Prezes TVP o sprawie red. Mariusza Kowalewskiego i obowiązku wysłuchania drugiej strony przed wydaniem opinii
- RPO otrzymał od prezesa TVP Jacka Kurskiego wyjaśnienia dotyczące okoliczności zwolnienia wiceszefa publicystyki Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Mariusza Kowalewskiego.
- Dziennikarz mówił w mediach, że został zwolniony, ponieważ nie chciał ujawnić przełożonym źródeł swoich informacji. Mówił też o naciskach w TVP, oraz „szukaniu haków” na zlecenie prezesa TVP i dyrekcji TAI.
- Prezes TVP odrzuca te zarzuty i przypomina Rzecznikowi Praw Obywatelskich, że naczelną zasadą dziennikarską (i nie tylko) jest wysłuchanie drugiej strony przed wydaniem opinii.
- „Programy TVP SA są realizowane z zachowaniem należytej staranności, rzetelności, obiektywizmu, profesjonalizmu, pluralizmu, czyli zgodnie z zasadami sztuki dziennikarskiej” – wyjaśnia też Jacek Kurski.
W grudniu 2019 r. były dziennikarz TVP Mariusz Kowalewski opublikował książkę o kulisach pracy w TVP za prezesury Jacka Kurskiego („TVPropaganda. Za kulisami TVP”). Wcześniej w wywiadzie dla Polityki mówił, iż decyzja o rozwiązaniu z nim stosunku pracy w TVP została podjęta bez podania uzasadnienia i miała być wynikiem bezpośredniego polecenia Zarządu TVP na życzenie koordynatora ds. służb Mariusza Kamińskiego. Zdaniem Kowalewskiego powodem takiej decyzji mogła być odmowa ujawnienia źródła informacji, którą miał przedstawić podczas posiedzenia kolegium.
Jak podaje portal Wirtualne Media, Mariusz Kowalewski do Telewizji Polskiej kierowanej przez Jacka Kusrkiego przeszedł w 2016 roku z „Wprost”. Najpierw pracował w portalu TVP.info, a w styczniu 2018 r. trafił do redakcji programu „Alarm!”. Po trzech miesiącach przeszedł do Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, został wiceszefem redakcji reportażu i publicystyki. Podlegał bezpośrednio dyrektorowi TAI Jarosławowi Olechowskiemu i wicedyrektorowi Pawłowi Gajewskiemu.
Umowę o pracę rozwiązano z nim w 2018 r., ale publicznie Kowalewski zaczął o tym mówić w 2019 r.
RPO poprosił TVP o wyjaśnienia w tej sprawie. Prezes Kurski ujawnił szczegóły współpracy red. Kowalewskiego z TVP. Objaśnił też Rzecznikowi Praw Obywatelskich, że łacińska zasada audiatur et altera pars oznacza, że przed wydaniem opinii należy zawsze wysłuchać stanowiska drugiej strony sporu.
- „Opierał się Pan wyłącznie na doniesieniach prasowych, które delikatnie mówiąc mijają się z prawdą” – pisze Jacek Kurki do rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara. – „Niestety nikt z dziennikarzy piszących o sprawie red. Kowalewskiego, nie starał się przedstawić stanowiska TVP tworząc nieprawdziwy obraz stosunków panujących w Spółce. Już takie działanie jest naruszeniem zasad etyki zawodowej i pogwałceniem podstawowej zasady audiatur et altera pars”.
Kurski pisze następnie, że umowa o pracę z Mariuszem Kowalewskim została rozwiązana 3 września 2018 roku, ale stało się to na życzenie zainteresowanego (tu prezes Kurski uściśla, że „nieoficjalnie wskazywano na problemy osobiste Pana Redaktora, zatem mając na uwadze zakończenie współpracy w poprawnych relacjach nie poproszono o podanie powodów takiej decyzji”).
Dwa tygodnie później TVP podpisała jednak umowę z firmą producencką należącą do żony dziennikarza. W jej ramach Kowalewski nadal wykonywał zlecone czynności na rzecz TVP „i otrzymywał za nie stosowne wynagrodzenie”. Umowa trwała do 16 stycznia 2019 roku, kiedy została rozwiązania za porozumieniem stron.
Prezes Kurski z całą stanowczością podkreśla, że na Kowalewskiego w żaden sposób nie wywierano nacisku, nie odsuwano go też od anteny. Pisze też: „twierdzenie, że rozwiązanie umowy o pracę z dziennikarzem prowadzi lub może prowadzić w konsekwencji do naruszenia konstytucyjnej zasady wolności słowa, jest twierdzeniem zbyt daleko idącym. Zarówno Konstytucja RP, jak i ustawa z dnia 29 grudnia 1992 roku o radiofonii i telewizji, w żadnym z przepisów nie ograniczają nadawców publicznych, jak również zatrudnionych dziennikarzy, w zakresie realizowania zasady swobody umów. Od czasu powstania mediów publicznych w 1994 roku nie podnoszono takiego argumentu, nawet w publicznych dyskusjach na temat polityki kadrowej nadawców publicznych. Wyjątkiem była sprawa outsorcingu pracowników twórczych Telewizji Polskiej podczas, gdy Prezesem Zarządu był p. Juliusz Braun” [pisownia oryginalna].
Odnosząc się do zarzutów stawianych publicznie przez red. Mariusza Kowalewskiego, dotyczących rzekomego nakłaniania do złamania tajemnicy dziennikarskiej, prezes Kurski podkreśla, że nigdy od dziennikarzy TVP nie wymagano, aby ujawniali dane objęte tą tajemnicą.
Zdaniem prezesa Kurskiego programy TVP SA są realizowane z zachowaniem należytej staranności, rzetelności, obiektywizmu, profesjonalizmu, pluralizmu, czyli zgodnie z zasadami sztuki dziennikarskiej. Telewizja Polska cieszy się także uznaniem widzów, o czym świadczą nie tylko wysokie wyniki oglądalności, ale także pozytywne reakcje odbiorców na emitowane materiały.