Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Poczta nie doręczyła obywatelowi zawiadomienia o rozprawie, na której go ukarano. Rzecznik złożył kasację [SPRAWA WYGRANA]

Data:
  • Z powodu niedoręczenia przez Pocztę Polską zawiadomienia o rozprawie, obwiniony za zbyt szybką jazdę autem nie mógł osobiście bronić się przed sądem
  • Został prawomocnie ukarany pod swą nieobecność, a wcześniej kwestionował rzetelność pomiaru policyjnym wideoradarem
  • Obywatel nie może ponosić negatywnych konsekwencji nieprawidłowości operatora pocztowego – wskazał w kasacji Rzecznik Praw Obywatelskich

Rzecznik ma prawo składać kasacje do Sądu Najwyższego w sprawach m.in. o wykroczenia. Mogą one wydawać się błahe - choć nie ludziom, których dotyczą. Pokazują zarazem, w jak różny sposób mogą być naruszane prawa obywateli.

Historia sprawy

W 2017 r. sąd rejonowy uznał obywatela za winnego wykroczenia z art. 92a Kodeksu wykroczeń. Kierując samochodem, przekroczył on bowiem o 32 km/h  dopuszczalną prędkość poza obszarem zabudowanym. Wymierzono mu za to karę 300 zł grzywny.

Obwiniony zaskarżył to orzeczenie. Zarzucił sądowi dowolne przyjęcie, że policyjny wideorejestrator mierzył prędkość jego samochodu, a nie radiowozu. W jego ocenie przekroczenie prędkości opierało się na założeniu funkcjonariuszy występowania równego odstępu pomiędzy oboma pojazdami przez cały czas pomiaru.

Skarżący argumentował, że oświadczenia funkcjonariuszy sąd nie mógł uznać za wystarczające. Powinien zaś był dopuścić dowód biegłego, który jednoznacznie określiłby prędkość auta obwinionego.

Sąd okręgowy wyznaczył termin rozprawy odwoławczej, na którą korespondencyjnie wezwano obwinionego. Z elektronicznego potwierdzenia odbioru korespondencji wynikało, że Poczta Polska podjęła dwukrotne próby doręczenia zawiadomienia. W końcu przesyłka - jako nie podjęta w terminie po dwukrotnej awizacji – wróciła do sądu.

Uznając, że obwiniony nie podejmuje korespondencji, prawidłowo do niego kierowanej, sąd rozpoznał sprawę pod jego nieobecność. Zaskarżony wyrok został utrzymany.

Argumenty kasacji RPO

Rzecznik zarzucił wyrokowi sądu okręgowego rażące i mogące mieć istotny wpływ na jego treść naruszenie przepisów. Polegało to na przeprowadzeniu rozprawy pod nieobecność obwinionego, który o terminie nie został prawidłowo zawiadomiony. A to naruszyło jego prawo do obrony.

Po wezwaniu do zapłaty grzywny obwiniony poinformował sąd, że jest ona bezprawna, bo dopiero ma się wszak odbyć rozprawa w sądzie odwoławczym. Sąd odpisał, że był on informowany o jej terminie.

Wtedy obywatel złożył reklamację do Poczty Polskiej. Wskazał, że jest niemożliwe, aby przesyłka o podanym numerze w dniach wskazanych przez PP nie została odebrana. Podany przez niego adres jest bowiem zarazem adresem korespondencyjnym jego przedsiębiorstwa, którego pracownik jest uprawniony do odbioru wszelkiej korespondencji - kierowanej do niego i jako osoby fizycznej, i jako przedsiębiorcy. Ponadto w dniach rzekomych prób doręczenia tej przesyłki odebrane zostały inne pisma.

Poczta Polska zarzuty te uznała za bezsporne. Poinformowała zarazem, że nie można uzyskać wyjaśnień w całej sprawie, ponieważ rozwiązano umowę o pracę z listonoszem, który nieprawidłowo doręczał przesyłkę.

W ocenie RPO pismo Poczty Polskiej w powiązaniu z reklamacją obwinionego to wystarczające dowody do przyjęcia, że obwiniony nie został prawidłowo powiadomiony o rozprawie.

Przepisy dotyczące zasad doręczania korespondencji mają charakter gwarancyjny. W orzecznictwie Sądu Najwyższego ponosi się, że rozprawy nie prowadzi się, jeżeli osoba uprawniona nie stawiła się, a brak dowodu, że została o niej prawidłowo powiadomiona.

Dlatego w tej sytuacji w ogóle nie powinno było dojść do otwarcia przewodu sądowego przed sądem II instancji. Uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na treść orzeczenia. Sąd odwoławczy wydał rozstrzygnięcie jedynie przy udziale oskarżyciela publicznego. Doszło zatem do naruszenia zasady „równości broni”.

Obwiniony nie mógł złożyć ewentualnych oświadczeń i wniosków na rozprawie, czy też w formie dodatkowych pism procesowych, a także uczestniczyć w głosach stron.

A wyrok I instancji został zaskarżony na jego korzyść. Obwiniony kwestionował rzetelność pomiaru prędkości. Precyzyjne ustalenia w tym zakresie mają znaczenie prawne zarówno co do ustalenia winy, jak i ewentualnej kary za wykroczenie i nakładanych za to punktów karnych.

Sąd okręgowy nie miał własnej wiedzy o zgodności z prawem doręczenia zawiadomienia. Na ogólnych zasadach oparł się tylko na informacji operatora. Okoliczność ta nie stała jednak na przeszkodzie sformułowaniu zarzutu, jak w  kasacji.

Prawo nie wymaga bowiem, ażeby rażące naruszenie prawa było zawinione przez sąd.  W orzecznictwie SN wskazuje się, że skoro uznanie pisma procesowego za prawidłowo doręczone nie zależy od stanu wiedzy sądu, to do wadliwego uznania pisma za doręczone może dojść bez uchybienia sądu. Nie ma też przeszkód, aby domniemanie prawidłowego zawiadomienia strony o terminie rozprawy zostało podważone dopiero w postępowania kasacyjnym.

Obwiniony nie może ponosić negatywnych konsekwencji nieprawidłowości leżących po stronie operatora pocztowego.

RPO wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i umorzenie postępowania wobec przedawnienia karalności wykroczenia zarzucanego obwinionemu.

Wyrok SN i pisemne uzasadnienie 

12 lutego 2021 r. Sąd Najwyższy w Izbie Karnej uwzględnił kasację. Jak głosi pismne uzasadnienie, kasację RPO uznać należało za oczywiście zasadną, a to umożliwiało uwzględnienie jej w całości na posiedzeniu w trybie art. 535 §5 k.p.k.

Słusznie zostało podniesione w kasacji, że zaskarżony wyrok - choć z przyczyn, które nie obciążają sądu odwoławczego - został wydany z rażącym naruszeniem prawa mogącym mieć istotny wpływ na jego treść.

Z akt sprawy wynika, że w sprawie obwinionego termin rozprawy apelacyjnej został wyznaczony na 7 września 2017 r., o czym zarządzono zawiadomić obwinionego.  Nie stawił się on na rozprawę przed sądem odwoławczym. Z elektronicznego potwierdzenia odbioru wysłanego do niego zawiadomienia o terminie rozprawy wynikało, że obwiniony nie podjął kierowanej do niego przesyłki mimo dwukrotnego awizowania - 18 i 28 sierpnia 2017 r. Spowodowało to, że 5 września 2017 r. została ona zwrócona do sądu, jako niepodjęta w terminie.

W tej sytuacji Sąd Okręgowy uznał, że doręczenie zawiadomienia o terminie rozprawy zostało dokonane w sposób zastępczy i rozpoznał sprawę bez jego obecności.  Prawidłowość decyzji sądu odwoławczego, oceniana z perspektywy regulacji procesowych obowiązujących w czasie jej podejmowania i informacji przekazanych sądowi przez Pocztę Polską, nie mogła budzić zastrzeżeń.

Skarżący ma jednak rację, gdy twierdzi, że z uwagi na ujawnione okoliczność, obalające domniemanie dokonania doręczenia zgodnie z zasadami określonymi w art. 133 § 3 k.p.k., decyzję sądu odwoławczego ex posf uznać należy za rażąco naruszającą prawo. Obwiniony konsekwentnie negował możliwość nieodebrania zawiadomienia o terminie rozprawy kierowanego na adres korespondencyjny jego przedsiębiorstwa, w którym zatrudniał pracownika uprawnionego do odbioru wszelkiej korespondencji kierowanej do niego jako osoby fizycznej oraz przedsiębiorcy, a w dniach rzekomych prób doręczenia zawiadomienia odebrane zostały inne adresowane do niego przesyłki.

Okoliczności podnoszone przez obwinionego zostały potwierdzone wynikiem podjętych przez niego czynności reklamacyjnych. Poczta Polska pismem z 9 lutego 2018 r. zarzuty obwinionego uznała za bezsporne, informując jednocześnie, iż nie można uzyskać stosowanych  wyjaśnień, ponieważ z listonoszem, który 18 sierpnia 2017 r. nieprawidłowo doręczał przedmiotową przesyłkę rozwiązano umowę o pracę.

Skoro zatem uzyskane od operatora pocztowego informacje wskazują, że wbrew informacji zawartej w elektronicznym potwierdzeniu odbioru, nie podjęto próby doręczenia obwionemu zawiadomienia o terminie rozprawy odwoławczej, stwierdzić należy, że nie zachodziły przesłanki do stosowania art. 133 § 3 k.p.k. otwierającego drogę do rozpoznania apelacji obwinionego mimo jego niestawiennictwa na rozprawę odwoławczą.

Uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na treść zapadłego orzeczenia, gdyż pozbawiało obwinionego możliwości skorzystania z uprawnienia do uczestniczenia w rozprawie sądu odwoławczego (art. 106 § 1 k.p.w.) oraz realizacji prawa do obrony materialnej (art. 4 § 1 k.p.w.).

Oceniając znaczenie tego uchybienia trzeba mieć na względzie, że obwiniony nie korzystał z pomocy obrońcy, a wyrok sądu pierwszej instancji zaskarżony został apelacją obwinionego, kwestionującą ustalenia faktyczne, które stanowiły podstawę jego odpowiedzialności. Rozpoznanie sprawy pod nieobecność niezawiadomionego o terminie rozprawy obwinionego uniemożliwiło mu zatem dowodzenia słuszności wniesionego środka zaskarżania, w tym złożenia - osobiście na rozprawie lub w formie pism procesowych - wyjaśnień, oświadczeń i wniosków.

Wobec tego, że wykroczenie przypisane obwinionemu miało zostać popełnione 3 września 2016 r., stwierdzenie podniesionego w kasacji uchybienia musiało skutkować uchyleniem wyroków sądów obu instancji i umorzeniem postępowania. Zgodnie bowiem z treścią art. 45 § 1 k.w. karalność wykroczenia ustaje, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynął rok, a jeżeli w tym okresie wszczęto postępowanie, karalność wykroczenia ustaje z upływem 2 lat od zakończenia tego okresu. Oznacza to, że karalność wykroczenia będącego przedmiotem postępowania ustała z dniem 3 września 2019 r. i stanowi obecnie negatywną przesłankę procesową określoną w art. 5 § 1 pkt 4 k.p.

II. 510.331.2018

Autor informacji: Łukasz Starzewski
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Łukasz Starzewski