Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Wizytacja KMPT w Placówce Całodobowej Opieki – Domu Pogodnej Starości "Oaza" w Kraśniku Górnym

Data
,

W dniach 19-20 lutego r. przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur przeprowadzili wizytację prywatnego Domu Pogodnej Starości „OAZA” w Kraśniku Górnym k. Bolesławca. Delegacja została wpuszczona na teren obiektu przez opiekunkę, która zgodnie z przekazaną przez nią informacją, sprawowała opiekę samodzielnie nad 15 mieszkańcami Domu. Pracownicy KMPT dokonali oglądu placówki, rozmawiali z personelem i osobami tam umieszczonymi. W związku z nieobecnością kierownika placówki podczas pierwszego dnia wizytacji, delegacja KMPT przekazała za pośrednictwem opiekunki prośbę skierowaną do kierownika o kontakt z wizytującymi. Niestety prośba nie spotkała się z odzewem ze strony kierownika. Dopiero drugiego dnia wizytacji udało się skontaktować z kierownikiem telefonicznie, w wyniku czego wizytujący otrzymali dostęp do części dokumentacji znajdującej się w placówce. Pozostałe dokumenty znajdują się bowiem w siedzibie spółki prowadzącej Dom, oddalonej od placówki o ok. 200 km.
Wizytowany Dom funkcjonuje w ramach działalności gospodarczej w zakresie prowadzenia placówki zapewniającej całodobową opiekę osobom z niepełnosprawnościami, przewlekle chorym lub osobom w podeszłym wieku. Zgodnie z rejestrem tego typu placówek prowadzonym przez Wojewodę Dolnośląskiego (stan na 20 stycznia 2020 r.), Dom przeznaczony jest dla 7 osób. Tymczasem w dniach wizytacji przedstawiciele KMPT spotkali 15 mieszkańców. Jak udało się ustalić, przynajmniej jedna z tych osób była ubezwłasnowolniona.
Wizytujący pozytywnie ocenili atmosferę w placówce. Ponadto pomieszczenia, a w szczególności sanitariaty były odpowiednio dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. 
Niepokój wizytujących wzbudził natomiast fakt, że podczas pierwszego dnia wizytacji w placówce była tylko jedna opiekunka. Tymczasem mieszkańcy zamieszkują zarówno pokoje na parterze, jak i na piętrze. W budynku nie ma jednakże instalacji przyzywowej, która umożliwiłaby szybką reakcję personelu w przypadku zdarzeń nadzwyczajnych. Ponadto 
w budynku jest winda z zewnętrznym szybem, z której korzystanie możliwe jest jedynie pod opieką członka personelu. W zastanej sytuacji, w przypadku np. konieczności sprowadzenia mieszkańca przez opiekunkę na spacer do ogrodu, reszta mieszkańców pozostawiona byłaby bez opieki. Drugiego dnia wizytacji w placówce były już dwie pracowniczki. Należy przy tym wskazać, że do ich obowiązków należą nie tylko czynności opiekuńczo-higieniczne wobec mieszkańców, ale także bieżące sprzątanie placówki, a jedna z nich odpowiedzialna była również za przygotowanie posiłków, bo jak ustaliła delegacja, w placówce od kilku dni jest nieobecny kucharz. 
Wizytujący mają także wątpliwości co do opieki lekarsko-pielęgniarskiej. Mieszkańcy przy przyjęciu do placówki nie są badani przez lekarza. Jak wynika z uzyskanych informacji konsultacje obywają się tylko w razie zgłaszanych potrzeb. W analizowanej dokumentacji nie było jednak ewidencji przypadków korzystania ze świadczeń zdrowotnych na terenie placówki, nie prowadzono także rejestru stosowania przymusu bezpośredniego, choć wynika to 
z przepisów ustawy o pomocy społecznej. 
Również kwestia przygotowywania i wydawania lekarstw podopiecznym Domu została uznana przez delegację KMPT za wymagającą rzetelnego wyjaśnienia. W jednym z analizowanych przypadków, w dokumentacji medycznej mieszkańca znajdowała się odręcznie sporządzona tabelka z rozpiską kilku leków i ich dawkowaniem, jednak nie była opatrzona pieczątką, datą i podpisem lekarza. W dokumentacji mieszkańców brakowało kart zleceń lekarskich. 
W większości przypadków były tylko szczątkowe informacje jak np. przy wypisie mieszkańca ze szpitala w 2019 r., któremu zlecono mu 8 leków (z dokumentacji mieszkańca nie wynikało, czy w późniejszym czasie zlecenie było konsultowane z lekarzem i czy zostało ewentualnie zmienione). 
Niepokój KMPT wzbudził również sam sposób podawania leków. Z uzyskanych informacji wynika, że odpowiedzialne są za to opiekunki. Zgodnie z ich zapewnieniem, leki są raz w tygodniu dowożone do placówki przez jej kierownika i rozkładane w pojemnikach z podziałem na dni tygodnia i pory dawkowania. Podczas rozmowy telefonicznej z kierownikiem poinformował on wizytujących, że w przygotowaniach leków bierze także udział pielęgniarka. Biorąc pod uwagę, że w placówce nie ma książki raportów pielęgniarskich i brakuje kart zleceń, trudno ustalić na jakich zasadach osoby te decydują o dawkowaniu leków mieszkańcom. Ta sytuacja może być także niebezpieczna, gdy konieczna będzie interwencja pogotowia ratunkowego. Może się wówczas okazać, że obecne w placówce opiekunki, nie będą wiedziały, jakie leki otrzymuje podopieczny placówki wymagający nagłej interwencji.
Szczegółowe zalecenia zostaną przedstawione w raporcie powizytacyjnym.

Załączniki:

Autor informacji: Dyrektor Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Grażyna Kalisiewicz