Debata edukacyjna w Żółwinie. Trójmiasto Ogrodów dla Edukacji – W nowym czasie – nowa szkoła.
- Marzyliśmy w tym trudnym tygodniu początku roku szkolnego o tym, by dotrwać do piątku – zaczęli dyrektorzy-gospodarze. - A skoro dotrwaliśmy do piątku, to wreszcie mamy czas, by pomyśleć o przyszłości. I o tym, czym zajmiemy się w poniedziałek. Bo to będzie to, co tu ustalimy.
- Jeden, dwa, trzy, cztery, jeden, dwa, trzy cztery… 50 osób (młodych i starych) odlicza w ten piątkowy wieczór w szkole podstawowej w Żółwinie i dzieli się na grupy. Siadają przy czterech stołach, w czterech salach. Mają znaleźć odpowiedź na cztery pytania:
- Jak przekuć w szkole kryzys w sukces - doświadczenia epidemii.
- Co robić, by uczeń był słuchany i czuł się ważny?
- Jak oceniać, by oceny mogły motywować i inspirować?
- Jak wspierać się w planowaniu i rozmawianiu o przyszłości?
Jak wypracowaliśmy kilkadziesiąt pomysłów na oddolną zmianę szkoły?
Każdy kilkunastoosobowy zespół poświęcił jednemu tematowi 20 minut, potem siadał do następnego stolika i następnego tematu. Moderator-gospodarz stolika pilnował, by każda kolejna grupa przy stoliku dodawała nowe pomysły do już zebranych. Po trzeciej zmianie zadanie było już naprawdę trudne, ponieważ pomysłów było sporo, ale moderator grupował pomysły w całe sekwencje i zadawał dodatkowe pytania.
Narada w Żółwinie była przygotowywana przez kilka miesięcy, a wszystko zaczęło się jeszcze prze pandemią. Była to kontynuacja Narad Obywatelskich o Edukacji (NOE) prowadzonych w 2019 r. w całym kraju: oddolnie, metodami partycypacji obywatelskiej.
NOE zebrało postulaty, wskazały, co w szkole nie działa. Społeczność Żółwina, Podkowy Leśnej, Milanówka i Brwinowa poszła dalej: wymyślała, JAK zmienić szkołę. Nie planując wielkich reform, ale szukając tego, co zależy od samej społeczności szkolnej. Inicjatorami tych działań było czworo dyrektorów szkół:
- Szkoły Podstawowej w Żółwinie w gminie Brwinów, Marty Szwemin
- Podkowiańskiego Liceum nr 60, Pawła Włoczewskiego
- Szkoły Podstawowej nr 2 im. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Podkowie Leśnej, Marzeny Prądzyńskiej
- Społecznego Liceum Ogólnokształcącego Nr 5 STO w Milanówku Leszka Janasika.
- ze wsparciem Biura RPO oraz Pracowni Badań Społecznych STOCZNIA (dlatego do Żółwina przyjechał RPO Adam Bodnar i Jakub Wygnański ze STOCZNI).
Plan spotkania był efektem wielu narad, a ich efekt obecni chcą spróbować wdrożyć w swoich społecznościach szkolnych. Na spotkanie przyjechali przedstawiciele innych okolicznych szkół, nauczyciele, uczniowie i rodzice. Debaty w czterech grupach moderowały osoby zaangażowane w działania obywatelskie na rzecz oświaty. Celem była rozmowa o tym, jak konkretnie możemy zmieniać szkołę. Jak się lepiej rozumieć? Co zrobić, byśmy sobie nawzajem ufali? Jak wykorzystać doświadczenia zdalnej edukacji?
Spotkanie otworzył zastępca burmistrza gminy Brwinów Jerzy Wysocki a rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar zapowiedział, że Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich będzie promowało przyjęte w Żółwinie oddolne ustalenia.
- Czy wiecie Państwo, jaki jest najczęściej wyszukiwany tekst w serwisie internetowym RPO.gov.pl? – zapytał zebranych. - „Czy nauczyciel może odebrać uczniowi komórkę?”
- Nie można powiedzieć, że po prostu może. Musimy nauczyć się odpowiadać na to pytanie pokazując, że mamy prawa i obowiązki, które są wynikiem wspólnych ustaleń. Tak się praktykuje demokrację. Rozmowa o prawach i obowiązkach, o tym, skąd się biorą, jest sposobem upodmiotowienia uczniów, a młodzi ludzie w Polsce naprawdę potrzebują rozmowy - powiedział RPO. Przypomniał zeszłoroczną akcję społeczną wspieraną przez Biuro RPO pt. ZadaNIEdomowe. Rzecznik dostawał sygnały, że uczniowie są przeciążani pracami domowymi. Zamiast postulować odgórne zmiany, RPO zaproponował działanie oddolne. I tak powstała prosta broszura podpowiadająca społeczności szkolnej, jak rozmawiać o zadaniach domowych i jak je wspólnie przeorganizować. Na koniec MEN przyznał, że to dobry sposób i że szkoły mogą w taki sposób działać. Podobnie było na początku pandemii, kiedy szkoły borykały się z kłopotami zdalnego nauczania. Wtedy eksperci wraz z Biurem RPO przygotowali poradnik, jak sobie radzić z lekcjami online (proces koordynowała z ramienia RPO mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz).
- Musimy przyzwyczaić się do tego, że w Polsce coraz częściej sami będziemy musieli szukać rozwiązań, a nie czekać na odgórne dyrektywy – zauważył RPO.
Kuba Wygnański ze STOCZNI, która prowadziła NOE, przypomniał założenia Narad: STOCZNIA zajmuje się partycypacją społeczną, wychodzimy z założenia, że ludzie mają coś do powiedzenia, że politycy nie mogą ich zastąpić. Prawdziwa demokracja polega bowiem na zawieraniu umów społecznych, także mikro-umów, takich jak tu, w Żółwinie.
Umowa społeczna to wspólne ustalenie, co wolno, a czego nie. Nie chodzi o to, by pokłócić się i zaprosić kogoś, by konflikt rozwiązał, ale żeby się porozumieć. W debatach ludzie ze sobą często rywalizują, kto był lepszy. Narada to przede wszystkim działanie wspólne. Tu komunikacja nie jest sposobem ustalania hierarchii. W NOE rozmawialiśmy w małych grupach, a z efektów ich prac skorzystało ponad 400 szkół w Polsce. Mamy diagnozę. Teraz potrzebujemy lokalnego porozumienia, jak wprowadzić zmiany. Narada wymaga wysiłku posiadania własnych poglądów, słuchania i rozumienia innych.
Co wymyśliliśmy?
-
Jak przekuć w szkole kryzys w sukces - doświadczenia epidemii (moderator Leszek Olpiński).
W kryzysie pandemii zdarzyło się wiele pozytywnych rzeczy i z nich powinniśmy korzystać.
Relacje. Okazało się, że najważniejsze edukacji są relacje. Na tym trzeba bazować. Rodzice i uczniowie także muszą zabierać głos w sprawach, które ich dotyczą.
Praca zespołowa. Potrzebna jest współpraca i praca zespołowa w szkole (a nie tylko zarządzanie)
Prywatne i wspólne: musimy rozdzielać przestrzeń, w której występujemy jako nauczyciele i uczniowie, od przestrzeni prywatnej.
Wsparcie: musimy nadal się wspierać w pracy online i musimy zadbać o słabszych, w tym słabszych i mających utrudniony dostęp do edukacji uczniów.
Elastyczność. Do każdego trzeba podchodzić indywidualnie. Pandemia pokazała, że indywidualne podejście do nauczania jest jedynym skutecznym. Możliwe są np. dodatkowe zajęcia online.
2. Co robić, by uczeń był słuchany i czuł się ważny? (moderatorka Ewa Iwanowska, sekretarz Mariola Pietroń-Ratyńska)
Tu też najważniejsze relacje – oparte na szacunku, zaufaniu i życzliwości. Bez tego nie będzie płaszczyzny porozumienia między dorosłymi i dziećmi.
Spór dotyczy tego, jak daleko idącą suwerenność można dać młodym.
- Trzeba zachować czujność wobec agresji, uczyć dzieci argumentacji, pracować metodą projektów, bo to pozwala wychodzić ze sztywnych ról i rodzi inicjatywę. To bardzo ważny element zmiany
- Trzeba zostawiać przestrzeń wyboru dla uczniów (np. w formie budżetów partycypacyjnych dla uczniów, tworzyć przestrzeń do kontaktów i wymiany pomysłów między samorządami szkół).
- Trzeba doceniać kompetencje dzieci (przecież np. lepiej posługują się sprzętem komputerowym- docenienie tego daje podstawę do porozumienia).
- Potrzebne jest uczenie tolerancji i tworzenia atmosfery bezpieczeństwa w klasie: by każdy mógł powiedzieć, co dla niego ważne i by nie dochodziło do agresji.
- Dialog potrzebuje realnej przestrzeni: fizycznej i psychologicznej. Dzieci muszą wiedzieć, na jakich warunkach ma się ten dialog odbywać; kiedy mogą podejść do nauczyciela i otarcie z nim porozmawiać.
- Nauczyciel w kontakcie z dzieckiem musi się zatrzymać.
- Bardzo ważne jest, by zaakceptowane pomysły młodych były realizowane. Wyznaczania celów i realizowania ich musimy uczyć od najmłodszych lat. Zostawianie dzieciom przestrzeni to nie jest ich porzucanie.
- Czasem szkoła, nauczyciel musi zadbać o prawa dziecka w konfrontacji z rodzicami. To jest ważne.
- PYTAJMY dzieci, co jest dla nas ważne. Bierzmy na poważnie to, co do nas mówią. Rozmawiajmy otwarcie z dziećmi o sprawach waznych dla szkoły.
3. Jak oceniać, by oceny mogły motywować i inspirować? (moderatorka Zofia Grudzińska, sekretarz Antoni Kowalski)
Tu powstało bardzo dużo rekomendacji. Zebraliśmy je w kilka wytycznych.
Oceny same w sobie nie są złe, bo są po prostu informacją o postępach. Pytanie tylko, jak są podawane te informacje: w formie przemocowej czy w dialogu.
- Warto myśleć o tym, by ocena była właśnie informacją zwrotną a nie czymś zapisywanym w stopniowej skali.
- Oceny powinny być podawane szybko, bezpośrednio po zdarzeniu. Wiedza powinna być sprawdzana systematycznie, by nie pojawiały się braki.
Uczeń musi rozumieć ocenę - ocenę warto przeprowadzać razem z uczniami, nawet jeśli to zajmie więcej czasu.
Musimy dbać o pozytywne emocje – trzeba oceniać pracę a nie człowieka. Ocenia nie jest karą. Ma wzmacniać.
- Ważne jest pokazywanie mocnych stron i predyspozycji po ocenie i wspieranie ucznia w rozwijaniu silnych stron.
- Kryteria oceniania powinny być jasne i klarowne.
- Trzeba myśleć o celu, czyli do jakiego poziomu uczeń chce dojść.
- Warto rezygnować z czerwonych długopisów.
Ważna jest współpraca z rodzicami – oni mają rozumieć, o co chodzi w ocenie dziecka, powinni brać udział w wypracowywaniu kryteriów oceniania. Uczniowie, rodzice i nauczyciele powinni razem tworzyć wspólnotę szkolną, która razem uczy się, po co są oceny.
4. Jak wspierać się w planowaniu i rozmawianiu o przyszłości? (moderator Zdzisław Hofman, sekretarz Wiktoria Kostrzewa z Młodzieżowego Sejmiku Województwa Mazowieckiego)
W tej grupie nie było narzekania, choć temat był trudny. Oto główne pomysły.
Lider. Zmianie potrzebny jest lider– on powinien inicjować zmianę (np. wdrożenie postulatów z poprzednich stolików).
Informacja o tym, co robimy, jest ważna! Każda zmiana musi być nie tylko planowana i wdrażana, ale dobrze komunikowana – trzeba zadbać o to, by wszyscy dowiedzieli się o zmianie. To musi być system komunikacyjny, dobrze zaplanowany, nie można tego pominąć (struktura – a nie akcje). Trzeba się upewniać, czy informacja dotarła do każdego, do kogo powinna.
Język. Komunikacja między nauczycielami, rodzicami i uczniami powinna być oparta na zasadzie równości, nie można więc stosować hermetycznego, specjalistycznego czy zawodowego języka. Powiedzieć coś prosto to sztuka, ale każdemu się ona przyda. Bez zmiany języka, jakim posługują się nauczyciele, nie będą dobrze zrozumiani, a przez to niemożliwa będzie współpraca z rodzicami i uczniami. Rodzice nie mogą się ograniczać do wiedzy o szkole, jaką pamiętają z młodości.
Przestrzeń dla oponentów. Opór wobec zmiany jest naturalny i jest siłą. Warto ją wykorzystać. Trzeba wysłuchać każdego, oponentów zamieniać w sojuszników. Jeśli założymy, że działamy w dialogu, to jasne będzie, że dialog musi uwzględniać różne punkty widzenia. Trzeba być jednak kamykiem w bucie, nie odpuszczać.
Korzyści. Trzeba nauczyć się mówić o korzyściach ze zmiany. Trzeba też jasno mówić o trudnościach, jakie będą po drodze.
Pilotaż. Warto stosować metodę drobnych kroków (zadanie trzeba podzielić na małe, niezbyt trudne, realne i mierzalne etapy), zaplanować pilotaż (dla tych, którzy chcą - niech zaczną).
Ocena na bieżąco. Trzeba też wiedzieć, po czym poznamy, że drobne kroki powadzą do celu. Trzeba być gotowym do cofnięcia się o krok. Błędy też uczą – jeśli są komunikowane (Ewolucja zamiast rewolucji).
Wsparcie. Potrzebna jest grupa wsparcia dla prowadzącego projekt. Dwie-trzy osoby. Trzeba szukać sojuszników także poza szkołą, np. w organizacjach pozarządowych. Trzeba doceniać to, co działa u innych. Twórzmy koalicje.
Wdrożenie. Nie wystarczy zaplanowanie zmianę. Musi być ona wdrożona - w dialogu.
Świętowanie efektów. Trzeba o nich mówić, trzeba dziękować każdemu, kto miał swój wkład. Odpowiedzialność ponosimy wspólnie.
Trudniej wprowadza się zmiany w hierarchicznej strukturze. To zaufanie i współpraca pozwala na zmianę!
Rozeszliśmy się w piątek po godz. 22. Przygotowane tak postulaty będą teraz przepracowywane w szkołach, a za trzy tygodnie odbędzie się kolejne spotkanie. Tym razem niestety online.
Załączniki:
- Dokument