Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Sprawa kosza na śmieci w Łowiczu. Jak legitymowanie pięciu osób skończyło się postępowaniami prokuratorskimi w Skierniewicach i Łęczycy?

Data:
  • Policja wylegitymowała pięć osób, bo wcześniej znalazła tabliczki z napisem „Policja chroni marsz O.N.R. przed kobietami" oraz „Brudziński uprawia w sejmie propagandę polityczną na tle neonazizmu".
  • Legitymowani  nieśli transparenty z napisem „Konstytucja”, co policji nasunęło „uzasadnione przypuszczenie, że mogły pozostawić ww. afisze lub być świadkami ich pozostawienia”
  • Postępowanie zakończyło się odstąpieniem od skierowania sprawy do sądu. Ale to nie kończy całej sprawy…

Policja w Łodzi opisuje swoje działania wobec protestujących w Łowiczu:

Jak policjanci legitymowali demonstrujących na ulicy w Łowiczu

Sprawa zaczęła się w Łowiczu 3 lutego 2018 roku około godziny 12.00 na ul. Sybiraków – wyjaśnia komendant wojewódzki policji w Łodzi inspektor Andrzej Łapiński.

Kwadrans wcześniej policjanci ujawnili tabliczki z napisami „Policja chroni marsz O.N.R. przed kobietami” oraz „Brudziński uprawia w sejmie propagandę polityczną na tle neonazizmu”, które - jak wyjaśnia policja - "zawieszone zostały na ławce oraz koszu na śmieci”.

Kiedy policjanci zauważyli idące ulicą pięć osób, postanowili je wylegitymować „z uwagi na uzasadnione przypuszczenie, że oddalające się osoby, które rozdawały ulotki i niosły transparenty z napisem „Konstytucja", mogły pozostawić ww. afisze lub być świadkami ich pozostawienia”.

Do legitymowania przystąpił patrol składający się z 2 funkcjonariuszy Ogniwa Patrolowo-interwencyjnego Wydziału Prewencji i Ruchu Drogowego KPP w Łowiczu. „Z uwagi na znaczną liczbę legitymowanych do udzielenia pomocy wyżej wymienionemu patrolowi został skierowany przez dyżurnego jednostki drugi patrol, również w składzie dwóch funkcjonariuszy”- wyjaśnia inspektor Łapiński.

Chodziło o ustalenie, kto zostawił tabliczki o ONR i ministrze Brudzińskim, co jest wykroczeniem z art. 63a § 1 Kodeksu wykroczeń („Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny”).

Do kwietnia toczyło się postępowanie wyjaśniające, w czasie którego pięć wylegitymowanych osób występowało w charakterze świadków. 20 kwietnia 2018 roku zakończyło się wnioskiem o odstąpienie od skierowania wniosku o ukaranie do sądu.

Ale na tym sprawa się nie skończyła.

Tymczasem w Łęczycy…

Tymczasem tydzień wcześniej (27 stycznia) w Łęczycy policja ujawniła plakaty umieszczone w koszu na śmieci m.in. o treści „P. Jaki zarozumiały prymitywny gnojek". Telefonicznie interwencję w tej sprawie zgłosił senator RP. „W trybie art. 308 k.p.k dokonano oględzin miejsca ujawnienia plakatów i ich procesowego zabezpieczenia. Zabezpieczony materiał został przekazany do Prokuratury Rejonowej w Łęczycy, celem podjęcia merytorycznej decyzji w zakresie dalszego prowadzenia postępowania. 1 lutego 2018 roku prokurator nadzorujący postępowanie polecił wszcząć dochodzenie w kierunku art. 216 § 1 k.k., a ponadto skierował do pana Patryka Jakiego pismo o złożenie stosownego zawiadomienia i wniosku o ściganie” – pisze inspektor Łapiński.

W trakcie postępowania połączono to wydarzenie z wydarzeniami z użyciem kosza na śmieci w Łowiczu. Dlatego też nadzorujący postępowanie prokurator zlecił też przesłuchanie osób wylegitymowanych w Łowiczu. Przesłuchania te – w ramach pomocy prawnej – odbyły się „w jednostkach Policji właściwych dla miejsca zamieszkania”.

21 maja „do Prokuratury Rejonowej w Łęczycy wpłynęło pismo z Ministerstwa Sprawiedliwości podpisane przez pana Patryka Jakiego z informacją, że jako pokrzywdzony nie domaga się kontynuowania ścigania tego przestępstwa, na podstawie czego w dniu 28 czerwca 2018 roku prokurator wydał postanowienie o umorzeniu dochodzenia - wobec braku interesu społecznego w kontynuowaniu ścigania z urzędu przestępstwa ściganego z oskarżenia prywatnego (art. 322 § 1 k.p.k)”.

Sprawa kosza w Łęczycy zakończyła się. Ale cała sprawa kosza w Łowiczu nie – wyjaśnia inspektor Łapinski.

Tymczasem w Łowiczu, Łodzi i w Skierniewicach

Legitymowane 3 lutego osoby całe zdarzenie nagrały i umieściły je na Facebooku. Sierżant K.W. biorąca udział w interwencji uznała, że to naruszyło jej dobra osobiste. Wystąpiła z pozwem przeciwko nagrywającej ją osobie. Skąd miała ich dane? Jak wynika z oświadczenia policjantki, dane, których użyła do napisania pozwu, zapamiętała "z uwagi na specyfikę interwencji oraz dzięki udostępnieniu ich przez legitymowaną na portalu Facebook bez ograniczonego dostępu, gdzie na nagraniu słychać dokładnie numer PESEL".

Reakcją na złożenie pozwu o naruszenie dóbr osobistych przez policjantkę był złozony 3 lipca 2018 roku do KPP w Łowiczu wniosek legitymowanej osoby o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego przeciwko funkcjonariuszce z uwagi na przekroczenie przez nią uprawnień w związku z wykonywaniem czynności służbowych.

Kopia korespondencji została przesłana do wiadomości do Naczelnika Wydziału w Łodzi Biura Spraw Wewnętrznych Policji oraz zgodnie z właściwością do Prokuratury Rejonowej w Łowiczu, skąd po zarejestrowaniu 2018 została przesłana do Prokuratury Okręgowej w Łodzi celem wyznaczenia innej jednostki. Do prowadzenia sprawy została wyznaczona Prokuratura Rejonowa w Skierniewicach

Wobec powyższego Komendant Powiatowy Policji w Łowiczu, na zasadzie art. 134i ust. 4 ustawy o Policji polecił wszczęcie czynności wyjaśniających. Czynności te pozostają w toku.

Załączniki:

Autor informacji: Agnieszka Jędrzejczyk
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Katarzyna Kaleta-Sennik