Sprawa pani Joanny z Zielonej Góry i jej prawa do opieki nad córeczką
Pani Joanna z Zielonej Góry jeździ na wózku, ma porażenie mózgowe. Sąd w Zielonej Górze po rozeznaniu sytuacji całej rodziny pani Joanny zdecydował, że jej 5-miesięczna córka powinna trafić do rodziny zastępczej, dopóki pani Joanna nie będzie miała właściwego wsparcia w opiece nad dzieckiem.
O sprawie napisała gazeta „Fakt” 19 listopada. Po pierwszym sygnale od dziennikarzy, jeszcze 18 listopada, rzecznik praw obywatelskich zdecydował o wysłaniu na miejsce swojego przedstawiciela, dyr. Andrzeja Stefańskiego, głównego koordynatora ds. projektów regionalnych.
Rozwiązywanie spraw lokalnie, we współpracy z zainteresowanymi, samorządem i organizacjami pozarządowymi jest stałą praktyką Biura RPO (wystarczy przypomnieć zeszłotygodniowy przypadek Chełma). Rzecznik zbiera sygnały o problemach ludzi nie tylko z mediów, ale także jeżdżąc po kraju w ramach spotkań regionalnych. Słucha ludzi, ułatwia im wzajemne usłyszenie swoich racji, służy ekspertyzą, dzieli się dobrymi praktykami, które znajduje jeżdżąc po kraju.
Ponieważ sprawa z Zielonej Góry wzbudziła ogromne zainteresowanie mediów, rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar wyjaśnił na szybko zwołanym briefingu 21 listopada, na czym polega problem.
Rodzinie pani Joanny brakuje systemowego wsparcia, tak że sąd w Zielonej Górze nie miał innego sposobu zabezpieczenia interesu jej dziecka jak tymczasowe przekazania opieki rodzinie zastępczej.
Jak dodała obecna na briefingu Anna Błaszczak-Banasiak, dyrektorka Zespołu ds. Równego traktowania w Biurze RPO, osoby z niepełnosprawnościami mają prawo być rodzicami. Mają prawo opiekować się nimi, a ich dzieci mają prawo do przebywania w swojej biologicznej rodzinie. Rzecz w tym, że takie rodziny często potrzebują wsparcia i to wsparcie powinny otrzymać od państwa.
W zależności od niepełnosprawności wsparciem tym może być np. odpowiednio dostosowane mieszkanie czy pomoc asystenta rodziny. Tymczasem my w Polsce takiego systemu wsparcia nie wypracowaliśmy.
Bez zbudowania takiego systemu sytuacja taka, jak opisana teraz przez media, będzie się powtarzać i nie będzie jak zapewnić kolejnemu rodzicowi z niepełnosprawnością prawa do wychowywania swojego dziecka, a dziecku – możliwości przebywania ze swoimi biologicznymi rodzicami, niezależnie od ich niepełnosprawności.
Teraz celem misji RPO w Zielonej Górze jest stworzenie ad hoc takiego sposobu wsparcia dla rodziny pani Joanny, żeby jej córeczka nie musiała jej opuszczać (a jeśli zostanie oddana do rodziny zastępczej, by błyskawicznie do swojej mamy wróciła). Do tego potrzebna jest pomoc samorządu i organizacji pozarządowych.
Rzecznik zwraca uwagę, że choć to rozwiązanie może przydać się w podobnych sytuacjach w innych miejscach w kraju, to nie załatwi problemu systemowego.