Sąd nie umorzył procesu z art. 212 Kk - choć musiał. Kasacja Rzecznika
- Proces z oskarżenia prywatnego podlega umorzeniu, jeśli w sądzie bez usprawiedliwienia nie stawia się ani sam oskarżyciel, ani jego adwokat
- Zgodnie z prawem oznacza to bowiem odstąpienie od oskarżenia
- Sąd nie tylko to zignorował, ale potem ukarał dziennikarza grzywną za zniesławienie wójta ze słynnego artykułu 212 Kodeksu karnego
Rzecznik Praw Obywatelskich złożył w tej sprawie kasację do Sądu Najwyższego.
Chodzi o budzący liczne kontrowersje art. 212 Kk, który pozwala sądom na karanie m.in. dziennikarzy za zniesławienie. Dyskusja na temat zniesienia takiej odpowiedzialności trwa w Polsce od kilkunastu lat. Mimo publikacji, stanowisk instytucji publicznych, organizacji dziennikarskich, pozarządowych czy postępowań przed Trybunałem Konstytucyjnym i Europejskim Trybunałem Praw Człowieka przepis ten pozostaje częścią porządku prawnego. Nic się nie zmienia - mimo zapowiedzi polityków róznych opcji.
- Proponuję rozważenie takich zmian legislacyjnych, które doprowadziłyby do uproszczenia procedury dochodzenia roszczeń w sprawach o zniesławienie na drodze cywilnoprawnej, przy jednoczesnym pozostawieniu możliwości zastosowania sankcji karnych do tych przypadków, w których sankcje cywilnoprawne mogą okazać się niewystarczające – pisał w 2016 RPO Adam Bodnar w wystąpieniu do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Zmian nie było. Ostatnio resort chciał nawet zaostrzenia art. 212 przy okazji nowelizacji prawa karnego, ale wycofał się z tych propozycji.
Historia sprawy
W jednym z lokalnych tygodników w 2006 r. porównano wójta gminy-kobietę do komendanta obozu podobnego do Berezy Kartuskiej. Padły też porównania do „truchła” i „padliny zalatującej batiuszką Stalinem na odległość”.
Wójt uznała to za przestępstwo pomówienia o postępowanie, które mogło poniżyć ją w opinii publicznej i narazić na utratę zaufania potrzebnego do zajmowanego stanowiska. Złożyła w sądzie prywatny akt oskarżenia z art. 212 par 2 Kk. Za takie zniesławienie grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo do roku pozbawienia wolności.
W 2009 r. sąd rejonowy uznał autora publikacji za winnego przestępstwa. Wymierzył mu 2800 zł grzywny. Ponadto sąd nakazał mu zwrócić oskarżycielce prywatnej koszty procesu.
W odwołaniu oskarżony wniósł o uniewinnienie, ewentualnie o uchylenie orzeczenia i zwrot sprawy sądowi I instancji. Sąd okręgowy w 2010 r. utrzymał zaskarżony wyrok.
Argumenty RPO
Rzecznik zaskarżył orzeczenie sądu okręgowego utrzymujące wyrok I instancji, który zapadł z rażącym naruszeniem prawa procesowego. Sąd rejonowy kontynuował bowiem ten proces po 18 sierpnia 2009 r. – mimo braku skargi uprawnionego oskarżyciela. Tego dnia ani oskarżycielka prywatna, ani jej pełnomocnik nie stawili się w sądzie bez usprawiedliwionych powodów. Byli zaś prawidłowo zawiadomieni o terminie rozprawy.
Zgodnie z art. 496 Kodeksu postępowania karnego postępowanie w sprawach z oskarżenia prywatnego umarza się za zgodą oskarżonego, jeżeli oskarżyciel prywatny odstąpi od oskarżenia przed prawomocnym zakończeniem postępowania. Zgoda oskarżonego nie jest wymagana, jeżeli oskarżyciel prywatny odstąpi od oskarżenia przed rozpoczęciem przewodu sądowego. Niestawiennictwo oskarżyciela prywatnego i jego pełnomocnika na rozprawie głównej bez usprawiedliwionych powodów uważa się za odstąpienie od oskarżenia - głosi par. 3 art. 496 Kpk.
Pominięcie tego przez sąd rejonowy spowodowało dalsze prowadzenie postępowania oraz wydanie wyroku - mimo braku skargi uprawnionego oskarżyciela. Nie mogła tego zmienić obecność oskarżycielki prywatnej lub jej pełnomocnika na kolejnych rozprawach. Jedyną bowiem okolicznością, która może spowodować obalenie domniemania wynikającego z art. 496 § 3 Kpk jest wykazanie, że niestawiennictwo było usprawiedliwione – do czego w tej sprawie nie doszło.
Odstąpienie od oskarżenia jest dla sądu odwoławczego nakazem uchylenia wyroku I instancji - nawet gdy w apelacji nie postawiono zarzutu z tym związanego. Brak skargi uprawnionego oskarżyciela jest bowiem tzw. bezwzględną przyczyną odwoławczą, która sąd uwzględnia z urzędu.
Jak wskazywał Sąd Najwyższy, postępowania prywatnoskargowe toczą się z inicjatywy oskarżyciela prywatnego i przede wszystkim w jego interesie. Przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego bezpośrednio naruszają bowiem interes pokrzywdzonego. A zatem to oskarżyciel ma obowiązek wykazywania w sądzie, że jest zainteresowany dalszym tokiem procesu. Dlatego też wykluczone jest prowadzenie postępowania przez sąd wbrew lub mimo braku woli oskarżyciela prywatnego.
Rzecznik wniósł w kasacji by Sąd Najwyższy uchylił oba wyroki i umorzył postępowanie.
Wcześniej Prokuratura Krajowa uznała brak podstaw do złożenia w tej sprawie kasacji nadzwyczajnej przez Prokuratora Generalnego. Według niej analiza akt sprawy nie wskazała, aby sądy dopuściły się uchybień stanowiących bezwzględne przyczyny odwoławcze.
II.511.78.2017