Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Wizyta na Majdanku. Spotkanie Adama Bodnara z przedstawicielami mniejszości narodowych i religijnych w Lublinie

Data:

Jak się żyje osobom należącym do mniejszości narodowych i religijnych w Lublinie? Najważniejsze jest, byśmy uczyli młodzież, czym się różni patriotyzm od nacjonalizmu. Że wybicie okna w synagodze nie jest aktem patriotycznym -  mówili Adamowi Bodnarowi w Lublinie przedstawiciele mniejszości narodowych i religijnych.

Piątkowy ranek zajęła ekipie Rzecznika wizyta w Obozie Koncentracyjnym na Majdanku. Dzięki uprzejmości wicedyrektora Muzeum ds. historycznych Wiesława Wysoka zobaczyliśmy pozostałości świetnie zorganizowanej machiny do wyniszczania i mordowania wytypowanych na śmierć z powodu pochodzenia i odmienności, a także miejsce cierpienia tych, którzy obóz przeżyli.

W samym Lublinie o godz. 10:30 umówieni byliśmy z przedstawicielami dzisiejszych mniejszości narodowych i religijnych mieszkających w Polsce. Rozmowa była poświęcona nie tylko problemom, z jakimi się spotykają na co dzień, ale także szukaniem realnych sposobów pomocy i rozwiązywania problemów.

Przypadki ataków i agresji zdarzają się, gorsza jest jednak zagęszczająca się atmosfera, w jakiej żyją mieszkający w Lublinie cudzoziemcy (np. z Afryki) oraz przybysze (odwiedzający KL Lublin). Kiedy w szkole ginie komórka, nauczyciele są skłonni przeszukiwać plecaki tylko dzieci romskich. Tak działają uprzedzenia.

Atmosferę niechęci odczuwają też przedstawiciele innych religii chrześcijańskich - baptyści czy prawosławni, choć podkreślają jednak także wiele zjawisk pozytywnych w relacjach.

- Najważniejsze jest pokazanie młodym ludziom, czym się różni patriotyzm od nacjonalizmu. Że wybicie okna w synagodze nie jest aktem patriotyzmu - mówili zebrani.

- Nie ma lepszego sposobu niż pokazanie, czym różni się jedno od drugiego na przykładzie ataku na Polaków w Wielkiej Brytanii - powiedział Henryk Wujec.

- To takie gadanie, nic nie da się zmnienić - takie było stanowisko przedstawiciela Romów.

- Gdybyśmy tak myśleli w latach 70., to pewnie by się nic nie dało zmienić. Ale się dało. Trzeba kuć żelazo. Postęp może być - tłumaczył Henryk Wujec.

 

Ważne linki:

Autor informacji: Agnieszka Jędrzejczyk
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Agnieszka Jędrzejczyk