Sprawa nagrywania rozmów pracowników i klientów w sieci aptek. Rzecznik pisze do Naczelnej Rady Aptekarskiej
- W jednej z największych sieci aptek kamery i mikrofony miały nagrywać rozmowy pracowników, także z klientami przy okienkach - pracownicy mieli podpisywać zgody na to; klientów o tym nie uprzedzano
- Zawód farmaceuty wiąże się z zachowaniem tajemnicy zawodowej. Pacjent ma zaś prawo do zachowania w tajemnicy przez osoby wykonujące zawód medyczny uzyskanych w związku z nim informacji
- Mogło także dojść do naruszenia praw pracowniczych
Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek występuje w tej sprawie do prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Elżbiety Piotrowskiej-Rutkowskiej.
Portale związane z farmacją i medycyną poinformowały o licznych skargach od farmaceutów i techników farmaceutycznych, byłych lub obecnych pracowników jednej z największych w Polsce sieci aptek. Twierdzą oni, że poza monitoringiem wizyjnym, w aptekach sieci zainstalowano również mikrofony. Mają one przy każdym okienku nagrywać zarówno pracowników, jak i klientów. Z podanych informacji wynika, że pacjenci nie byli informowani o nagrywaniu ich wizyt w aptekach.
Przytoczono anonimową wypowiedź byłej pracownicy, że podczas podpisywania umowy o pracę dostała do podpisu również dwie zgody: na rejestrowanie obrazu i nagrywanie dźwięku. Otrzymała jednak wyłącznie kopię umowy o pracę. O tym, gdzie zamontowane są mikrofony. dowiedziała się od innych pracowników. Kierownictwo nie poinformowało o powodach nagrywania, ani o tym, co się potem dzieje z nagraniami.
Z przekazanych informacji wynika także, że dostępu do nagrań monitoringu wizyjnego i mikrofonów nie mieli ani farmaceuci, ani kierownicy aptek. Co kilka tygodni każdy pracownik zaś otrzymywał imienną ocenę i wytyczne od koordynatora. Sieć aptek kładła bowiem duży nacisk na sprzedaż zamienników, wydawanie leków w mniejszych opakowaniach dla seniorów (leki z listy S w mniejszych opakowaniach są objęte wyższą refundacją) i marek własnych. Pracowników zobowiązywano, aby każdorazowo wypowiadali ustaloną formułkę.
Według tych informacji, za analizą sprzedaży i najpewniej po wysłuchaniu nagrań szła dyscyplinująca rozmowa z pracownikiem. Po nagraniu prywatnej rozmowy pracownic jednej z nich odmówiono urlopu.
Z tych doniesień wynika, że problem znany jest od dawna, ale oficjalnych działań nie podjęto z braku stosownej skargi - wszystkie bowiem informacje przekazywano anonimowo.
Sprawa dotyczy prawa do prywatności objętego gwarancją konstytucyjną (art. 47 Konstytucji RP). Chodzi m.in. o osoby wykonujące zawód farmaceuty, związany z zachowaniem tajemnicy zawodowej. Pacjent z kolei - w myśl ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta - ma prawo do zachowania w tajemnicy przez osoby wykonujące zawód medyczny, w tym udzielające mu świadczeń zdrowotnych, informacji z nim związanych, a uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu medycznego. Potwierdzenie tego prawa znajduje się w art. 34 ustawy o zawodzie farmaceuty.
Z artykułu wynika także, że mogło dojść do naruszenia praw pracowniczych wynikających z Kodeksu pracy. Zgodnie z art. 22 [2} Kp, jeżeli jest to niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa pracowników lub ochrony mienia lub kontroli produkcji lub zachowania w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę, pracodawca może wprowadzić szczególny nadzór nad terenem zakładu pracy lub terenem wokół zakładu pracy w postaci środków technicznych umożliwiających rejestrację obrazu. Monitoring wizyjny nie może obejmować pomieszczeń sanitarnych, szatni, stołówek oraz palarni, o ile nie jest to niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa i tajemnicy.
Rzecznik pyta prezes NRA, co już zrobiono, aby wyjaśnić sprawę i czy zawiadomiono o niej Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych oraz Państwową Inspekcją Pracy.
VII.501.175.2023