Walczył po 1945 r. z bronią w ręku - sąd odmówił uchylenia wyroku z lat 50. Kasacja RPO uznana przez SN
- W 2013 r. sąd odmówił unieważnienia wyroku z lat stalinizmu, skazującego obywatela m.in. za walkę zbrojną z wojskiem, UB i MO
- Ocenił, że nie można uznać tego za walkę o niepodległy i suwerenny byt niepodległego Państwa Polskiego - jak stanowi ustawa z 1991 r.
- Tymczasem ustawa ta nie nakazywała uznawać za nieważne jedynie tych skazań, które dotyczyły czynów popełnionych w warunkach pokojowych
- Walka zbrojna z istoty rzeczy należy do podstawowych form ówczesnych działań na rzecz niepodległośc
- AKTUALIZACJA: Brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, by ustawodawca zamierzał z zakresu pojęcia „działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego" wyłączyć walkę orężną, która z natury rzeczy wiąże się z używaniem broni palnej – uznał Sąd Najwyższy po kasacji RPO
- 26 października 2022 r. SN (sygn. akt III KK 375/22) uwzględnił tę kasację, a sprawę zwrócił Sądowi Okręgowemu
Rzecznik Praw Obywatelskich złożył kasację do Sądu Najwyższego na korzyść obywatela.
Historia sprawy
W 2013 r. Sąd Okręgowy po rozpoznaniu wniosku Ministra Sprawiedliwości uznał za nieważny wyrok b. Wojskowego Sądu Rejonowego z 23 marca 1950 r., skazujący obywatela za czyny z art. 9 Dekretu z 30 października 1944 r. o ochronie Państwa oraz z art. 259 Kodeksu karnego.
Zarazem odmówiono uwzględnienia wniosku ministra co do skazania za czyny opisane w punkcie 1 a i b wyroku (dwukrotne skazanie za przestępstwo z art. 3 pkt b Dekretu o ochronie Państwa) i w punkcie 3 a, b, c i d wyroku (czterokrotne skazanie za przestępstwo z art. 1 § 1 i 3 tzw. małego Kodeksu karnego.)
Odmawiając uwzględnienia wniosku Ministra Sprawiedliwości, Sąd Okręgowy stwierdził, że działalność we wskazanym zakresie nie miała waloru patriotycznego i nie może być uznana za związaną z walką o niepodległy i suwerenny byt niepodległego Państwa Polskiego w rozumieniu art. 1 ust 1 ustawy.
Sąd wskazał, że udział w walkach z oddziałami WP i MO z użyciem broni palnej, których skutkiem było m.in. ciężkie zranienie żołnierza, nie może być uznane za działanie niepodległościowe. Dokonując bowiem tych czynów, obywatel uczestniczył w zamachach na życie i zdrowie ludzkie. Przestępstwa te wymierzone w najwyższe wartości, a dokonywane z użyciem niebezpiecznej broni palnej, nie wydają się zasługiwać na uznanie, że były związane z działalnością niepodległościową w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy.
Podobnie sąd ocenił skazanie za czterokrotne przestępstwa w sprawie używania broni palnej przy ostrzelaniu oddziału WP oraz pozbawienia wolności, rozbrojenia i pobicia funkcjonariuszy MO. Nie może być mowy o równorzędnej walce o niepodległy byt Państwa Polskiego - uznał sąd.
Orzeczenie nie zostało zaskarżone i uprawomocniło się w I instancji.
Zarzuty RPO
Orzeczeniu z 2013 r. Rzecznik zarzucił rażące i mające istotny wpływ na treść postanowienia naruszenie art. 1 ust. 1 ustawy z 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego - w następstwie wyrażenia błędnego poglądu prawnego, że walka zbrojna z siłami Wojska Polskiego, UB czy MO i jej konsekwencje, nie mogą być uznane za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego.
RPO wnosi o uchylenie wyroku w tym zakresie i zwrot sprawy Sądowi Okręgowemu
Argumentacja RPO
Już wstępna i pobieżna analiza uzasadnienia Sądu Okręgowego świadczy o tym, że nie wziął on pod uwagę realiów historycznych lat powojennych w Polsce oraz założeń i celów ustawy z 1991 r.
Jest rzeczą oczywistą, że w żadnym przepisie i w żadnym miejscu ustawa ta nie nakazywała uznawać za nieważne jedynie tych skazań, które dotyczyły czynów popełnionych w warunkach pokojowych.
Już sam jej tytuł "...skazanych za działalność..." świadczy o różnorodności możliwych form tej działalności, a walka zbrojna z istoty rzeczy należy do jej form podstawowych.
Z historycznego punktu widzenia nie wymaga dodatkowego uzasadniania, że w Polsce po 1945 r. trwała faktyczna wojna domowa o kształt polityczny odbudowywanego po wojnie kraju.
- Bez potrzeby odwoływania się do wcześniejszego orzecznictwa sądowego w tej kwestii można i należy stwierdzić, że te poglądy Sądu Okręgowego stanowią o obrazie art. 1 ust. 1 ustawy lutowej oraz wypaczają i niweczą jej cele – podsumowuje kasację zastępca RPO Stanisław Trociuk.
Najważniejsze fragmenty pisemnego uzasadnienia SN
(...) Kasację należało uznać za zasadną w stopniu wymaganym przepisem art. 535 § 5 k.p.k. (stosowanym w postępowaniu rehabilitacyjnym odpowiednio,, z mocy odesłania z art. 3 ust. 4 ustawy „lutowej”). Umożliwiło to uwzględnienie nadzwyczajnego środka zaskarżenia w całości na posiedzeniu bez udziału stron.
Powody takiej oceny rozpocząć należy od przypomnienia, że ustawowe określenie „czyn związany z działalnością na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego” jest pojęciem bardzo szerokim i swoim zakresem obejmuje nie tylko tzw. przestępstwa polityczne, ale wszelkiego rodzaju zachowania przedmiotowe wyczerpujące znamiona innych przestępstw, którym wszakże towarzyszył kierunkowy zamiar sprawcy urzeczywistnienia celu wskazanego przez art. 1 ust. 1 ustawy „lutowej".
Objęte kasacją Rzecznika Praw Obywatelskich postanowienie zostało, w zaskarżonej części, wydane w następstwie wadliwej - w stopniu rażącym - wykładni tego ostatniego przepisu, poprzez przyjęcie, że zakresem przedmiotowym pojęcia „działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego” nie objęto walki z siłami Wojska Polskiego, Urzędu Bezpieczeństwa czy Milicji Obywatelskiej o charakterze zbrojnym oraz konsekwencji takiego sposobu prowadzenia walki.
W rzeczywistości brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, by ustawodawca zamierzał z zakresu pojęcia „działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego" wyłączyć walkę orężną, która z natury rzeczy wiąże się z używaniem broni palnej i zagrożeniem czy nawet unicestwieniem życia ludzkiego. Gdyby ustawodawca chciał taką walkę wyłączyć z zakresu działania ustawy lutowej musiałby to uczynić expressis verbis (zob. post. SA w Katowicach z 25.01.1995 r., II AKo 236/95, OSA 1997, nr 1, poz.. 5).
Tak jednak nie postąpiono, mając na uwadze powszechnie znane realia historyczne powojennej Polski (po 1945 roku), kiedy to - po zakończeniu działań wojennych z okupantem - trwała jeszcze długo faktycznie „wojna domowa" o kształt polityczny odbudowywanego po wojnie kraju. Formy walki prowadzonej przez różne organizacje niepodległościowe były rozmaite. Część z nich miała charakter pokojowy, obejmując propagowanie celów organizacji patriotycznych, manifestowanie opozycyjności wobec dyktatury itp. Nie sposób jednak uznać, że ramy - usprawiedliwionej ze względu na dążenia niepodległościowe - walki miałyby nie obejmować faktycznie podejmowanych działań zbrojnych (zob. np. post. SA w Krakowie z 17.01.1995 r., II AKz 456/94,, KZS 1995, nr 1, poz. 44 i z 17.03.1994 r., II AKz 341/93, KZS 1994, nr 3, poz. 31; post SA w Rzeszowie z 13.07.1994 r, II AKz 104/94, OSA 1995, nr 5, poz. 27).
Zachowania o takim charakterze były dopuszczalne, w szczególności kiedy koncentrowały się na formacjach - z samej istoty ich funkcjonowania - uzbrojonych, do zadań których należało bezpośrednie stosowanie represji wprowadzanych przez komunistyczny aparat państwowy, w tym jednostek i funkcjonariuszy Wojska Polskiego, Milicji Obywatelskiej, czy Urzędu Bezpieczeństwa. Można wręcz przyjąć, że zbrojny charakter takiej walki miał znaczenie podstawowe w płaszczyźnie jej skuteczności, byleby tylko zachowana została równowaga jej środków.
Prawidłowość takiego wnioskowania potwierdza również konstrukcja prawna przyjęta w art. 1 ust 3 ustawy lutowej, wyłączająca w pewnych przypadkach możliwość stwierdzenia nieważności orzeczenia. Nawiązuje ona do formuły szczególnego stanu wyższej konieczności, w którym - w odróżnieniu do instytucji określonej w art. 26 k.k. - krąg dóbr ratowanych jest ściśle ograniczony przepisami art. 1 ust 1 i 2 ustawy „lutowej". Oznacza to, że w działalności ukierunkowanej na zachowanie dobra prawnego, jakim była niepodległość Państwa Polskiego, dopuszczalne było poświęcenie innych dóbr prawem chronionych, w tym prawidłowości funkcjonowania organów bezpieczeństwa ówczesnego państwa, czy nawet zdrowia ich funkcjonariuszy, jak to miało miejsce na kanwie niniejszej sprawy. Dobro poświęcone mogło przedstawiać nawet wartość oczywiście większą niż dobro ratowane, byleby tylko nie pozostawało w „rażącej dysproporcji" do niego (zob. post składu siedmiu sędziów SN z 22.04.1994 r., WRN 48/94).
Zamiarem ustawodawcy było więc wyłączenie z zakresu przedmiotowego działalności niepodległościowej przypadków nadużyć, np. polegających na umyślnych aktach gwałtu skierowanych przeciwko osobom postronnym. W rozpoznawanej sprawie,, na tle powszechnie znanych realiów w jakich dochodziło do zbrojnych akcji podziemia, w żadnym przypadku nie można mówić o wystąpieniu takiej dysproporcji.
Należy mieć na uwadze, że zasadność poszczególnych działań, adekwatność środków i efektów, a nawet ofiar należy do nauki historii. Rzeczą postępowania o stwierdzenie nieważności orzeczenia jest natomiast ocena znamion przedmiotowych i podmiotowych czynów osób represjonowanych, a więc zamiar sprawczy oraz formy i treść ich działalności. Należy również mieć na uwadze, że obowiązująca w polskim modelu odpowiedzialności karnej zasada subiektywizacji odpowiedzialności karnej, pozwala na należyte uwzględnienie „podstawowych racji moralnych" przy stosowaniu ustawy lutowej" akcentowanych w uzasadnieniu projektu tej ustawy i leżących u podstaw jej kolejnych nowelizacji (zob. wyrok SN z 17.09.2004 r„ IV KK 162/04).
Wszystkie omówione powyżej okoliczności nie zostały w zaskarżonym kasacją postanowieniu poddane należytej analizie, a wyprowadzone wnioski skutkują nie tylko rażącym naruszeniem art. 1 ust. 1 ustawy „lutowej", ale także jej podstawowych celów i założeń, których właściwe odczytanie nie może pomijać powszechnie znanych uwarunkowań historycznych okresu powojennego.
Przedmiotowe uchybienie miało zarazem rażący wpływ na treść tego postanowienia, albowiem doprowadziło do niezasadnej odmowy rehabilitacji osoby represjonowanej w zakresie, o którym mowa w kasacji.
Uznając, że spełniona została koniunkcja przesłanek uchylenia zaskarżonego kasacją orzeczenia, o których mowa w art. 523 § 1 k.p k , podlegało ono uchyleniu, a sprawa - przekazaniu sądowi meriti do ponownego rozpoznania.
Ponownie rozpoznając sprawę, sąd będzie miał na względzie wyrażone powyżej zapatrywania prawne i wskazania Sądu Najwyższego (art. 442 § 3 k.p.k w zw. z art. 518 k.p.k. w zw. z art. art. 3 ust. 4 ustawy lutowej").
II.510.571.2019