oraz zawieszały sędziów. Mam tutaj na myśli sędzię Beatę Morawiec oraz sędziego Igora Tuleyę. Wcześniej na innych podstawach został zawieszony także sędzia Paweł Juszczyszyn. Te osoby stały się symbolem tego, co się dzieje z praworządnością. W państwie członkowskim Unii Europejskiej 3 sędziów zostało zawieszonych za to, że starali się być uczciwi i działać zgodnie z prawem. To powinno być dla nas wszystkich memento, nie możemy o tym zapominać. Oni nie mogą orzekać pomimo tego, że są ludźmi uczciwymi.
Mieliśmy także przymusowe przeniesienia prokuratorów, którzy z dnia na dzień musieli zmieniać miejsce zamieszkania i służby, jechać z Warszawy do Śremu, z Warszawy do Lidzbarka Warmińskiego, z Warszawy do Jarosławia, z Krakowa do Wrocławia, czy z Goleniowa do Kwidzynia. Wyobraźmy sobie, że ktoś nam któregoś dnia mówi: „Słuchaj, dzisiaj jest piątek, od poniedziałku pracujesz 400 km dalej. Kompletnie mnie nie obchodzi, czy znajdziesz sobie miejsce zamieszkania, co z twoimi rodzicami, dziećmi, psem, czy chorujesz, czy nie chorujesz”. A to się dzieje i ma fundamentalny wpływ na to, jak funkcjonuje prokuratura.
Chciałbym podkreślić, że pomimo tych wszystkich trudnych sytuacji dla sędziów i prokuratorów sędziowie w wielu przypadkach pokazali swoją siłę, swoją integralność moralną i swój profesjonalizm, wydając wielkie wyroki z punktu widzenia standardów praw człowieka. O niektórych z nich mówiłem, ale dodałbym tu jeszcze te, które niestety prawie w ogóle nie zostały wzięte pod uwagę przez Policję. Są to mianowicie te wyroki, które oceniały zachowania Policji w czasie demonstracji, które stwierdzały, że zatrzymania były bezzasadne, nielegalne, nieprawidłowe, które oceniały stosowanie środków przymusu bezpośredniego. .
Nad sędziami szaleją burze, wichry zrywają dachy domów, a sędziowie w tych domach sprawiedliwości wiedzą, że powinni się cały czas zachowywać przyzwoicie. Wielu obywateli powinno być im za to wdzięcznych.
Polskie sprawy przed sądami europejskimi
To był także rok, kiedy Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich i my wszyscy byliśmy bardzo zainteresowani tym, co się działo poza granicami naszego kraju, w sądach, które postrzegamy czasami jako sądy, które są dla nas obce, choć tak naprawdę nie są one obce, bo to również są sądy naszych obywateli. Mam na myśli Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Cieszę się, że jako Rzecznik mogłem uczestniczyć w 2020 r. w kilkunastu sprawach, które były rozpatrywane przed Trybunałem Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. Umożliwiła to konstrukcja procedury prejudycjalnej, dzięki której sądy polskie mogą w toku zawisłych przed nimi spraw zwracać się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z pytaniami dotyczącymi wykładni prawa unijnego. Jeżeli Rzecznik jest stroną postępowania krajowego, to wtedy automatycznie staje się także stroną postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu.
Przedstawiciele Rzecznika uczestniczyli w sprawach dotyczących postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów. To były sprawy sędziego Tuleyi i sędzi Maciejewskiej. W swoim wyroku trybunał stwierdził, że nie można karać sędziów za treść wyroków i za realizację ich uprawnień europejskich. Rzecznik uczestniczył także w sprawie dotyczącej sędziów, którzy kwestionowali brak możliwości odwoływania się od decyzji Krajowej Rady Sądownictwa w zakresie nominacji do Sądu Najwyższego. Wydany w marcu tego roku wyrok trybunału stwierdza, że to wyłączenie jest w polskich warunkach wysoce wątpliwe. Rzecznik uczestniczył także w rozprawach, które dotyczyły sędziego Żurka i sędzi Frąckowiak. W tych sprawach rozstrzygnie się nie tylko to, jaki wpływ na niezależność sędziego może mieć sytuacja, w której został on nominowany z rażącym naruszeniem prawa unijnego, ale także to, jak należy traktować orzeczenia wydane przez takiego sędziego. To wszystko, co dzieje się w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej – mam na myśli nie tylko te sprawy, które wymieniłem, ale także sprawy prowadzone na wniosek Komisji Europejskiej, wynikające z skarg naruszeniowych Komisji – będzie miało wpływ na kształt polskiej rzeczywistości prawnej. Taką mam przynajmniej nadzieję.
Przypominam sobie, że po tym, jak TSUE wydał słynny wyrok w sprawie państwa Dziubak dotyczący kredytów denominowanych w walutach obcych, mówiliśmy, że jest to właśnie sąd naszych obywateli. I Rzecznik uczestniczył w kilku postępowaniach, które zmierzały do wyinterpretowania różnych norm abuzywnych w sprawach konsumenckich. Te orzeczenia mogą mieć fundamentalne znaczenie z punktu widzenia kształtowania podejścia naszych sądów do wykorzystywania, używania w codziennej pracy standardów prawa unijnego. W toku są kolejne sprawy, w których uczestniczy Rzecznik Praw Obywatelskich.
Ale 2020 r. był ciekawy z jeszcze jednego względu. To także wiąże się ściśle z działalnością Rzecznika Praw Obywatelskich. Chodzi mianowicie o to, że jest jeszcze drugi sąd, Europejski Trybunał Praw Człowieka, który w ostatni piątek był przecież wymieniany w nagłówkach głównych gazet. No, było tak ze względu na odrzucenie listy polskich kandydatów na sędziego Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Dlaczego mówię o Europejskim Trybunale Praw Człowieka? Ponieważ akurat w 2020 r. trybunał zdecydował się na zakomunikowanie całego szeregu spraw dotyczących Polski, kilkunastu spraw dotyczących wymiaru sprawiedliwości, kilkunastu spraw dotyczących nieuznawania w Polsce związków osób tej samej płci, a także wielu pojedynczych spraw dotyczących standardów inwigilacyjnych, braku prawa do legalnej aborcji, standardów traktowania osób pozbawionych wolności czy nawet ograniczenia dostępu do budynków sejmowych i gwarancji wolności słowa w tym właśnie kontekście.
Rzecznik Praw Obywatelskich, korzystając z dobrych praktyk innych urzędów, innych organów tego typu, ale także ze swoich wcześniejszych doświadczeń, jako przyjaciel sądu, amicus curiae, przedstawił Trybunałowi w Strasburgu opinie w 15 sprawach. W ubiegłym roku było to 11 spraw. Jedna z tych spraw, co ciekawe, dotyczyła Islandii. Ktoś mógłby zadać pytanie: co nas obchodzi Islandia, co nas obchodzą standardy islandzkie? Otóż w tej sprawie też przedstawiliśmy opinię przyjaciela sądu. Dlaczego? Ponieważ jest to sprawa Ástráðsson przeciwko Islandii, która ma fundamentalne znaczenie dla określenia relacji między władzą wykonawczą a procesem nominacji sędziowskich. I to jest sprawa zakończona wyrokiem Wielkiej Izby Trybunału, w którym stworzono standard, który będzie służył do oceny polskich procesów nominacyjnych. Już 19 maja odbędzie się rozprawa w sprawie sędziego Jana Grzędy przeciwko Polsce. To będzie pierwsza rozprawa przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka od 8 lat. Przez 8 lat wszystkie sprawy były rozpatrywane pisemnie. Teraz ta rozprawa się odbędzie.
Chciałbym także podkreślić, że wraz z panię rzeczniczką Machińską odbyłem wizytę służbową w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Rozmawialiśmy z prezesem Róbertem Spanó na temat znaczenia tych spraw dla tego, co się w Polsce dzieje, dla standardów praworządności. Liczę na to, że trybunał w Strasburgu w ciągu najbliższych miesięcy, najbliższych lat będzie miał istotne znaczenie dla dyskusji na temat różnych sytuacji związanych z naruszeniami praw człowieka. To jest istotne, ponieważ w przypadku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej mamy do czynienia zazwyczaj z tzw. abstrakcyjną kontrolą norm, czyli badamy, czy dane przepisy, dane uregulowania są zgodne z prawem unijnym. A Europejski Trybunał Praw Człowieka różni się tym, że rozstrzyga konkretne sprawy indywidualne, sędziego Tuleyi czy Żurka, sprawę Mikołaja Pietrzaka, pana Zuchniewicza, pani B.B., pana Drozda. Są to sprawy konkretnych osób, których prawa zostały naruszone, a dobrze wiemy, że tych naruszeń praw jest sporo i że nie wszystkie osoby są w stanie doczekać się sprawiedliwości w kraju.
W tym kontekście chciałbym powiedzieć i zasygnalizować, że to, co nas czeka w najbliższych latach, to potężna dyskusja na temat rozwiązania problemu ograniczania uprawnień emerytalnych dla osób, które były związane ze strukturami podległymi MSWiA przed 1989 r. Trybunał właśnie zasygnalizował kilkanaście polskich spraw, które tego dotyczą, i prawdopodobnie prędzej czy później te sprawy zakończą się tzw. wyrokiem pilotażowym, który trzeba będzie kompleksowo wykonać i naprawić sytuację tych osób, które zostały pokrzywdzone. Jestem przekonany, że będzie to kosztowne dla naszego państwa. Ale może to dobrze, że mamy jeszcze nadzieję w postaci Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej także staje się dla nas coraz ważniejszy.
Ważne interwencje i wystąpienia RPO (przykładowo)
W 2020 r. Rzecznik Praw Obywatelskich wraz z biurem zajmował się różnymi problemami. Nie sposób ich wymienić. Ten raport roczny jak zwykle jest… Naprawdę staramy się pisać krótko i na temat, ale tych tematów naprawdę jest sporo. Czasami jednego dnia podejmujemy kilka interwencji, które zasługują na upublicznienie czy poinformowanie osób zainteresowanych, dziennikarzy, polityków o tym, dlaczego interwencja w danej sprawie jest istotna.
Cieszę się, że w 2020 r. udało się osiągnąć kilka wymiernych sukcesów:
- Poprawa sytuacji frankowiczów – dzięki konsekwentnej kampanii informacyjnej i postępowaniom strategicznym mogą oni coraz skuteczniej dochodzić swoich uprawnień przed sądami, to w dużej mierze zasługa Biura RPO i Forum Konsumenckiego przy RPO, zaangażowania prof. Ewy Łętowskiej, która nam honorowo doradza.
- Mogliśmy się w kraju ii pomaga w tych sprawach. Bardzo się cieszę, że mogłem na szczeblu europejskim, międzynarodowym, ale także w kraju, pochwalić się tym, że sądy w Polsce potrafią stać po stronie osób LGBT i uchyliły 4 uchwały lokalnych samorządów przeciwko ideologii LGBT. Zwłaszcza chciałbym podkreślić wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, który moim zdaniem przejdzie do historii, jeśli chodzi o uzasadnienie, dlaczego używanie tego typu słów, że ktoś jest przeciwko ideologii LGBT, to jest de facto atak wymierzony w prawa osób homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych.
- We wrześniu 2020 r. z kolei Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów stwierdził, że przy obniżeniu świadczeń emerytalno-rentowych pracowników i funkcjonariuszy służb PRL trzeba oceniać ich indywidualne czyny, a nie samą przynależność do służby. Zatem Sąd Najwyższy przekreślił zasadę, która została wprowadzona ustawowo 16 grudnia 2016 r. , czyli zasadę odpowiedzialności zbiorowej, przeciwko której Senat – pamiętam to dobrze – protestował, ale ponieważ zagadnienie to było wtedy powiązane z przyjęciem budżetu, nie było szansy na to, aby wtedy, już na etapie legislacyjnym, poprawić przepisy.
- To były także wyroki… to był wyrok wojewódzkiego sądu administracyjnego w sprawie nieważności decyzji premiera nakazującej Poczcie Polskiej zorganizowanie wyborów korespondencyjnych, ale także rzeczy, których może szersza publiczność już nawet nie widzi, a dla nas były ważne. To np. zmiany dotyczące książeczek mieszkaniowych, jeszcze z czasów PRL. Otóż rozszerzono katalog czynności uprawniających do otrzymania premii gwarancyjnej, o co od lat Rzecznik zabiegał.
To wszystko – nie tylko to, ale też wiele innych rzeczy – było możliwe dzięki olbrzymiemu zaangażowaniu moich współpracowników i współpracowniczek. Było to możliwe dzięki temu, że w zasadzie z dnia na dzień, w połowie marca udało się przejść na pracę zdalną, co z kolei było możliwe dzięki wysiłkowi dyrekcji generalnej biura Rzecznika i naprawdę świetnemu poziomowi informatyzacji naszego urzędu.
Mam taką, można powiedzieć, dodatkową satysfakcję, że przez te 5 lat udało się stworzyć naprawdę nowoczesną instytucję, nie tylko urząd, który się zajmuje w sposób tradycyjny prawami i wolnościami jednostki, że nawet przy tych wszystkich ograniczeniach budżetowych, których Wysoka Izba jest świadoma, udało nam się dzięki naprawdę wielkiej woli i zaangażowaniu od wewnątrz przekształcać i tworzyć jak najlepszy urząd. Chciałbym moim współpracownikom i współpracowniczkom bardzo serdecznie za to podziękować. (Oklaski)
Szanowna Pani Marszałek! Szanowni Państwo Senatorowie! Wszystko wskazuje na to, że jest to moje ostatnie wystąpienie w roli Rzecznika Praw Obywatelskich przed Wysokim Senatem, dlatego chciałbym serdecznie podziękować panu marszałkowi, pani marszałek, całemu kierownictwu Senatu i każdemu senatorowi z osobna za wspaniałą współpracę w ciągu tych prawie 6 lat. Dziękuję też pracownikom Senatu, ze strony których zawsze spotykała mnie i biuro Rzecznika życzliwość oraz wsparcie.
Sprawy, które pozostają niezałatwione
Ale jak się kończy misję, to nie znaczy, że zrobiło się wszystko, co należy.
- Liczę na to, że wiele moich pomysłów, pomysłów moich współpracowników i współpracowniczek będzie w Senacie przedmiotem dalszych prac, prac ustawodawczych zwłaszcza. Mamy cały czas niezałatwiony problem naruszenia praw w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie.
- Musimy poprawić sytuację w zakresie problemów identyfikowanych prz ez Zespół „Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur” w jednostkach policyjnych, mam przygotowaną listę 12 problemów, które należy rozwiązać legislacyjnie, i mam nadzieję, że stanie się to przedmiotem prac senackich.
- Przekazałem także do Senatu projekt, nad którym pracowałem przez wiele miesięcy z ekspertami, który nazywa się „Osiodłać Pegaza” i który dotyczy stworzenia kompleksowej i dostosowanej do warunków nowoczesnego państwa demokratycznego regulacji nadzoru nad służbami specjalnymi, nad wszelkimi nadużyciami, które w działalności służb specjalnych mogą się pojawić, a które mogą skutkować naruszeniem prawa do prywatności.
- Przedstawiłem cały szereg innych pomysłów, już bardzo szczegółowych, które są przedmiotem prac Komisji Ustawodawczej Senatu i bardzo dziękuję za to, że Komisja Ustawodawcza te działania podejmuje. Chciałbym przede wszystkim podkreślić jedno: wierzę, że Senat dalej będzie miejscem, w którym jest przestrzeń do nieograniczonej debaty, przestrzeń do debaty opartej na zasadach pluralizmu, debaty merytorycznej, ale debaty, która jest także otwarta dla organizacji społeczeństwa obywatelskiego. To jest niezwykle ważne, żeby Senat taką przestrzeń dla społeczeństwa obywatelskiego cały czas tworzył.
Oczywiście nie wiem, jakie rozstrzygnięcie zostanie wydane jutro przez Trybunał Konstytucyjny – czy zwycięży lojalność wobec państwa i jego Konstytucji oraz obowiązek zapewnienia ciągłości ochrony praw i wolności obywateli, czy też być może nastąpi próba dostosowania interpretacji Konstytucji, interpretacji prawa do sytuacji politycznej, jak to w zasadzie bez ogródek przedstawiali posłowie wnioskodawcy. W każdym razie należy liczyć się z tym, że obecna władza polityczna będzie chciała rozszerzyć swój wpływ i na ten obszar działania instytucji publicznych, jaki obejmują kompetencje Rzecznika Praw Obywatelskich. Dlatego na Senat Rzeczypospolitej spada dzisiaj szczególna odpowiedzialność za przyszłość polskiego państwa, za losy praw polskich obywateli. Jesteście, Panie i Panowie Senatorowie, ostatnią instancją, która ma polityczną legitymację do obrony konstytucyjnej roli Rzecznika Praw Obywatelskich. Od tego, na wybór jakiej osoby na to stanowisko wyrazicie zgodę, zależy, czy kontynuowana będzie piękna historia urzędów, której bohaterami w ciągu minionych już ponad 30 lat byli wybitni rzecznicy tacy jak prof. Ewa Łętowska, prof. Tadeusz Zieliński, prof. Adam Zieliński, prof. Andrzej Zoll, dr Janusz Kochanowski oraz pani prof. Irena Lipowicz. To są osoby, które zbudowały autorytet tego urzędu i zdobyły zaufanie obywateli. A być może w pewnym sensie zakończy się historia niezależności tego urzędu i dołączy on do obozu władzy, pozbawiając obywateli elementarnej ochrony. Głęboko wierzę, że dadzą państwo radę obronić niezależność konstytucyjnej roli Rzecznika Praw Obywatelskich.
Jeszcze konstytucja i prawa obywatelskie nie zginęły, póki o nie walczymy. (Oklaski)
Ale być może w pewnym sensie zakończy się historia niezależności tego urzędu i dołączy on do „obozu władzy”, pozbawiając obywateli elementarnej ochrony. Głęboko wierzę, że dadzą Państwo radę obronić niezależność konstytucyjną roli Rzecznika Praw Obywatelskich.
Jeszcze Konstytucja, jeszcze prawa obywatelskie nie zginęły, póki o nie walczymy.
Pytania senatorów – rekomendacje RPO na przyszłość (relacja z debaty i odpowiedzi RPO)
Krzysztof Brejza: Czy państwo było przygotowane do sprawnego funkcjonowania służby zdrowia?
RPO: Niestety, w wielu przypadkach państwo test oblało. Nie udało się uratować życia wielu obywateli z powodu braku nakładów, złej organizacji, nadmiernej centralizacji. Doświadczenia musza być dobrze zanalizowania – bo nawet sytuacja wojenna nie usprawiedliwia nadużyć.
Rekomendacją RPO jest powołanie parlamentarnej komisji śledczej. Porządnej – czyli zajmującej się grą polityczną, ale przygotowaniem raport, który pozwoliłby na wyciągnięcie wniosków na przyszłość i rozliczenie tych, którzy popełnili błędny zawinione (bo nie o niezawinione błędy chodzi). To powinno nas wszystkich nauczyć, jak zorganizować państwo polskie pod kątem zagwarantowania obywatelom prawa do opieki zdrowotnej, tak jak to stanowi art. 68 Konstytucji.
Prawo do zdrowia będzie musiało być też przeformułowane w katalogu międzynarodowych praw człowieka. Prawo to musi być zagwarantowane na poziomie globalnym
Kazimierz Ujazdowski: Jakie są rekomendacje RPO w związku ze skutkami pandemii i zdalnego nauczania dla dzieci i młodzieży.
RPO: Straty w edukacji są ewidentne. Zachwiany został równy dostęp do edukacji. Zależy on teraz od tego, gdzie się mieszka i jaki ma się dostęp do internetu. Oczywiście, wiele szkół poradziło sobie świetnie – ale trzeba zastanowić się nad całością systemu. Trzeba podjąć kwestię zdrowia psychicznego oraz praw dzieci z niepełnosprawnościami.
Rekomendacją RPO jest zorganizowanie w Senacie debaty, czy nie należałoby powtórzyć całego roku szkolnego.
Marek Plura: Jak można poprawić sytuację mniejszości śląskiej
RPO przypomniał, że z kompleksowym wystąpieniem w tej sprawie zwrócił się do Premiera w 2021.
Rekomendacja RPO jest podjęcie debaty nad uznaniem języka śląskiego i wilamowskiego jako języka regionalnego. To jedna z form uznania praw mniejszości – językiem regionalnym uznanym w Polsce jest np. język kaszubski
Bogdan Klich: Jak powinna zdaniem RPO wyglądać odbudowa demokratycznego państwa prawa?
RPO: Rekomendacja jest jedna: nie ma dróg na skróty – można to robić tylko przez ścisłe przestrzeganie zasad Konstytucji, legalizmu, przez dawanie obywatelom przykładu. Powinniśmy przy tym korzystać ze wzorów krajowych i doświadczeń innych pastw (w czym mogą pomóc organizacje międzynarodowe jak OBWE, Rada Europy, Bank Światowy).
Chodzi nie tylko o odtworzenie instytucji, ale o pokazanie, że Polska wraca do grona państw, które są gotowe orędować za standardami praw człowieka. Polska mogłaby zabierać głos w tej sprawie na arenie międzynarodowej i przez to zakorzeniać te wartość w kraju.
Konieczne jest powrócenie do etosu europejskiego i etosu służby państwu: służby sędziowskiej, prokuratorskiej, policjanta, służby cywilnej, służby więziennej, mediów publicznych.
Konieczne jest dokończenie reform -takich jak w sprawie nadzoru nad służbami specjalnymi (Osiodłać Pegaza), prokuratury, służby cywilnej. Nie wystarczą zmiany prawa – ludzie muszą w nie uwierzyć. Urzędnicy, prokuratorzy muszą uwierzyć w to, że państwo znowu ich nie oszuka.
Władysław Komarnicki: Co należy zrobić z aferą GetBack po raporcie NIK, która twierdzi, że w tym przypadku państwo nie zdało egzaminu
RPO: Rzecznik Praw Obywatelskich zajmuje się problemem GetBacku. Może rekomendować myślenie o stworzeniu mechanizmu kompensacyjnego dla pokrzywdzonych. Bo w tym przypadku wyjaśnienie zaniedbań państwa przez komisję śledczą to za mało.
Krzysztof Brejza. Czy stosowanie w Polsce systemu do podsłuchów Pegasus jest w Polsce jest legalne?
RPO: Sytuacja w Polsce, nawet bez Pegasusa – jest wadliwe i sprzeczne ze standardami praw człowieka i standardami europejskimi, a zmiany wprowadzone od 2016 r. jeszcze to pogłębiły. Komisja Wenecka alarmowała w tej sprawie, zanim pojawił się Pegasus.
Na poprawę tego stanu rzeczy trzeba się naprawdę poważnie umówić, gdyż jest to zaniechanie ostatnich 20 lat. Bo można przewidzieć, że zawsze ktoś powie, że „służby potrzebują takich uprawnień, więc prawa nie można zmieniać”.
Stanisław Lamczyk: Czy udział w orzekaniu sędziów delegowanych nie narusza prawa do bezstronnego sądu?
RPO: Delegacja sędziego to mechanizm od dawna stosowany w wymiarze sprawiedliwości - jako mechanizm promocji sędziego i sprawdzenie jego możliwości w sądzie wyższej instancji. Jeśli odbywa się w ramach reguł i nie wpływa na niezależność sędziego, to zagrożenia dla sądzenia spraw nie ma. Inaczej jeśli na delegację sędziego ma władza wykonawcza.
Wystąpienie RPO na zakończenie dyskusji
Szanowny Panie Marszałku! Szanowne Panie i Szanowni Panowie Senatorowie!
Chciałbym wyrazić wdzięczność w imieniu własnym, w imieniu całego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich za te wszystkie dobre słowa na temat naszej pracy, naszej służby, ale jednocześnie chciałbym powiedzieć, że jak słuchałem państwa i państwo wymieniali różne rzeczy, które zrobiliśmy czy które udało się zrobić, to towarzyszyło mi poczucie głębokiej pokory, co można było jeszcze zrobić albo co można było zrobić lepiej, albo w którym momencie jeszcze mocniej należało krzyczeć. Bo każdy z tych wymienianych przez państwa przykładów, których było bardzo wiele, zaraz przywodzi nam w biurze na myśl – także mnie – te rzeczy, te pomysły, te działania, które być może jeszcze trzeba było podjąć, aby trochę lepiej zadbać o prawa i wolności obywatelskie. A jednocześnie kiedy ma się to poczucie odpowiedzialności w stosunku do 38 milionów obywateli… nie tylko obywateli, wszystkich osób, które są poddane jurysdykcji państwa polskiego, to zawsze jest konkretna osoba, konkretna grupa społeczna, konkretna jednostka, która albo jest niezadowolona, albo gdzieś nie otrzymała tej pomocy, a powinna była ją otrzymać. I to powoduje takie poczucie naprawdę wielkiej pokory, że być może nie wszystko się udało zrobić tak, jak należałoby to zrobić. Ale wierzę, że kiedyś będzie taki czas, kiedy instytucja, jaką jest właśnie urząd rzecznika praw obywatelskich, będzie funkcjonowała w taki sposób, że będzie miała absolutnie pełne możliwości – także takie czysto praktyczne, kadrowe – działania i nikt nie zostanie w tej ochronie praw i wolności obywatelskich pominięty. Chciałbym to powiedzieć, bo to jest w tej pracy z jednej strony wieczne poczucie misji, ale z drugiej strony poczucie winy, że nie wszystkim można pomóc tak, jak chciałoby się pomóc, i że są pewne okoliczności, które czasami mogą być niezależne nawet od najlepszej woli rzecznika.
Chciałbym jednak powiedzieć jeszcze o 2 sprawach. Mówiliśmy o różnych przemianach, które w Polsce nastąpiły, ale nie powiedzieliśmy o jednej, a mianowicie takiej – i ja to widzę bardzo wyraźnie jako osoba wywodząca się z sektora pozarządowego, z sektora społeczeństwa obywatelskiego, jako osoba, która wywodzi się ze świata prawniczego – Drodzy Państwo, że obywatele przez ostatnich kilka lat nauczyli się znacznie lepiej, znacznie skuteczniej bronić swoich praw. To jest coś absolutnie nieporównywalnego w stosunku do sytuacji z 2014 czy 2015 r., kiedy oczywiście mieliśmy organizacje pozarządowe, mieliśmy aktywnych adwokatów, radców prawnych, osoby zaangażowane… Ale jeżeli sobie wyobrazimy, że teraz mamy i organizacje zajmujące się profesjonalnie ochroną środowiska i prawami konsumentów, i organizacje, które walczą o niezależność sądów, jeżeli pomyślimy o słynnym już Komitecie Obrony Sprawiedliwości, który przecież nawiązuje do tradycji KOR-owskich, jeżeli pomyślimy o „Wolnych Sądach”, o tym, jak się wzmocniły takie organizacje jak Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja „Panoptykon” i mógłbym tak długo, długo wymieniać… Organizacje zajmujące się prawami osób z niepełnosprawnościami, zajmujące się prawami osób LGBT, dyskryminacją ze względu na wiek, ruchy miejskie czy wreszcie opozycja uliczna, tzw. opozycja uliczna, ci, którzy swoim przykładem, swoją obecnością czy to w Świnoujściu, czy Cieszynie, czy w Warszawie… Ale podkreślam ten Cieszyn, bo to jest wielka odwaga stać na rynku w Cieszynie samodzielnie i protestować. Wiem, że wczoraj w Świnoujściu były panie, które stały i okazywały solidarność rzecznikowi praw obywatelskich. To jest coś absolutnie niesamowitego. My dostrzegamy tylko te momenty, kiedy są te chwile przełomowe, jak lipiec 2017 r., skandowanie za ścianą „Senatorze, jeszcze możesz”, jak protesty przed Pałacem Prezydenckim, Sądem Najwyższym i wiele innych, oczywiście Strajk Kobiet i protesty, gigantyczne demonstracje po wyroku Trybunału Konstytucyjnego… Ale skoro obywatele nauczyli się dbać o swoje prawa i walczyć o nie i być może rzecznik praw obywatelskich im w tym pomagał i też pokazywał swoim przykładem, jak należy to robić, to teraz nasza wielka odpowiedzialność powinna polegać na tym, by ich w tym wzmacniać i chronić, dbać o to, żeby oni mogli wykonywać swoją własną indywidualną misję, niezależnie od tego, czy są aktywistami, aktywistkami czy adwokatami, adwokatkami, czy są po prostu osobami, które swoim ciałem, swoją obecnością w przestrzeni publicznej pokazują, na czym polega walka o najważniejsze wartości. To jest także walka o dziennikarzy lokalnych, walka o tych, którzy na szczeblu lokalnym rozliczają władzę, bo oni mają znacznie trudniej niż ktokolwiek inny. I myślę, że to jest ta dbałość o społeczeństwo obywatelskie szeroko rozumiane, o te przestrzenie pluralizmu, który wciąż jeszcze w niektórych miejscach w Polsce mamy. To jest odpowiedzialność każdego z nas na tej sali, ale to jest także moja odpowiedzialność.
I odpowiadając na te pytania czy uwagi, powiem, że ja oczywiście dalej się poczuwam do odpowiedzialności za dbałość o te wartości i o to, żeby te wartości konstytucyjne były realizowane. W tym kontekście chciałbym powiedzieć, że w 2016 r., kiedy już były, już nastąpiły te ważne przemiany dotyczące Trybunału Konstytucyjnego i już było dość oczywiste, w którym kierunku podążają zmiany, że to nie jest tylko i wyłącznie kwestia wymiany kilku sędziów i niezaprzysiężenia tych, którzy zostali legalnie powołani, już pojawiły się momenty niepublikowania wyroków, nastąpiły zmiany w mediach publicznych, w prokuraturze, w służbie cywilnej, pamiętam, że dostąpiłem zaszczytu, odwiedził mnie w gabinecie przy ul. Długiej prof. Karol Modzelewski, ten Karol Modzelewski. Ja wcześniej w ogóle nie wyobrażałem sobie tego, że ja będę miał zaszczyt obcować z osobą, która tak wiele znaczyła dla polskiej historii, która już w tym 1965 r. postanowiła z Jackiem Kuroniem walczyć o wolność, a później w pewnym sensie kontynuowała misję i wzmacniała ruch opozycji demokratycznej.
Ja pamiętam, że prof. Karol Modzelewski wtedy, w 2016 r., mówił o 2 rzeczach, mówił o tych wszystkich przemianach, które miały miejsce w Polsce, i mówił, że nie na taką rewolucję się umawiał, że to powinna być rewolucja, która opiera się na wolności, równości i braterstwie, a tego braterstwa zabrakło. I to było dla mnie ważne przesłanie, żeby akcentować potrzebę ochrony tzw. praw socjalnych w czasie mojej misji, nie zapominać o tym, żeby nie koncentrować się tylko i wyłącznie na tych rzeczach, które były w bieżącym, powiedziałbym, porządku debaty publicznej, ale właśnie szukać, gdzie obywatele tej ochrony praw socjalnych potrzebują. I nikt się nie spodziewał, że okres pandemii tak głęboko nam udowodni, jak bardzo ta ochrona praw socjalnych jest ważna dla naszej demokracji. Prof. Karol Modzelewski używał wtedy sformułowania „państwo policyjne”, mówił, że to wszystko zmierza w kierunku państwa policyjnego. Niektóre osoby traktowały to z pewnym powątpiewaniem: zaraz, jakie państwo policyjne, o co chodzi. Jeżeli jednak przyjrzymy się wydarzeniom z ostatniego roku, kiedy właśnie przepisy, niejednoznaczne przepisy, nadmiernie wprowadzane, są używane do tego, aby obywateli ograniczyć w swoich prawach, to zobaczymy, jak wielką rację miał prof. Modzelewski. Zanim doszło do tego spotkania, pan prof. Modzelewski już dostrzegł moje starania, widział moją próbę walki o Trybunał Konstytucyjny, też o niezależną prokuraturę, składałem wnioski w tym zakresie do Trybunału, o niezależne media publiczne, był nawet wniosek, który zakończył się 13 grudnia 2016 r. dobrym rezultatem, tylko że później został całkowicie zignorowanym przez władzę. Prof. Karol Modzelewski jak taki wielki generał duchowy powiedział: no to teraz pan jest żołnierzem frontowym. Ja chciałbym powiedzieć, Panie Profesorze, gdziekolwiek pan profesor jest: melduję wykonanie zadania obrony praw obywatelskich na odcinku misji rzecznika praw obywatelskich. (Oklaski)
Uchwała Senatu
Senat przyjął uchwałę, w której wyraża podziękowanie i uznanie dla Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara oraz "stanowczy sprzeciw" wobec prób odsunięcia go od pełnienia obowiązków, zanim zostanie wybrany jego następca.
Za przyjęciem uchwały opowiedziało się 51 senatorów, dwóch było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Po głosowaniu marszałek Senatu Tomasz Grodzki przekazał Bodnarowi tekst uchwały i honorowe odznaczenie - medal Senatu, życząc powodzenia w dalszej działalności.
Uchwała Senatu z dnia 14 kwietnia 2021 roku wyrażająca uznanie dla Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara
Senat Rzeczypospolitej Polskiej wyraża najwyższy szacunek i podziękowanie panu Adamowi Bodnarowi za jego wzorową pracę na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich.
Pan Adam Bodnar stał i stoi na straży praw i wolności obywatelek i obywateli oraz standardów demokratycznych.
Senat wyraża stanowczy sprzeciw wobec prób odsunięcia pana Adama Bodnara od pełnienia jego obowiązków zanim zostanie wybrany jego następca. To niezgodne z prawem oraz ugruntowaną już tradycją państwową.
Usunięcie Rzecznika przed wyborem jego następcy pozbawiłoby obywateli podstawowego wsparcia ze strony urzędu konstytucyjnego.
Senat Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia współobywateli, że przy wyborze następcy Adama Bodnara zgodzi się jedynie na kandydata gwarantującego pełnienie urzędu w interesie obywateli i obywatelek a nie partii rządzącej.
Uchwała podlega ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski".