Prof. Andras Sajo odznaczony przez RPO za zasługi dla ochrony praw człowieka
- Wybitny węgierski konstytucjonalista wykładający obecnie na Uniwersytecie Harvarda i sędzia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w stanie spoczynku został 5 listopada wyróżniony Odznaką Honorową RPO
- Polska, Węgry i cała Unia Europejska przeżywają dziś bardzo trudne chwile. Zagrożone są podstawowe wartości demokracji liberalnej, nie możemy się więc odwoływać do samych instytucji i praw - mówił wręczając odznakę RPO Adam Bodnar. - Potrzebni są nam jak nigdy strażnicy najważniejszych wartości. Tacy jak Gandalf z Władcy Pierścieni. Andras Sajo jest naszym Gandalfem, Białym Pielgrzymem, który pomoże przywrócić nadzieję – dodał Adam Bodnar.
- Rzeczywiście, jesteśmy w bardzo trudnym momencie dla konstytucjonalizmu i ochrony praw człowieka. Istotą tych zagrożeń jest to, że źródłem ich nie są rządy, że zło tkwi głębiej. I najwyższa pora zastanowić się, co śpi pod powierzchnią – powiedział prof. Sajo.
W uroczystości w warszawskim Biurze RPO wzięli udział przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, byli członkowie Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień i Wojciech Hermeliński, socjologowie, z którymi Laureat współpracował na Uniwersytecie Środkowoeuropejskim w Budapeszcie: profesorowie Lena Kolarska-Bobińska, Małgorzata Fuszara, Jacek Kurczewski i Adam Podgórecki, byli przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, a także polskich i międzynarodowych organizacji działających na rzecz praw człowieka. Słowa podziękowania i uznania przesłał Laureatowi także prof. Mirosław Wyrzykowski.
- Profesor Sajo jest drogowskazem i encyklopedią – mówił o laureacie Adam Bodnar. - Drogowskaz, jak latarnia morska, wskazuje kierunek zagubionym i tym, którzy szukają pomocy. Andras Sajo jest dla nas wszystkich zajmujących się prawem konstytucyjnym takim drogowskazem i latarnią morską. Encyklopedia to wiedza. Nie ma w Europie Centralnej naukowca o takiej wiedzy na temat współczesnego konstytucjonalizmu i praw człowieka jak profesor Sajo.
Adam Bodnar przedstawił osiągnięcia Laureata pokazując jego życie jako życie pięciu postaci: bojownika o wolność, nauczyciela, naukowca, sędziego i przyjaciela wielu narodów.
Przypomniał, że Andras Sajo na Węgrzech w latach 80. nie tylko był najmłodszym członkiem Akademii Nauk, ale też działaczem opozycji demokratycznej. Sprzeciwiał się też wtedy stosowaniu kary śmierci doprowadzając do uznania jej na Węgrzech za niekonstytucyjną.
Prof. Sajo stworzył wydział prawny na ufundowanym przez Georga Sorosa Uniwersytecie Środkowoeuropejskim w Budapeszcie. Był jego pierwszym dziekanem. Dla studentów tej znakomitej uczelni jest jak hogwardzki profesor Dumbledore z „Harrego Pottera”.
W ciągu ostatniego ćwierćwiecza wychował zastępy aktywistów, pracowników organizacji pozarządowych, pracowników służby cywilnej, adwokatów i pracowników międzynarodowych organizacji i instytucji biznesowych. Wśród nich są dyplomatka z Nigerii Uchenna Emelonye, adwokat Bruce Lasky, europarlamentarzystka, rumuńska ministra sprawiedliwości Monica Macovei czy chorwacki minister sprawiedliwości Orsat Miljenic.
Prof. Sajo był też sędzią Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a to najwyższy zaszczyt i najwyższy stopień w prawniczej karierze – mówił dalej Adam Bodnar. – Prof. Sajo został sędzią, gdy Węgry były jeszcze w pełni demokratycznym krajem. Był świadkiem zmian ustrojowych.
–Trzeba zatem pamiętać - podkreślił Bodnar - jak trudne jest to doświadczenie dla kogoś, kto tak dobrze zna i rozumie zagadnienia dotyczące praw człowieka.
Prof. Sajo pełniąc swą misję podkreślał, że prawa te nie mogą być traktowane jako iluzoryczne i teoretyczne – ma być praktyczne i efektywne. To niezwykle ważne podejście w krajach postkomunistycznych o długiej tradycji lekceważenia praw jednostki. Dlatego tak wielkie znaczenie mają tu sądy. To ich zadaniem jest równoważenie prawa jednostki i interesu państwa.
Dziś jednak nastały czasy tak trudne, że instytucje mogą nie wystarczyć. Dziś tak wiele zależy od prawdziwych strażników najważniejszych dla nas wartości. Takich jak Gandalf, biały jeździec, który zmienia bieg bitew.
- Andras Sajo to nasz Gandalf. Nadejdzie czas, gdy przybędzie z pomocą liberalnej demokracji na czele Rohirrimów. Z siłami zła może dziś bowiem wygrać tylko biały czarodziej – posumował Bodnar nawiązując do ostatnich scen z tolkienowskiej środkowej części trylogii „Dwie wieże”.
Dziękując za te słowa Andras Sajo przypomniał, że wśród uczniów, których RPO nie wymienił, ma także Adama Bodnara. Przypomniał też, że w jego czasach studenci nazywali go nie Gandalfem i Dumbledorem , ale po prostu „Clear and present danger” (tytuł powieści Toma Clancy’ego po polsku wydanej jako „Stan zagrożenia”).
Powiedział też, że odznaczenie polskiego RPO jest pierwszym publicznym odznaczeniem przyjętym przez niego po ustąpieniu ze stanowiska sędziego ETPCz.
- To nie jest czas, by mówić o polityce. Ale w obecności dostojnych gości i kolegów muszę powiedzieć, że jesteśmy w bardzo trudnym momencie dla konstytucjonalizmu i ochrony praw człowieka. Istotą tych zagrożeń jest to, że źródłem ich są nie rządy, że zło tkwi głębiej oraz zastanowić się, co tkwi pod powierzchnią.