Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Co trzeba zmienić w "Rejestrze pedofilów". Wystąpienie Marcina Wiącka do Ministra Sprawiedliwości

Data:
  • Rzecznik Praw Obywatelskich ponownie zwraca uwagę na zamieszczanie w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym danych nieletnich sprawców czynów zabronionych 
  • Źródłem problemu jest brak wymogu, aby orzeczenie sądu zawierało rozstrzygnięcie o zamieszczeniu bądź niezamieszczeniu danych nieletniego 
  • Wciąż wpływają też skargi na bardzo ograniczone możliwości kwestionowania zamieszczenia danych sprawcy - co następuje z mocy prawa, a nie decyzją sądu 
  • Z tym problemem zderza się także osoba pokrzywdzona, która - z uwagi na swój interes - chciałaby uniknąć umieszczenia danych sprawcy w Rejestrze

Rzecznik Praw Obywatelskich prosi ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o rozważenie zasadności podjęcia prac legislacyjnych - tak, aby i sprawcom, i pokrzywdzonym zapewnić gwarancje procesowe stron postępowania sądowego, wynikające z art. 2, art. 45, art. 78 oraz art. 176 ust. 1 Konstytucji. 

Niedoskonałości ustawy - wciąż niewyeliminowane  

W poprzednich latach RPO w wystąpieniach do Ministra Sprawiedliwości i Prezesa Rady Ministrów wskazywał niedoskonałości ustawy z 13 maja 2016 r. o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym

W piśmie z 22 lutego 2018 r. do MS Rzecznik podniósł problem wtórnej wiktymizacji ofiar przestępstw seksualnych, a także stygmatyzacji rodzin sprawców, która stała się niezamierzonym skutkiem ujawnienia danych sprawcy w Rejestrze.

W wystąpieniu z 8 kwietnia 2019 r. do premiera (przekazanym również MS) opisano problematyczność umieszczania w Rejestrze danych nieletnich, którzy dopuścili się czynów karalnych na tle seksualnym. Ujawnienie danych nieletniego w Rejestrze może wpłynąć na jego relacje społeczne, w tym możliwość starania się o pracę, zdrowie psychiczne oraz skuteczność podejmowanej terapii ewentualnych zaburzeń.

Problemy te nadal pozostają nierozwiązane, a resort sprawiedliwości dotychczas nie odpowiedział RPO. Dlatego wymagają one reakcji ustawodawcy.

Umieszczanie danych osobowych w Rejestrze

W związku z kolejnymi wnioskami do RPO (kilkanaście skarg w roku) Marcin Wiącek przypomina problem trybu, w jakim dane sprawcy są umieszczane w Rejestrze. Trafiają tam dane osoby prawomocnie skazanej za przestępstwa na tle seksualnym, a także osób, przeciwko którym w sprawach o takie przestępstwa prawomocnie warunkowo umorzono postępowanie karne lub orzeczono środki zabezpieczające. Znajdą się tam także dane nieletnich, wobec których prawomocnie orzeczono środki wychowawcze, poprawcze lub wychowawczo-lecznicze albo którym wymierzono karę na podstawie art. 94 dawnej ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich i na podstawie aktualnej ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich.

Umieszczenie w Rejestrze następuje z mocy prawa: sąd nie wydaje w tym zakresie żadnego rozstrzygnięcia. Samo skazanie, orzeczenie środków zabezpieczających czy środków z u.p.n./u.w.r.n. ma ten efekt, że dane osoby, wobec której toczyło się postępowanie, są umieszczane w Rejestrze.

Sąd może jednak orzec, że dane sprawcy nie będą w nim umieszczone. Art. 9 ustawy określa przesłanki, które na to pozwalają: gdy uwzględnia dobro pokrzywdzonych, szczególnie małoletnich (z uwagi np. na ich związki rodzinne ze sprawcą) oraz kiedy bierze pod uwagę także interes sprawcy. 

Orzeczenie o wyłączeniu umieszczania danych może zapaść także wtedy, gdy spowodowałoby niewspółmiernie surowe skutki właśnie dla sprawcy. Jeśli jednak osoba ta popełniła czyn na tyle poważny, że jej dane ujawniane są w Rejestrze publicznym, odstąpienie od umieszczenia w tym Rejestrze może mieć miejsce tylko wtedy, gdy zachodzi wyjątkowy przypadek, uzasadniony wyłącznie dobrem małoletniego pokrzywdzonego. Ustawa przewiduje także tryb odwoławczy wobec tej części orzeczenia. Na zamieszczenie danych w Rejestrze służy zażalenie, jeżeli nie wniesiono apelacji. 

Takie ustawowe ujęcie skutków orzeczenia sądowego - następujących w sytuacji braku jakiegokolwiek rozstrzygnięcia - z wielu powodów budzi wątpliwości Rzecznika. Obecna regulacja może zatem stanowić swoistą pułapkę proceduralną dla osoby uczestniczącej w postępowaniu, która nie jest świadoma skutków orzeczenia sądu, albo dowiaduje się o tych skutkach dopiero po zakończonym postępowaniu, gdy upłynęły już wszystkie terminy procesowe. 

Wydaje się, że osoba taka ma bardzo ograniczone możliwości kwestionowania skutku orzeczenia w postaci zamieszczenia danych w rejestrze, skoro sąd o tym nie orzeka.

Z tym samym problemem zderza się pokrzywdzony, który - z uwagi na własny interes - chciałby uniknąć umieszczenia danych sprawcy w Rejestrze. To właśnie dobro osoby pokrzywdzonej ustawodawca traktuje jako przesądzające o decyzji o nieumieszczeniu w Rejestrze. Tymczasem pokrzywdzony - jak i sprawca - może zostać zaskoczony informacją, że dane sprawcy umieszczono.  Te regulacje prowadzą do zachwiania zaufania jednostki do państwa i stanowionego przez nie prawa; naruszają takze zasady sprawiedliwości proceduralnej, znajdujące oparcie w art. 2 oraz art. 45 ust. 1 Konstytucji.

Nie do pogodzenia z zasadą rzetelnej procedury sądowej jest sytuacja, w której tak istotna decyzja o sytuacji prawnej uczestnika postępowania - a także sytuacji życiowej ofiar - nie jest w żaden sposób komunikowana, a zwłaszcza że stanowi element orzeczenia. Mechanizm, któremu jest poddany uczestnik postępowania, nie jest dla niego czytelny i przewidywalny. Minimalny standard uczciwej procedury sądowej, opartej na zasadzie zaufania, nakazuje umieszczenie rozstrzygnięcia (tak pozytywnego, jak i negatywnego) co do ujawnienia danych w Rejestrze w treści orzeczenia sądowego. 

Sprawy, które badał Rzecznik, dotyczyły m.in. osób nieletnich, od których trudno jest wymagać pełnej świadomości skutków prawnych czynów. A jest zasadą, że nawet w sytuacji obligatoryjnego skutku prawnego skazania za dany czyn - np. w postaci dożywotniego zakazu wykonywania danego zawodu przy kolejnym skazaniu na karę pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo przeciwko życiu lub zdrowiu na szkodę małoletniego - skutek ten nie jest „domyślny", bo rozstrzygnięcie o nim umieszczane jest w orzeczeniu. Tym bardziej sąd powinien zatem zawrzeć w orzeczeniu rozstrzygnięcie o skutku, który nie jest obligatoryjny. 

Zamieszczenie rozstrzygnięcia o umieszczeniu w Rejestrze - i pozytywnego, i negatywnego - pozwoli także stronie postępowania na skorzystanie z prawa do zaskarżenia orzeczenia w tym zakresie, które dziś nie jest dziś wystarczająco zapewnione. 

Powstaje pytanie, jakie czynności procesowe ma podjąć strona, która nie złożyła wniosku o wyłączenie umieszczenia danych w Rejestrze. Jeśli nie zapadło rozstrzygnięcie na podstawie art. 9 ust. 2-4 ustawy, brak jest substratu orzeczenia, które można byłoby zaskarżyć. O ile w postępowaniu w sprawach nieletnich możliwe jest uzupełnienie orzeczenia w trybie art. 351 k.p.c., o tyle w sprawie karnej art. 420 k.p.k. ściśle limituje materię, która może być uzupełniona po ogłoszeniu wyroku.

Nie jest zatem możliwe uzupełnienie orzeczenia o rozstrzygnięcie w przedmiocie przesłanek z art. 9 ust. 2-4 ustawy z 13 maja 2016 r. W takiej sytuacji, brak substratu orzeczenia (a w konsekwencji, także uzasadnienia) de facto uniemożliwia jakąkolwiek kontrolę odwoławczą kwestii umieszczenia danych sprawcy w Rejestrze. Sytuacja taka stoi w sprzeczności z gwarancjami z art. 78 w związku z art. 176 ust. 1 Konstytucji.

Inne problemy

Ponadto RPO ponownie sygnalizuje dodatkowy problem. W Rejestrze nie są ujawniane dane tych nieletnich, którzy popełnili czyn określony w art. 200 § 1 kk - dopuścili się obcowania płciowego z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuścili się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadzili ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania. Uzasadnienie projektu ustawy nie wyjaśnia, jakimi motywami kierował się projektodawca. Można jednak przypuszczać, że intencją było pozostawienie poza Rejestrem sytuacji współżycia seksualnego pomiędzy osobami małoletnimi w zbliżonym wieku, które zazwyczaj nie ma tła w postaci zaburzeń seksualnych któregokolwiek z nich. 

Niemniej jednak  zakres takiego wyłączenia nie jest oczywisty. Można rozważać, czy nie powinien on zostać inaczej ukształtowany. W sprawie badanej przez RPO w Rejestrze umieszczono dane nastolatki, która - co wykazało postępowanie - poprzestała na propozycji o charakterze seksualnym wobec młodszego o rok koledze. Czynności tych dokonywała za pomocą sieci telekomunikacyjnej; jej działania wypełniały znamiona czynu stypizowanego w art. 200 a § 2 kk.

Jest paradoksalne, że jeśli nastolatka ta doprowadziłaby do współżycia, to jej dane nie zostałyby umieszczone w Rejestrze, gdyż korzystałaby z wyłączenia przewidzianego przez art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy. Skoro jednak zatrzymała się "na przedpolu" czynu z art. 200 § 1 kk, to z wyłączenia tego nie korzysta. Wywołuje to zastrzeżenia co do racjonalności i celowości przyjętej regulacji.

Te same wątpliwości można wyrazić wobec obowiązkowego umieszczania w Rejestrze danych tych nieletnich, którzy popełnili czyny określone w art. 200 § 3 i § 4 kk. I tak np. prezentowanie przez osobę małoletnią treści pornograficznych innej  osobie małoletniej wymaga stanowczej interwencji. Nie wydaje się jednak, aby właściwą reakcją wychowawczą było umieszczenie danych dziecka w Rejestrze. Konsekwencje życiowe, które ono ponosi, są niewspółmiernie wysokie w stosunku do stwarzanego zagrożenia. 

A dane nieletniego usuwa się z Rejestru po 10 latach od  ukończenia przezeń 18. roku życia. Rzecznik występuje do sądów o uzupełnienie postanowień kończących postępowanie o rozstrzygnięcie o wyłączeniu zamieszczenia danych nieletniego w Rejestrze w tych sytuacjach (a jest ich zdecydowana większość), gdy jest to sprzeczne z jego dobrem. Procedura ta jednak nie likwiduje źródła problemu, którym jest brak wymogu obligatoryjnego zamieszczenia w orzeczeniu rozstrzygnięcia o zamieszczeniu bądź niezamieszczeniu danych nieletniego w rejestrze.

Wystąpienia Rzecznika do MS i PRM zachowały zatem aktualność, a stan naruszenia praw obywateli - zwłaszcza gdy dotyczy to dzieci, których dobro pozostaje pod szczególną ochroną Konstytucji - zasługuje na uwagę i odpowiedź.

Marcin Wiącek prosi zatem min. Adama Bodnara o rozważenie podjęcia prac legislacyjnych w tej sferze oraz rozważenie, w jakim kierunku powinny zmierzać, aby zapewnić i sprawcom, i pokrzywdzonym właściwe gwarancje procesowe stron postępowania sądowego, wynikające z art. 2, art. 45, art. 78 oraz art. 176 ust. 1 Konstytucji.

IV.550.1.2019

Załączniki:

Autor informacji: Łukasz Starzewski
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Łukasz Starzewski