Społeczniczka nagłaśnia łamanie praw pracowniczych, a urzędnicy do niej mają pretensje? Rzecznik wyjaśnia sprawę.
Chodzi o opisane w mediach między 28 a 30 marca 2017 r. naruszanie przepisów prawa pracy i BHP przez firmę, która na zlecenie Miejskiego Zarządu Lokali Komunalnych Urzędu Miasta w O. ochrania Folwark w O. Wg relacji prasowej, opartej na informacjach od Katarzyny D., społeczniczki z Ośrodka Myśli Społecznej im. F. Lassalle’a, pracownicy ochrony mieli otrzymywać stawkę 1,19 za godzinę pracy, ponadto nie zapewniono im odpowiedniego umundurowania, zaplecza sanitarnego i socjalnego, bieżącej wody i ogrzewania pomieszczeń w których pracowali. Warunki pracy kontrolowała już jesienią 2016 r. Państwowa Inspekcja Pracy. Poinformowała ona Urząd Miejski w O. o łamaniu przez zleceniobiorcę Miasta przepisów, jednak Urząd nie zareagował na to pismo. Katarzyna D. apelowała do władz miasta o zerwanie umowy z firmą jako podmiotem łamiącym przepisy prawa. Jednak, o ile w początkowych deklaracjach, po nagłośnieniu sprawy przez prasę, urzędnicy deklarowali przyjrzenie się sprawie to 28 marca br. w godzinach popołudniowych miasto stanęło na stanowisku, że p. Katarzyna D. nagłaśniając informacje o skandalicznych warunki pracy ochroniarzy firmy dopuściła się zniesławienia miasta i jeśli nie przeprosi za, ich zdaniem, pomówienia skierują sprawę na drogę postępowania sądowego.
W tej sytuacji Rzecznik poprosił o informacje od Prezydenta O. i PIP w O. Wyjaśnienia bowiem wymaga postawa urzędników, którzy - nawet jeśli nie dają wiary informacjom przekazanym przez społeczniczkę - to ignorują wnioski pokontrolne PIP-u i przyjmują bezkrytycznie wyjaśnienia zleceniobiorcy i oświadczenia pracowników o braku z ich strony zastrzeżeń dotyczących zarówno warunków pracy, jak i warunków finansowych. BPW.7050.1.2017