Biuletyn Informacji Publicznej RPO

RPO w mediach o związkach partnerskich, definicji zgwałcenia, stosowaniu pushbacków i sytuacji na granicy z Białorusią

Data:

Marcin Wiącek 29 czerwca 2024 r. w rozmowie z redaktorem Marcinem Zaborskim w programie „Jeden na Jeden” w TVN24 mówił m.in. o tym, czy Polska musi zalegalizować związki osób tej samej płci, o uchwalonej przez Sejm nowej definicji zgwałcenia oraz o stosowaniu pushbacków na granicy z Białorusią.

Związki osób tej samej płci

Rzecznik mówił o orzecznictwie ETPCz w Strasburgu dotyczącym zobowiązania państw członkowskich Rady Europy do zapewnienia parom tej samej płci możliwości legalizacji ich związków. 

– W grudniu 2023 r. zapadło jednoznaczne orzeczenie przeciwko Polsce, z którego wynika, że obowiązkiem państwa jest zinstytucjonalizowanie związków osób tej samej płci. To nie musi polegać na wprowadzeniu tzw. równości małżeńskiej, natomiast związek partnerski jest czymś, co w tej chwili jest obowiązkiem państwa – mówił Rzecznik. Dodał, że jeśli państwo tego nie zrobi, to wówczas pogłębia stan naruszenia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

– Istnieją mechanizmy na poziomie Rady Europy, pozwalające organom Rady Europy na monitorowanie wdrażania wyroków Trybunału, adresowanych do danego kraju – podkreślał. Z punktu widzenia wizerunku państwa, państwo będące członkiem Rady Europy powinno podporządkować się orzecznictwu Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Do tego zobowiązała się Polska, ratyfikując konwencje.

Odnosząc się do kwestii zgodności prawa krajowego z wytycznymi ETPCz, RPO mówił:
– Konstytucja w artykule 18 mówi o małżeństwie będącym związkiem kobiety i mężczyzny. Natomiast takie postanowienie nie wyklucza wprowadzenia instytucji związku partnerskiego o treści przedstawionej w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Tutaj nie dochodzi do tego typu kolizji.

– Konstytucja nakazuje respektowanie prawa międzynarodowego. I nakazuje wykonywanie orzeczeń międzynarodowych trybunałów. I te dwie wartości da się ze sobą pogodzić w drodze ustawodawczej.

Przysposobienie dziecka

Marcin Wiącek odniósł się też do kwestii przysposobienia dziecka przez partnera matki lub ojca w związku partnerskim.
– Nie ma wśród praw człowieka prawa do przysposobienia dziecka – podkreślił Rzecznik i zaznaczył, że wynika to też z orzecznictwa ETPCz.
– Zarówno polska Konstytucja, jak i międzynarodowy system praw człowieka nie wypowiada się na ten temat w sposób stanowczy. Nie ma ani obowiązku, ani zakazu wprowadzenia tego typu rozwiązania. – Przysposobienie jest decyzją sądu i to sąd orzeka, czy sytuacja, w jakiej znajdzie się dziecko po przysposobieniu, będzie odpowiadała naczelnej wartości, czyli dobru dziecka – zaznaczył.
– Stoję na stanowisku, że Konstytucja zostawia tutaj pewne pole dla decyzji politycznej ustawodawcy, kierowanej niewątpliwie również pewnymi argumentami, nazwijmy to moralno-światopoglądowymi. I to jest decyzja parlamentu, żeby tę kwestię rozstrzygnąć.

Definicja zgwałcenia

Zapytany o uchwaloną przez sejm definicję zgwałcenia i o to, czy była ona konieczna, RPO odpowiedział:
– Pewna aksjologia i cel jaki przyświecał twórcom tego projektu, są jak najbardziej zasadne. Każde naruszenie wolności seksualnej człowieka, polegające na doprowadzeniu do obcowania płciowego czy do czynności seksualnej bez zgody, powinno być karane. 
– Ja i moi współpracownicy stoimy na stanowisku, że z punktu widzenia prawa karnego ta zmiana była dopuszczalna, ale nie była bezwzględnie konieczna – podkreślił Rzecznik, wskazując na niedoskonałość praktyki w tym zakresie: – Praktyka niestety poszła w nieco złą stronę, tworząc wymóg tzw. przełamania oporu, który nie wynika z obecnego brzmienia kodeksu karnego. 
– Analizując treść aktualnie obowiązujących przepisów 197, 198 i 199 Kodeksu Karnego, dochodzę do wniosku, że zmiana przepisów prawa nie jest niezbędna – podkreślił Rzecznik. Zaznaczył, że warto rozważyć zmianę praktyki stosowania tych przepisów.

Rzecznik odniósł się też do opinii, że zgodnie z nową definicją zgwałcenia to mężczyzna jest z góry na przegranej pozycji.
– Pewnym nieporozumieniem jest, że tutaj dochodzi do przerzucenia ciężaru dowodu. Nie dochodzi do przerzucenia ciężaru dowodu, ponieważ brak zgody będzie musiał być udowodniony przez oskarżyciela. I tutaj w pełni działa domniemanie niewinności, więc oskarżyciel będzie musiał wykazać brak zgody. Jeżeli w praktyce doszłoby do takiej sytuacji, że wyrok sądu byłby oparty na tego typu przerzuceniu ciężaru dowodu, czyli na oczekiwaniu od oskarżonego, że on będzie wykazywał swoją niewinność, to taki wyrok będzie niezgodny z prawem i niezgodny z Konstytucją.

Sytuacja na granicy z Białorusią

– Sytuacja na granicy wschodniej Polski jest niezwykle niepokojąca, bo niewątpliwie mamy tam do czynienia z pewną postacią agresji ze strony Białorusi. (…) Poza ludźmi, którzy ewidentnie współpracują z reżimem białoruskim, poza ludźmi, którzy trudnią się działalnością przestępczą, tam w dalszym ciągu pojawiają się osoby wymagające opieki i ochrony ze strony państwa. Pojawiają się kobiety, dzieci, ofiary tortur, osoby z niepełnosprawnościami – mówił Rzecznik.
– Apelowałem o zmianę prawa, ponieważ prawo jest bardzo złe – nie respektuje standardów europejskich, standardów Rady Europy. Prawo pozwala na pushbacki w zasadzie w każdej sytuacji, gdy ktoś nielegalnie przekroczy granicę. Jeżeli obecna władza uznaje, że pushback powinien nastąpić w pewnej sytuacji, to przepisy powinny zostać dostosowane do orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Podkreślił, że chodzi o przepisy ustawy, a nie rozporządzenia, bo ustawą reguluje się wolności i prawa człowieka.
– Ta sprawa powinna być poddana debacie, szerokiej debacie z udziałem parlamentarzystów i z udziałem organizacji pozarządowych, również aktywistów i ekspertów. 
– Z samym szacunkiem dla pracy, którą wykonują aktywiści, muszę podkreślić, że Białoruś nie jest niebezpiecznym krajem dla wszystkich. Ta koncepcja kraju niebezpiecznego podlega relatywizacji. Są osoby, które jednoznacznie współpracują z reżimem białoruskim. Są osoby, które popełniają świadomie działalność przestępczą związaną z przemytem, z handlem ludźmi. To nie muszą być ludzie, dla których Białoruś jest krajem niebezpiecznym. Więc tutaj ta zasada nie działa. Natomiast ewidentnie, gdy chodzi o osoby wykorzystywane instrumentalnie – kobiety, dzieci, osoby z niepełnosprawnościami, osoby będące po doświadczeniu tortur – w takich sytuacjach zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że to są ludzie, których przekazanie z powrotem na Białoruś narazi ich na nieludzkie traktowanie i na tortury.

– Obowiązek ochrony granicy jest ewidentny i koniecznie bezwzględny. Natomiast z drugiej strony są ludzie, których trzeba otoczyć opieką. I ta sytuacja na granicy polsko-białoruskiej również powinna tę okoliczność uwzględniać.
 

Ważne linki:

Autor informacji: Renata Gilert-Gutt
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Łukasz Starzewski