Czy opłaty za egzamin do Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury są zgodne z Konstytucją?
- Obywatele skarżą się w sprawie opłaty za egzamin wstępny na aplikację sędziowską i prokuratorską do Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury
- Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości określiło tę opłatę na najwyższym możliwym poziomie - połowy minimalnego wynagrodzenia za pracę
- W minionym roku 1125 zł zapłacili zarówno ci, którzy przeszli do drugiego etapu egzaminu, jak i ci, którym się to nie udało - a jest to 4/5 zdających
- Według RPO mogło dojśc do naruszenia konstytucyjnych zasad równego traktowania i reguł wydawania rozporządzeń
Według ustawy o KSSiP wysokość opłaty za egzamin wstępny dla kandydatów na aplikację sędziowską i prokuratorską określa rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości. Nie może ona być wyższa niż równowartość 50% minimalnego wynagrodzenia za pracę w danym roku. Zgodnie zaś z rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z 20 października 2015 r. ws. wysokości opłaty za udział w konkursie na aplikację sędziowską i prokuratorską, opłata ta jest równa 50% minimalnego wynagrodzenia.
Minister określił zatem wysokość opłaty na najwyższym możliwym poziomie. Minimalne wynagrodzenie za pracę wzrasta z roku na rok (zgodnie z zapowiedziami rządu w następnych latach ma osiągnąć kwotę 4 tys. zł). W związku z tym wysokość opłaty za egzamin wstępny w KSSiP wzrastała - od 875 zł w 2015 r. do 1125 zł w 2019 r.
Zgodnie z art. 92 ust. 1 Konstytucji rozporządzenia są wydawane na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania. Zakres swobody ministra jest jednak zbyt ogólny z punktu widzenia ustalania wysokości opłaty – ocenia Rzecznik Praw Obywatelskich. A delegacja ustawy o KSSiP nie wiąże kosztu (na jedną osobę) przeprowadzenia naboru z wysokością opłaty jednostkowej.
Egzamin wstępny do KSSiP składa się z dwóch etapów. Pierwszy to test wiedzy, a drugi to praca pisemna. Do drugiego etapu przechodzą tylko ci, którzy najlepiej rozwiązali test. Statystyki wykazują, że zaledwie co piąta osoba przechodzi do drugiego etapu.
Mimo to wszyscy kandydaci uiszczają opłatę w pełnej wysokości. Płacą zatem również i za drugą część - do której nie przystąpili wskutek niezdobycia wymaganej liczby punktów. A żadna część opłaty nie jest im zwracana.
Art. 217 Konstytucji RP stanowi, że nakładanie podatków czy innych danin publicznych następuje w drodze ustawy. Coroczne podwyższanie opłat za wzrostem minimalnego wynagrodzenia - nie pozostające w związku z kosztami zorganizowania egzaminu - jest sprzeczne z tym artykułem. Oznacza bowiem uregulowanie przez akt wykonawczy materii zastrzeżonej dla ustawy.
A opłata stanowi – ze względu na niewspółmierność do rzeczywistych kosztów usługi – daninę publiczną o charakterze podatkowym.
Ukształtowanie opłaty za egzamin może naruszać również zasadę równego traktowania wyrażoną w art. 32 ust. 1 Konstytucji.
Zasadą przy rożnych egzaminach państwowych jest wnoszenie kolejnych opłat w ramach zdawania kolejnych etapów. Przykładem jest np. egzamin na prawo jazdy, gdzie osobno można wnosić opłatę za część testową, a dopiero w momencie, gdy jednostka wie, ze zdała pierwszą część - ma możliwość zapłaty za część następną.
W ocenie RPO opłaty za egzaminy wstępne powinny liczyć się z realnymi możliwościami finansowymi młodych ludzi, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy. Powinny też uwzględniać rzeczywisty koszt egzaminu - zwłaszcza jego drugiej części, do której przechodzi zaledwie co piąty kandydat.
Dlatego z punktu widzenia wadliwości delegacji ustawowej oraz niewspółmierności opłaty, a także naruszenia elementarnej równości wobec prawa, ukształtowanie opłaty za egzamin do KSSiP wymaga zmiany przepisów.
Zastępczyni RPO Hanna Machińska wystąpiła do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o odpowiednią inicjatywę legislacyjną.
VII.511.66.2019
Załączniki:
- Dokument