Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Wykład RPO o praworządności w Polsce. Adam Bodnar z nagrodą Chair Amnesty International

Data:
  • Uniwersytet w Gandawie uhonorował dr. hab. Adama Bodnara, rzecznika praw obywatelskich, nagrodą Chair Amnesty International. 
  • Co roku Uniwersytet w Gandawie przyznaje ją osobie, która wnosi szczególny wkład w ochronę praw człowieka.
  • Jak wskazano w uzasadnieniu, w ostatnich latach Adam Bodnar udowodnił, że jest nieugiętym obrońcą praworządności i praw człowieka w Polsce, gdzie sądownictwo, media i organizacje pozarządowe są spętane przez obecny rząd.

- Przyznawanie takiej nagrody jest ważne dla Uniwersytetu w Gandawie, którego dewizą jest „Durf Denken” – „Odważcie się myśleć” – powiedziała na wstępie prof. Eva Brems („Durf Denken”- po łacinie „Sapere aude”)

- Wręczenie nagrody odkładaliśmy ze względu na pandemię. Nie mogliśmy wiedzieć, że dzisiejsza uroczystość odbędzie się w tak szczególnym czasie dla polskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Polski Trybunał Konstytucyjny przerwał kadencję Adama Bodnara. Nie wiemy, kim będzie jego następca. Ale – jak zawsze w przypadku Polski - jeszcze nie wszystko stracone, dopóki Polacy bronią cennych dla nich wartości – mówił w imieniu organizatorów uroczystości Wies de Graeve z Amnesty International. Słuchacze mogli zrozumieć, że nawiązuje do dobrze znanego Holendrom i Flamandom początku polskiego hymnu: „Nog is Polen niet verloren”.

Nagroda z łacińską dewizą „Inter utrumque” („trzymaj się środka”) została wręczona symbolicznie, online, przez wicerektorkę Uniwersytetu w Gandawie Mieke Van Herreweghe. Zostanie wysłana pocztą.

Po ceremonii Adam Bodnar wygłosił wykład o polskiej walce o prawa człowieka i praworządność. Zwrócił uwagę, że praca jako ombudsmana jest pracą zespołową - wspiera go cały zespół  Biura RPO, a także działacze z polskich organizacji pozarządowych, w tym Amnesty International.

RPO przedstawił korzenie polskiego kryzysu konstytucyjnego. Zwrócił uwagę, że sięgają 1989 r., lat wielkiej zmiany, a potem lat wzrostu gospodarczego i niespotykanego w historii Polski rozwoju – ale także narastających nierówności i niepewności w życiu wielu ludzi. Wielkim problemem okazał się też brak zrozumienia dla abstrakcyjnej zasady praworządności w społeczeństwie ukształtowanym nie w liberalnej demokracji. To wszystko pozwoliło na wprowadzanie do 2015 r. zmian w systemie politycznym. Rządząca partia nie miała do tego przewidzianej w Konstytucji większości, niemniej udało się jej wkroczyć na drogę nieliberalnej demokracji. RPO mówił, jak stosując „metodę salami”, rządzący przejmowali, podporządkowywali lub rozbrajali kolejne niezależne instytucje, od Trybunału Konstytucyjnego poczynając. Tłumaczył, jak w praktyce działa stworzony w ten sposób system autorytaryzmu konkurencyjnego: nadal na boisku trwa gra, nadal można strzelać bramki, ale opozycyjna drużyna ma już tylko 8 graczy, podczas gdy władza – nadal 11.

Rzecznik wskazywał, jak przebiega proces podporządkowywania sądów, awansowania prawników powolnych władzy, wywoływania efektu mrożącego wśród pozostałych. Pokazywał też skalę oporu sędziów, którego symbolem jest postawa sędziego Igora Tuleyi. Opowiedział, jak sprzeciwiając się postępowaniu przed Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego stał przez dwa dni przed budynkiem SN – ale nie stał sam. Byli z nim współobywatele.

Jednocześnie bowiem – mówił RPO – opór społeczeństwa wobec zmierzających w stronę autorytaryzmu zmian okazał się silniejszy, niż można by było się spodziewać. I okazało się, że jeszcze nie wszystko jest stracone. Symbolem tego jest plakat KonsTYtucJA. Ludzie od 2015 r. zaczęli bronić niezależnych instytucji, czyniąc je – być może pierwszy raz od 1989 r. – swoimi. „To jest nasz sąd” – skandowali przed Sądem Najwyższym. Stanęli w symbolicznej obronie Rzecznika Praw Obywatelskich.

Społeczeństwo obywatelskie stawia opór, a prawnicy wykorzystują narzędzia prawa wciąż dostępne po to, by zatrzymać autorytarną zmianę. Nie wiadomo, czy to się uda, ale ludzie, którzy podjęli te działania, na zawsze będą bohaterami.

RPO podkreślił, że polski wymiar sprawiedliwości potrzebuje reform. Tyle że te naprawdę konieczne ludziom zmiany nie następują. Gorzej – bo sądy są dziś mniej sprawne niż w 2015 r. Ale korzenie problemu sięgały głębiej – wynikają z metod wprowadzania zmian i reform przed 2015 r., z naruszania reguł, kiedy to politykom wydawało się wygodne, ze sposobu prowadzania debaty publicznej, z ignorowania problemów, które wydawały się nieważne.

Dlatego Rzecznik Praw Obywatelskich w swej praktyce obrony praworządności i praw człowieka zajmuje się w obecnym kryzysie nie tylko sytuacją instytucji i sądownictwa – ale przede wszystkim reaguje na wszystkie naruszenia praw człowieka, bo wie, że naprawianie tych naruszeń jest sposobem na obronę praworządności. RPO zwrócił uwagę na naruszenia praw mniejszości, w tym osób LGBT.

- Nie wszystko jest stracone – podkreślił Adam Bodnar. - Przed Polską są dwie drogi. Praworządność może upaść. Wzrośnie korupcja, zostanie ograniczona wolność słowa, powstanie państwo autorytarne, które być może opuści Unię Europejską.

Ale możliwa jest też inna droga: opór społeczny przełamie zakusy autorytarne, mimo ogromnych trudności, mimo że w systemie autorytaryzmu konkurencyjnego nie ma już równych i wolnych wyborów, los kraju zmieni się w wyborach (to będzie możliwe, jeśli osłabiona "drużyna piłkarska" dostanie "gracza takiego jak Robert Lewandowski", a społeczeństwo podejmie NAPRAWDĘ nadzwyczajny wysiłek i zrozumie znaczenie praw mniejszości dla zachowania wolności wszystkich). Wtedy polskie doświadczenie będzie znów ważne dla całej Europy, antyautorytarną szczepionką.

W dyskusji po wykładzie Adama Bodnara wzięli udział:

  • prof. dr Eva Brems,
  • pisarka Alicja Gescinska,
  • dyrektor Amnesty International we Flandrii Wies de Graeve.

Podkreślali skalę oporu i protestów społecznych w Polsce, a także to, że opór polskich prawników jest znany w środowiskach prawnych w Europie. Wyrażali przekonanie, że za mało w sprawie polskiej robią instytucje europejskie. 

Odpowiadając na pytania publiczności, Adam Bodnar mówił o stającą przed Polską kolejną transformacją ustrojową (po tej z 1989 r.) Tłumaczył słuchaczom, jak trudny i skomplikowany może być proces powrotu do demokracji. Unia Europejska musi też jego zdaniem w końcu zdać sobie sprawę z tego, że to, co dzieje się z wolnością słowa w Polsce, ma wpływ na Europę. Bo w takich warunkach odbędą się niebawem w Polsce wybory do Parlamentu Europejskiego.

Więcej informacji o nagrodzie Chair Amnesty International: www.amnesty-international.be/leerstoel

Warto też przeczytać wystąpienie RPO "Polska to już kraj konkurencyjnego autorytaryzmu. Obudźmy się" z 20 kwietnia 2021 r.)

Laureaci nagrody z lat poprzednich:

Załączniki:

Autor informacji: AnetaKosz
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Agnieszka Jędrzejczyk
Data:
Operator: Agnieszka Jędrzejczyk